SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
My dzisiaj mieliśmy intensywny dzień, rano rehabilitacja, później sklepy, później 2 godziny na spacerze, po spacerze zabawianie Młodego, przy okazji upiekliśmy szynkę, zrobiliśmy sałatkę cesarską (mniam mniam), teraz wstawiłam pranie, ogarnęłam kuchnię i w końcu czas na relaks.
Mąż obiera pomelo, to sobie zaraz zjemy, a później jeszcze czekolada na mnie czeka
Z mężem się pogodziliśmy przed spacerem, ja to nie potrafię się długo gniewać, bo wtedy muszę się nie odzywać, a takie siedzenie w ciszy to nie dla mnie
Hubert dzisiaj był ok cały dzień, pod wieczór trochę marudził, ale chyba ze zmęczenia, padł o 19.30 po ciężkiej walce z cyckami - jedzenie wieczorne jest bee, nie wiem dlaczego, ale strasznie tego nie lubi.
No nic, zobaczymy o której się obudzi na karmienie.Weridiana, jesslin87, Amberla lubią tę wiadomość
-
Jestem
dobrze ze weekend to nie mialam az tak duzo do nadrabiania , Karolina - Pola to Twoja mala kopia , szczegolnie widac to na ostatnim zdjeciu.
niecierpliwa - wczoraj imprezowalam , i dzis mam za swoje - nie dosc ze rano bylam nie wyspana bo wrocilam kolo 3.00 to dziecko od 7 na nogach a maz poszedl do pracy - wiec uroczy bylojak juz doszlam do siebie to mam dzis jakis armagedon , co chwile placze , marudzi , - a jak tylko zejde jej z oczu to od razu histeria.
ale nie zaluje wczorajszego wyjscia , choc na rynku czulam sie jak nauczycielka na szkolnej dyskotece - bylam chyba jedna z najstarszych klubowiczekMimo ze po 3 knajpach chodzilam z kolezanka to bardzo duzo 18-20 latkow.
Teraz wypila troche soku i moze z 10 lyzeczek kaszki i poszla spac , wiec za chwile pewnie wstanie glodna.
Maz dzis imprezuje .
U nas zjada na obiadek taki sloiczek 125 g zupki . Zazwyczaj jej daje ziemniaka , marchew , pietruszke , selera i brokul. Jak mi jakiegos skladnika brakuje to robie z tego co mam.
Deserow nie mam gdzie upchac , ale przeczytalam ze Zabka daje do kaszki - i to jest sposob - sprobuje i ja
jesslin87, zabka11, Amberla lubią tę wiadomość
-
apaczka wrote:Jak tam u Was lys? Mam nadzieję, że lepiej
Noc była bardzo beznadziejna mała się co chwilę budziła gazy ja meczyly. Od 5 juz nie chciała spać ale przetrzymalam ja do 7. Zjadla pobawila się chwilę i zaczął się płacz. O 10 skapitulowalam i powiedziałam mężowi ze ja idę spać. Niestety nie mogłam zasnąć mimo iż oczy miałam na zapałki.
Mała olała drzemki i była jeszcze bardziej nieznośna. Postanowiłam ze wychodzę sama gdziekolwiek bo juz nie daje rady. Oczywiście nie mogli małej ululac bo przecież bez "cyca usypiacza" "cyca uspokajacza" i "cyca jedzenia" nie da się funkcjonować. Jednak nie uleglam i kazalam dać bebilon. Zjadla i po jakims czasie zrobila kupe. W koncu sie uspokoila wiec moglam wyjsc. Wsiadlam w samochód i pojechałam zatankować i po zakupy do marketu. Udało im się ululac dziecko nawet pospala 1.5h i była w dobrym nastroju.
jesslin87, Migotkaa, magda sz, Pulpecja, Weridiana, aaaaga, Amberla lubią tę wiadomość
-
aaaa no i oczywiscie caly Krakow w Angolach , mozna zauwazyc duzo Wlochow czy innych poludniowcow ale oni sie bawia jakos normalnie , a Angole bez koszulek , otyli , pijani jak swinie - dre ta japy , rozlewaja drinki , tancza z piwami nawaleni jak stodola i zaczepiaja wszystkie babki jakie kolo nich przejda- nie cierpie ich!
-
no w końcu usiadłam na dupie
maz zrobił pyyyyyszną pizze, takze tego...wrąbałam dwa kawalki, a wczesniej wspominałam cos o cwiczeniach...ech...nie mam silnej woli...
Jula uczy sie , Klara spi, choc pół godziny nie mogła zasnac i marudziła, maz pojechał jeszcze po jakies zakupy
magda sz - wow fajne danie, tylko gdzie zakupię takie orientalne przyprawki???musze to kiedys zrobic.
wspolczuje ciezkiego dnia , choc przyznam szczerze ze smialam sie czytajac posta o twoim potworze
hahahaha dziewczyny dziękuje za szczytny tytuł Perfekcyjnej Pani Domuchoc osobiscie uwazam ze daleko mi do niego
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2016, 21:17
jesslin87, magda sz, Pulpecja, Laura, Weridiana, małaMyszka, Amberla lubią tę wiadomość
-
a ja na zakupach nie byłam, tak mi sie strasznie nie chciało, wiec mąż zamówił pizze, no kuźwaaaa napewno schudne haha, wczoraj tortilla dzis pizza, niech to szlag, mówiłam że przy moim mężu cięzko schudnąć..
dziś mi mówi poszlibyśmy na basaen, a ja do niego no coś Ty jakbym sie w stroju pokazała a on na to " Ciebie już całkiem pogięło, co mają powiedzieć kobiety które urodziły 4 dzieci.. pewnie i ma racje, ja swojej wagi nie sie wstydze tylko tych rozstepów paskudnych:(