SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
niecierpliwa wrote:Tyle, ze tak jak mowie pod postacia kaszek jej pasuje. Poczekam jeszcze z 2 tygodnie i chyba powoli zaczne wprowadzac bielucha albo jogurt naturalny
-
Pulpecja wrote:niecierliwa, jak jej pasuje kaszka, to czemu nie chcesz podawac? Żeby jej nie utuczyć? Jak oprócz tego nie będzie piła mleka, to nie sądzę. Po prostu normalny posiłek np. śniadanie i kolacja. Może te kaszki niesłodzone np.?
No glownie dlatego, zeby jej nie utuczyc, ale i tak wyjscia nie mam, bo min te 2 razy na sniadanie i kolacje musze podac, bo nie mam innego pomyslu -
niecierpliwa wrote:No glownie dlatego, zeby jej nie utuczyc, ale i tak wyjscia nie mam, bo min te 2 razy na sniadanie i kolacje musze podac, bo nie mam innego pomyslu
-
Wiesz co ona na sniadanie czy kolacje zjada kaszke na 180ml mm, bo ja kupuje bezmleczne takze to spora porcja.
Na pewno to grymaszenie zaczelo sie w czasie choroby, a jak wyzdrowiala to butla calkiem w odstawke. Z wymiotami tego nie wiazalam, bo wymiotowala glownie w trakcie jedzenia stalych pokarmow. -
Pulpecja wrote:Wiesz, kaszki na gęsto nie zje tak dużo w ml jak rzadszego mleka, kalorycznie to może całkiem podobnie wyjść. A może za jakiś czas jej przejdzie, może faktycznie te wymioty ją jakoś zraziły?
niecierpliwa lubi tę wiadomość
-
Agaata wrote:Niecierpliwa, może Julka ząbkuje?
Nic mi na to nie wskazuje, brak jakichkolwiek objawow, ale ktoz to tam wie. Jak byly objawy w grudniu tak do tej pory zebow nie widac, wiec moze jak teraz nie ma objawow to cos sie wyklujePulpecja lubi tę wiadomość
-
Ja jestem pewna, że od 3 dni bardzo zęby dokuczają Hubertowi i od 3 dni nie tyka doidy, w ogóle nie ma opcji. Z piersi je normalnie, łyżeczką też, a doidy poszło w odstawkę - za to z niekapka zaczął wodę trochę pić. Czemu mu kubek przestał pasować - nie wiem, może go podrażnia. Ciekawa jestem, czy tym razem wyjdą te zęby, bo widzę, że go męczą i ślini się jeszcze gorzej, a myślałam, że gorzej już się nie da... No nic, czekamy.
Wczoraj i dzisiaj moje dziecko pokazało mi, że wie czego chce i nie ustępuje tak łatwo. Wczoraj mój mąż dał mu w kąpieli taką pływającą, plastikową zabawkę - on oczywiście zaczął pchać ją do buzi, więc zabrałam, bo się nie nadawała - zbyt dużo małych elementów. Zabrałam i dałam gumową zabawkę - zaczął tak ryczeć, że szok, łzy się lały jak grochy, oczy zaciśnięte i wrzask. Wyciągnęłam go z wanienki, przytuliłam, wytarłam, ponosiłam - ryczy dalej. Dałam 3 inne zabawki - ryk nadal. Myślę sobie - no niemożliwe, że nadal ryczy za tą cholerną zabawką - przynoszę z powrotem tą plastikową zabraną zabawkę - otworzył w histerii jedno oko, spojrzał, zabawkę zabrał i natychmiast przestał płakać...
Dzisiaj była podobna historia - mąż zakleił taśmą szufladę, żeby się nie wysunęła, bo mamy takie na naciśnięcie - Hubert wyczaił, taśmę zerwał i zaczął ją gryźć - zanim pomyślałam, to zabrałam. I to był błąd, znowu ryk... Tym razem nie oddałam, ale długo to trwało zanim zapomniał. Cholerka, zaczyna się jakaś próba sił z matkąPulpecja, Weridiana, magda sz lubią tę wiadomość
-
Agata ja nie jestem zagłebiona w temacie bo mój maż cudem to wykorzystał, ale chodzi mi o te 14 dni dla ojca
Aaa co do tego że dziecko już wie i nie da się juz tak żeby pokazac na chwilkę i zabrać to już zauważyłam, ostatnio poszliśmy do sklepu i nie wzięłam koszyka bo miałam tylko 4 rzeczy do kupienia, w tym kaszkę, więc dałam Szymonowi żeby potrzymał, chwilę chodziliśmy po sklepie doszliśmy do kasy i zabrałam mu ta kaszkę żeby dać do skasowania, Jezuu jak sie rozwył, łzy mu tak zaczęły płynąć, jak oddałam kaszkę to micha ucieszona..
wiecie co, coś mi brakuje sił, nie wiem, niby dziś super wyspana, a takie mam ruchy nieskoordynowane, kręce się w kółko, nie mogę sie skupić, moje dziecko dziś na spacerze jezdziło niezapięte w pasy, no ja pierduuu
-
Aaa dziś sie wziełam za sprzatanie generalne kuchni, wymyłam szafki w srodku, weszłam na blat i zaczęłąm myć góre, sanpepid by mi zamknał kuchnie jak by to zobaczył, no wstyd normalnie.. ale wymyłam, ten cif zielony power shine to njalepszy jaki używałam do tej pory w kuchni, i nie smierdzi tak strasznie chemią
nawet zaczełam myć fronty, zaczełam od tych najbrudniejszych, to jutro dokoncze reszte:)
Pulpecja, Weridiana, Paula_071, Maniuś, Amberla lubią tę wiadomość
-
Migotkaa wrote:Aaa dziś sie wziełam za sprzatanie generalne kuchni, wymyłam szafki w srodku, weszłam na blat i zaczęłąm myć góre, sanpepid by mi zamknał kuchnie jak by to zobaczył, no wstyd normalnie.. ale wymyłam, ten cif zielony power shine to njalepszy jaki używałam do tej pory w kuchni, i nie smierdzi tak strasznie chemią
nawet zaczełam myć fronty, zaczełam od tych najbrudniejszych, to jutro dokoncze reszte:)
Weridiana lubi tę wiadomość
-
Agaata wrote:Ja z tych górnych szafek to mam tylko dwie i jedną ścianę zabudowaną do sufitu
I spokój dzięki temu.
teraz sponsora musze znaleźć tylko... ale faktycznie to ułatwia życie i lepiej wygląda. No i nie kusi, żeby coś postawić na górze, bo się nie mieści...
Weridiana lubi tę wiadomość
-
Migotkaa wrote:Oho, Szymko pojekuje przez sen, idzie mu ten kieł.. coś wczesnie no ale, kolejnosc rózna