SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Migotka, może to danie z moich stron, bo u nas czasem na stołówce w liceum coś podobnego serwowali, w domu też bywało.
Można zrobić ziemniaki w mundurkach, ale ja robię całe na parze, ale obrane. U mnie w domu się gotowało całe i nie rozgniatało.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2016, 14:14
-
Agaata u mnie sie śledzie z ziemniakami je z tym ze sledzie z cebulka w smietanie
Ja tego nie robie bo ja nie zabardzo o moj T w ogole ale jak jestem u rodzicow to zjem u nich taki zestaw 3 razy w roku zawsze na ścisły post i w WigilieAgaata, 5ylwia lubią tę wiadomość
-
aaaaga wrote:Agaata u mnie sie śledzie z ziemniakami je z tym ze sledzie z cebulka w smietanie
Ja tego nie robie bo ja nie zabardzo o moj T w ogole ale jak jestem u rodzicow to zjem u nich taki zestaw 3 razy w roku zawsze na ścisły post i w Wigilie
Dokładnie - to było zawsze na ścisły post i w Wigilię, dlatego mi się dzisiaj przypomniało i mnie ochota naszła. -
magda sz wrote:Ziemniaki z takim śledziem np. Lisner? czy śledzia trzeba samemu przygotować ?
Ja to kupuję płaty i sama robię. Nie wiem co tam Lisner ma w ofercieAle pewnie można i z Lisnerem.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2016, 14:33
-
No i spacer dzisiaj nie wyszedł
Nie zebrałam się o 12-13 i dupa. Młody śpi i nic już z tego nie będzie. Nie lubię siedzieć cały dzień w domu
Mamy remont klatki schodowej, cały dzień szlifują ściany, wiercą, stukają, myślałam, że Młody nie zaśnie, ale widać ma to gdzieś. -
Ja dzisiaj też nie poszłam na spacer. Za to przemeblowałam pokój. A co. Widzę, ze nasze meble to już się nie nadają do niczego, chętnie bym nowe kupiła, ale to dopiero jak młodą przeprowadzę do pokoju Tosi.
Michalinka zasnęła już drugi raz. Wolałabym żeby spała raz a dobrze, a nie na raty. My dzisiaj na obiad mamy pierogi od teściowej i dobrze, bo weny na gotowanie brak. -
u nas tez ze spaceru nici , leje okropnie.
Zamowilam ten nawilzacz na jakies ultradzwieki mam nadzieje ze moj pies nie zglupieje jeszcze bardziej, choc chyba bardziej sie juz nie da.
Maz dorwal jakas dodatkowa fuche przez co przez 3 miesiace nie bedzie go od rana do nocy , na sama mysl jestem juz zmeczona.
-
U mnie na obiad pieczony losos, ryz i surowka. Na kolacje bedzie tatar z lososia, bo moj maz nie lubi sledzi. U mnie nie jada sie sledzi z ziemniakami. Bo to chyba taki na zimno obiad?
Edit. Lubie sesję, bo maz w domu. Dzisiaj bylismy na spacerze za miastem. W przyszlym tygodniu maz jedzie do Pragi, ma tam kilka wykladow. To tylko 3 dni, wiec chyba zabierzemy sie w trojke. To bedzie nasz pierwszy wyjazd:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2016, 15:46
Pulpecja, zabka11, jesslin87, Weridiana, Migotkaa, Amberla, Zetka lubią tę wiadomość
13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
my tez kisimy sie w domu, jedynie musze po Julcie podjechac pzredz 18.
mala dzis maruda, z jedzeniem kiepsko, malo cos zjada, za to jak ja nosze na ramieniu to mnie po prostu gryzie dziąsłami w ramię. do tego ciągle ręce w buzi, nieraz to az ze wściekłością je gryzie- czyżby zęby???
u nas ogólnie jemy tak:
rano o 6,7 lub 8 (zalezy o ktorej mala sie obudzi) - mleko ok.150-160ml
jesli jadla o 6 to, potem ok godz.9 kolejne mleko
potem po ok.3 godz zupka
nastepnie po 3 godz deser+kaszka
po kapieli, przed spaniem - kaszka (ok.godz.19)
spi do rana bez nocnych karmien
reasumujac : mamy 4 lub 3 mleczne posiłki, zalezy o ktorej mala wstanie.
z wprowadzaniem żółtka do zupki czekam az przejdzie calkiem na mleko 2- jestesmy w trakcie.
do mam gotujących zupki - czy dodawałyscie juz ryz????
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2016, 16:08
-
aaaaga wrote:U nas tez bez spaceru mlody spal 3 godziny zanim zjadl obiadek troche sie pobawilismy i bylo juz za pozno jutro szczepienie na meningo i do wrzesnia spokój
Zazdroszcze, u mnie ostatnio snu w ciagu dnia łącznie nie wiecej niż dwie godziny. -
Papryka w piekarniku
Maja goła na macie nerwa ma bo nie może ugryzc bębenka.
U nas też dziś deszcz (Agata miałam się rano pytać czy tylko u mnie leje za oknem ale napisałaś sama hehe) takze spaceru nie było bo paskudnie jest.
Mam nadzieje ze katar się nie rozwinie to jutro na te warsztaty pojedziemy, skoro ma tak lać to mój mąż pójdzie na pogrzeb a ja na te warsztaty z małą pojadę.
Ciekawią mnie te sledzie Wasze, nie jadłam nigdy takiego połączenia. Może w piątek zrobię to właśnie. Dziś post ale trudno wczoraj rozmroziłam wołowinę...