SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Fakt po tygodniu bez bbf nie mialam za duzo nadrabiania, choc liczylam na dluga lekture podczas podrozy.
Paula gratuluje podwyzki
Ona szkoda, ze wakacje nie wyszly, ale Zoska najwazniejsza. Nie zazdroszcze tych calych dni samej w domu. Jobla mozna dostac.
Migotka przykro mi, ze nie zdalas. Do 4 razy sztuka
Agasad udanego urlopu
Aska poki co Patryk nie ma towarzystwa na egzorcyzmy, bo Julka sie uspokoila (tfuu, zeby w zla godzine tego nie powiedziec Jedyne co mnie martwi, to jak maz wroci do pracy, bo teraz to corunia tatusia, jak tylko znika to go wola i szuka. Moze faktycznie potrzebowala odpoczynku od dziadkow
My wlasnie konczymy urlop, apartament mielismy do jutra. Pierwsza wersja byla taka, ze wyjezdzamy ok 20 i jedziemy na raz, bo zadnego noclegu w Austrii nie udalo nam sie zalatwic od rana. Wczoraj zdecydowalismy, ze wyjedziemy ok 16, zeby jeszcze miec z 2,3 h snu w domu nad ranem, a w koncu o 13 juz bylismy w trasie. Poki co mielismy 1 postoj na zmiane pampersa i teraz Jula spi, oby jak najdluzej.
Ostatnie 2 tygodnie przyniosly wielkie zmiany, tak dumnie sie patrzy na chodzace dziecko, co prawda lez nie bylo, ale duma nas rozpiera Myslalam, ze opornie jej to pojdzie. Na poczatku urlopu zaczela wstawac bez podparcia, 27.08 postawila pierwsze kroczki, a teraz nawet z pol pokoju przejdzie. Jednak w zwiazku z tym, ze odkryla do czego sluza nogi, znowu mamy bunt wozkowy. Godzine wysiedzi, ale potem juz ciezko.
Urlop bardzo nam sie udal, choc pierwsze dni marnie to widzialam, to rozbijanie obozu na plazy i zbieranie majdanu troche zajmowalo, ale radosc Julki bezcenna. Baardzo jej sie podobalo. Pierwszy raz mielismy gospodarzy typowych Chorwatow, co prawda smiesznie bylo, bo oni ani slowa po angielsku, wiec konwersacja byla typu ja o dupie, on o zupie :M najsmieszniej bylo jak prosilismy o kieliszki do wina. Strzelal wszystkie gatunki alkoholi, dopiero tlumacz nam pomogl Na odchodne dostalismy flaszke nalewki, ktore moj maz co pare dni kupowal od gospodarza. Mam nadzieje, ze jeszcze do nich wrocimy. Jakby ktos szukal sprawdzonego lokum za rozsadna cene to moge smialo polecic
W ogole jestem wdzieczna mezowi, ktory sam wszystko zorganizowal, sam nazbieral pieniazki na wyjazd i za wszystko byl odpowiedzialny, ja nawet torebki przez 2 tygodnie nie nosilam, bo i po co jak portfel pusty
No to sie rozpisalam mam nadzieje, ze chociaz ktoras dobrnie do konca
Pulpecja czekam na zdjecia z sesji na fb
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 września 2016, 15:49
lys, Paula_071, Pulpecja, Aska87, aaaaga, mamasia, witaminkab lubią tę wiadomość
-
a ja się poskarżę dołączam do dziewczyn które marzą o powrocie do pracy na pełny etat będę wyrodną matką... przez ponad rok małego najdłużej zostawiłam na półtorej godziny i po ostatnim ok. półtorej tyg mam go serdecznie dość ewidentnie to dziecko mnie nie lubi ;/ z każdym innym aniołek a jak mnie widzi to zaraz wrzask, tylko mnie bije gryzie i szarpie.... normalnie powoli zaczyna mi brakować cierpliwości chyba mam jakiś kryzys.... a cały następny tydzien zostajemy sami na całe dnie.... chyba będę po ścianach chodzić, albo w wariatkowie wyląduje.... mąż zamienił się w robocie w ogóle nie myśląc o mnie i moich zobowiązaniach w biurze wrrr nie wspomnę że zapomniał też że mieliśmy gdzieś jechać na niby wakacje po 5tym
aktualnie moim największym marzeniem jet spędzić chociaż kilka godzin bez tego diabła wcielonego chyba obydwoje potrzebujemy odpoczynku od siebie tylko jak to zrobić, jak nie ma ochotników żeby się nim zająć choć chwilę
ehhh to się wyżaliłam -
Niecierpliwa cudownie!!!i co tu bede duzo pisac... Zazdroszcze. My moze wyjedziemy gdzies za dwa lata, bo w przyszlym roku jakos nie widze wakacji z dwulatkiem i polroczniakiem. No chyba, ze do tego czasu sie jakims cudem odkujemy i bedziemy w stanie zabrac ze soba kogos, kto bedzie biegac za moimi maluszkami
niecierpliwa lubi tę wiadomość
-
Niecierpliwa, super, ze wakacje udane widać że wypoczęłaś, post od razu porządny, długi
Griszanka, może być całkiem ok, młodsze przy cycku, starszym zajmie się tatuś tylko miejsce odpowiednie wybrać. dużo zależy od tego jaki Karol będzie za rok.
Mi się za rok marzy Toskania, ale to już zależy od finansów... ale Chorwacją też bym nie pogardziła. No ale zobaczymy. Na razie to muszę nowy rok szkolny ogarnąć.
niecierpliwa lubi tę wiadomość
-
Aska87 wrote:a ja się poskarżę dołączam do dziewczyn które marzą o powrocie do pracy na pełny etat będę wyrodną matką... przez ponad rok małego najdłużej zostawiłam na półtorej godziny i po ostatnim ok. półtorej tyg mam go serdecznie dość ewidentnie to dziecko mnie nie lubi ;/ z każdym innym aniołek a jak mnie widzi to zaraz wrzask, tylko mnie bije gryzie i szarpie.... normalnie powoli zaczyna mi brakować cierpliwości chyba mam jakiś kryzys.... a cały następny tydzien zostajemy sami na całe dnie.... chyba będę po ścianach chodzić, albo w wariatkowie wyląduje.... mąż zamienił się w robocie w ogóle nie myśląc o mnie i moich zobowiązaniach w biurze wrrr nie wspomnę że zapomniał też że mieliśmy gdzieś jechać na niby wakacje po 5tym
aktualnie moim największym marzeniem jet spędzić chociaż kilka godzin bez tego diabła wcielonego chyba obydwoje potrzebujemy odpoczynku od siebie tylko jak to zrobić, jak nie ma ochotników żeby się nim zająć choć chwilę
ehhh to się wyżaliłam
Współczuję, a u Was tak jest cały czas czy to tylko teraz ostatnio? Może mały potrzebuje kontaktu z większą ilością osób? Z innymi dziećmi? Z czegoś może wynikają, aż takie nerwowe reakcji w stosunku do Ciebie? -
lys wrote:Współczuję, a u Was tak jest cały czas czy to tylko teraz ostatnio? Może mały potrzebuje kontaktu z większą ilością osób? Z innymi dziećmi? Z czegoś może wynikają, aż takie nerwowe reakcji w stosunku do Ciebie?
właśnie jakoś po roczku się zaczeło tak ostro, wcześniej aż taki nerwowy nie był choć histeryzował i wymuszał ale jakoś w mniejszym stopniu...no on praktycznie tylko ze mną spędza czas... nie mamy znajomych tutaj, a znajomych z dziećmi to już w ogóle .... tylko raz miał styczność z rówieśniczką czyli z Łucją od Basi
on uwielbia towarzystwo obcych, w sklepie każdego zaczepia, do wszystkich się uśmiecha, jak jedziemy do rodziców i siedzi z nami w biurze to do klientów się klei, w ogóle nie zwraca uwagi czy ja jestem w pobliżu, z każdym by sobie poszedł.... wczoraj było najlepsze bo przyjechał mój brat i młody się z nim bawił, a musieliśmy już iść, więc mówie że skoro nie chce iść ze mną to przyjade po niego za tydzień i sobie poszłam powiedziałam tylko "to pa" a ten nawet się nie obejrzał tylko powtórzył po mnie "pa" taka wredota mała... -
to jest chyba kara, że do tej pory był praktycznie bezproblemowy.... żadnych kolek, zero problemu z jedzeniem (no poza dość szybkim odrzuceniem cycka i miłością do słoiczków), potrafił się sam sobą zająć, tylko jedna większa choroba, ząbki wychodziły jako tako, szczepienia raczej bezproblemowe a teraz taka łajza się zrobiła za bardzo mnie rozpieszczał, w porównaniu do niektórych forumowych dzieci to teraz nadrabia
no ale po takim męczącym dniu histerii znowu zaczął ładnie w nocy spać tak na pocieszenieWiadomość wyedytowana przez autora: 3 września 2016, 11:02
-
Niecierpliwa super ze urlop się udał, jednak decyzja o wakacjach za granicą była słuszna bo u nas pogoda w kratkę i ogólnie jest juz chłodno.. u nas trochę nieciekawie bo mały od wczoraj ma katar, dziś w ciągu dnia wydawało się że będzie lepiej a tu wieczorem gorączka 39 stopni
-
Ech ucielo mi długiego posta..
Griszanka ja w przyszłe wakacje tez chyba się nie rusze, również średnio widzę wakacje dwulatkiem i maluszkiem ale może za jakiś czas zmienię zdanie..☺ tu jest sporo takich par ale jak patrze na matki to utwierdzam się w przekonaniu ze to chyba średni pomysł.. ☺ chyba że jedzie się np z rodzicami bo wtedy więcej rąk do pomocy.. -
Wow, Migotka, ciągłej pracy? To tak od poczatku Cie rzucili w wir pracy.
Aga, duzo zdrowia dla mlodego. Niestety teraz ranki i wieczory sa juz chlodne. A w ciagu dnia tez nie trafiliście na pogode?
Moje dziecko uskutecznia nauke chodzenia do tylu. Nawet po schodach. Nie wiem skad ma takie pomysly.13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
Paula ogólnie nie było źle z pogodą, nie padało, na plaży udało nam się poopalać tylko jeden dzień, pozostałe dni raczej w bluzach a wczoraj to młody juz miał czapkę wieczorem.. z małym dużo lepiej, jesteśmy w drodze do Wejherowa i czekamy u cioci do wieczora żeby jechać na noc.. szkoda ze juz koniec
-
O wow Migotka, podziwiam, ze dalas rade. Regeneruj sie dziewczyno.
AgaSad duzo zdrowka dla Patryczka i spokojnej drogi powrotnej.
Paula Karola baardzo bawi chodzenie na wstecznym, ma tez radoche jak chodzi z zamknietymi oczami albo z glowa zadarta do gory, z poduszka, w ktora wtula twarz, nic nie widzi i o wszystko sie potyka i we wszystko wlazi. No zabawa na 102 hehe. To chyba kolejny poziom wtajemniczeniaPaula_071 lubi tę wiadomość