SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
0na88 wrote:Ja się dziś zagapiłam przy robieniu zupy , robiłam ogorkowa i zazwyczaj odlewam przed zabielaniem smietana do osobnego garnuszka i jej zabielam jogurtem naturalnym a tu dupa , zapomniałam. Myslicie ze mogę dac jej zupe z 12% smietana ? ;/
yyy nie wiem, ale chyba jak raz dasz to się nic nie stanie -
Wrociłam.
Ledwo żyję.
Aśka, kupiliśmy taki: http://allegro.pl/edukacyjny-stoliczek-stolik-tima-jezyk-polski-hit-i6198335075.html
Ona, ja to bym po prostu mniej samej zupy zabielonej, a więcej tego gęstego dała, rozgniotła i już. Trochę tam tej śmietany też będzie, ale mniej chyba już.
Lys, jak kot jest czysty, mieszka z wami to dlaczego niehigieniczne? Ja bym dala na jakiś wydzielony kawałek blatu i już.
Aska87 lubi tę wiadomość
-
Pulpecja bo jak mój kot je to chlapie jedzeniem, tak że zawsze wokół misek muszę sprzatać co chwilę. Sucha karma się sypie, a mokra właśnie tak chlapie jakoś. Nie wiem, czy cokolwiek zrozumiałaś, heheheh dziś jestem mistrzem retoryki
Pulpecja lubi tę wiadomość
-
lys wrote:Pulpecja bo jak mój kot je to chlapie jedzeniem, tak że zawsze wokół misek muszę sprzatać co chwilę. Sucha karma się sypie, a mokra właśnie tak chlapie jakoś. Nie wiem, czy cokolwiek zrozumiałaś, heheheh dziś jestem mistrzem retoryki
lys lubi tę wiadomość
-
Pulpecja wrote:To ja bym polożyla jakąś mate antypoślizgową, na to wiekszą tackę czy coś takiegoz podniesionymi lekko brzegami (np. takie jak w knajpach typu mac czy ikea), a do tego dopiero miskę. Kot mialby dojście, a jakby chlapał to do tacy.
lys lubi tę wiadomość
-
Dziec spi, maz chrapie, a ja leze na tapczanie, patrze na morze obzeram sie nutella i tak mysle i doszlam do wniosku, ze o wiele bardziej umeczylam sie na urlopie jak bylam w ciazy. Zeby tak jeszcze mozna sie bylo teleportowac i uniknactdlugich podrozy to byloby cudownie, bo jest to cholernie meczace i stresujace dla mnie
AgaSad, Pulpecja, Pulpecja, Zetka, jesslin87, Weridiana, Maniuś lubią tę wiadomość
-
Pulpecja wrote:poza tym, to tylko konserwa
niecierpliwa, Aska87, Pulpecja, magda sz, 0na88, jesslin87, Maniuś lubią tę wiadomość
-
Mamuśki nasze pierwsze święta, w prawdzie rok temu były ale teraz są już takie na serio
nie mogę się doczekać jak będze mi mówiła wierszyki i robiła laurki
nie ma tak że z dzieckiem osiąga się apogeum szczęścia, z każdym dniem te apogeum osiąga nowy rekord
Maja dzis była marudą totalną, przez to że wczoraj nie spała od 12 do 23 i w nocy też nie pospała dobrze więc była zmęczona. Od 13 do 18 byliśmy na starym mieście i przy fontannach ale dała nam popalić...
Mam do Was pytanie czy Wasze dzieci też tak się szczerzą? Ciężko mi wytłumaczyć słowami ale chodzi o to że napina dolną szczękę i otwiera buzię, fotkę ciężko zrobić, ewentualnie sama sobie zrobie i wstawie to pokażę o co chodzi. Robi tak od wczoraj wieczorem i wygląda jak baba jaga heheh. Mam nadzieje że to przejdzie.jesslin87, Maniuś lubią tę wiadomość
-
Niestety nie mam pojęcia Magda o jakie szczerzenie Ci chodzi, więc chyba Lily nie robi nic takiego.
Ja z okazji dnia matki liczyłam na jakieś mama, tata, baba, gaga czy cokolwiek w tym stylu, no ale niestety. Za to cały dzień darła się pokazując swoje niezadowolenie i humorki
Poza tym przywaliłam z impetem najmniejszym palcem od stopy w kant od drzwi. Palec spuchł w 5 sekund, pod skórą zebrała się krew i boli. Taka sierota ze mnie. -
Lys to lepiej idź na rtg bo ja w raki sposób złamałam palca wieje lat temu, mialam mega krwiaka ale nic z tym nie zrobiłam, palec krzywo się zrósł i przez to mam mega problemy z doborem butów i wogole boli mnie jak długo chodzę.. o wszystkim dowiedziałam się przy rtg stopy przy okazji innej kontuzji ale trzeba by było na nowo łamać i składać wiec dziękuję..
-
Zgadzam się z AgaSad, idź Lys lepiej to sprawdź.
Magda, ja też nie bardzo wiem o jakie szczerzenie chodzi
dzisiaj spotkaliśmy się z kilkoma osobami z rodziny męża i pytam kogośtam o dziecko kuzynki - młodsza jakieś 1,5 miesiąca od mojej, ur gdzieś w polowie września czy jakoś tak. Pytam czy zaczyna może raczkować, wstawać, jak tam w ogóle. I co slysze? Nie, nie, ona w chodziku zasuwa,żebyś zobaczyła jak szybko, tak sobie fajnie radzi... powiedziałam tylko, ze chyba są nienormalni. -
Pulpecja, ja to się czasem zastanawiam, czy tego typu ludzie to czasem się czymś interesują, czytają, dowiadują, czy wszystko robią na swoje wyczucie... Tyle się mówi o szkodliwości tego sprzętu, zastanawiam się jak to możliwe żeby mieć dziecko i o tym nie wiedzieć
Ja natomiast się zastanawiam czy ludzie są normalni z tym ubieraniem dzieci. W Warszawie jednak nie widać tego aż tak bardzo, a tutaj na prowincji jest jakaś MASAKRA. Dzisiaj upał, idę z Hubertem w wózku, on ubrany w spodenki za kolano i koszulkę z krókim rękawem, gołe stopy, czapkę z daszkiem zdjął... Obok mnie ludzie przechodzą z dzieckiem może miesiąc młodszym - skarpety, buty, dżinsowe, długie spodnie, sweter, pod szyją położona pielucha na wypadek ulania i obowiązkowa czapka na głowie... Sami ubrani stosownie do temperatury, a dziecko jak na jesień. To jest szaleństwo jakieś, przecież takie dziecko cierpi z przegrzania, wydaje mi się, że dzieci mają taką samą termoregulację jak dorośli, więc po cholerę zakładać im czapki w 26 stopni ciepła? Obłęd jakiś.