SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja muszę też kupić jakąś czapkę z daszkiem, mój ma tylko taki kapelusik, w którym wygląda trochę jak dziewczynka:)
Ja mam wiecznie dylemat jak ubrać młodego, jak jest ciepło to też ma krótki rękaw ale jak wieje to już sama nie wiem czy trzeba coś zakładać czy nie.. my najczęściej w opasce albo w tym kapelusiku, muszę wybrać się na zakupy i nakupić rampersów, w niedzielę ma być 30 st.. -
Dzien dobry , emma nie spala od 2 do 5 , teraz spi a ja nie wiem czy sie klasc czy z mezem kawe wypic bo sie szykuje do pracy. Na dzien matki dostalam potrawke z makaronem ktora laura zrobila w szkole , calkiem smaczna z chili
Co do ubierania to pamietam ze w irlandii jaj dziecko miali czapke to bylo wiadomo ze polka idzie
Generalnie nawet lekarze robili sobie zarty ze polacy ubieraja dzieci zbyt grubo ale zaraz dodawali bo u was takie mrozy ..... (no nie zawszePulpecja lubi tę wiadomość
-
Weridiana wrote:Dzien dobry , emma nie spala od 2 do 5 , teraz spi a ja nie wiem czy sie klasc czy z mezem kawe wypic bo sie szykuje do pracy. Na dzien matki dostalam potrawke z makaronem ktora laura zrobila w szkole , calkiem smaczna z chili
Co do ubierania to pamietam ze w irlandii jaj dziecko miali czapke to bylo wiadomo ze polka idzie
Generalnie nawet lekarze robili sobie zarty ze polacy ubieraja dzieci zbyt grubo ale zaraz dodawali bo u was takie mrozy ..... (no nie zawsze
Czyli moje dziecko z gołą głową nie byłoby jakimś ewenementem w Irlandii? Uff
Ja teraz mam jakiś wewnętrzny opór, żeby Młodemu zawalić czapkę na głowę, bo nawet nie umiem pomyśleć, co ja bym teraz w czapce czuła... U nas jak zawiewało teraz, to też mieliśmy krótki rękaw, bo mimo wiatru to i tak była okropna patelnia. Ja się ubieram dość cienko, nie lubię zbyt dużo mieć na sobie, mój mąż tak samo, dlatego Hubert raczej pójdzie w nasze ślady. Ale jak teściowie to przeżyją to ja nie wiem. Oni mi w kwietniu sugerowali, żeby Hubert w domu w rękawiczkach chpodził, bo ma rączki zimne. To jest dopiero paranoja - pewnie powinien jeszcze w niedrapkach śmigaćPulpecja, Weridiana, jesslin87, Maniuś lubią tę wiadomość
-
Z tgm zapaleniem ucha u dzieci to tak jak piszecie najczesciej od infekcji gornych drig oddechowych albo od karmienia na lezaco, bo tam moze mleko splywac czy cos. W kazdym razie dzieci maja bardzo szeroka przetoke i takie rzeczy moga sie dziac, od samego wiatru w mniejszym stopniu.
Ja tam jakas maniaczka ubierania nie jestem, ale sadze, ze od cienkiej czapeczki jakos mocno sie nie upoci. Maluchy sa wrazliwsze od nas i balabym sie, ze za mocno mu w glowe przygrzeje. Pamietam jak moja mam dostala udaru slonecznego, a siedzialysmy pod parasolami, byl maly przeswit i akurat jej grzalo w glowe, wystarczylo niewiele ponad pol godziny, a to jednak dorosla osoba.
Mlody najczesciej chodzi w takkej cieniusiej czapce z daszkiem, czasamk w takiej letniej, podobnej do tego co pokazala zetka na fb.Weridiana, Zetka lubią tę wiadomość
-
Taką cienką z daszkiem to i my zakładamy na głowę, żeby słońce nie świeciło za bardzo. Mam też taką z ochroną UV na podwórko, ale ją ściąga od ręki. Pulpecja, my też na boso w domu chodzimy, ewentualnie w skarpetkach, kapcie to raczej nie dla nas są
Po trawie teraz ja i Młody śmigamy boso, bez skarpetek - ciepło jest, a Młody ma nowe doznania
Weridiana, Pulpecja lubią tę wiadomość
-
Griszanka zgadzam sie ze jakas cieniutka przewiewna czapeczka lub kapelusik to dobra rzecz.
Agaata w Irlandii z kolei, z reszta w uk tez przesadzaja w druga strone tzn w bardzo zimne dni lub gdy jest taki przenikliwy wiatr nie naloza dziecku nic lub smiga w golych nogach itd . my mam na mysli Polacy mamy tendencje do przegrzewania dzieci (oczywiscie nie wszyscy) . ja juz troche wyluzowalam czym przyprawiam moja mame czasem o zawal , ze kocykiem nie okryje cieplejszym itd
Jasmine jak malutka ? trzymacie sie? -
Ostatnio jak puściłam Tomka na trawe w ogródku rodzicow to pierwszy raz widzialam oburzenie na jego twarzy. Ewidentnie nie pidobala mu sie swiezo scieta trawa ktora go smyrala po stopach i dloniach. Dwa dni pozniej było lepiej:)13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
Paula_071 wrote:Ostatnio jak puściłam Tomka na trawe w ogródku rodzicow to pierwszy raz widzialam oburzenie na jego twarzy. Ewidentnie nie pidobala mu sie swiezo scieta trawa ktora go smyrala po stopach i dloniach. Dwa dni pozniej było lepiej:)
My chodzimy na trawę od powrotu znad morza, czyli od połowy kwietnia i na początku też było wielkie oburzenie, ale dość szybko przeszło. Teraz raczkuje po trawie z bosymi stopami i jest bardzo szczęśliwy.Paula_071 lubi tę wiadomość
-
Pulpecja wrote:wiesz, ja mam taką małą owadofobię
boję się jakiejś półżywej osy czy czegoś albo pająka bleee
To ja jestem bardziej Cejrowski heheA tak poważnie, to wiadomo, ze w parku nie chodzę boso, ale w ogróku pod domem często, bo nie chce mi sie butów zakładać za każdym razem jak z domu wychodzę albo z koca schodzę do domu.
Pulpecja lubi tę wiadomość
-
witam sie i ja z kawa:)
Czuje ze bedzie ciepło, kuzwa o 11 mam jazde, 4 godziny w aucie bo jezdzimy we dwójkę, każdy 2h, najlepsze jest to że w aucie nie ma klimy (chyba albo skzoda im właczyc), zbiorę się wczesniej i przed 10 zaprowadze Szymona wózkiem do mamy
Ja uwielbiam boso to zawsze mąż i tesciowie czemu boso, a ja uwielbiam po zimnych płytkach chodzić, wtedy mi stopy odpoczywaja
Kurde już widze w zagłebieniach na rączkach i pod kolankami czerwone u Szymona, a ciepło dopiero się zaczeło.. -
Wyruszyliśmy
z lekkim poślizgiem (ok. 1,5h),a obladowani jak turecki tabor
dziec po małej histerii (ze zmęczenia) śpi - oby jak najdłużej
plan jest na postój w okolicach Żywca,a później już Węgry
magda sz, Paula_071, Zetka, niecierpliwa, Martucha86, jesslin87, Maniuś lubią tę wiadomość