Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Lulu83 wrote:Witam poniedziałkowo.
Truskaweczka83 czytając posta o psiakach aż się poryczalam. Dla ludzi nie mam tyle współczucia jak dla zwierząt. Wszystkie bym przygarnela. Ja pamiętam jak ratowałam kociaka którego matka odrzuciła i znalazłam do w śmieciach w pracy takiego zimnego juz. Miał zatapialne oczka ledwo dychal. Wzielam go leżał w kotłowni bo tam ciepło, oczka mu przemywalam. karmiłam chyba kozie mlekiem czy jakoś tak. Weterynarz coś mi poleciła nie pamiętam. Miał małe szanse ze będzie oczka miał bo zaropione strasznie.
Jaka była moja radość jak to tygodniu pod opuchlizna zobaczyłam śliczne całe oczka.
Teraz to piękna zdrowa kotka która lata sobie na wsi u znajomej mamy.
I wiecie co kotka nie widziała mnie z pięć lał i z reszta była kociaki em jak ja oddalam. Ja raz odwiedziłam znajoma po tych pięciu latach kotka nie opuszcza la mnie na krok. Az właścicielka nie mogła uwierzyć bo do obcych nawet nie pochodziła.
Ach czytam o tych tesciowych i dobrych radach. Totalnie książki pisać. Nie dziwię się że ciągle krążą kawały o tesciowych.
Moja tesciowa to już tak się nauczyła niewpierdzielac bo zaraz zjebki dostanie. W zeszłym roku jak przyszła mi wypielilam w ogródku chwasty i przy okazji kwiatki i warzywa wypielilam to bała się przyjść prEz kilka dni. Haha miałam ubaw
Ale zdąży się jej swoje zdanie narzucać a ja mam i tak wywalone. Zawsze mówię że mam swoje zdanie na dany temat i tyle.
A jak wtrąca mi się do kuchni to zawsze mówię że jak tak z domu wyniosłam i będę tak gotować. Jeżeli jej synkowi pasuje to znaczy ze jest ok. A nie chemię sama wciskać.
Kurcze wy już malucha pokoik urzadzacie a ja daleko w polu.
Zadko się odzywam bo mam remont łazienki i ciągle na szmacie latam bo się nosi pył. Ale już od dziś Kafle będzie robić wiec najtrudniejsza robota za nami. Dobrze ze tez mam chłopa w domu który wszytko sam zrobi.
Malika89
Ja dopiero dziś połówkowe mam .
Termin na początek sierpnia a tak późno połówkowe.
Kochana ja połówkowe mam 21 kwietniaLulu83 lubi tę wiadomość
Insulinoodporność, PCOS, dna moczanowa- walczymy o rodzeństwo
-
Martynka30 wrote:Możliwe, może dlatego mnie niemiłosiernie boli brzuch i krzyż
Dziś kluska chyba tez czuje stresa przed wizytą bo cały czas wariuje brzuch mi tańczy. Mam nadzieje ze ujawni się płeć na bardziej pewną2015💔
05.06.2020. 💔5tc
01.07. 9dpo ⏸️🍀💚
❤️Córka ❤️11.03.2021🎀SN.3330g 56cm 🎉
♥ Syn ♥ 25.07.2016 👶SN.3180/55cm
______________________
2013.Hashimoto leteox 75
2018 Insulinooporność
2021 cukrzyca Avamina 1000 x3
Ferrytyna 10👀- TardyferonFol 2x
👩Ona .40
🧔On ...43l -
JRY1984 wrote:Kochana ja połówkowe mam 21 kwietnia
JRY1984 lubi tę wiadomość
2015💔
05.06.2020. 💔5tc
01.07. 9dpo ⏸️🍀💚
❤️Córka ❤️11.03.2021🎀SN.3330g 56cm 🎉
♥ Syn ♥ 25.07.2016 👶SN.3180/55cm
______________________
2013.Hashimoto leteox 75
2018 Insulinooporność
2021 cukrzyca Avamina 1000 x3
Ferrytyna 10👀- TardyferonFol 2x
👩Ona .40
🧔On ...43l -
Rudi88 wrote:Dzień dobry
Ja na 10 lece do fryzjera! Nareszcie, bo moja głowa jak nie moja.
Dziś ja wizytuje, Opóźniona i Alicjaaaa i teraz Lulu się ujawniła
Mam nadzieję, że się dowiem co z tym moim łożyskiem bo mam stresa.
Wrzuć fotę po wizycie bo ciekawa jestem
Insulinoodporność, PCOS, dna moczanowa- walczymy o rodzeństwo
-
aniab91
Mieliśmy ukochanego Yorka - nasze prawie 2 jakby dziecko, spał z nami itd, ale na wsi ktoś nam go ukradł!!! Mam traumę do dziś a to już 5 lat!! Kochaliśmy go okropnie - był cudownyDlatego mąż kupił duże rasy - ich ukraść się nie da!
Mama to chyba z porodówki by mnie do pracy wysłała już!
SyHa85
ja próowałam coś w necie sprzedać, tzn swoje rzeczy np używane, czasem nowe - mi się to nie opłaca, bo kiedyś np 2 kurtki prawie nowe po 9,99 sprzedałam, ale wysyłka była też 9,99 - nawet brakło, najpierw wystawiłam drożej, a potem coraz taniej i w sumie po 5 zł zarobiłam!! Telefony zawsze w sumie o 1/3 ceny taniej - bo często zmieniam ostatnio w paźdzeirniku kupiłam za 699zł w saturnie na raty (dopiero spłaciłam) a teraz sprzedałam za 300zł po odliczeniu wysyłki i prowizji - nie nadaje się do sprzedaży tracę bardzo na tym! Mama mówi, że na nowych rzeczach bym zarabiała, ale na poczte mam 8km w jedną str, to mi się nie opłaca poprostu!
Mam zawód i pracę, ale po ciąży nikt mnie nie przyjmie w mojej obecnej pracy bo już za mnie mają nową panią i praca mi przepadła
Ja też licze, że mój się zmieni jak urodzę bo teraz to załamkę mam jak widzę całodobowe granie!
Mój z domu też nic nie nauczony - skarpety do tej pory zdejmuje gdzie stanie i rzuca w kąt!!
Mój wolnego miał nie bedzie, wiec ja skazana na wszystko sama, świadomie decydowałam się na dziecko - to ja bardziej chciałam to mam.
Ania_1986
ja "na szczęście" nie mam teściów - bo jak żyła babcia mojego a ja w pierwszej ciąży byłam to jeździł na 2-3 h do babci pogadać co dzień!
Tak to mi się nie wpiern**ją przynajmniej. Ale moi rodzice nadrabiają za nic jak nic!
Ja gotuje co mi mąż zaleci a potem wraca i nie je! Bo po drodze zjadł, i to leży, a potem psy jedzą - dziś nie gotuje - pieprze to!
Mi nie wolno się mamie sprzeciwić - tak byłam wychowana - musze robić co mi każą a jak nie to obraza całej rodziny!
Magic Malika
macie super podejście do teściów/meża - umiecie sobie ich wychować
Lulu83
ja mam szajbe na zwierzaki - strasznie je kocham i żałuje jak coś się dzieję.
Kiedyś też przygarnełam kotka zamarzającego na drodze - myśleliśmy że to jakiś kamień na środku drogi, a to kociątko już zamarzające było, przygarnełam, do weta zabrałam, miałam w domu 4 miesiące i potem zdechłMiał zapalenie płuc od tego przemrożenia - nic się nie dało zrobić, ale te 4 miesiące był szczęśliwy!
Ja zwierzaczki zdychają to ja płaczę z nimi, zostało 4 psiaki żywe i jeden zdychający z miotu liczącego 9 szt!! To chyba przez to, że nie upilnowaliśmy, nasza suka miała parwowiroze i koronowiroze jak była malutka i musimy ją wysterylizować, ale się mamy boję... Kotkę wysterylizowałam - 150zł, psa wykastrowałam 80zł i mama zagroziła, że jak jeszcze bede całą kase na zwierzaki wydawać to mi domu nie zapisze!
Kupuje im karmy, miesą, podroby, na miesiąc to 200-300zł na nasze zwierzaki idzie, kojce, sprzątanie, czasanie, szczepienia, za dużo na siebie wziełam...
Martynka - śliczny brzusio
Trzymam kciuki za wizytujące dziewczyny!
Ja dziś fryzjer i obcinam włosiska z 15cm! Raz kozie śmierć!
Najwyżej bede żałaować co dzień...
Martynka30, JRY1984, malika89, Magic lubią tę wiadomość
-
Ja przez mega bóle żeber nie czuje w ogóle brzucha, czy mnie boli, czy ciągnie, czy pachwiny bolą??? Taki ból żeber, że nie czuje nic, nawet ruchów.
Ile jeszcze to potrwa??
Oby puściło choć trochę!
Dziewczyny, jeśli dotarłyśmy do tego etapu ciąży to czy dalej bedzie już dobrze?
Czy mamy jakąś gwarancję?
Coś się boję...
-
Truskaweczka zwierzę to jak członek rodziny i jak coś się dzieje to aż żal zwierzaka
wiem to po sobie...
Kochana liczymy na focięja miałam kiedyś bardzo długie włosy i ściełam na boba
czy żałowałam... na początku nie, potem się przyzwyczaiłam i teraz znów hoduje
włosy nie ręka odrosną
Truskaweczka83 lubi tę wiadomość
Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Truskaweczka83 wrote:Ja przez mega bóle żeber nie czuje w ogóle brzucha, czy mnie boli, czy ciągnie, czy pachwiny bolą??? Taki ból żeber, że nie czuje nic, nawet ruchów.
Ile jeszcze to potrwa??
Oby puściło choć trochę!
Dziewczyny, jeśli dotarłyśmy do tego etapu ciąży to czy dalej bedzie już dobrze?
Czy mamy jakąś gwarancję?
Coś się boję...
Kochana wiem, że to zadne pociesznie, ale ja też bardzo się boję, mnie to bardzo boli brzuch, krzyż i znów kroczeMama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Dzień dobry w 23 tygodniu! Zaczynamy 6 miesiąc
Kciuki za pozostałe wizytująceJa mam na 16, ale pewnie wejdę później
Martynka30, SyHa85, Musik, sabanek, Kw14tuszek, Lulu83, JRY1984, oLena31, malika89, paola89, Penelope30, Ania_1986, Domi793, Rudi88, Aśka_gdańsk, Betty Boop, hella, monirek lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitamy z rana
Powodzenia na wizytach, u fryzjera też.
Co to teściowych... No ja nie mam, bo rok temu był pogrzeb... Mój K. za to nie ma teścia. Na ten temat dużo się nie wypowiem.
Co do chorowania ukochanego, to mojemu się to przytrafia raz na rok, ale i wtedy jakoś się trzyma, sama go w sumie wsadzam pod koc i podam to, co trzeba, chociaż on nigdy "nic nie chce", a raczej głupio mu powiedzieć, że chce. Jak pracowałam to obiad i tak zawsze robiłam, bo lubię i cieszę się, że Jemu zawsze smakuje. Jak jakiś leniwy dzień mi się zdarzy raz na miesiąc, to pizza albo chińczykMy takich "problemów" jak ogród albo remont to nie mamy (niestety
), bo wynajmujemy maleńki domek tylko, no i tu nawet nie ma co robić... Teraz zakupy codzienne to wiadomo, że ja, bo siedzę w domu, a jak jakiś grubszy towar do kupienia, to razem- ja ładuję do koszyka, on nosi
No i szczerze powiem, że od kiedy razem mieszkamy, to ani razu śmieci nie wynosiłam i nie mam zamiaru.
-
nick nieaktualnyŚliczne brzuszki Wam rosną już, mam nadzieję, że mój coraz szybciej też zacznie
Aaah no i moja Mała chyba aktywna w nocy, bo co chwilę się budzę i spać nie mogę, w dzień zazwyczaj spokój.
Kurczę wody nie ma, szkoda że nigdzie o tym nie napisali wcześniej... Jak ja mam niby obiad zrobić... -
kaarolaa wrote:No wlasnie akurat nie mam paracetamolu na zmiane zeby podać. Siostra dawala swojemu synkowi jak bylam w szpitalu i nikt mi nie powiedział ze sie skonczyl. Do lekarza mamy na 11:30. Mama sie zapisala ale ja wejde z dzieckiem bo niestety tutaj nie mam rodzinnej. To jest najgorsze jak jesteś poza domem i dziecko zaczyna chorowac. Kiedys na pogotowiu mi powiedzieli ze lekarz rodzinny nawet jesli nie mam karty zalozonej musi mnie przyjac. No zobaczymy jak to bedzie.
Kochana, ja już ze swoją małą 3 razy byłam w przychodni w Ostródzie - dwa razy na NFZ i raz na Medicover bo już numerów nie było. Zameldowanie mamy tutaj na Mazowszu, ale nie było problemu. Wypełniłem tylko kartę Adeli z peselem i adresem zameldowania i normalnie przyjęli mnie u pediatry. Byłam też z nią dwa razy na IP w Ostródzie i też bez problemu. Chwilę tylko poczekaliśmy.
-
Dzień dobry
Ja dziś 4 dzień na emigracji u rodziców. Mąż maluje dalej i wygania mnie, żebym nie wdychała farb
Dziś kuchnia odzyskuje swój blask i kolor
Po południu jadę na zakupy babaskowe z mamą, aż się boję jak ona zacznie wydawać na wnukaalicjaaaa, JRY1984, Betty Boop lubią tę wiadomość
Synek - 3740g i 61cm szczęścia
urodzony 40+1 tc.
Start: 06/2015 -> 2 cykl zakończony 26.08.2015 [*] 6t+6dc. -
A to my
24+2
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/5645e9b0f88a.jpgMartynka30, alicjaaaa, paola89, Kw14tuszek, SyHa85, Penelope30, sabanek, Ania_1986, Rudi88, Domi793, Lulu83, pigułka, Musik, JRY1984, Aśka_gdańsk, Betty Boop, Ninka0111, hella, Jujka, Truskaweczka83, monirek lubią tę wiadomość
Synek - 3740g i 61cm szczęścia
urodzony 40+1 tc.
Start: 06/2015 -> 2 cykl zakończony 26.08.2015 [*] 6t+6dc. -
Co do zwierząt to ja mam królika i swego czasu co chwilę z nim do weterynarza latałam bo ciągle byl chory. Teraz juz rzadziej. Co pól roku szczepienie tylko. No ale tez trzeba przy nim latać i sprzątać teraz jak ciepło to dopiero bo mogą sie larwy much jego uczepić i zdechnie. Wkurza mnie czasami bo jest nieposłuszny ale i kochany zarazem. Nie raz sie z niego śmiejemy z mężem co on wyprawia
W ogóle to mieszkam na wsi i na podwórku mamy jeszcze 4 psy i 2 koty z tym ze jeden to pupilek teściowej i ona ta kocice to traktuje jak człowieka jak córkę której nie miała. A mnie ten kot do spazmów doprowadza. Pcha mi sie do domu, łazi mi po kwiatkach i rzuca sie na mnie z pazurami. No durna. Kiedys myślałam jak sie jej pozbyć ale to nie kota wina ze jej pani wychować nie umiała i odpuściłam jej. -
nick nieaktualnyoLena31 wrote:Kochana, ja już ze swoją małą 3 razy byłam w przychodni w Ostródzie - dwa razy na NFZ i raz na Medicover bo już numerów nie było. Zameldowanie mamy tutaj na Mazowszu, ale nie było problemu. Wypełniłem tylko kartę Adeli z peselem i adresem zameldowania i normalnie przyjęli mnie u pediatry. Byłam też z nią dwa razy na IP w Ostródzie i też bez problemu. Chwilę tylko poczekaliśmy.