SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja od kiedy zaczęłam sama gotować to widzę, że młoda o wiele chętniej je. Jednak te słoiczki są całkiem bez smaku a domowa zupka pomimo, że bez przypraw to ma delikatny smak. Myślę, że za jakiś czas będę jej dodawać nieco ziół do jedzenia żeby jej uatrakcyjnić.
lys, Paula_071 lubią tę wiadomość
-
jesslin87 wrote:Dziewczyny w sumie nie wiem zamierzacie posłać dzieci do żłobków i wy naprawdę liczycie że dzieci tam nie będą jadły przyprawionych potraw? Czy też soków pełnych cukrów czy poslodzona herbate?
Dokładnie na to liczę. Skoro i tak będę musiała płacić za żłobek czy przedszkole to wybiorę właśnie takie, gdzie mogę decydować o jadłospisie dziecka. We wro na pewno są takie jednostki.Paula_071, Martucha86 lubią tę wiadomość
-
Apaczka dajemy jej zawsze jedzenie kiedy sami jemy ale nie widzę różnicy, zainteresowanie trwa 3 min i pozniej nie tknie jedzenia i zaczyna płakać, może siedzieć w foteliku ale muszę zabrać jej tackę z jedzeniem z pola widzenia. Kaszki nie mam jak podać bo butelki nie chce, z łyżką nawet nie podchodze bo dostaje szału, mam otwarte 4 słoiczki w lodowce bo zachęcałam ją ostatnio słoiczkiem, bawiłyśmy się nim, stukałyśmy, pukałyśmy w końcu otworzyłam i mysle dam łyżkę.. taaa i to by było na tyle a tak się cieszyła na ten słoik, myślałam że tak ją podejdę, dlatego się cieszę nawet z tej parówki (no wiadomo że nie całej ale zjadła ok 1/5) jeszcze tak sobie myślę że ona nie chce jeść przez te wyrzynanie zębów? od końca lutego zdecydowanie bardziej zainteresowana jest jedzeniem ale 2 marca pierwszy ząb się przebił. Nie wiem już sama, stosuje się do wszystkiego co piszą w książce BLW a ilości jak wróbelek, zdarza się że nic nie tknie.
Wczoraj dałam jej possać ogórka kiszonego i mniej się krzywiła jak na ziemniaka bez smaku..wymiękam
-
Ja tam jestem zdania, że im mniej kombinowania i teorii naukowych tym dziecko zdrowsze.
Magda, Miśka uwielbia np. dostać banana w łapkę. Fakt, że bananek jest wszędzie, ale stara się go jeść i gryźć bezzębnymi dziąsłami. Próbowalaś tak jej dać?Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 marca 2016, 08:57
Amberla lubi tę wiadomość
-
u nas loteria z jedzeniem , czasem nie tknie sie gotowanego i daje sloiczek , a czasem 3 sloiczki sprobuje jej dac i zaden nie podejdzie w koncu i tak musze ugotowac.
Zauwazylam ze bardziej jej smakowaly te sloiczki po 5 m-cu niz te co sa po 6.
Wczoraj jadla nasz rosol - i jej podszedl. Stwierdzilam ze najwyzej ja wysypie albo przesra...
u nas bialo , i w koncu sie udalo umowic na zdrowe dziecko do przychodni.
-
Banana lubi choć zauważyłam że pozniej ma na brzuszku takie czerwone kropeczki, wyślizguje się z rączek, coś tam zje ale najbardziej lubi wsmarowywać banana w tackę, mandarynkę pomemła, winogrono jest bee, bataty już przejadły się, ziemniaków udaje że nie widzi, jabłko czasem poskubie, marchewki nie lubi od początku, brokuła nawet lubi, groszek zielony, cukinie też czasem wezmie do buzi. Kurczak chyba nawet jej podszedł gotowany, troszkę dorsza duszonego dałam ale tak średniawo, żółtko bee z miną jak mogłaś mi to dać. Mam przepisy blw na jedzenie i dla nas i dla małej (my doprawiamy na talerzu) no ale musi już umieć jeść, połykać więc musimy zacząć od dużych kawałków jak to zakuma to będzie potrafiła kaszę jaglaną łapkami jeść.
Dawałam jej łyżeczkę zeby się pobawiła i oswoiła to nawet nie spojrzała, nie dała sobie do ręki włożyć bo wie że jest bee. Teraz bawi się taką drewnianą łychą, tym raczej jej nie nakarmięhaha ale moze dzięki niej przekona się do mniejszych...Głowa mnie boli od kombinowania jak zrobić żeby dziecko zaczeło jeść
-
aaa raz banana ładnie zjadła jak jechałyśmy tramwajem i sama jadłam to się domagała ze ona też chce więc dawałam jej kąsać i bardzo jej się podobało, niestety w domu już nie chciała tak jeść. hmmm może wezmę krzesełko do karmienia i będziemy jadły w tramwaju?
Pulpecja, witaminkab, aaaaga, Katarka lubią tę wiadomość
-
Hej hej:)
mój spiewak od 4 koncertował, tak wiec wziełam go do łózka, teoche pośpiewał i przysnął, po czym mój mąż po 5 go obudził bo widział ż ema nózki rozkopane to zamiast go przykryć to mnie trąca i pyta się czemu tai odkryty no wrrrrr.... ale pospalismy do 8,30
Z tym jedzeniem to sama nie wiem, na początku Szymonowi nie robiło róznicy czy to słoik czy gotowane bo na początku dawałam mu np zupe z królikiem, z rybą, ale od około 6 miesiąca słoiczek mu nie podpasował woółgole, nie chciał jeść, teraz nawet nie próbuje, zupę moją je chętnie, nie ważne z czym jest i jaką, wszystko mu pasuje, jajko, ryż, makaron, ryba, pomidorowa no poprostu wszystko, jeszcze nie było takiej żeby mu nie smakowała
Przy owocach zaczyna grymasić, jak jest coś kwaśniejszego to nie ma jedzenia, z bananem podchodzi mu wszystko
Te zupy słoikowe są naprawdę mdłe, ja gotując mu nie doprawiam niczym a są naprawdę smaczne, sama bym taką zjadła
Nie podawałam mu jeszcze takiej zupy naszej, bo ja bardzo przyprawiam, noi rosól jednak mieso z koscią, nie wiem czy nie spróbowac, a swoją drogą mamy starszaków, żurek to by można było podać z zółtkiem i ziemniakiem? Tak mi sie nasuwa apropo świąt? -
Magda ja myślę że po pierwsze to powinnaś wyluzować trochę. Podstawą żywienia jest mleko matki do tego Maja zabkuje wiec niekoniecznie musi mieć chęć na cokolwiek. Oprócz blw ja próbowałbym nadal podawać tez łyżeczka. Nawet jak zje jedna to i tak dobrze.
apaczka, niecierpliwa, Paula_071, Amberla lubią tę wiadomość
-
Magda, zacznie, zobaczysz. Ja też byłam przerażona, ze Miśka nie je, bo zaczęła spadać z wagi. Ale odpuściłam, zaczęłam dawać wszystko i coś tam je. Bez szału, ale jest lepiej niż było. Ja już wam kiedyś pisałam co przeszłam z niejedzeniem syna i wiem jedno: dziecko mające dostęp do jedzenia z głodu nie umrze. Też mi było ciężko przy małej teraz odpuścić, ale trudno. Daję jej coś, jak nie zje to nie. Nie napinam się, chociaż mnie to wkurza. Na razie i tak ma jeszcze pierś więc da radę.
apaczka, lys, Amberla lubią tę wiadomość
-
Ja sie nie stresuje tym (no moze troche bo pani dr powiedziala jak nadal takie przyrosty beda do maja to trzeba bedzie morfo zrobic i to mnie stresuje) po prostu chcialabym zeby cos zaczela jesc, zeby sie troche odzwyczila od cyca ktory jest co 1.5 h i jest to dla mnie irytujace bo jako noworodek jadla co 3 h i wiecej spala w nocy. Wiem ze warzywkiem sie tak nie naje jak cycem ale to wstep do jedzenia, jak zacznie jest obiadki z mieskiem, pelnowartosciowe to bedzie sie najadac a ja bede mogla wyjsc, chocby na masaz pojechac, czy spotkac sie z kolezankami bez ogonka, wyjsc do sklepu bez stresu ze mala zaraz bedzie chciala cyca. Zauwazylam ze od kad Wasze dzieci jedza to tego cyca jest mniej w dzien...jestem uwiazana jak na lancuchu przez to ze je tylko i wylacznie cyca
-
Hej
Ja dzisiaj już zdążyłam zaliczyć 30 minutową drzemkę z Hubertem, bo niestety wstał o 6.00 a ja byłam i w sumie nadal jestem zombie. Mąż pojechał do Torunia, wróci może na kąpiel, więc calutki dzień przede mną z tym małym piorunem.
No nic, może jak pójdzie jeszcze raz spać, to też pójdę z nim, a na spacer dopiero około 15.00 wyjdziemy.
Co do smaków potraw - moim zdaniem dziecko na tym etapie nie czuje, że coś jest bez smaku, albo ma smak - dziecko nie ma zakorzenionych preferencji smakowych w przeciwieństwie do nas. Zresztą wszystko ma smak, tylko od naszych gustów zależy czym my go "poprawiamy". Ja sporo pieprzu używam, mąż mówi, że smak jedzenia zabijam - a ja uważam, że wydobywam - ciekawe co Hubert by na to powiedziałW ogóle u mnie w domu się sporo przyprawiało i ja tak robiłam, teraz mąż gada, że on nie chce jeść przypraw tylko warzywa albo mięso i czuć ich smak i mam jemu nie wsypywać nawet połowy tego co sobie. Więc różnie to jest. Dziecko na tym etapie nie jest też raczej uprzedzone do konkretnych smaków jeszcze.
U nas z jedzeniem jest w tej chwili super, były problemy przez 3 tygodnie, ale konsekwentnie podawałam i jakoś się przekonał. Teraz zjada około 100 g owoców rano i ze 130 gram obiadokolacjiZ mięskiem co drugi dzień. Do tej pory z mięs podałam królika i cielęcinę, drobiu jeszcze nie dawałam i nie wiem kiedy się na to zdecyduję - jeszcze nie, chyba, że będę miała prawdziwą kurę ze wsi. Zamierzam też jakoś niedługo dac żółtko i zobaczymy. Przy okazji Hubert sam zrezygnował z 1 karmienia i zostaje nam 7 na dobę, więc się póki co jakoś dobrze to wszystko układa. Moje zupki wchodzą bardzo dobrze, ja dodaję natkę pietruszki świeżą.
Faktycznie ostatnio zaczęło się robić tak, że jak ja coś jem to Hubert pokazuje, że też chce, ale z talerza mi nic nie wziął jeszcze, bo nawet jeśli ja jem przy stole, to on siedzi w krzesełku do karmienia i nie ma opcji, żeby sięgnął. Ja bym na parówkę nie pozwoliła, bo kij ze słabą jakością mięsa i kij z przyprawami, ale ilość spulchniaczy, konserwantów, polepszaczy smaku i innych "E" która akurat do parówki jest wpakowana powoduje, że ja też jej nie jadam.Paula_071, AgaSad, jesslin87, apaczka, Amberla lubią tę wiadomość
-
jesslin87 wrote:Dziewczyny w sumie nie wiem zamierzacie posłać dzieci do żłobków i wy naprawdę liczycie że dzieci tam nie będą jadły przyprawionych potraw? Czy też soków pełnych cukrów czy poslodzona herbate?
Nawet jesli to co? Im dalej odłożyć to w czasie tym lepiej. W wiekszosci zlobkow mozna przynosic swoje jedzenie dla dziecka. A z Tomkiem bedzie niania lub babcia.
Pulpecja, ale sol jest we wszystkim, organizm nie potrzebuje wiecej. Wiec po co dawać cos, co obciąża nerki malucha?
Griszanka, mam nadzieje ze wyjdziecie dzisiaj ze szpitala i ze Karolowi juz lepiej. W którym szpitalu jestescie, na Koszarowej?
edut.
Magda, ja zaczelam podawać Tomkowi kaszke lyzeczka. To bylo wtedy jak nie bylo meza a ja mialam nadzieje, ze pospi dzieki temu dłużej. Pieknie jadl lyzeczka, ale obudził się jak zwykle po 3h. Zadne karmienie nie wypadlo, chociaz czasami zje tyle, ze myslalam ze bedzie ba dwa dni.
Tomek tez słabiej przybiera, ja bym sie nie martwila tym narazie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 marca 2016, 09:51
13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
jesslin87 wrote:Dziewczyny w sumie nie wiem zamierzacie posłać dzieci do żłobków i wy naprawdę liczycie że dzieci tam nie będą jadły przyprawionych potraw? Czy też soków pełnych cukrów czy poslodzona herbate?
dostosowane do małych dzieci. Takie informacje uzyskałam
!
Paula_071, aaaaga lubią tę wiadomość
-
Magda może będzie jeść cyca mniej a może nie. Tego nie wiesz. Lily pomimo zjadania słoiczka owoców i słoiczka obiadku cyca nadal co chwilę - tak więc nie ma reguły. Tak samo z przyrostami dziecka może mieć ładne przyrosty, ba może nawet być grube a anemię i tak mieć.
A morfo tak czy owak dobrze zrobić.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 marca 2016, 09:57
Paula_071 lubi tę wiadomość
-
Mojej znajomej dziecko chodzi do żłobka i ona twierdzi, że panie na wszystko bardziej uważają niż ona sama. Manu dostaje na cały tydzień, dokładnie rozpisane co dziecko będzie jadło, nie ma cukru, herbaty, soków, soli itp. Znajoma mówi, że bardziej tego przestrzegają niż ona sama. Zresztą ktoś to menu układa - chyba dietetyk i posiłki są odpowiednio bilansowane. Do tego jak się zaczyna sezon infekcji to żłobek rozsyła informację do rodziców z przepisami na syropki naturalne i jedzenie wzmacniające odporność. Zawsze moja znajoma ma przekazywaną informację, jeśli dziecko nie chciało czegoś zjeść, lub trzeba mu było zmiksować na papkę, bo sobie nie radziło.Fakt, to prywatny żłobek, nie wiem jak jest w państwowych.
Martucha86, niecierpliwa, Amberla lubią tę wiadomość