SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Czesc
Ja tego kto wymyslil karmelove z wafelkami to bym z gola dupa na mrowisku posadzila przeciez to nieludzkie ze taka pyszna
Ja staram sie patrzec na sklady ale nie jak jakis fanatyk po prostu lubie wiedziec co jem i wybierac produkty zdrowe dla siebie i moich najblizszych ale to ja i wiem ze nie zbawie świata głosząc na okolo "ludzie czytajcie skład kupujcie tylko to a to nie " i podaje dziecku flipsy bez soli bez dodatkow bo widze ile radochy ma z tego i zapewne żelki tez bedzie jadl ale np samorobne
Ps ja np dobrą pizza nie pogardze i lubie to
Ehhh wakacje my w tym roku nigdzie nie jedziemy tzn gdzies dalej raczej tylko wypady weekendowe po okolicy -
Jak już pisałam wychowywałam sie w małym miasteczku. Teraz dodam, że około 30 km od Bałtyku. Także my raczej nad nasze morze wybierzemy się z "bazy" wypadowej u rodziny jesli pogoda będzie dopisywać. Przez parę lat pracowałam w wakacje nad Bałtykiem i niestety uważam, że bardzo czesto urlop nad Bałtykiem to porażka. Pamiętam jak kilka lat temu cały! sierpień lało i było zimno. A ludzie płacili chore pieniądze za bylejaki standard, jedli smażoną rybę z frytkami i gofry za kupę kasy
Niestety to trochę takie wczasy polegające na "dojeniu" turysty a z reguły atrakcji niewiele. Mnie osobiście smażenie się na plaży całymi dniami nie kęci. A z resztą nawet jak pogoda dopisze to zaraz pojawią sie sinice a jak nie one to E. coli i nawet do tej super ciepłej wody +18 st wejść się nie da
Ale pozytywny wpis
Tak w ogóle to lubię nasze morze ale nie wyobrażam sobie spędzać nad nim np tydzień czy już w ogóle dwa...co tam robić? Ale my od dziecka jeździliśmy w góry i wolę taki wypoczynekZetka lubi tę wiadomość
-
Apaczka 31 lat mieszkam nad morzem i czasami na wakacje jezdzilam nad morze hehhe to dopiero paradoks a i nie znudzilo mi sie jeszcze chociaż od czasu wyprowadzki z 4 km do plazy mam 34 i juz tak czesto nie bywam i zgadzam sie jak nie ma pogody to trzeba kombinowac a alternatywa no i ceny sa kosmiczne w sezonie ale to chyba wszedzie
magda sz lubi tę wiadomość
-
apaczka wrote:Jak już pisałam wychowywałam sie w małym miasteczku. Teraz dodam, że około 30 km od Bałtyku. Także my raczej nad nasze morze wybierzemy się z "bazy" wypadowej u rodziny jesli pogoda będzie dopisywać. Przez parę lat pracowałam w wakacje nad Bałtykiem i niestety uważam, że bardzo czesto urlop nad Bałtykiem to porażka. Pamiętam jak kilka lat temu cały! sierpień lało i było zimno. A ludzie płacili chore pieniądze za bylejaki standard, jedli smażoną rybę z frytkami i gofry za kupę kasy
Niestety to trochę takie wczasy polegające na "dojeniu" turysty a z reguły atrakcji niewiele. Mnie osobiście smażenie się na plaży całymi dniami nie kęci. A z resztą nawet jak pogoda dopisze to zaraz pojawią sie sinice a jak nie one to E. coli i nawet do tej super ciepłej wody +18 st wejść się nie da
Ale pozytywny wpis
Tak w ogóle to lubię nasze morze ale nie wyobrażam sobie spędzać nad nim np tydzień czy już w ogóle dwa...co tam robić? Ale my od dziecka jeździliśmy w góry i wolę taki wypoczynek
Apaczka mój mąż ma takie samo zdanie o naszym morzu.. ja chociaż nie byłam lata to mam miłe wspomnienia, my planujemy być na plaży kilka godzin, z resztą z tak małym dzieckiem to chyba nie da się cały dzień kisić.. z drugiej strony z perspektyw dziecka to chyba fajniejsze taplanie się w piasku i wodzie niż pół dnia w nosidle w górach..apaczka lubi tę wiadomość
-
Ja mam dobre wspomnienia z naszym morzem , chetnie bym tam pojechala wlasnie na majowke czy na pare dni ,jednak jako wczasy docelowo ( o ile w koncu sie zdecydujemy) pojedziemy za granice . Cenowo wyjdzie to pewnie taniej a i pogoda bardziej gwarantowana.
-
Zetka wrote:Dziewczyny KP, co piją Wasze dzieci na spacerach i z czego? Mój poje tylko wodę, w domu z diody, a na dworze jak? Butli nie chce. Niekapek, jaki? Nie wkleje się w torbie? Nigdy nie używałam.
Zetka my spacerujemy do 2 godzin i póki co nie dawałam mu nic do picia bo przeważnie godzinkę śpi.. daję mu pić dopiero w domu.. teraz jak będzie ciepło to będę brała nasz niekapek, mam standardowy z lovi, jak gdzieś jedziemy pakuje go do takiej torby termicznej na butelki i kłade pionowo w torbie od wózka to nie wylewa się.. mój pije tylko wodę..Zetka lubi tę wiadomość
-
Ja mam miłe wspomnienia z morzem:)
ale wolimy góry, tylko z dzieckiem trochę cięzko, co do wędrówek to niestety ograniczenie jest..
Mój maż z tych co nie cierpi leżec, tak więc na plazy bedzie lezec mama:)
W sezonie wszedzie jest tłok zazwyczaj, my ostatnio bylismy w górach w połowie wrzesnia i to był extra wybór, bez tłoku, kolejek:)
W tym roku zdecydowalismy się za namową tesciów nad morze, chcielismy się troche pojodować, mój mąż z tych wiecznie kaszlących,mam nadzieje ze pogoda dopisze:) -
Zetka wrote:Dziewczyny KP, co piją Wasze dzieci na spacerach i z czego? Mój poje tylko wodę, w domu z diody, a na dworze jak? Butli nie chce. Niekapek, jaki? Nie wkleje się w torbie? Nigdy nie używałam.Syn, roczek.
Okruszek, 20 tydzień w brzuszku. -
Ja mogę siedzieć godzinami i gapić się na morze... oczywiście w sezonie to bez sensu, z dziećmi też nie przejdzie. Dlatego teraz jedziemy na tydzień jeszcze przed sezonem, oczywiście bez kąpieli
a potem w sierpniu będzie kawałek do morza, może skoczymy sobie na jeden dzień jak nam się będzie chciało; za to blisko są jeziora, las i święty spokój.
-
Ja na spacerach daję pić z niekapka, w domu z doidy lub z niekapka w zależności co mu tam bardziej danego dnia podchodzi. Wczoraj nie chciał z niekapka, dzisiaj nie chciał z doidy. Zamierzam niedługo kupić bidon.
Migotka, ja mam otulacz bambusowy, bardzo fajne to jest, ale jeszcze jest zbyt chłodno na to, poza tym ja nie jestem pewna na ile to się sprawdzi w spacerówce, póki co u nas kocyk się nie sprawdza, bo Hubert go skopuje.
Ja nad morzem uwielbiam spacery, wieczorem zawsze z mężem szliśmy na 3-4 godziny na plażę i sobie siedzieliśmy patrząc się na morze, ewentualnie spacerowaliśmy. Góry bardzo lubię, ale morze teżI uwielbiam patrzeć na statki na redzie.
W ogóle uważam, że Bałtyk jest piękny i plaże ma cudne. Tylko klimat nad naszym morzem jest nie za bardzo i za dużo festynu w sezonie. Poza sezonem jest zajebiście.
Ale prawdę mówiąc w górach jest podobnie. Dziwnie się czuję jak pójdę połazić po górach a tu mijają mnie panie w sandałach czy klapkach (nie daj Boże na obcasie, a takie też bywają) i panowie w sandałach i białych skarpetach z piwem w rękuLubiłam Bieszczady, bo mało tam takich klimatów było, a teraz i tam już nie jest inaczej.
A hitem dla mnie była Pizza Dominos czy jakaś tam inna na Kasprowym
Pulpecja lubi tę wiadomość
-
Mój mąż ma takie samo podejście do naszego morza jak Apaczka a kuzwa oświadczył mi się na molo w Sopocie, o 12 w dzień, sztorm, szaruga, wiało że modliłam się żeby pierścionka nie wywiało jak mi zakładał, a jak jechaliśmy to miało być pięknie i ciepło hahhaa, mąż konsekwentny był w planie. Do tej pory nie potrafi mi wytłumaczyć czemu wybrał na oświadczyny miejsce którego nie znosi... faceci
Ja byłam nad naszym "możem" 3 razy z czego raz pogoda super 2 tyg w Kołobrzegu, a pozostałe razy to porażka. Mogę pojechać nad morze na góra 4 dni, zdecydowanie wolę góry i mazury. Jeżeli mielibyśmy takie morze jak jest w Chorwacji czy Gracji trochę lazuru to bym chętniej odwiedzała, a tak to zimna ciemna brudna wodaAgaSad, apaczka lubią tę wiadomość
-
Dzis ja mam pytanie z serii CZY WASZE DZIECI sie poca?? juła ma czesto w domu spocona glowe, fakt, ze w domu mamy cieplo bo teraz jak nie grzeja 25 stopni, staram sie wietrzyc jak najczesciej, ale w taki dzien jak dzis boje sie otworzyc okna jak ona prawie caly czas na podlodze. Jak wy robicie z otwieraniem okien??