SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Rozwój ruchowy też raczej średnio, tzn. siedzi posadzona, ale ma zwyczaj nagle odchylić się do tyłu i upadać, więc muszę ją asekurować.Pełza od 1 czerwca bardzo sprawnie i szybko.Od kilku dni podtrzymywana pod paszki stawia kroczki.Kiedy postawię ją przy czymś podoba jej się to, ale jeszcze nie ma siły się utrzymać.Z tym stawianiem jej przy czymś to spróbowałam tylko kilka razy, wiem, że nie można takich rzeczy robić na siłę.Sama się nie podciąga do wstawania.Przyjmuje pozycję na boku podpierając się łokciem, wydaje mi się, że to próby siadania, ale nic dalej z tego nie wychodzi.Dodam, że jest ciężka, waży 11 kg.Tłumaczę sobie, że może to jest powód tych opóźnień w motoryce.Niemniej jednak o ile poruszanie się powoli idzie do przodu, o tyle to gaworzenie jakoś stoi w miejscu.Słuch miała badany i wyszło że wszystko jest dobrze.
-
Hej:)
Koniec upału u nas! Uf!
Ten tydzień był ciężki. Stasia choroba plus temperatury...jestem zmeczona lekko. Kiedy ustala gorączka i pojawiła się wysypka zdziwiłam się ze jest taka mocna. Buzka plecy i tułów to była wielka czerwona plama...dzis nie ma już śladu.
Z nowości...
Dwa pierwsze kroczkami za nami były niespodziewane i dały dużo radości. Mimo wszystko Młody woli czworaki.
O czym jeszcze...a Stach nie poci się za bardzo. Jak juz ma wilgotny kark.
Je ładnie sam. I tylko sam....bywa ciężko żeby coś mu podać łyżeczka.
Szykujemy się do roczku:)!!!
lys, mamasia, aaaaga, Paula_071, Maniuś lubią tę wiadomość
-
TrzeźwoMyśląca wrote:Witam się z Wami.Mam ogromną prośbę.Napiszcie mi proszę czy są tu jakieś mamusie dzieciaczków, które zaczęły późno gaworzyć, mówić sylaby?Albo może wcale nie gaworzą?Moja ma 9 miesięcy i tydzień i dosłownie kilka razy powiedziała "mama" i to w chwili kiedy się denerwowała, a to to tylko agu, aki, aaa, eee i jakieś niezrozumiałe kombinacje...Spotkałyście się z czymś takim?
Moja zaczęła gaworzyć niedawno, jakoś koło 10 miesiąca, jednak nadal bardzo oszczędnie i mówi tylko dada, lala, gaga, gigi. A tak to powtarza na ogół adzia, ada, eee. Słowo "mama" nie istnieje.
Też motoryka duża kiepściutko, zaczęła pełzać kiedy skończyła 9 miesięcy, usiadła sama, gdy skończyła 10 miesięcy. Nie raczkuje, pomimo fizjoterapii 2 razy w tygodniu. Próbuje stawać, ale jej nie wychodzi.
Waży 13kg. -
Apaczka, ja właśnie nie ulegam - staram się zabawić jakoś, odwrócić uwagę, tłumacze jej, że jest ciężka a mama nie ma siły i wszystko co mi do głowy przyjdzie. Niestety wieczorem, jak już jest znudzona mną, zabawkami, kotem, tv itd to nie idzie jej uspokoić. A wszystko mnie boli od zwykłych czynności typu przenoszenie do wanienki, wkładanie do krzesełka, podnoszenie, przewijanie itd, więc ja do noszenia jej bez powodu się nie wyrywam. Najgorzej z usypianiem bo cyrk taki, że głowa mała. Nawet nie chce mi się pisać. W ogóle wydaje mi się, że chyba zęby ją też męczą.
Ona - na razie się nie zapowiada, żeby Lily raczkowała. Fizjoterapeutka dopuszcza taką możliwość, że mała to ominie, ale nadal próbujemy ją zachęcić.
Pełzanie pozwala jej się swobodnie przemieszczać po całym mieszkaniu, więc chyba raczkowanie nie jest jej specjalnie potrzebne. -
lys wrote:Ona - na razie się nie zapowiada, żeby Lily raczkowała. Fizjoterapeutka dopuszcza taką możliwość, że mała to ominie, ale nadal próbujemy ją zachęcić.
Pełzanie pozwala jej się swobodnie przemieszczać po całym mieszkaniu, więc chyba raczkowanie nie jest jej specjalnie potrzebne.
Pamiętam, że nasza fizjo mówiła, że pełzanie też jest ważnym etapem i generalnie nawet jeśli dziecko nie raczkuje, ale pełza to dobrze, bo eksploruje przestrzeń. Ważne jest też, jeśli dziecko pełza, żeby robiło to ruchem naprzemiennym, czyli jak żołnierz - raz jedna ręka, raz druga. Hubert zaczynał od pełzania bez ruchów naprzemiennych, później czołgał się naprzemiennie. Generalnie ten ruch naprzemienny jest bardzo ważny ponoć.
A Lily robi pozycję czworaczą? Fizjo pokazywała nam kiedyś, że takim ćwiczeniem zachęcającym do raczkowania dla dziecka pełzającego jest podłożenie pod brzuszek dziecka pieluszki tetrowej, kiedy dziecko przyjmie pozycję czworaczą, złapanie tej pieluszki za rogi i takie lekkie podtrzymywanie dziecka - ale bardzo delikatne. Nie wiem czy zrozumiale to opisałam. Może to jakiś sposób na zachęcenie Lily. Ja pamiętam, że u nas było tak, że Hubert raczkował ale też jeszcze zdarzało mu się pełzać - fizjo zrobiła z nim raz to ćwiczenie podczas zajęć i od tamtej pory już nigdy nie wrócił do pełzanialys lubi tę wiadomość
-
Lys zobaczysz że jeszcze zacznie raczkować, daj jej czas, przecież ona nie tak dawno zaczęła pełzać, musi wzmocnić mięśnie, skoro przyjmuje pozycję czworaczą to są szanse ze ruszy.. a masz w domu dywany? U nas np tak było ze mały raczkowal tylko na dywanie a na panelach pełzal, długo przeplatal jedno z drugim a teraz to już zapomniał na dobre O pelzaniu..
Kuzwa chyba mi się zrobił zastój w prawym cynku bo czuję kamień. Patryk ciągle mnie gryzie i ma świetną zabawę z tego..lys lubi tę wiadomość
-
Lys rozumiem, moja też jest strasznie charakterna. Nie wiem co będzie jak będzie starsza...hmm chociaż wiem, na bank będzie leżenie na chodnikach i podłogach sklepowych
Juz sie szykuję na to, na razie psychicznie.
Moja zaczęła gaworzyć około 9 miesiaca i od razu baba, tata, mama. Mówi też cos w stylu "a Ty, a Ty, a Ty" jak cos robi np bawi się miśkiem, nie wiem, moze ja tak czasem do niej mowię i podłapala haha. Motorycznie jest ok, ciągle chodzi przy meblach, ostatnio stanęła na ok 30 sekund bez trzymania. Tak ją coś zainteresowało, że zapomniała się złapać. Oczywiście nadal raczkuje. I sprytna się zrobiła bo jak cos leży na kanapie i chce siegnąć a jest za daleko to najpierw ciągnie za narzutę i dopiero jak przedmiot pożądania jest w zasięgu rąk to go łapie.
W końcu ochłodzenie. U nas po południu była fajna burza. W parku konary drzew leżą połamane na chodniku.
Coś jeszcze miałam napisać...aaa byliśmy dzisiaj z Natalką w kościele i wytrzymała całe 15 minutNa początku była oszołomiona tymi światlami, ludźmi ale jak jej przeszło to zaczęła się wiercić w wózku i nie było mowy o tym żeby zostać. Migotka Ty chodzisz z Szymonem do kościoła, on Ci śpi na mszy? Bo moja jak wózek stoi to jakby robale miała
lys, Paula_071 lubią tę wiadomość
-
Ona u nas to pielęgniarki prosily, żeby w ankietach pisać, ze powinna być klima w salach i w ogóle na oddziale, bo do tej pory była tylko na sali operacyjnej, a tak to wszyscy się gotowali, pielęgniarki też.
Trzeźwomysląca, ja myślę, ze 9-10 miesięcy to właśnie często taki przełom, jak wydaje jednak dźwięki to poczekaj, mów do niej dużo. A jeśli chodzi o rozwój ruchowy, to jeśli cie coś niepokoi to skonsultuj to z jakimś rehabilitantem np., albo rozwieje wątpliwości albo doradzi jakieś ćwiczenia wzmacniające czy coś.
A ja mam doła przez to, że nie byłam na zjeździe... mój mąż jak ma coś spontanicznie zrobić to masakra... Jakbym się zaparła to byśmy pojechali, ale nie chciałam tak. Zresztą nieważne... Było minęło... Tylko mam żal cholerny do niego.... Sorki, musiałam się pożalić, a komu jak nie wam? -
Agata Lily pełza naprzemiennie, więc chociaż tyle
Co do pozycji czworaczej, to przyjmuje ją jak chce usiąść, albo jak ma pod sobą moje nogi. No i fizjo podczas ćwiczeń ustawia ja na czworakach i coś tam robią w tej pozycji, Lily tego nie cierpi i zawsze się drze. Natomiast nie staje na czworakach żeby się bujać.
Aga mała pełza już 1,5 miesiąca. A ile czasu dzieci pełzają zanim przejdą do raczkowania? Mamy w salonie i sypialni średniej wielkości dywany, do tego mata materiałowa i puzzle - tak więc różnorodność powierzchni zapewniona.
Apaczka, ja odnoszę wrażenie, że Lily też będzie "wycierać" chodniki i podłogi w przypływach gniewu i sprzeciwu...Agaata lubi tę wiadomość
-
Lys, pewnie nie ma reguły jak długo dzieci pełzają zanim zaczną raczkować - u nas to trwało jakieś 2 miesiące - Hubert zaczął pełzać jak miał dokładnie 5 miesięcy, jak miał 7 miesięcy to raczkował. Z tym, że zanim zaczął raczkować to dość długo się bujał i robił takie delikatne raczki, czyli jeden, dwa kroczki, ale ja tego raczkowaniem nie nazywałam jeszcze.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2016, 23:59
lys lubi tę wiadomość
-
Heja,mialam isc spac ale jeszcze napisze
U nas ochłodzenie,caly tydzien sie umawialysmy na basen na dzialke z dzieciakami i jak mieliśmy jechac o 15 to byla burza i padalo,zrobilo sie 27 stopni ale wialo więc basenu nie bylo ale posiedzieliśmy nawet grilka zapalilismy
Apaczka jeszcze 3 miesiace temu spal na mszy i nawet sie nie przebudzil, pozniej bylo gorzej ale zazwyczaj prawie cala wytrzymywal, teraz to stoimy na polu bo pezy jego okrzykach to nie wiem co by bylo w środku ale ciezko mu wytrzymac cala msze w jednym miejscu w wozku,ale tak czy inaczej chodzimy co niedziela wszyscy razem
Lys zobaczysz ona jeszcze ruszy.u nas pelzania wogole nie bylo, turlania tez niw i nawet obroty ciezko szly, a teraz jak żyłka dosłownie i to tak od 3 tyg dopiero
Ej wiecie co, siostra mi dzis pokazywala zeby jej Jagody , ma dwie czworki, normalnie szok, a dwójki tylko u gory i jedynki gora dółWiadomość wyedytowana przez autora: 27 czerwca 2016, 00:22
lys lubi tę wiadomość
-
Dzień dobry! My wczoraj cały dzień na ogrodzie u dziadków. Powiem Wam, że lubię moich teściów, ale czasem mam ochotę ich palnac w głowę. Np wczoraj siedzimy i pytają czy Łucja zje rosołu, wiec pytam czy juz doprawiony to mówią ze nie to ok troszkę zje. Zjadła trochę oblizalam jakoś po karmieniu łyżeczkę a on doprawiony! I mówię, to teść zdziwiony o co mi chodzi przecież nie ma soli i pieprzu tylko trochę wegety! Delikatnie powiedzialam co o tym myślę, bo on naprawdę myślał że wegeta jest ok. Potem coś robię, odwraca się a Łucja coś je. Myślałam, że owoce leżące na stole, ale się przyglądam, a teść daje Łucji ciasto kruche! Niby nic strasznego się nie stało, ale kurwa bez pytania. I ponownie zdziwiony, bo przecież ja jej daje prawie wszystkiego próbować. No tak ale to ja i jednak nie wszystkiego! No i ja nie używam wegety. Jak jedliśmy obiad to koniecznie Łucja musiała coś dostać to mówię, że może ziemniaka, ale bez żadnego tłuszczu tylko koperek i żadnych przypraw. To zaraz gdzie to tak suche ziemniaki dziecku. Powiedziałam, że albo takie albo nic to spuscili z tonu.
A teraz hit: jak powiedzieć teściowej.żeby nie lizala mojego dziecka??? Ostatnio patrzę, a ta jezorem po plecach Łuśki, myślę sobie przewidział mi się, a wczoraj znowu! Mąż uważa to za nie dziwne, albo tak twierdzi, żeby jej nic nie mówić. No padlam.
A Łucje w nocy bolał brzuszek, ciekawe kuzwa od czego.
-
Hejka oojj moj tez bedzie z tych co w sklepie leza na podłodze
Witaminka jak to lize dziecko normalnie powiedz wprost kobieto nie liz mi dziecka
Moja tesciowa tez co chwile by mlodemu cos pod nos do zjedzenia podtykala hitem byly nie obrane ale wyszorowane mlode ziemniaki ( posolone ) aa i pietka chleba gdy jeszcze byl tylko na cycu
U nas wczoraj bylo ochlodzenie o to na maksa z 32 stopni na 19
Dzisiaj jest slonecznie ale na pewno nie upalnie
U nas pelza czasami naprzemiennie ale raczej jak zabka z siadu przyjmuje pozycje czworacza raczki mu ida do przodu po razie jedna noga tez druga zostaje i po chwili sie rozjezdzaja i ląduje na brzuchu i pelza ale o dziwo jak ma moja noge pod soba to potrafi raczkiem przejsc 3 -4 kroczki sprobujemy na rehabilitacji patentu z pieluszka tak jak opisuje Agaata
Pulpa ja tez zazdrosze dziewczynom zjazdu u nas przeważały kwestie finansowe w maju autko u elektronika prawie 700 zl a teraz ubezpieczenie i przeglad kolejna kasa jakis 1000 zl wiec zjazd odpadł bo chyba na paliwo nam by zbraklo w polowie drogi hehehhelys lubi tę wiadomość
-
ale, że po co lizać dziecko po plecach?!?! nawet sobie nie mogę wyobrazić.... mnie do szału doprowadza jak jakieś ciotki czy nawet teściowa ostatnio młodego po rączkach całują
też nie wiem po co, a on te rączki zaraz do buzi z tymi ich zarazkami fuuuj
no mój też będzie z tych rzucających się na podłogi...już teraz czasem tak robi jak mu zabiorę coś czym nie powinien się bawić -
Aska to chyba pieszczota taka.ma być. Zamiast ręką to językiem. Dla mnie to oblesne jest.
Wczoraj tylko dałam radę wydukac, że nakremowana jest. Nie umiem niestety jej powiedzieć, żeby tak po prostu nie robiła.teraz się ochlodzilo to będę ubierać, a jak zrobi się cieplej to będę musiała coś powiedzieć.