SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
ja tez mam obawy ze nie bede miala do czego wracac jak wroce z macierzynskiego .. no ale juz wplywu na to nie mam, nie pierwsza i pewnie nie ostatnia praca.
a u nas chyba uczulenie na drob .... 3 razy podawalam Zosce indyka w roznych odstepach czasu i zawsze po jakims czasie zwracala wszystko az chlustem , wczoraj dalam jej krolika chlust, dzis zrobilam 3 probe podania indyka i powtorka z rozrywki.
Albo beznadziejnie gotuje i dziecko nadaje sie tylko na sloiczki albo faktycznie to drob..
-
Jesslin, pieknie napisala. Dobre CV, to polowa sukcesu, spora czesc to rozmowa kwalofikacyjna, a dalej troche szczescia i dokumenty. Migotka u mnje tez jezyki troche kuleja, co mnke niesamowicie frustruje.
Ja mialam plan, zeby przez ciaze i urlop macierzynski podszlifowac angielski. Niby wiele rozumiem, troche powiem (choc tu blokada straszna), wiecej napisze, czesto wychodzi "Kali jesc, Kali pic", ale to nie jest to, czego bym chciala, zeby czuc sie pewnie w kontaktach z ludzmi.
Niemiecki w moim przypadku to fenomen, kiedys szprechalam i to calkiem plynnie, nawet mature zdawalam z niemieckiego, a teraz kilka lat bez kontaktu z jezykiem i chyba bym nie zakumala co kto do mnie mowi. Porazka.
Jakkolwiek to zabrzmi ale liznelam jeszcze troche francuskiego i troche wloskiego. Z obu jezykow duzo rozumiem, wydukam jakies slowo, no nawet zwroty np. "Bacio mijo kulo" (pocaluj mnie w dupe) i to tyle.
Troche mnie przeraza kwestia szukania nowej pracy, z tak wysmienita znajomoscia jezykow. Przydaloby sie odkurzyc ksiazki do nauki jezyka, tylko kiedy, jak nawet nie mam kiedy ogarnac chatyzabka11, Zetka lubią tę wiadomość
-
dziewczyny kupcie sobie ang czy też hiszpański (np. w biznesie)co tam chcecie (bo jest tego dużo) na CD i puszczajcie to codziennie. Nawet jak będziecie coś innego robić (np urlopować się na macierzyńskim
)to i tak przyniesie Wam to korzyści, bo chcąc nie chcąc do mózgu "wpada".
zabka11 lubi tę wiadomość
-
Migotkaa wrote:Katarka niestety nie w zawodzie..
Teraz to norma, niewiele osób pracuje w zawodzie wyuczonym. Ja np. z zawodu jestem pedagogiema pracowałam na różnych stanowiskach począwszy od sprzedawcy, poprzez obsługę klienta, a skończywszy na szeroko pojętym HR.
-
widze ze temat pracy na tapecie - cóż...ja tez nie wiem czy mam do czego wracac, a w zasadzie jestem prawie pewna ze nie mam i musze sie od maja-czerwca zaczać juz za czyms rozgladac...przeraża mnie to szczezrze mówiac, wydaje mi sie ze juz nic nie pamietam z tych wszytskich rzeczy, które wykonywałam...boje sie rozmów rekrutacyjnych..ech...
właśnie robiłam cwiczenia Mel B - ta to wymiata...zrobilam 2x po 10min brzuch i 1x10min posladki i czuje wszyyyystkie mięsnie - w porównaniu do niej skalpel Chodakowskiej to pikus...
mysle ze bede mieszac te ćwiczenia, raz Chodakowska,raz Mel B - zobaczymy czy będą efekty..
lece pooglądać z Julcią końcówkę "Avataru"
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2016, 23:00
Weridiana lubi tę wiadomość
-
Katarka wrote:To tak jak ja... Dyplom niepotrzebny... A co skonczylas?
Dziewczyny to nie jest tak, że dyplom mozna do kosza wrzucić, bo nie pracujecie w zawodzie wyuczonym. Teraz studia to standard, tak jak kiedyś matura. W bardzo wielu firmach wykształcenie wyższe to konieczność (taka polityka firmy) i nawet nie chodzi o to co ktoś studiował, ale o to czy w ogóle studiował, czy właśnie posiada dyplom.
Poza tym, ja uważam że czas poświęcony na naukę nigdy nie będzie czasem straconym i gdybym nie była już taka stara i zmęczona, to może bym jeszcze jakieś fajne studia podyplomowe zrobiła.Katarka, Amberla lubią tę wiadomość