SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Heloł
My już jutro wracamy, buuu... Tak mi szybko minęło,że mam wrażenie, żeprzyjechałam tu na jeden długi dzień. Przydałoby się jeszcze ztydzień zostać. Dzisiaj zrobiliśmy 15 kilometrów - 11 km mąż maszerował plażą z Hubertem w Tuli, a ja towarzyszyłam, 4 kilometry to już spacer z wózkiem
Nawet nie czuję tego za bardzo o dziwo.
Apaczka, z tym wstawaniem to Hubert jakiś czas, nie wiem może ze 3 tygodnie, też zaliczał częste upadki, Jakieś 2 tygodnie temu chyba zaczęło być lepiej, jest już dużo bardziej stabilny i upada na dupkę najczęściej.Teraz zaczął dreptać w łóżeczku - wczoraj w tym hotelowym łóżeczku zrobił kółko - dookoła je przeszedł... Cwaniak jeden, znowu kombinuje. Aż się boję tych upadków jak zacznie chodzić przy meblach.
Karmelove nie ma syropku, więc można jeść - Apaczka jesteś usprawiedliwona. A Ty Pulpecja znowu nie zaczynaj, że niby ten syropek jest zajebisty, bo ja swoje wiem
Pulpecja, apaczka, AgaSad, 0na88, lys, Paula_071, Maniuś lubią tę wiadomość
-
Pulpecja wrote:Agata, wiem co czujesz. Też nie lubię wracać z wakacji, zawsze mam jakiś niedosyt...
A co do syropkuno nie mogłam się powstrzymać... no nie mogłam. I co zrobisz? Nic nie zrobisz
Najgorsze jest to, że nastęny wyjazd w czerwcu i niby to nie jest długi odstęp czasu, ale jest jedno małe "ale" - mąż wyjeżdża w maju na 3 tygodnie...I tym sposobem do czerwca dla mnie jest jeszcze czasowa przepaść... -
AgaSad wrote:Agata ja tak sobie myślę że będę miała mega dola po moich wakacjach w sierpniu bo nie dość ze koniec wakacji to jeszcze trzeba do roboty wracać po 1,5 roku..
O pracy to nawet boję się jeszcze myśleć... 11 sierpnia kończy mi się urlop macierzyński, a 1 września kończy mi się umowa w pracy .Umowy przedłużać nie zamierzam, chciałabym zostać w domu do końca roku i od stycznia pójść do pracy. -
AgaSad wrote:Agata ja tak sobie myślę że będę miała mega dola po moich wakacjach w sierpniu bo nie dość ze koniec wakacji to jeszcze trzeba do roboty wracać po 1,5 roku..
najpierw przez brak kasy, a w tamtym roku ciąża i rozwiązanie
dlatego tak bardzo chcę w tym roku wyjechać, chociażby ze względu na starsze dzieciaki i na to, ze zdaję sobie sprawę, ze syn niedługo nie będzie chciał z nami pewnie wyjezdżac...
niecierpliwa, Agaata, Paula_071 lubią tę wiadomość
-
Dla mnie powrót do pracy to będzie koszmar przez duże K. Wystarczy powiedzieć, że będę miała 2 lata przerwy w pracy jak wróce, dużo rzeczy się pozmieniało, duuużo pozapominałam. Kilka koleżanek rodzi w te wakacje więc nie będzie ich przez jakiś czas w pracy i będzie okrojony skład czyli więcej roboty. No i szeffff
ech a czas tak szybko leci...
-
apaczka wrote:Dla mnie powrót do pracy to będzie koszmar przez duże K. Wystarczy powiedzieć, że będę miała 2 lata przerwy w pracy jak wróce, dużo rzeczy się pozmieniało, duuużo pozapominałam. Kilka koleżanek rodzi w te wakacje więc nie będzie ich przez jakiś czas w pracy i będzie okrojony skład czyli więcej roboty. No i szeffff
ech a czas tak szybko leci...
Apaczka, szybko sobie przypomnisz, co zapomniałaś - wiem, że zawsze jest stres, żesie nic nie pamięta, ale dwa tygodnie i wejdziesz w rytm. Gorzej z szefem, bo jak cham, to trudno wytrzymaćPulpecja lubi tę wiadomość
-
Agaata wrote:Apaczka, szybko sobie przypomnisz, co zapomniałaś - wiem, że zawsze jest stres, żesie nic nie pamięta, ale dwa tygodnie i wejdziesz w rytm. Gorzej z szefem, bo jak cham, to trudno wytrzymać
-
hej hej:)
widze tu o pracy rozmowa, mi sie konczy w połowie pazdziernika a w dalszym ciagu nie wiem co z Szymonem..
Lys odezwij sie
Dziewczyny kupowałyscie jakies kiecki na komunie? Ja pierduuu musze sie rozejrzeć za czyzmś, zmierzyłam swoją ze chrzcin to do zwezenia bo wyglądam jak w worku -
Apaczka, nie nastawiaj się tak, do tego czasu wiele może sie wydarzyć...
Wy przynajmniej macie do czego wracaćja na razie siedzę z młodą w domu, a potem??? kto to może wiedzieć? Chyba tylko wygrana w totka by mnie ustawiła
do szkoły nie wrócę, na własny biznes nie mam takiego pomysłu, żeby były z tego konkretne pieniądze... nie wiem cochce robić w życiu, a jestem przed czteredziestką. To dopiero koszmar przez duże K. Albo głupota przez duże G.
-
Dzisiaj jak byłam w starostwie to byłam świadkiem ciekawej sytuacji, przyszedł gośc do okienka zarejstrować samochód, tylko miał coś nie tak w papierach, noi kobieta mu mówi żę to będzie dłuższa sprawa a ona miała iść na przerwe, dopytywała obecnych na sali pracowników czy ktoś się tym zajmie, po czym powiedziała do tego gościa że ona musi iśc na przerwę bo inaczej to rozreguluje się im cały schemat przerw,
no czad, ja nie jestem przyzwyczajona do takich sytuacji bo pracuje u prywaciarza, czasem o przerwie to można pomarzyć, jest robota to nie ma mowy o przerwie