SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Aaaga mój też bardzo się poci, zwłaszcza przy usypianiu jak tarbani się w łóżeczku to mokry cały kark i plecy..
u nas dziś już 20 st ale dla odmiany pada deszcz..
Lys biedna jesteś, no Lily to charakterek będzie miała niezły.. mój też często wymusza rączki i chce żeby nosić go po podwórku ale kurde on już taki ciężki ze ja nie daje rady..
Patryk ostro ćwiczy stawanie na nogi ale tak dziwnie bo podnosi tylek na maksa, unosi się na nogach i rękach, wczoraj zaliczył 2 gleby prosto na twarz i ma już 2 guzy..
No i mam kosę z moja mama bo powiedziałam jej ze ma nie stawiać Patryka na nóżki to oczywiście usłyszałam ze przesadzam i znowu wymyślam.. słowo znowu to chyba do dawania jedzenia do ręki bo też uważa że on jest za mały.. no więc się wściekłam i powiedziałam ze na tak nie robić i nie będę z nią na ten temat dyskutować.. dobrze ze za tydzień wracamy bo jednak już się odzwyczailam od mieszkania z rodzicami.. -
Agata byle do 15 bo później ma być deszcz i ochłodzenie
My niedługo zbieramy się na działkę do znajomych. Mają basen, trampolinę i piaskownicę więc Natalka sobie pobryka bo u nas w mieszkaniu jest dużo gorzej niż na dworze.
Lys Lily ma charakterek. Ale może da się jakoś odwrócić jej uwagę żebyś jej nie nosiła tak dużo? Wykończysz się, ona przecież trochę waży. Ja mam problem żeby Natalkę dłużej trzymać a przecież miedzy nimi jest 5 kg różnicy. Poza tym te nasze dzieci już są coraz bardziej rozumne i moze pora przestać reagować na wymuszanie krzykiem itp bo później będzie jeszcze gorzej? Tak myślę, ja jak Natalka się wydziera bo np chce walić rączkami w laptopa a jej zabieram, nie reaguję, staram się odwrócić jej uwagę ale na pewno nie pozwalam jej robić tego co chce. Choćby po to żeby wiedziała, że krzykiem nic nie załatwi. Myślę, że to już pora żeby zacząć stawiać pewne granice dziecku.
Mojej jak śpi w te upały poci się główka, nic więcej. Czekam aż wstanie z drzemki, zje drugie śniadanie i jedziemy. -
Lys - mam nadzieje ze problem noszenia rozwiaze się sam jak Lily ruszy do raczkowania , ja tez musiałam co chwile nosic Zoske na rekach , jak nauczyla się sama sprawnie przemieszczać to nawet się nie oglada czy ja jestem tylko zwiedza co chce.
My caly dzień na balkonie w biedronkowym baseniku - chwala za ten maly wynalazek !.
W końcu w piatek pojechałam z mezem nad ta wode , bylismy od 10.00 - 18.00, powiem Wam ze dziecko spisalo się swietnie a obawy miałam okropne. Siedzieliśmy w cieniu , ona co chwile w baseniku , nawet ja w nim karmiłam, od wody fajnie wialo , dużo przyjemniej niz w betonowym bloku , pojadła troche trawy, z patykiem w buzi tez ja przylapalam . Po przyjechaniu do domu - padla zmeczona od razu spac.
Dzis tez chciałam jechać ale zapowiadają burze wiec odpuscilam.
Nie zauwazylam żeby Zosce pocila się nadmiernie glowa , wczoraj tylko miała mokre wlosy na karku ale to po jeździe autem bez klimy - to mi pot po dupie splywal.
Jak widze ta pogode to od razu przypomina mi jak na
patologii lezalam i czas już po porodzie... z 34 stopnie były a nie pozwolona nam otwierac okien . Nie do wiary.
-
Lys mam to samo z Arturem pokazuje paluszkiem i trzeba mu wszystko pokazywać magnesy na lodowce to hicior no i wszystko co na polce tej najwyżej zawieszonej oczywiście
Wczoraj wieczorem był bojkot butli z mlekiem odpychal rękoma ale kaszke na mm zjadł ( 120 ml mm i z 5 łyżek kaszki ) wiec głodny byl ale czemu butli nie chciał nie wiem zobaczymy dzisiaj wieczorem bo poranna wciągnął nosem
Czy wasze dzieci w te upały tez mniej jedzą?
-
W piątek to tylko dziobala a nie jadla. Z kolei wczoraj nadrabiala. Wciagla mleko , za chwile bulke z serem białym, zupe z zielonego groszku , na drugie 4 pierogi z borowkami, kawalek ciasta drożdżowego z jabłkami , truskawki z jogurtem , kanapke z szynka a na noc jeszcze butle wciagla . Co jakiś czas zagryzala biszkopta czy chrupka.
-
Ona jaki Zoska ma spust ! Moj szymon to nie podjada miedzy posiłkami, zreszta ja mu tez nie daje,wczoraj ojciec jadl chrupki kukurydziane to dalam mu ale bawil sie tym chrupkiem jak kot zdechla mysza, posilki swoje je ladnie i w calosci ale podjadac to nie, po tatusiu to ma, bo napewno nie po mamie hehe
My byliśmy w kosciele, pitem kupiliśmy taki maly basenik bo ten od tesciow sie na naszym tarasie ogromnym nie miesci, zaraz na obiad do tesciow i spadamy na dzialke do siostry, beda sie dzieciaki chlapac -
0na88 wrote:
Jak widze ta pogode to od razu przypomina mi jak na
patologii lezalam i czas już po porodzie... z 34 stopnie były a nie pozwolona nam otwierac okien . Nie do wiary.
Kurcze w szpitalach to im na głowę uderza chyba, ja tez lezalam w czasie ogromnego upalu, na poporodowej nie bylo klimy ale kazali nam okna i drzwi na przestrzal otworzyc i tylko dzieci z przewiewu odsunąć, w drugiej dobie zycia zalozylam Hubertowi czapke po kapieli to przyszla polozna i powiedziala ze mam ta czapke zabierac, bo jest upał i mam dziecku krzywdy nie zrobic bo sie przegrzac nie moze. Szybko mnie z czapeczki wyleczyla. Okna mielismy otwarte na cala szerokosc cala noc.
-
My zabieraliśmy Miśkę ze szpitala w body na krótki rękaw rozpięte w kroku i podwinięte żeby pępka nie naruszyć i w pampersie. W szpitalu okna i drzwi na przestrzał, my na sali postawiłyśmy sobie wentylator jeszcze, to każdy oddychal z ulga jak wchodził, nikt nam nie kazał dzieci ubierać i też żadnemu nic nie było.
-
Ja rozumiem ze takie dziecko ma problemy z termoregulacje itd ale przy 34 stopniach . W szpitalu dzieci przynosili nam wyzawijane w te rozki i przykryte kocykami - na sama myśl mi slabo. Jak raz był obchod i dziecko zostawiłam w otwartym pampersie bo dupa oczywiście jak pawian to oberwałam strasznie.
Ja chciałam żeby maz mi wlasnie wiatrak przyniosl, to się nie zgodzily ze dzieci pozawiewa)
-
Dzis sobie o tym przypomniałam , przez ten skwar pewnie.
Przz jeden dzień na patologii lezala ze mna zona Andrzeja Soltysika , termin miała miesiąc po nas . Przegadalysmy cala noc , co za smaczki o mezu opowiadala to mojemaz się smial zebym cykala zdjęcia z ukrycia i wrzucala na pudelka heh - choć ja nie z tych pipowatych
.
-
We Wro wczoraj było 36 stopni a dzisiaj 19. Niesamowite te amplitudy.
Meza nie ma do srody to pojechalam do rodzicow i brata. Bratowa w ciazy z drugim, maluch bedzie sierpniowy tak jak moj:) Tomek zasnal po drodze w samochodzie, nie chce go budzic bo bedzie maruda wiec spi w samochodzie a ja siedze na parkingu.13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
Witam się z Wami.Mam ogromną prośbę.Napiszcie mi proszę czy są tu jakieś mamusie dzieciaczków, które zaczęły późno gaworzyć, mówić sylaby?Albo może wcale nie gaworzą?Moja ma 9 miesięcy i tydzień i dosłownie kilka razy powiedziała "mama" i to w chwili kiedy się denerwowała, a to to tylko agu, aki, aaa, eee i jakieś niezrozumiałe kombinacje...Spotkałyście się z czymś takim?
-
U nas w szpitalu bylo gorąco okno miałyśmy otwarte 24h ale drzwi do pokoju zamykalysmy bo byl przeciag i sie balam o pisklaki
Moje współlokatora dostała porzadne zjebki od poloznych za przegrzewanie dziecka które dostalo temperatury od przegrzania moj byl w samym body i skarpetkach a jej body spiochy becik i jak wychodzila z nimdo sali odwiedzin zakladala czapeczke masakra