Sierpniowe Mamusie ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Spadam.
TRZYMAJCIE KCIUKI!!!celia, Ruda27, Magda2013, Camille87, nadulek, Lanusia93 lubią tę wiadomość
-
Lillenka wrote:taa, a za kilka tygodni kłamstwo wyjdzie i ludzie mogą mieć pretensje.
Rany, no ale tak na logikę, jaki ja mam obowiązek informowania wszystkich dookoła o tym, że jestem w ciąży na tak wczesnym etapie? Skąd mieliby mieć pretensje? W końcu to moje życie i moje naprawdę baaaaardzo prywatne sprawy.
A z tymi lekami, chcę mieć wytłumaczenie, by właśnie głupich plotek nie było. Pęcherz to dobry trop. Naprawdę miewam regularnie zapalenie, więc nawet nie będzie to jakieś straszne naciąganieNiebieska, Lanusia93 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
celia wrote:Rany, no ale tak na logikę, jaki ja mam obowiązek informowania wszystkich dookoła o tym, że jestem w ciąży na tak wczesnym etapie? Skąd mieliby mieć pretensje? W końcu to moje życie i moje naprawdę baaaaardzo prywatne sprawy.
A z tymi lekami, chcę mieć wytłumaczenie, by właśnie głupich plotek nie było. Pęcherz to dobry trop. Naprawdę miewam regularnie zapalenie, więc nawet nie będzie to jakieś straszne naciąganie
Ja się z Tobą zgadzam w 100%. Nie chcesz, nie informuj. I miej w nosie, że ktoś tam może się obrazić.celia, Macca lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
celia wrote:Rany, no ale tak na logikę, jaki ja mam obowiązek informowania wszystkich dookoła o tym, że jestem w ciąży na tak wczesnym etapie? Skąd mieliby mieć pretensje? W końcu to moje życie i moje naprawdę baaaaardzo prywatne sprawy.
A z tymi lekami, chcę mieć wytłumaczenie, by właśnie głupich plotek nie było. Pęcherz to dobry trop. Naprawdę miewam regularnie zapalenie, więc nawet nie będzie to jakieś straszne naciąganie
Chodziło mi o wymyślanie powodów do abstynencji typu wrzody. Za kilka tyg. będzie wiadomo, że kłamałaś. Nie masz obowiązku mówić teraz w pracy, że jesteś w ciąży, najlepiej wstrzymać się z tym do co najmniej 10 tyg (chyba że praca w niebezpiecznych warunkach). Nie mówienie to jedno, a kłamstwo to drugie. Przecież ludzie nie są głupi i potrafią liczyć i niestety mają dobrą pamięć. Za 4 tygodnie powiesz o ciąży i niesmak po "wrzodach" zostanie.
Lepiej powiedzieć, że źle się czujesz, może to grypa jelitowa się zbliża czy coś. Objawy podobne i potem zawsze można powiedzieć, że sama o ciąży jeszcze nie wiedziałaś.
celia, Macca lubią tę wiadomość
-
Lillenka wrote:Chodziło mi o wymyślanie powodów do abstynencji typu wrzody. Za kilka tyg. będzie wiadomo, że kłamałaś. Nie masz obowiązku mówić teraz w pracy, że jesteś w ciąży, najlepiej wstrzymać się z tym do co najmniej 10 tyg (chyba że praca w niebezpiecznych warunkach). Nie mówienie to jedno, a kłamstwo to drugie. Przecież ludzie nie są głupi i potrafią liczyć i niestety mają dobrą pamięć. Za 4 tygodnie powiesz o ciąży i niesmak po "wrzodach" zostanie.
Lepiej powiedzieć, że źle się czujesz, może to grypa jelitowa się zbliża czy coś. Objawy podobne i potem zawsze można powiedzieć, że sama o ciąży jeszcze nie wiedziałaś.
Zgadzam się, że nie ma co brnąć w dziwne kłamstwa, więc bez wielkiego ubarwiania i koloryzowania teorii, powiem, że po prostu biorę leki i nie wiem jak zareagują z alkoholem, więc nie będę ryzykować W końcu dokładnego opisu choroby ani nazwy leku nikomu nie muszę przytaczaćWiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2013, 14:37
-
wiecie odnośnie tego zwolnienia to ja z jedną osobą z pracy utrzymuje taki super kontakt, ona w podobnym czasie stracila swoje dziecko i w 100% mnie rozumie że nie chcę oficjalnie przyznać że jestem w ciąży bo u mnie same plociuchy, a do pracy jak wszystko pojdzie to do sierpnia nie muszę się pokazywać, więc stwierdziłam że zadzwonię i powiem że mam otwarte złamanie nogii - powinno podziałać na ładne pare miesięcy
-
powiem w prost że wiem że są osoby które mi źle życzą (kilka mogę wymienić z nazwiska) i chciałam uniknąć plotek i ocen z ich strony
-
chodzi mi tylko o to, że przemilczenie na początku informacji o ciąży to jedno, a wymyślanie poważnych chorób, otwartych złamań czy raka ( ) to drugie...
Gdybym się dowiedziała, że dziewczyna z mojej pracy kłamała o złamaniu otwartym, bo nie chciała przyznać się do ciąży, to chyba też bym jej zaczęła potem źle życzyć, bez urazy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2013, 15:03
-
nadulek wrote:wiecie odnośnie tego zwolnienia to ja z jedną osobą z pracy utrzymuje taki super kontakt, ona w podobnym czasie stracila swoje dziecko i w 100% mnie rozumie że nie chcę oficjalnie przyznać że jestem w ciąży bo u mnie same plociuchy, a do pracy jak wszystko pojdzie to do sierpnia nie muszę się pokazywać, więc stwierdziłam że zadzwonię i powiem że mam otwarte złamanie nogii - powinno podziałać na ładne pare miesięcy
Nadulka, no ale L4 jest ciążowe, po co aż tak wymyślać To, że ci źle życzą to ich problem. Ja rozumiem, nie mówić na początku, o ile chodzisz do pracy i dobrze się czujesz w pierwszych 2 miesiącach, ale potem to jednak nie ma co ukrywać.
-
wiesz to wszystko zależy od tego jakie macie układy w pracy. w ostateczności można powiedzieć że nie chciało się zapeszyć gdyby coś mialo pójść nie tak.
Lilenka rozumiem Cię - nikt z nas nie lubi być oszukiwany, ale uwierz mi że pracując z ludzmi którzy ci źle życzą nie interesowałoby cię co pymyślą - to Twoje życie a info o ciąży nie jest równoznaczna z informacją o zapaleniu gardła. umiem sobie wyobrazić jak "dobre kolerzanki i koledzy" mówią mi jedni że jestem walnięta że tak szynko zdecydowaliśmy się spróbować 2 raz, inni że w takim razie nie mogę mieć dzieci i żeby pomyśleć o adopcji itp nie pozwolę aby weszli z butami w moje życie. a tak to przynajmniej nie będą dzwonić i mnie pouczać co oni by zrobili - bo w mojej robocie złamana noga to mało atrakcyjny powód do plotek. mam nadzieje że zrozumiałaś o co mi chodziło -
celia wrote:Rany, no ale tak na logikę, jaki ja mam obowiązek informowania wszystkich dookoła o tym, że jestem w ciąży na tak wczesnym etapie? Skąd mieliby mieć pretensje? W końcu to moje życie i moje naprawdę baaaaardzo prywatne sprawy.
A z tymi lekami, chcę mieć wytłumaczenie, by właśnie głupich plotek nie było. Pęcherz to dobry trop. Naprawdę miewam regularnie zapalenie, więc nawet nie będzie to jakieś straszne naciąganie -
Wiem, ale jeśli zamierzasz wrócić kiedyś do tej pracy to lepiej się zastanów. Nie masz obowiązku nikomu nic mówić ani się tłumaczyć. U mnie w pracy była kobieta, która powiedziała nam o ciąży w 5 miesiącu,bo już było widać. Wiedziała tylko szefowa. Nikt się nie obraził, szczególnie, że wiedzieliśmy, że raz już poroniła. Jej wybór, nikt się nie pogniewał. Ale nie wymyślała cudów na kiju.
Miej świadomość, że to takim kłamstwie nie będziesz miała lekko jak wrócisz i atmosfera raczej się nie poprawi.
Swoją drogą bezczelne towarzystwo. Nie masz najmniejszego powodu, żeby ich informować, naczelnik wie to najważniejsze, jak będą pytać mów że to sprawa osobista i kończ rozmowę. Jak będą dzwonić to niech mąż rozmawia.
Ja tak robiłam na początku ciąży: jak dzwoniła 10 ciocia co by pogratulować i dać swoje "dobre rady" to mąż robił za sekretarkęnadulek, celia lubią tę wiadomość