SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny:)
U nas dziś tesciowie byli na śniadaniu:) Poźniej do kościoła na 11, obiad u teściów i pojechaliśmy do mamy, siostrzeniec miał urodziny, 11 lat, Jezuuuu jaki to juz duży chłopak a pamiętam jak dziś jak go nosiłam na rękach:)
Szymkowi po obiedzie włączyła się taka maruda,że mało brakło a zrezygnowałabym z wizyty u mamy, ale usnał ładnie o 16 i spał do 18, wszyscy sie nie mogli nadziwić jak on może tyle spać. Moja siostra mieszka z mamą, Jagoda to żywe sreberko, Agata odrazu pomyślałam sobie o Tobie i o Hubercie:) Wszedzie wejdzie, raczkowanie pełną parą,wstaje, trzyma się, nogami sie odbija jak spręzynka:) mam taki filmik 5 min ale nie bede zanudzać na fb:)
Jutro w planach kosciół, obiad u tesciów a potem do drugiej siostry w odwiedziny:)
Jak u WaS ZE zmianą czasu u dzieciaczków? U nas wstał o 8, a potem normalnie spanie o 11 i o 16, padł o 21 juz uględzony i uwyty że musiałam go lulać
Lys kurcze, myślałam o Tobie cały dzień, wiesz ja jednak jestem za tym, żebys dokończyła kurację, w końcu to najważniejsze bo jak będziesz zajmować sie Lily, wiem, że mi tak gada łatwo.., a nie próbowałaś w dzień Lily dawać mm żebyś choć chwilę odetchnęła ? Zę też pech że to się stało jak mąż wyjechałchyba niewiele użyłaś z tych Świąt?
Apaczka bardzo się cieszę,że Natalce nie skoczyła juz temp:) Oby tak dalej:) -
Hej dziewczyny
Najlepsze zyczenia swiateczne, przede wszystkim zdrowka nam wszystkim zycze.
Iys wspolczuje przejsc. Nawet nie wiesz jak Cie rozumiem, czytajac Twoj opis, poczulam to co mialam po porodzke w szpitalu brrrr. Jak sobie przypomne te bezsilnosc i niemoc wykonania jakieglkolwiek ruch, nie bylam w stanie podniesc moich 3 kg szczescia, a co dopiero te Twoje slodkie 10.
Apaczka mam nadzieje, ze noc bedzie dobra i z goraczka pozegnacie sie na dobre. Moze Natalce wychodzi wiecej zabkow jednoczesnie i stad gwaltowniejsza reakcja.
Paula dobrze, ze z cycem troche lepiej, skad to sie bierze.
U nas tez malo ciekawie. Ostatnie dwie nocki to horrod dla nas. Z pt/sb sama jestem sobie winna po czesci, bo przy Karolku nie moglam nkc zrobic. Jak zasnal wzielam sie za prasowanie i zeszlo mi prawie do 2. Skonczylam, bo zaczal co chwile plakac i stekac. Nakarmilam go, zjadl, ale dalej bylk mu zle, troche byl zatkany, to udroznillismy nosek, zaapliklwalam kropelki, rozbudzil sie, to jeszcze zmienilam pieluszke. W sypialni otwarte okno. Jak udalo mi sie go ululac, to co 30-40 mi ut sie budzil. Kilka minut po 5 zarzadzil definitywna pobudke. Wyobrazacie sobie jaka bylam wyspana, mezau sie nim zajal, ja wzielam sie za mycie podlog, ja przyszedl czas na drzemke, polozylam sie z nim i ppslaismy razem jakas godzinke, normalnie szal, zupelnie nie wygladalam.
Noc sb/nd od poczatku bylo ciekawie, zaczal nam stekac pod kosciolem wieczorem, mowie do meza zmeczony jest, zrobimy spacer po parku zasnie i wrocimy. Acha chcialabym, zaczal nam tak plakac, ze na syrenie jechalismy do domu. W domu bylismy o 19 tej, na chwile odzyl, zrobilismy kapiel, caly rytulal wieczorny, karmienie, oczy ciezkie ale spac nie bedzie. Zasnal w koncu przed 23, ale ciagle stekal albo plakal przez sen, w ruch poszedl dentinox, potem paracetamol, ibufen i zas paracetamol. Jadl co niespelna godzine, noszony tulony, trudno powiedziec ile udalo mi sie lacznie przespac, ale byly to raczej drzemki kilkuminutowe, no nad ranem spalismy dobra godzine. Wstalismy, to od razu pod prysznic, szykowanie, taka bglam nieogarnieta, ze spoznilismy sie ponad godzine na sniadanie. Pomijam fakt, ze wygladalam jak zombie z podkrazonymi oczami. Smialam sie, ze moga mie podlaczyc dozylnie do kawy, no i nke zartowalam wypilam dzis cztery mocne, zeby nie wyladowac nosem w talerzu. Taka piekna pogoda, ze zrobilismy dwa dluvie spacery, na dworze czulam sie nieco lepiej. -
Dziewczynki mam nadzieję że święta mijają ok. Byłam dzisiaj u chrzestnej i była tam ciotka która jak nas obgadywala nazwała nas cytuję: zalała rodziny ona ten jej głupi mąż i jeszcze do tego dojdzie nowa zakala dziecko. Później po tych słowach ale była wojna. Dłuższy okres czasu nawet nie patrzala mi w oczy. A teraz proszę na święta dała Maksowi taka maskotkę z Kinder z Kinder bueno, countr itp w środku. I proszę zgadnijcie jaką maskotkę dostał Maks? Oczywiście czarną owce
-
U nas dopiero pobudka. Wróciliśmy w nocy do domu bo bez sensu było tam siedzieć. Natalia okropnie marudziła, oczywiście nic nie chciała jeść. Wydaje mi się, że może było u teściów za gorąco - tesc palił w piecu i było ponad 25 stopni w domu
myślałam, że zejdę. Ostatnio jak u nich byliśmy było tak samo i Natalia też nie chciała jeść i marudziła. W domu mamy niecałe 22 i od razu lepiej. Dziwna sprawa
-
Griszanka wspolczuje, zeby spedzaja seb z powiek
u nas poki co cicho z kolejnymi zebami.
Dzis kolej meza na poranne zabawy z Maja no i co? Spala do 9...a tak to 6:30 sie budzi. W nocy oczywiscie milion pobudek na cyca i ssaac i ssac, no tak klelam w myslach, spalam na jednym boku i polamana jestem dzis.
Apaczka cos w tym jest, u nas tez woli jak jest zimniej,wczoraj sie rozkopala,21 stopni a ta koldre sciagnela z siebie i spala tak od ok 21 do 24 pozniej przenioslam ja do lozeczka i po godz pobudka bo chyba za goraco jej bylo -
Hejka swieta i po
Zmiana czasy spoko mlody odespal w dzien spal 2 godz co mu sie ostatnio nie zdarzało i padł o 19.30 spol ok do 23 potem do 00.20 sie krecil i co chwile wybudzal i o 5.45 powitalismy nowy dzień o 8 juz byla pierwsza drzemka
Dzien zapowiada sie srednio bo juz jestem po sprzeczce z mezem zabral dupe i poszedl do kosciola jak wroci mlody pewnie bedzie szedl spac rano tez wielce niewyspany i oburzony ze laskawie o 6.30 p9lozylam na nim mlodego zeby wstal aaa kin mu w oko
Jestem z siebie dumna nie objadlam sie w te swieta no ale co sie dziwic skoro pierwszy raz w tym roku bylismy u tesciowej na sniadaniu a tam bigos ???!!! Eee szkoda gadac
Milego
-
Hejka swieta i po
Zmiana czasy spoko mlody odespal w dzien spal 2 godz co mu sie ostatnio nie zdarzało i padł o 19.30 spol ok do 23 potem do 00.20 sie krecil i co chwile wybudzal i o 5.45 powitalismy nowy dzień o 8 juz byla pierwsza drzemka
Dzien zapowiada sie srednio bo juz jestem po sprzeczce z mezem zabral dupe i poszedl do kosciola jak wroci mlody pewnie bedzie szedl spac rano tez wielce niewyspany i oburzony ze laskawie o 6.30 p9lozylam na nim mlodego zeby wstal aaa kin mu w oko
Jestem z siebie dumna nie objadlam sie w te swieta no ale co sie dziwic skoro pierwszy raz w tym roku bylismy u tesciowej na sniadaniu a tam bigos ???!!! Eee szkoda gadac
Milego
chcebycmama lubi tę wiadomość
-
No bigos i galareta z kurczaka
Owszem byl barszcz biały to przynajmiej zjadlam a z jajek byly w majonezie ehhh moze jestem anty po prostu lub nauczona innej tradycji sniadania wielkanocnego u mojej mamy
-
https://www.carnation.co.uk/Recipes/8/Classic-Banoffee-Pie
Magda żółtko możesz przemycić w zupie
karmel robię z przepisu na stronie internetowej:
Po rozpuszczeniu masła z miękkim cukrem na małym ogniu , całyczas mieszając dodaje mleko, może być słodkie jeśli karmel ma być slodszy. Puszka jest ta mniejsza na te proporcje i chodzi o to aby zagotować tę mieszankę przez min minutę, ja gotowalam około 3 minut mieszając..
przegotowanie mieszanki spowoduje zgestnienie karmelu w późniejszym czasie. Najlepszy jest po kilku godzinach stania w lodówce, super spaja ciasto i ciągnie się
magda sz lubi tę wiadomość
-
My już wracamy do Warszawy. Jeszcze 80 km do domu. Hubi śpi. Może uda się bez korków, zobaczymy.
Aga, u mnie w domu się nie jada bigosu na śniadanie świąteczne, ale barszcz chrzanowy właśnie jako pierwszy posiłek na śniadaniu. U mojego męża robi się żurek i na obiad się go serwuje, ale dla mnie w Wielkanoc barszcz musi być na śniadanie, dlatego wg mnie u mojego męża na śniadaniu wielkanocnym to za bardzo nie ma co jeść...
Apaczka 25 stopni, masakra... zaduch jak nie powiem co. Moja mama i teściowie grzeją gazem więc 21'stopni to max na szczęście. Trochę się nie dziwię Natalii że się wkurzala...Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2016, 13:42
-
Ostro z tyn bigosem, to chyba bardziej na inne swieta haha, choc na sniadanie to mega ciezkie.. u nas niedziela zaczyna sie swieconka, pozniej salatki lekkie, zurek, no i jak leci. U meza swieconke je sie w sobote po swieceniu jako pierwszy posilek.
Weridiana maja nie je zup wiec nie mam jak przemycic. Co jakia czas probuje dac zupw ale lyzka zlo konieczne.Weridiana lubi tę wiadomość
-
Migotka nie ma opcji z tym mm. Straszna katorga w wykonaniu Lily. Nie biorę juz nic ewentualnie ibuprom doraźnie. Nadal mnie boli ale nie ma już tragedii wiec juz normalnie funkcjonuje.
Co do jedzenia to ja nie obchodze świat ale dla mnie bigos czy inne danie obiadowe może być o każdej porze na śniadanie tez.