SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
niecierpliwa - u nas jest lekka poprawa , przestala wpadac w histerie ale do jej dobrego samopoczucia tam dluuga droga. Maz zaczal jezdzic do tesciow raz w tygodniu. Jutro jedziemy tam na noc i na sama mysl mam dosc - bo nie dosc ze nie umiem spac w innym miejscu to jeszcze z Zoska sie w ogole nie wyspie bo nie potrafie jakos spac z dzieckiem , budze sie co chwile i boje sie ze ja zgniote.
Zdam relacje Ci w sobote jak aktualnie sytuacja Zoska v tesciowie wyglada
u nas ze spaniem sie pokielbasilo bo jak Zoska zasypiala sama w lozeczku z wlaczona suszarka , to teraz mozna ja uspic tylko na raczkach i tylko w pozycji pionowej. Na razie mi to nie przeszkadza , wlasciwie lubie jak jest we mnie tak wtulona. Narazie nic z tym nie zamierzam robic.
niecierpliwa lubi tę wiadomość
-
5lwia - wspolczuje sytuacji , wlasciwie mozemy podac sobie rece
moja tesciowa tez uwaza sie za alfe i omege w dziedzinie macierzynstwa , co ja widze to mi mowi " no to teraz mozecie zaczac cielecinke" a to a tamto a sramto - a ja chce popelniac bledy , swoje bledy i sie na nich uczyc - to my jestesmy w koncu matkami.
Moja mama nawet slowa nie powie i za to ja cenie - jak chce rady to sama ja o nia prosze.zabka11 lubi tę wiadomość
-
Nie wrzucam tego żeby się pośmiać bo nie ma z czego.. Jedno zdjęcie wyrazi więcej niż tysiąc słów.. Zwizualizuje mój problem. Proszę nie cytujcie tego wpisu bo rano to skasuje. Sory za jakość ale robiłam zdjęcie kamery
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2016, 07:30
Weridiana, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Ona, a Zosia nie moglaby pospac w gondoli u Tesciow? Chyba, ze wozek nie zmiesci sie w pokoju, w ktorym bedziecie spali, to nie ma wyjscia.
5sylwia ona przy nim wyglada jak kryszyna. I ona nie widzi problemu chociazby u meza? Ludzie rzeczywiscie masz zagwozdke. Trzymam za Was kciuki. -
Griszanka w takim razie ja też może dołączę do Facebooka jak chcę schudnąć
Szczerze mówiąc nie lubię tej formy . Mam ze względu na rodzinę, znajomych i należę do grup lokalnych, powoli zaczęłam się tam oglaszac bo mam zamiar pracować z domu, rozliczenia itp.
ale forum jest przyjemniejsze, fakt zabiera dużo czasu , a tu jeszcze face book; -) -
O rany Sylwia jak kiedys pisalas o tej wadze w sanatorium to stwierdzilam ze moze posuta bo to niemozliwe. To jest problem,az dziwne bo tyle sie teraz mowi o zywnosci, sporcie itp a tu nie dosc ze sami o siebie nie zadbaja to jeszcze takie cos. Kurcze sama bym dostala kurwicy za takie akcje. Moja tesciowa mimo ze wyglada jak anorektyczka to wciska malej ziemniaki i marchew- nie podoba mi sie ze bez mojej zgody ale przynajmniej rozsadne dania wybiera. No tu tylko maz zaradzi, Ty wyjdziesz na zla synowa a on powinien im szczerze powiedziec ze czas na zmiany bo nigdy nie zostawicie im wnuka pod ich opieka. Przez taka otylosc powinni dawno byc na diecie, przeciez to takie ryzyko. Moze poszukajcie dla nich jakis wczasow odchudzajacych zeby im ktos wbil do lba jakie to wazne bo w ich przypadku to sprawa zycia i smierci. Jak zmienia myslenie to nie beda na sile uszczesliwiac jedzeniem dziecka
-
AgaSad wrote:Kurcze tak jakby ten brzuszek ją męczył dalej:( a może własnie jedyny dla Was ratunek to właśnie wydłużyć te przerwy w jedzeniu? nie da się jej jakoś zabawić żeby jednak wytrzymała? jak ją nosisz np to dalej płacze czy wtedy nie?
Ja kilka dni temu powoli zaczęłam jeść produkty które zawierają mleko i pochodne. Mój mąż coś marudził ze mala nie ma raczej alergi. No i tak zjadłam kilka croissantow troszkę czekolady ciasto jogurtowe ciasto z kajmakiem trochę sera żółtego. Teraz nie wiem czy ten powrót problemów wynika z tego czy tylko zbieg okoliczności ale chyba znów wrócę do restrykcyjnej diety. Jak mała marudzi to noszenie pomaga ale jak jest histeria to już nie. Za dnia nie jest tak źle ale wieczorem i w nocy najgorzej. Teraz jest druga w nocy a mała Obudziła się już jakieś 15 razy. Załamać się idzie. -
Rany Sylwia teściowa to naprawdę chudzina przy teściu ale większość w życiu nie pozwoliłaby na taką otyłość u męża. . No ale dopóki oni sami nie zobaczą tego problemu to pewnie możecie się nagadac.. natomiast odnośnie małego to sprawa jest prosta, Ty tu rzadzisz i koniec i ja bym się nie przejmowała ze sue obraża.. wiesz ja bym próbowała wjechać temu tesciowi na ambicje ze np mały pewnie będzie się wstydził iść gdzieś z takim dziadkiem może nie dosłownie ale coś w tym sensie bo jak są za małym to może to ich dotknie i zaczną myśleć. .
-
Lys aż mi ślinka pociekla, jestem sobie w stanie wyobrazić ze ciężko juz Ci wytrzymać na tej diecie ale może faktycznie mała nie ma alergii.. może tak nie szalej tylko stopniowo sobie wprowadzaj to białko a ponoć ser żółty to jest najbardziej uczulajacy to może zacznij od twarogu czy trochę jogurtu itp..
A z tym budzeniem to pewnie dopóki nie wyeliminuje się problemów z brzuchem to cuezko coś poradzić bo jak ona się budzi z bólu to pewnie szuka ukojenia, chyba ze budzi się z innych powodów to mogłabyś popróbować jakieś metody.. ja wiem ze pewnie masz mało czasu dla siebie ale może kup sobie ta książkę Tracy Hogg, to jest ta sama co napisała " język niemowląt" tylko ta " zaklinaczka" jest lepsza bo tam jest podział na grupy wiekowe, jest tam dużo różnych przypadków opisanych.. no tyle ze trzeba wykluczyć jednak te problemy z brzuchem ale u Lily może być to wszystko bardzo powiązane czyli np częsta ilość karmien potęguje ból.. ta książka to tylko przykład bo pewnie są też inne jakiś innych autorów ale akurat metody tej babki fo mnie przemawiają.. -
Aga ja stopniowo wprowadzałam nabiał dlatego zaczęłam od produktów z domieszką np croissant. Potem trochę ciasta jogurtowego pasek czekolady. Żółty ser tylko trochę i to dopiero wczoraj. No i dziwnym trafem histerie wróciły i większy cyrk w nocy. Łatwiej chyba odstawić znów bmk i zobaczyć czy jest poprawa niż kumulowac alergen w organizmie. Ja nie mam problemów z utrzymaniem tej diety bo się już przyzwyczaiłam tylko mąż mi w głowie namacił.
Dzisiejsza noc to istny dramat w ogóle nie spałam.
-
0na88 wrote:5lwia - wspolczuje sytuacji , wlasciwie mozemy podac sobie rece
moja tesciowa tez uwaza sie za alfe i omege w dziedzinie macierzynstwa , co ja widze to mi mowi " no to teraz mozecie zaczac cielecinke" a to a tamto a sramto - a ja chce popelniac bledy , swoje bledy i sie na nich uczyc - to my jestesmy w koncu matkami.
To u mnie sytuacja jest odwrotna, tesciowa niepytana slowa nie powie, a moja mamusia ostatnio dostala op**rdokt, bo dawala Julce do lizania czekolade na cukierku. Tez nie wiedziala o co mi chodzi, stwierdzila, ze dziecko przeciez musi sie uczyc, a jak ja zrypalam to mowi "to Ty jej daj" tak jakby to cos mialo zmienic, kto to jej poda. Jak zabrala Julce cukierka ta sie rozplakala i slysze jaja jej mowi, ze jej da jak nie bede widziec!!! Miarka sie przebrala, wydarlam morde, ale jednak niewiele to pomoglo, bo wczoraj u tesciow chciala jej dac ciastko z marmolada, nawet tesciowa jej powiedziala, ze na to zdecydowanie za wczesnie.
Moja mama nawet slowa nie powie i za to ja cenie - jak chce rady to sama ja o nia prosze. -
Lys wspolczuje strasznie
Mialam nadzieje, ze juz wychodzicie na prosta.
Dzis pierwszy raz jak w nocy uslyszalam mala, jak cos gada i sie obudzilam mialam cos takiego, ze nie wiedzialam czy juz jej dalam butelke czy nie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2016, 06:32
-
AgaSad wrote:Rany Sylwia teściowa to naprawdę chudzina przy teściu ale większość w życiu nie pozwoliłaby na taką otyłość u męża. . No ale dopóki oni sami nie zobaczą tego problemu to pewnie możecie się nagadac..
Niecierpliwa tekst: "jak mama nie będzie widziała to babcia da" słyszałam nie raz..
Rozmowy na temat odchudzania, czy operacji żołądka kończą się zawsze tak samo. Jak ktoś nie widzi problemu to ciężko go przekonać żeby podjął jakiekolwiek działanie.. Szkoda mi tylko męża.. To jego rodzice, bardzo ich kocha, jak każde dziecko nie wyobraża sobie żeby miało ich nie być
No nic.. Muszę być dobrej myśli, że przynajmniej jeśli chodzi o wnuka to się ogarną!
Lys bardzo współczujębiedna Lily tak się męczy.. Ja wczoraj napisałam, że na nocki nie mogę narzekać, a dzisiaj było wesoło.. Mało spaliśmy bo Oli budził się co chwilę ale nie płakał tylko sobie gadał w łóżeczku i machał rączkami jak opętany.. Jestem zmęczona, a co dopiero Ty masz powiedzieć? Chyba nie ma osoby na forum, która nie trzyma za Was kciuków! Wszystkie czekamy, aż Lily wreszcie przśpi chociażby kilka godzin :-*
Paula_071, lys, jesslin87, Weridiana, zabka11 lubią tę wiadomość
-
Agaata wrote:Paula, a czy Twój mąż jako dziecko był jakoś źle karmiony, że teraz tak się boi? Czy jego przyzwyczajenia żywieniowe wynikają z jakichś błędów żywieniowych które popełnili jego rodzice kiedy był dzieckiem? Czy to już przyzwyczajenia z późniejszego życia?
Jak byl maly to jadl takie badziewie i tak mu weszlo w krew ze je do dzisiaj. Ja takiego farbowanego cukru z syropem glukozowo-fruktozowym i utwardzonym olejem palmowym nie jestem nawet w stanie sprobowac. Chcemy malego nauczyć jadalnia suszonych owocow, orzechow, domowych batonikow etc.
Aga, nie zdazylam nakarmic malego na spiocha. Ostatnie dwa dni po kapieli spal po 2,5h, chcialam wiec nakarmic po 2, a ten sie obudzil po 1,45h. I tak ciagnal, jakby caly dzien nie jadl. I potem juz co 2h sie budzil. Wstal o 6:20, ale bez zadnego placzu, gadal do siebie i przewracal sie w lozeczku przez godzinę. Nie wstawalam do niego tylko drzemalam. Ale i tak jestem niewyspana:(Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2016, 08:14
13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
Sylwia powiem Ci jedno, do momentu, az cos nimi nie wstrzasnie, nie beda widzieli problemu. Taka jest prawda.
Sasiad tesciowej, u ktorego jakis czas pracowal moj maz, byl podobnej postury co Twoj tesc. 200kg z pewnoscia bylo przekroczone i wzrost ok 160 cm, on w zasadzie noe chodzil, wszedzie jezdzil, generalnie wygladal jak kula. W koncu lekarz patrzac na jego wyniki powiedzial, ze albo cos ze soba zrobi, albo do pol roku go pochowaja. Faceta rzadko widywalismy, az raz jestesmy na spacerze i ktos nas zaczepia - nie poznalam go. Wygladal wspaniale na oko 10 lat mlodszy, szczuply, moze z 60 kg, w getrach i obislej koszulce, na rowerze. Tak chwile stanelismy, porozmawialismy. Mowil, ze jak sie wzial za siebie, to waga spadala w oczach, spacery, nordic woking, pozniej rower, basen, bieganie. Ludzie plotkowali na poczatku, ze chyba raczysko go zzera, dopytywali sie jego zony, co z nim jest "nie tak". Niesamowita metamorfoza. Sam mowil, ze gdyby lekarz nie.postawil sprawy w ten sposob, to dalej byl by otyly, ociezaly i w gruncie rzeczy nieszcsesliwy. A tak mial dwa wyjscia, albo czekac na smierc, albo zawalczyc o siebie.
Taka historia, ze jednak wszystko jest mozliweapaczka, magda sz, Migotkaa, Zetka, 5ylwia, jesslin87, mamasia, 0na88, Weridiana, zabka11, Amberla lubią tę wiadomość
-
Hi,
U nas noc taka sobie... od 3 karmienie co chwile a nawet nie karmienie ale cyc do buzi grrrr.
Paula no to ładnie się Tomek rozregulował, może spróbuj z kaszką na noc, a nóż widelec zadziała. Mojej szwagierce pomogło, synek zaczął jej ładnie spać. Ja bym podała ale ta moja potworra nie chce i wypluwa
Lys kurde, może odstaw kilka dni i znów spróbuj z nabiałem, może zbieg okoliczności, kurcze Lily jest na tyle duża że żołądeczek powinien dać radę z bmk. A jak z mężem? Zostaje jakoś na dłużej?Paula_071 lubi tę wiadomość