SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
5ylwia wrote:AgaSad, jak Patryk zaśnie w dzień sam w łóżeczku to długo śpi? Bo u nas ten problem, że jak śpi przy cycku to jak się obudzi po 15 minutach, przytulam głaszcze i śpi dalej.. a w wózku (bo do łóżeczka nawet nie próbuje) jak się obudzi i nie zdążę go pobujać to już po spaniu
Ja też nie potrafię spać z małym w łóżku zwłaszcza, że mój M. ma jakieś dziwne drgawki, macha tymi kopytami i chrapie.. Zresztą u nas w nocy nie ma problemu.. Oli idzie spać o 20 i wstaje o 3-4 na jedzenie, później godzinka zabawy i idzie spać dalej do 7-8, później cycek i wstajemy o 9Także grzechem by było narzekać!
Tyko w dzień mamy problem z tym spaniem i muszę jakoś to rozwiązać
W weekend byliśmy u znajomych, którzy mają dwójkę dzieci 2,5 roku i 6 miesięcy. Śpią we 4 chociaż powiedzieli, że ciężko to nazwać snemJa uwielbiam chwilę bliskości z Oliwierkiem ale planując drugie dziecko w przyszłości wolałabym uniknąć sytuacji spania z starszym i młodszym dzieciątkiem
Sylwia właśnie największy problem mamy z drzemkami w dzień.. mój śpi mega mało, myślę że zdecydowanie za mało.. nas ratuje spacer bo wtedy zazwyczaj cały prześpi czyli ok 1,5 godz czy nawet 2.. jak kładę go na drzemkę popołudniową to śpi zazwyczaj ok 30-40 min.. nie zasypia jeszcze sam w dzień tzn wiszę nad łóżeczkiem i usypiam go a on co chwilę mi się buntuje no ale jak już zaśnie to śpi.. czasem oczywiście wybudzi mi się po 20 minutach i ja wtedy już go budzę ale teraz będe chciała spróbować usypiać go jeszcze raz żeby właśnie spał min te 40 minut..
Do niedawna miał drzemkę poranną ok 9.30 ale ponieważ ostatnio później wstajemy ok 08 to nie kładę go tylko ok 11 - 11.30 idziemy na spacer..
Ja też niespecjalnie wiem jak rozwiązać te drzemki w ciągu dnia, narazie walczę.. ponoć dziecko jest przyzwyczajone do określonego "rekwizytu" do usypiania czyli np bujanie, cycka, butelki itp.. u mnie jest to cycek i z cycem kojarzy spanie.. próbuję go od tego oduczyć, czyli nawet jak go nakarmię to kładę spać w miarę tomnego do łóżeczka żeby wiedział że zasypia w łóżeczku a nie u mnie na rękach.. na początku było ciężko bo wył strasznie ale jak jest zmęczony to prędzej czy później zaśnie w tym łóżeczku..
Ja też uwielbiam bliskość z moim małym, czasem jak głupia patrzę jak sobie słodko śpi, w dzień wydaje mi się że mu poświęcam max swojego czasu żeby czuł się kochany i żeby to usypianie nie było jakieś traumatyczne dla niego..zabka11 lubi tę wiadomość
-
AgaSad, tu nawet ie chodzi o doswiadczenie, bo pewnie co dziecko to inny przypadek. Ja akurat z przestawieniem na samodzielne spanie problemu nie miałam, ale wiem, ze różnie to bywa. Z tą moją chrześnicą to było tak, ze ona miała - nie do końca wiadomo z jakiego powodu - zaburzone poczucie bezpieczeństwa i to przyłażenie do rodziców było prawdopodobnie tego wynikiem. Trudno tez wtedy kategorycznie dziecku kazać iść do swojego pokoju, jak ewidentnie się czegoś boi.
Moja właśnie odstawia histerię, bo ja przy niej nie leżę tylko tatuś. No po prostu straszna krzywda jej się dzieje. -
Jezusieee jaka jestem zmęczona, chyba czas odespać a nie kłąść sieo 1 spac..
U nas ostatnio tez problem z zasypianiem, zawsze zasypiał sam przy karuzeli w południe i na noc, a teraz niee, nie wiem może taki etap?
Matkoo spadam pod prysznic bo oczy mi sie same zamykają
zabka11 lubi tę wiadomość
-
Pulpecja wrote:AgaSad, tu nawet ie chodzi o doswiadczenie, bo pewnie co dziecko to inny przypadek. Ja akurat z przestawieniem na samodzielne spanie problemu nie miałam, ale wiem, ze różnie to bywa. Z tą moją chrześnicą to było tak, ze ona miała - nie do końca wiadomo z jakiego powodu - zaburzone poczucie bezpieczeństwa i to przyłażenie do rodziców było prawdopodobnie tego wynikiem. Trudno tez wtedy kategorycznie dziecku kazać iść do swojego pokoju, jak ewidentnie się czegoś boi.
Moja właśnie odstawia histerię, bo ja przy niej nie leżę tylko tatuś. No po prostu straszna krzywda jej się dzieje.
Dokładnie każde dziecko jest inne, najważniejsze to jak jest jakiś problem to znaleźć przyczynę i próbować zmienić nasze zachowanie bo najczęściej to my sami jesteśmy "winni" tych wszystkich problemów ze spaniem, jedzeniem, zachowaniem itp itd..Pulpecja lubi tę wiadomość
-
Migotkaa wrote:Jezusieee jaka jestem zmęczona, chyba czas odespać a nie kłąść sieo 1 spac..
U nas ostatnio tez problem z zasypianiem, zawsze zasypiał sam przy karuzeli w południe i na noc, a teraz niee, nie wiem może taki etap?
Matkoo spadam pod prysznic bo oczy mi sie same zamykają
Migotka ponoć dzieci mają regres w tym temacie.. mój jakiś miesiąc temu też sam zasypiał a ja głupia nie podtrzymywałam tego tylko jak zaczął się buntować to wróciłam do usypiania przy cycu.. -
Magda, niestety tak... KAŻDE nasze spotkanie to wymiana zdań na temat żywienia.. Jak 14 stycznia kończył 5 miesięcy to przyszli ze słoikiem 5+ cielęcinka z marchewką i czymś tam i wymyślili sobie, że skoro na słoiku jest od 5 miesięcy to możemy z okazji urodzin go nakarmić!!! Zaczęłam im tłumaczyć, że trzeba zacząć stopniowo np. od marchewki 3 łyżeczki itd. nagadałam się jak głupia o rozszerzaniu diety, a oni i tak na końcu stwierdzili, że na słoiku jest od 5 miesiąca to może jeść i koniec, a ja sobie wymyślam! Ja pie^$^&%* ku(&*%&* mać napisałabym co sądzę na ich temat.. ale forum może przeczytać każdy.. Nie chce żeby mój mąż przez przypadek natknął się na takie ciepłe słowa o swoich rodzicach
Wczoraj teściowa dała małemu na łyżeczce swoją herbatę posłodzoną.. Miałam ochotę utopić ją w tej herbacie!!! I wiecie co jest najgorsze! Pytam: CO MAMA ROBI!!! A ta zdziwiona, o co mi chodzi po co te nerwy?!?.. Już nawet nie chodzi mi o to, że ta łyżeczka herbaty jakoś mu zaszkodzi zwłaszcza, że wszystko wypluł.. tylko wkurwiają mnie jej głupie pomysły! Dzisiaj herbata, jutro czekolada kurwa!
Oni się dziwią i mają do mnie żal, że im ograniczam kontakty z wnukiem? Gdyby nie mój mąż to by nas nie widywali wcale..małaMyszka, zabka11 lubią tę wiadomość
-
Pulpecja wrote:AgaSad, tu nawet ie chodzi o doswiadczenie, bo pewnie co dziecko to inny przypadek. Ja akurat z przestawieniem na samodzielne spanie problemu nie miałam, ale wiem, ze różnie to bywa. Z tą moją chrześnicą to było tak, ze ona miała - nie do końca wiadomo z jakiego powodu - zaburzone poczucie bezpieczeństwa i to przyłażenie do rodziców było prawdopodobnie tego wynikiem. Trudno tez wtedy kategorycznie dziecku kazać iść do swojego pokoju, jak ewidentnie się czegoś boi.
Moja właśnie odstawia histerię, bo ja przy niej nie leżę tylko tatuś. No po prostu straszna krzywda jej się dzieje.
Postęp 63% - idę pod prysznic, może już przejdziemamasia, zabka11 lubią tę wiadomość
-
Sylwia, nie zazdroszczę. Moi teściowie nie są tacy agresywni i chyba by się nie odważyli czegoś takiego zrobić... Mam taką nadzieję.
To przykre, ale ja w Twojej sytuacji postawiłabym sprawę jasno - albo się dostosują do Twojego sposobu wychowania, karmienia, opieki nad dzieckiem, albo kategorycznie nie spotkają się z wnukiem do czasu aż przemyślą sprawę i się jednak dostosują.
Trudno, że się wielce obrażą, ale gra jest warta świeczki - w końcu o twoje dziecko chodzi.AgaSad, Zetka, Martucha86, Katarka, zabka11, Amberla lubią tę wiadomość
-
sylwia jak dla mnie to niepojęte że można tak robić.. strach pomyślec na jaki pomysł by wpadla gdyby została sama z dzieckiem, a najgorsze w tym jest to że poprostu może zrobic krzywdę dziecku takimi głupimi pomysłami
kurde miałam iść spac ale odezwała się kolezanka ze studiów i gadamy:)
Czyli nie wiem co teraz robić, walczyć i nie brać na rece do usypiania ?małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Hmm ja bym go chyba zostawiła i nie uczyła usypiania na rękach.. może trochę dłużej się pokręci i zaśnie ale jak przyzwyczai Ci się do rączek to pewnie będzie gorzej oduczyć..
A jak się rozpłacze to spróbowałabym podnieść i spowrotem włożyć do łóżeczka jak się wyciszy.. Przecież z tego co pamiętam Twój Szymek od początku ładnie śp, pewnie teraz jakiś krótki etap będzie miał pod warunkiem że mu nie zaproponujesz fajniejszą opcję zaśnięcia a rączki są zawsze the best:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2016, 22:56
zabka11 lubi tę wiadomość
-
Zobaczymy jak się będą zachowywać po dzisiejszej rozmowie z mężem.. Bo ja mam wrażenie, że oni nie są świadomi swojej hmm głupoty.. Moje uwagi traktują jako złośliwe czepianie się przewrażliwionej matki.. Dlatego poprosiłam męża żeby załatwił sprawę i mam nadzieję, że na następnym spotkaniu zauważę postęp
Muszę dać im szansę bo oni po prostu tacy są! Nie zdają sobie sprawy, że robią źle. Dla nich to naturalne zachowanie jakby od urodzenia mojego męża nic się nie zmieniło i dzieci wychowuje się tak jak kiedyś! Tylko, że zapominają o tym, że to MY jesteśmy od wychowywania naszego dziecka!
Przypomniała mi się sytuacja jak jeszcze byłam w ciąży na poprawinach mojego brata, moja teściowa podeszła do mojej siostry, która trzymała na rękach 4 miesięczną córeczkę i chciała dać małej kawałek ciasta w dodatku z łyżeczki z której sama jadła!!!
Wtedy siostra powiedziała, że bardzo mi współczuje.. Wiedziała co się święci! Ale ja stwierdziłam, że postawie jasną granicę i problemu nie będzie.. teraz wiem jak bardzo się myliłam!
małaMyszka, zabka11 lubią tę wiadomość
-
Skalpel II na FB - trochę to trwało, ale jest. Mam nadzieję, że jesteście ze mnie dumne :p Kaleka technologiczna, a taki wyczyn hihihi
5ylwia ja już Ci kiedyś pisałam, co na ten temat myśle. Okropna i przykra sytuacja. Dobrze, że mąż z nimi porozmawia. Jakby co powiedz im, że ty chcesz rozszerzyć mu dietę jak należy, żeby na starcie życia nie fundować dziecku problemów i zmagań związanych z otyłością, którą oni chcą mu zafundować, a wierzysz, że nie robią tego celowo, acz nieświadomie. I zanim bedą chcieli dać cokolwiek dziecku, niech najpierw zapytają czy mogą.jesslin87, 5ylwia, mamasia, 0na88, Weridiana, apaczka, witaminkab, Aska87, Maniuś, Laura, Katarka, zabka11, Amberla lubią tę wiadomość
-
5ylwia trudna sytuacja ja u moich rodzicow postawilam granice i jest ok a tesciowa widziala Maksa chwila bo moge policzyc na palcach u reki... 6 razy hehe i mowi do mnie ze moze mi posiedziec kiedys z dzieckiem. Nie wyobrazam sobie tego bo ona go poprostu nie zna.
małaMyszka lubi tę wiadomość