Sierpniowe Mamusie ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Kajoni wrote:Pekinka, ja też widziałam synusia
śliczny blondasek
Oj dziewczyny, byłam w szpitalu i nie wiem co myśleć.
Adaś jest malutki, lekarz mówi, że jak na 35 tydzień. Ma niecałe 3 kg. Czop faktycznie odchodzi powoli, ale może to potrwać nawet do 7 dni. Rozwarcie na 1 cm, miałam 40 minut ktg, wyszły 2 skurcze. Powiedział, że jak chcę, to mogę zostać w szpitalu i czekać na jakąś akcję porodową, ale skoro mam blisko do szpitala, to lepiej jechać do domu i się nie stresować.
I tak Domi, pisałam już jak wyczytałam, że mamy razem terminchyba, że coś się wcześniej wykluje
Mój też ma zaledwie 3kg i się nie przejmujęKajoni lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny. Robimy dzisiaj grila - szaszłyczki mniammmmm
I min. chce zrobić ser camembert Turek z grila. Wiecie jaki to jest? ale oczywiście wszyscy straszą ze jest w ciazy zakazany bo to pleśniowy.
A znalazłam taki artykuł. I proszę
co o tym myślicie??
http://www.mjakmama24.pl/ciaza-i-porod/ciaza/dieta/czy-w-ciazy-mozna-jesc-ser-plesniowy,203_5083.html
okazuje się ze nie wszystkie sery z pieśnią są zakazane :$Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lipca 2014, 19:16
-
nick nieaktualny
-
Dzięki dziewczyny. Ja się nie martwię tym że jest malutki, ale tym, że jest na 35 tydzień. Tzn. że to możliwe żeby ciąża była niedonoszona? Ja termin 8 sierpnia miałam wyliczany na podstawie mierzenia swojej temperatury więc dokładnie wiedziałam, kiedy u mnie wystąpiła owulacja. Więc on musi być donoszony, tylko malutki, nie? :> dobrze ja to rozumuję?
Mila, co do serów pleśniowych, to ja uwielbiam, ale całą ciążę sumiennie odmawiałam i do końca odmówię sobie. Po co kusić los. Tyle wytrzymałam to i jeszcze trochę wytrzymamTy też wytrzymaj
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lipca 2014, 19:17
MILA lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKajoni ale to jest tylko wielkosc dziecka a nie stopien rozwoju. Przeciez nie wszystkie dzieci musza wazyc 4kg. I w druga strone - to ze dziecko wazy wiecej nie znaczy ze ciaza starsza czy dziecko lepiej rozwiniete.
MILA, Kajoni, Dodi lubią tę wiadomość
-
jeju co ja bym bez Was zrobiła :* już sobie nie zawracam głowy
w poniedziałek mam jeszcze umówione ktg i jak tam nic się nie będzie działo, to do piątku przecież i tak już nie zostało dużo czasu
Może zdążę zrobić metryczkę, którą wyszywam dla AdaśkaCamille87, MILA, Dodi lubią tę wiadomość
-
Dziewuski polozna u mnie mowi ze u jednej kobiety ciaza bedzie donoszona i dziecko bedzie wazylo 2,5kg a drugiej bedzie donoszona i bedzie mialo 4kg..moja jakby tyle miala to bym sie nawet cieszyla:)a to usg to tez plus minus daje prawidlowoa wage..Monice mowili ze 2kg a Marcelek 2,5 mial..
Kajoni, Ruda27, celia, MILA, Dodi lubią tę wiadomość
-
w domu, po obiedzie umyta i zmęczona
cały dzień lataliśmy po tych marketach.. już mam dość nogi mi wchodzą w tyłek !
Kajoni najważniejsze że Adaś zdrowy a wagą się nie przejmujJej to już w piątek zobaczysz maluszka
Moni&, Kajoni, Dodi lubią tę wiadomość
http://avatars.zapodaj.net/images/1e838c757e81.gif -
Hej dziewczyny
Nie napisałam nic wczoraj, bo mój Paweł wziął wolne żeby pójść ze mną do położnej, więc resztę dnia spędziliśmy razem, dziś miał wolne też. Polataliśmy trochę po sklepach, trochę poleniuchowaliśmy.
Tutaj oczywiście kolejne dni upału, powoli mnie to wykańcza. Generalnie odczuwam macicę z dnia na dzień coraz boleśniej. Wczoraj wieczorem miałam kilka solidnych skurczy, dzisiaj też co jakiś czas odzywają się dziwne bóle. Ale u położnej oczywiście wszystko prawidłowo - niby. Bo opieka tutaj jest zupełnie inna. Według mnie ma to swoje plusy. Wiecie, mierzy i maca brzuszek, sprawdza tętno małej, mierzy mi ciśnienie, sprawdza jak mocz i to jest wszystko. Poprzednio pobrała krew, teraz zrobiła szczepionkę AntiD. Bo mam ujemną grupę krwi - w Polsce podają szczepionkę po porodzie, a tutaj w ciąży i po porodzie. Pytałam o wymazy na paciorkowca - tutaj nie robią. Na jedno to dobrze, że ta opieka tak wygląda. Mniej stresów. Widzę jak tu ciągle któraś przeżywa, a to że dziecko ma za mały brzuszek, albo że za dużą główkę, czy że za mało waży etc. Ciągle coś. Nawet jeśli gin mówi, że wszystko okej, to mamuśki i tak swoje. Nie potępiam tego - żeby nie było! Ale myślę, że im mniej się wie, tym lepiej się śpi. Prawda jest taka, że większość naszych dzieciaczków i tak urodzi się zdrowymi. A my wciąż niepotrzebnie jesteśmy czymś zestresowane. Ja odkąd tu jestem nie wiem nawet w 10% tego, co wiedziałam od ginekologa w Polsce. Wiem tylko, że mała żyje, ma się dobrze, wymiar brzuszka się zgadza, mój mocz jest czysty i najważniejsze - że dziecko jest ułożone główką do dołu, więc będę mogła rodzić naturalnie. I tak naprawdę jestem zadowolona, że nie jestem zawalona zbędnym nadmiarem informacji, które jedynie mogłyby mnie niepokoić, bo lekarzami nie jesteśmy, na tym co oni do nas mówią nie za bardzo się znamy i tylko się nakręcamy, że może coś jest nie tak. Takie paranoje się w Nas rodzą i mnie to nie dziwi. Ale to niepotrzebne.
A propos szpitala - dowiedziałam się, że dla małej mam wziąć tylko bodziaki z krótkim, pieluszki i ubranka do wyjścia + koniecznie fotelik. To wszystko. Skoro zamierzam karmić piersią, to żadnych butelek ani niczego takiego mam nie brać, pupkę mam przemywać płatkami, które będę zwilżać w wodzie. Żadnych chusteczek ani kremów mam na początek nie stosować. Wymieniła jeszcze kilka rzeczy, które mam wziąć dla siebie i omówiłyśmy cały przebieg porodu. Ja mówiłam co bym chciała, ona zapewniała, że to wszystko tak będzie wyglądać. Mam numer do szpitala, jak zacznie się akcja i postanowię, że jadę. to mam wykonać telefon, a oni tam wszystko naszykują. Ponieważ to mój pierwszy poród i mogę nie rozróżniać czy rodzę, czy tylko mi się wydaje, to mam jak najdłużej zostać w domu. No i przy pierwszym porodzie podobno dłużej się to wszystko rozkręca. Do nich jadę bezzwłocznie jeśli odejdą wody / zacznę plamić żywą krwią / skurcze będą regularne. Jeśli coś mnie niepokoi, to mogę oczywiście kontaktować się z położną. No i tak to wszystko wygląda, następna wizyta tak samo, czyli za 2 tyg w piątek o 12:30. Chyba, że do tego czasu urodzę.Chciałam się w końcu zważyć, ale wyobraźcie sobie, że nawet nie mają tam wagi.
Na szczęście pojutrze mam umówioną wizytę "kontrolną" z moją GP, czyli z takim tutejszym lekarzem pierwszego kontaktu. Ona ma wagę na bank, więc wtedy w końcu się dowiem ile przybrałam. No, chyba tyle.
Nie zjedzcie mnie za moje podejście, nie narzucam żadnej z Was, że ma się niczym nie przejmować. Ze mną też przecież nie jest tak, że mam wszystko w dupie - absolutnie nie. Wiem też oczywiście, że każda ciąża jest inna itd. Uważam tylko, że za dużo się zamartwiacie i że to nie wychodzi nikomu na dobre. Ale to moje zdanie i mam nadzieję, że nie uraziłam nim nikogo, bo nie miałam takiego zamiaru.
Moni&, Kajoni, Ruda27, Aggie, Camille87, celia, Dodi, Magda2013 lubią tę wiadomość
-
Kajoni wrote:Dzięki dziewczyny. Ja się nie martwię tym że jest malutki, ale tym, że jest na 35 tydzień. Tzn. że to możliwe żeby ciąża była niedonoszona? Ja termin 8 sierpnia miałam wyliczany na podstawie mierzenia swojej temperatury więc dokładnie wiedziałam, kiedy u mnie wystąpiła owulacja. Więc on musi być donoszony, tylko malutki, nie? :> dobrze ja to rozumuję?
Mila, co do serów pleśniowych, to ja uwielbiam, ale całą ciążę sumiennie odmawiałam i do końca odmówię sobie. Po co kusić los. Tyle wytrzymałam to i jeszcze trochę wytrzymamTy też wytrzymaj
Hej Kajoni- ja mialam dokladnie ten sam problem. dokladnie tak samo mi wyliczali,mialam pare dodatkowych skanow na ostatnim wyszlo ze mala ma tez ok 3kg ale te ich pomiary nie sa zbyt dokladne:). Zadna moja kolexanka nie urodzila dziecka waga nawet blisko do ich pomiarow wiec ja sie staram nie przejmowac. Pozatym mi powiedzieli ze jak maluch ma powyzej 2.5 kg to juz nie jest rozpatrywany jako ''maly''. My z mezem tez bylismy okolo 2.5 kg kazde i wcale nie bylismy wczesniakami:)
Nie martw sie- czekam na zdjecie Twojego maluszka. Ja staram sie kolana trzymac razem do 1ego:PKajoni lubi tę wiadomość
-
Hej, ja znowu wieczorem choć czytam Was cały dzien... Nie wiem...mam wrażenie ze jak tu siedzę to bardziej sie denerwuje, ale to guzik prawda. Nie wierze ze to juz jutro niedziela ...a potem poniedziałek i wtorek... I juz sie nic nigdy nie cofnie, juz bede odpowiedzialna za mała istotę... Kur...znowu marudze. Ehhh. Musi mnie ktoś zrypac.
Ruda27, MILA, Camille87, Kajoni, celia, Dodi lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMadzikovy to normalne ze sie boisz
Ja tez jak pomysle, ze mialoby sie w nocy zaczac to ogarnia mnie lekka panika
Bedzie dobrze kochana, wspieramy Cie :*
Ewa ciesze sie ze wszystko ok na wizycie u poloznej i tak Ci wszystko wytlumaczyla
Wiesz co do podejscia i stresu w ciazy to indywidualna sprawa, jesli nie mialas zadnych komplikacji, nigdy nie poronilas to masz prawo tak uwazac. Ale wiele z nas dlugo sie staralo o ciaze, wiele z nas ma swoje przejscia to uwazam za naturalne ze sie martwimy troche..
Domi juz niedlugo
Anita no to takim chodzeniem przynajmniej ulatwisz sobie porod, bedziesz "rozruszana"
Ja dzisiaj tez duzo chodzilam, nogi mnie bola i jestem zmeczona.. Ide zaraz spac
Dobranoc babeczki!Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lipca 2014, 22:56
Camille87, Madzikovy, Moni&, Kajoni, celia, amela, Dodi, Magda2013 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyZgadzam sie po czesci ze sproquette ale Daria ma tez sporo racji - ja na ostatniej wizycie nawet nie prosilam o wymierzenie malego bo uznalam ze i tak nic nie zmienie a moge sie tylko denerwowac niepotrzebnie, bo wczesniej balam sie ze jest za maly. Ale ja tez jestem po poronieniu i nie bylabym spokojna gdybym nie miala kontrolnych usg!
Swoja droga ile Ty moglas przybrac? Toc Ty chudzinka jestes tylko brzuszek cinurosl
Anitka Ty to sie nalazisz biedulko, a upaly was chyba tez nie oszxzedzaja co?
Madzikovy te obawy sa normalne ja tez je mam.. tylko mam gorzej bo nie wiem kiedy urodze a Ty mozesz sie psychicznie nastawic na ten wtorekprzeciez na twn dzien czekalas tyle czasu musi byc dobrze
Ja dzis leniuchowalam caly dzien, maz zrobil na obiad kurczaka curry i ok 20 zjadlam dokladke to do tej pory pelna jestem ze chyba nie usne
Na pogrzeb dziadka nie idziemy bo pech chcial ze moj maz bedzie wtedy w innym miescie na rozmowie kwalifikacyjnej ktorej nie moze odwolacale pozniej pojedziemy na cmentarz.
Ruda27, Madzikovy, Kajoni, celia, amela, Dodi, Magda2013 lubią tę wiadomość
-
Wiesz co....ja sie ogóle boje....jak cholerny dzieciuch ucieklabym i sie schowała w ten wtorek. Pocieszam sie tym, ze bedzie moj lekarz który umie rozładować sytuacje stresowa i mam znajoma anastazjolog, której kolega bedzie przy operacji wiec bedzie miał wszystko pod kontrola, bo tez sie zastanawiam jak moj kręgosłup itd. Czy rusze nogami po... ah moj W nie chce ze mna o tym gadac a ja mam swoje obawy...Wszystko mnie generalnie przeraża.
Dobranoc :* jutro jadę na przystań bo ma byc 33 stopnie to chyba zdechne w domu, a nie bede miała internetu. I znowu wieczorkiem sie odezwę.... Jasny gwint jak gorąco... Jak ten dzieciaczek mi wytrzyma w pokoju w 30 ponad stopniowej temperaturze....? Dziewczyny, a jak bedzie taki skwar, to w co ubieracie dzieci na wyjście ze szpitala???celia, Dodi, MILA lubią tę wiadomość
-
Kamilka bardzo mi przykro z powodu dziadka...
Ja Was podczytywalam caly czas, ale slowo, nie mialam sily nic klepactak mi dzis zle... co chwila lapia mnie lekkie skurcze, Darek daleko, ale za to deszcz pada! i to dosc ostro
takze moze sie ochlodzi
Ja sie zgadzam z Ewa w duzej mierze, ale nie poronilam, ja tylko mialam problem z naturalnym zajsciem w ciaze, jednak gdyby co chwila podawali mi inne wymiary malej to pewnie bym dostala szalu ze stresu... a mi go wystarczy po tych przezyciach z mozgiem...
To ja lece spac... dobranoc mamuskiRuda27, Camille87, Dodi, MILA, Magda2013 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMadzikovy ja mam body na krotki rekaw i pajacyk mam tez polspiochy ale chyba zapytam polozne zeby doradzily co lepsze na wyjscie bo sama nie wiem.. poza tym zastanawiam sie jak z klima w aucie - czy lepiej wlaczyc delikatnie zeby dalo ske wytrzymac czy sie pocic w aucie jak szczury?!
Dziewczyny dobranoc :-* Aggie jutro nowy dzien napewno nastroj bedziesz miala lepszy
Dodi, Magda2013 lubią tę wiadomość
-
Kamila, jestem ciekawa przede wszystkim dlatego, że miałam dziwny skok wagi. Na początku ciąży straciłam 2kg, bo dużo wymiotowałam. Praktycznie nie mogłam nic zjeść. Czasami nawet nie mogłam wymiotować ale ciągle mnie cofało, potem byłam cała obolała od tego. Ciężko było bardzo w pierwszym trymestrze. Jak przestałam wreszcie chudnąć, to dłuższy czas waga stała w miejscu. Potem udało mi się przytyć w końcu kilogram, na następnej wizycie (miesiąc później) znowu kilogram - ucieszyłam się, że fajnie i stopniowo dochodzę do siebie. A na kolejnej wizycie okazało się, że dupa, a nie stopniowo, bo nagle 4kg podskoczyło.
A od tamtego czasu już się nie ważyłam, bo jestem tutaj - ponad 2 miesiące. I zastanawia mnie bardzo jak ta waga się zmieniła.
Camille87, Kajoni, celia lubią tę wiadomość