SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
niecierpliwa wrote:Pulpecja, to ja dzis moja tez'przetrzymalam, a w zasadzie to sama sie przetrzymala, bo spala od 9.30 do 10.45 i wciagnelatduzty sloik jedna dziurka.
Pojadla, humor idealny, wiec wybralam sie na spacer, ktory trwal 20 minut od samego poczatku do konca histeria taka, ze ludzie sie ogladali, wiec nawrot na sygnale i do domu. Nawet kokardke mi zerwala z wozka. Myslalam, ze moze bylo jej goraco, bo chociaz miala tylko body i bluze i spodenki to jednak ten spiwor grzeje, ale dobrze bylo tylko jak ja nioslam na 4 pietro, w domu godzinna histeria. Posmarowalam dziasla pomoglo tylko na chwile, choc nie sadze, ze to bylo to. W koncu podalam ibum, chociaz to tez bylo nie lada wyzwanie, bo az sie nim krztusila, w koncu zasnela, ale az sie boje co bedzie jak wstanie.
ooo spacer a'la Zosiazabka11 lubi tę wiadomość
-
Katarka wrote:Dziewczyny co ja mam zrobić z Moją Laurą. Dźwiga się strasznie z leżenia do siadania, brzuszek za brzuszkiem robi i denerwuje się i czasem popłakuje, bo nie potrafi usiąść
I tak pół dnia.
zabka11 lubi tę wiadomość
-
Pulpecja wrote:a na brzuszku nie lubi leżeć czy się na plecki przewraca? moja się tak ciągnie z pozycji półleżącej. Na płasko to od razu na brzuch i odkryła właśnie że można się przemieszczać i z upodobaniem schodzi z maty
Na brzuszku też poleży, ale jak za długo to marudzi -
a mnie małżonek poinformował, że jedzie w delegacje, na szkolenie, chuj wie na co, wyjeżdża 2 lutego w nocy i wraca w sobotę rano.
Zajebiście...
Tak mnie wkurwił, że mam wyłączony telefon, tak się ścięliśmy. Obiecał, że się z tego wymiksuje i uj...
A jebać!!!!!!! Niech spierdala...
Już było tak zajebiście i w pizdu poszło wszystko...
niech lampucera jedzie się doszkolić kurwać!!!!!!!!
pffff pewnie też pojedzie... kurwać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! -
Myszka - ja wychodze z zalozenia ze jak chlop bedzie na prawde chcial zdradzic , to choc by skaly sraly to to zrobi . Wazne ze porozmawialiscie.
Kiedys moj chlop co chwile doszukiwal sie we mnie zdrady , suszyl mi glowe ze kim jest ten , kim tamten itd... po paru miesiacach wieczniego siadania na mnie ze na pewno mam kogos na boku , mialam autentycznie ochote go zdradzic i powiedziec mu "sam tego chciales".
u nas w pracy na wszystkich wyjazdach sluzbowych to istne kurestwo , jakby ludzi ze smyczy pospuszczac , czlowiekowi az przykro jak patrzy na to z boku - ale oczywiscie nie wszyscy, sa i normalni ludzie .
małaMyszka, niecierpliwa, apaczka, Weridiana, zabka11, Paula_071, jesslin87, Amberla lubią tę wiadomość
-
5ylwia wrote:Z butelki dałam bo to dosyć rzadkie wyszło.. Na 180 ml dałam 4 łyżki raz zrobiłam z moim pokarmem i myślałam, że dlatego takie rzadkie więc wczoraj zrobiłam z mm ale też dałam w butelce.. Zresztą wydaje mi się, że łyżką by nie zjadł takiej ilości, a butle przechylił i pod koniec spał jak zabity!
Wiecie dlaczego zalecane jest żeby kleik jeść łyżeczką?
u mnie tez kaszka łyżeczka jest najczęściej beeee, a z butli wydudni wszytsko..
Julcia tez tak miala.
zalecenia są do karmienia łyzeczka, aby jak najszybciej odzwyczaic dziecko od butli.W przekonaniu logopedów smoczek w jakiejkolwiek formie powinien być odstawiony do ukończenia 1 roku życia. jest to tez wazne ze wzg na ząbki (zwiekszone ryzyko próchnicy przy piciu z butelki).niecierpliwa, 5ylwia, Paula_071, Amberla lubią tę wiadomość
-
Ona masz rację z tymi wyjazdami, szkolenie owszem ale integracje itp. Po co? Aby mieć haka na każdego chyba. ..w zamian tego podwyzszyliby pensje albo premie dali to ludzie by nie odchodzili. Dla mnie to bzdura. Byłam raz w pl na takim wyjeździe to jeden facet sobie dziwke zamówił i nie chciał zapłacić, wstyd a taki szanowany pan kierownik ojciec rodziny.
0na88, zabka11, małaMyszka, Amberla lubią tę wiadomość
-
Mysza policz od 100 do 0 i oddychaj. Rozmawiałaś z mężem i musisz mu ufać, to podstawa, skoro powiedział że jesteś jedyną kobietą w jego życiu (pomijając mame itp) to tak jest. Nie możesz przez to ześwirować, może po prostu nie dało się wykręcić bo coś wdrażają nowego i on będzie musiał to umieć. Wal tą lampucerę, zaznacz teren przed wyjazdem w firmie i śpij spokojnie, Ty jesteś Mysza a nie jakaś lampucera. Nie doszukuj się bo zamęczysz się. Ja byłam zazdrośnica straszna, mąż jedzie na 5 dni na narty w marcu, kiedyś bym powiedziała o w życiu ale jestem zdania że im bardziej się zabrania tym gorzej, dla faceta to takie kuszące jak wąż i jabłko. Jak wrzucisz na luz pokażesz mężowi że czujesz się pewnie to będzie bał się choćby usiąść obok lampucery i będzie do Ciebie dzwonił do godzinę
Mąż zna Twoje obawy więc pewnie nie chciał Cię zranić tym wyjazdem może taka zawodowa konieczność
Laura, Paula_071, małaMyszka, mamasia, Amberla lubią tę wiadomość
-
Malamyszka jeśli mąż chce się wykręcić to dobrze, czasem w pracy jest to trudne, jeśli wie ze nie zrozumieją to niech udaje że pojedzie niech się cieszy nawet i nic nikomu nie mówi , a w dzień wyjazdu niech zadzwoni że nie da rady taka jelitowka go złapała
zabka11, Laura, małaMyszka, Amberla lubią tę wiadomość
-
Ja pierdole! Narzekam na teściową, a właśnie moja mama nakarmiła mi dziecko słoikiem: cielęcina, marchewka i dynia.. Wczoraj jej powiedziałam, że szukam dyni bo w rossmanie nie było, to zadzwoniła do mnie wieczorem, że ma dynię.. Nie przyszło mi do głowy sprawdzić! Jak już zjadł prawie cały słoik to siostra zauważyła! A ta zamiast przeprosić to jeszcze się kłóci, że przecież na słoiku napisane, że od 5 miesiąca.. Ja to chyba zamknę z dzieckiem na pół roku w domu z dala od wszystkich!!!
magda sz, 0na88, zabka11, niecierpliwa, Pulpecja, AgaSad, Paula_071, małaMyszka, mamasia, jesslin87, Zetka, Maniuś lubią tę wiadomość
-
Magda a ja bym się zdziwiła że mój by pojechał sam, nawet mi do głowy by nie przyszło że będziemy wypoczywać osobno. Oczywiście jak jadę do mamy to zostaję dłużej jeśli mogę ktoś musi pracować ale to tylko w takim przypadku. Moim zdaniem takie wyjazdy dzielą. Ale ...konserwatywna feministka jestem
-
ja ostatnio pojechalam do mamy i zapomnialam wziac mleko , wiec mowie do niej ze jade po mleku i zaraz do nich wracam a ta do mnie " ale po co jedziesz, ugotuje jej zwyle mleko i damy kaszy mannej"
gazowawalam do domu jak szalona zeby Zoska nie zdarzyla zaczac sie drzec o jedzenie bo juz widzialam jak jej podaje krowie mleko i kasze.zabka11, niecierpliwa, Pulpecja, Paula_071, jesslin87, Zetka, Maniuś, Amberla lubią tę wiadomość
-
oj Sylwia kliknelo mi sie lubie.
Wytlumacz mamie jakie sa teraz zalecenia, zle nie chciała. Żeby tylko małego brzuch nie bolał ale może bedzie dobrze. Pewnie więcej już nie da, kiedyś było zupełnie inne podejście i nasze mamy nie czają bazyzabka11 lubi tę wiadomość