Miluś, brawo za żart

Po przeczytaniu byłam pewna, że zażartowały panie z przychodni, ale to raczej mało prawdopodobne. Udało Ci się nabrać nas wszystkie - Ty, największa pewniara co do płci nagle miałabyś taką niespodziankę

:D:D
Kochane, ja po połówkowych. U mnie bez żartów co do płci, wciąż noszę w brzuchu dziewczynkę

Zdrową dziewczynkę

W ciągu dwóch tygodni przybrała aż 150g, teraz waży 395g

Pani dr podała nam nawet rozmiar stópki: 3,6cm

:D:D Poza tym wszystkie narządy prawidłowo rozwinięte, serduszko bije 148 uderzeń/min. Szkoda tylko, że maleńka przespała całe badanie i nie chciała nam pomachać

Co ciekawe spała z otwartą buzią

Dzięki kochane, że trzymałyście kciuki:*
MILA, a Ty tez byłaś dziś w poradni Sodowskiego? Może się mijałyśmy??? Powiedz mi czy też tak długo musisz czekać w poczekalni? Miałam wizytę na 10, a weszłam z ponad godzinnym opóźnieniem
CELIA, ja też zerknęłam ostatnio na forum ovu i zobaczyłam tyle znajomych nicków, które wciąż odliczają do owulacji, a potem do testowania... Przypomniałam sobie jak ciężkie to były czasy.. Zajrzałam też na listy testerek z kolejnych miesięcy tego roku i powiem Wam, że żaden wątek nie pobił naszego grudnia, gdzie padł chyba rekord wykresów zakończonych na zielono

To był magiczny miesiąc
Amelko, ja też mam lekką anemię. Od ponad miesiąca łykam żelazo, w przyszłym tygodniu badam morfologię i zobaczę czy jest jakaś poprawa. Dodatkowo biorę femibion 2.
No a poza tym dołączam do grona dziewczyn z katarem. Od wczoraj smarkam i kicham i "jadę" na czosnku, miodzie i mleku. Na szczęście nie mam gorączki. Musiałyśmy się gdzieś zaziębić, teraz łatwo o przewianie, bo pogoda taka trochę w kratkę.
O jakich Wy ograniczeniach w jedzeniu piszecie??? Ciągle mam w pamięci zdjęcia Waszych wypieków i na samo wspomnienie burczy mi w brzuchu

Uważam, że warto kontrolować wagę, by nie dopuścić do zapuszczenia się na kilkadziesiąt kilo (z pewnością wcale nie tak łatwo to potem zrzucić), ale zachcianki jak najbardziej można zaspokajać. Najwyżej potem zje się mniejszą kolację