SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
No my na przyszly tydzien idziemy na wesele, chetnie bym go komus zostawila, ale ten moj maly cycus jak mnie dluzej nie widzi, to histeryzuje. Potencjalni opiekunowie niestety boja sie z nim zostac, boja sie, ze nie poradza sobie z nim jak zacznie plakac. Nie pozostaje nam nic innego jak jechac razem. Jak wytrzymamy tam do 22, to bedzie gigasukces. No i wezme mu troche ciuchow na zmiane, skarpety antyposlizgowe, kupe zabawek i bede go puszczac wolno po podlodze
. No i mam cicha nadzieje, ze jak bedziemy tancowac, to mu sie spodoba.
-
niecierpliwa wrote:Ja tez Hel uwielbiam, ale nie lubie 2 razy jezdzic do tej samej miejscowosci, wyjatkiem od reguly jest Kolobrzeg, bo tam bylismy kilka razy.
Maz sie nie wyspal, bo od rana mewy dra pyska i takie echo idzie po kratce wentylacyjnej, ze ja wczoraj myslalam, ze to jakas melodia, ktora sie wlacza co jakis czas
Pulpecja, juz dawno sie mialam pytac ile lat ma Toska??
My mamy zamiar zwiedzić z dziećmi całe wybrzeże. Na razie jeszcze jesteśmy na wschodzie -
niecierpliwa wrote:Paula a w ciagu dnia to w ogole mleka nie je?
Nie. Je tyle innych rzeczy ze juz nie daje mu mleka. Zresztą nie chce przekraczac tej normy z opakowania. A i tak rozcienczam mu w nocy, jesli np. do 2 obudzi sie 2-3 razy to wiem, ze pobudek bedzie jeszcze kilka. A moj dziec jest na 25 centylu wagowo, po tych kupach spadl nawet na 10 przez chwile.13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
Niecierpliwa tak jak przeczytalam o tych histeriach na przewijakach i mi sie przypomnialo, ze moja bratanica miala tak samo. Lekarz im powiedzial, ze rozbieranie poza domem kojarzy jej sie z lekarzami/szczepieniami. Przeszlo jej troche, jak zaczeli chodzic z nia na basen, chodzilo o to, ze po rozbieraniu wprowadzali pozytywne bodzce.
niecierpliwa lubi tę wiadomość
-
No wlasnie ja tak sadze, ze te przewijaki kojarza jej sie z przychodnia. Na basenie tego nie bylo, choc juz dawno nie bylismy i o tym samym myslalam, czy na basenie tez bedzie taka histeria.
Paula, a moze Tomek wlasnie tyle tego mleka pije w nocy, bo w dzien go nie dostaje, a go potrzebuje?? -
Dla nas przewijak to juz od jakiegos czasu zbedny gadzet , nie mogłam Zoski utrzymac na nim a kapiemy w kuchni na wyspie i balam sie ze w koncu mi spadnie z niego. Od pewnego czasu rozkladam na lozku dwa reczniki i wole ja tam przeniesc- mimo ze niestety jestem schylona i ciezko mi sie wyprostowac. Przewijam ja tez najczesciej na lozku albo macie w zaleznosci gdzie mi blizej.
u nas to raczkowania bardzo niesmiale,ale idzie po dobrych paru minutach i to nie do zabawek a do jakis korali , zegarkow - cos ewidentnie musi jej wpasc w oko zeby ruszyla. Pewnie po jakims czasie sie rozkreci.
U nas tez wystawianie jezyka na czasieprzybijanie piatki , brawo , jak spiewam "lalalala" to małpuje , barany barany puc i chyba własciwie tyle.
Teraz zmagam sie z jej darciem , krzykiem i wymuszaniem - czesto licze w myslach do 10 bo cierpliwa to ja nie jestem. Powiem Wam szczerze ,ze jestem przerazona tym jej daeciem, dopiero jak wezme ja na rece to jest banan a tak drze sie jak poparzona. Podobno byłam taka sama ... no cóż, karma wraca
Pulpecja lubi tę wiadomość
-
Jasmine trzymam za Was kciuki, tez mi się wydaje ze ręczny laktator wystarczy..
My już zaliczylismy poranny spacer ale o 10 00 był już taki skwar ze uciekałam do domu.. ja nie wiem jak będzie latem, chyba o 6 rano będę wychodzić bo jakoś średnio wyobrażam sobie te spacery jak jest gorąco..
Mnie też już wkurza to nocne jedzenie a młody drze się tak o cyca ze mam ochotę wyjść z pokoju!! Ja daje mleko rano, ok 12 i dopiero przed snem, chce zlikwidować to o 12 ale pewnie będzie nadrabial w nocy choć nie wiem czy to jakiś związek, w ogóle nie nam pomysłu na te nocki ..sił brak na szarpanine wiec tak czekam sobie na cud..Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2016, 11:56
jasmine89 lubi tę wiadomość