Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzisiaj pojechałam kupić rurę do odkurzacza komunikacją miejską (bo ja będę Mamą bez prawa jazdy
) i aż się wkurzyłam gdzie mnie Mąż pokierował! Błądziłam i błądziłam, ale w końcu dotarłam. Jak przyjedzie do domu to go chyba zdzielę tą rurą! I będzie przemoc wobec mężczyzn
Mało tego odkurzacz (nie używany bo nie ma rury) położył w kartonie na górnych szafkach w kuchni. Wyższych w domu w nie mamy szafekI jak wróciłam do domu to napisał, żebym sprawdziła czy rura pasuje.Opieprzyłam go już od gróy do dołu. Przegina facet
Wczoraj miałam chyba to samo co Truskaweczka. Nie mam jeszcze wysokiego brzucha. Dziecka raczej nad pępkiem jeszcze nie czuję. Ale wczoraj zrobił się twardy i bolał po bokach. Tak jakby to właśnie żebra bolały. W ogóle nie mogłam chodzić! Już się bałam, że rodzę czy co... tylko że skurcze to kojarzyły mi się z okolicą małpeczki czy muszelki albo poprostu pochwy(jak kto woli). Jak to jest? Czy to mogły być skurcze? A może to tzw. stawianie brzucha?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 kwietnia 2016, 14:07
JRY1984 lubi tę wiadomość
-
makota wrote:Swědzą mnie nogi,ręce i plecy najbardziej - chyba raczej ramiona niż plecy, szyja, najmniej brzuch. Spróbuję dzisiaj tych kąpieli, jak nie przejdzie to uderzam do lekarza.
Gilis, ja u teściowej bywam raz na rok, bo mieszamy 1000 km od niej. Nawet się stara krowa nie zapytała nic o dziecko,nie mówiąc już o tym jak ja się czuję... a o obiadach zapomnij,bo ja przecież jestem taka dziwna,że mięsa nie jem,więc nie moze zrobic swoich popisowych niedoprawionych schabowych i z tego powodu kupiła nam jakieś garmażeryjne pierogi... zresztą byliśmy tam jeden dzień i po tym jak teściowa oznajmiła,że przecież mówiła,ze jest chora -kaszląc i prychając przy tym donośnie-pozbieraliśmy manatki i poszlismy do siostry męża. Także na szczęście kontakt z nia mialam w miarę ograniczony. A i tak po tym pobycie oznajmiłam,że nigdy więcej tam nie pojade...
Co do tego wchłaniania się żelaza to wapń na pewno utrudnia,ale żeby magnez to nie wiedziałamona zdziwiona, że jej syn je też inne rzeczy niż tylko mięso.
Dziewczyny we Wrocławiu na Borowskiej uratowali dziecko, którego matka była podtrzymywana na respiratorze 55 dni. Mam nadzieje, że z maluszkiem wszystko w porządku, ponoć jest w już w domu, wiec to musiało być jakiś czas temu.
-
Makota i Gilis
U mnie właśnie na liście unikania jest brat bliźniak męża a przede wszystkim jego żonka, ona jest jeszcze gorsza, mają dwójkę dzieci i ona wszystko wie najlepiej, na początku ciąży powiedziała mi że miała sen w którym słuchajcie jest ze mną w szpitalu na sali operacyjnej, ja płaczę bo straciłam właśnie dziecko i mnie operują a ona stoi obok i się temu przygląda, opanowałam się żeby jej czegoś nie powiedzieć, ale niestety, wole się nie odzywać, bo u mnie w ciąży jest tak, że jak coś mnie boli i najchętniej bym powiedziała coś to niestety bym też zaczęła płakać, a nie chcę by ona zobaczyła moje łzy, nie dam jej tej satysfakcji, a ten niby jej sen mogła zachować dla siebie, dlatego najlepiej ich unikam, od stycznia się nie widziałyśmy, nie chce jej znać, a z mężem chyba porozmawiam, że nie chce jego brata za chrzestnego, skoro taką łaskę robi że już musi teraz odpowiedzieć i tylko tymi słowami przykrość mi sprawiłnie znoszę ich, w końcu nie wytrzymam i wybuchnę, poczekam aż córeczka się urodzi, bo teraz nie chcę się stresować i jak tylko będą się mieszać do naszego wychowywania to nie będę cicho siedzieć, nie muszą mnie lubić, odezwę się i mam to gdzieś co sobie o mnie pomyślą, a wiem że będą się wtrącać, jego żonka na pewno.
Dobra nie smęcę już Wam
-
Syha, na ostatniej wizycie pytałam lekarza o ruchy malucha... kiedy się martwić. Miałam tak, że przez 2 dni wcale małego nie czułam. Stwierdził, że na tym etapie różnie jest to czuć. Po 30 tyg można ruchy liczyć 10 na 3h. Powiedział, żeby zjeść lody, czekoladę, coś gazowanego i dzidź winien się obudzić i dać o sobie znać.
Co do teściowych... ja swoją kilka razy widziałam. O swoim pierwszym wnuku dowiedziała sie od mojego-mnie przy tym nie było. Wiecie jak zareagowała? Powiedziała, że bardziej ją interesuje, czy pomierniki ciepła na kaloryferze nie nabijają jej za dużo.
Tak więc ja stwierdziłam, że z Małym do niej nie pójde sama. Miesza osiedle obok a jak mieszkanie kupilismy to nawet nas nie odwiedziła. Ciekawe czy jak się Mały urodzi to zechce go zobaczyćSyHa85 lubi tę wiadomość
If you run you might loose, but if you don`t run you are guaranteed to loose. -
oLena31 wrote:Dziewczyny szkoda kasy na te drogie pieluchy tetrowe/inne. To i tak idzie do wycierania śliny, ulewanek, tyłeczka
Synek - 3740g i 61cm szczęścia
urodzony 40+1 tc.
Start: 06/2015 -> 2 cykl zakończony 26.08.2015 [*] 6t+6dc. -
makota wrote:Cześć dziewczynki, jeszcze raz ponawiam pytanie - czy któraś z Was tez tak swędzi skóra pomimo nawilżania? Na brzuchu raczej nie, ale ręce,nogi,plecy...wieczorem się nasila. Wiem,że skóra się rozciąga,ale żeby na nogach też??
Ja miałam taki przypadek w rodzinie - koniecznie zgłoś to kochana lekarzowi bo u mojego siostry okazało się że to coś od wątroby i to zagrażało dziecku - trzy tygodnie lerzała w szpitalu i dostawała kroplówki....
Insulinoodporność, PCOS, dna moczanowa- walczymy o rodzeństwo
-
nick nieaktualny
-
karkam83 wrote:Boje sie dziewczyny. Wczoraj wyladowalam na izbie przyjec. Poszlam sie kapac a tam krew... zrobili usg pochwowe i brzuszne,niby wsz ok krew przestala leciec ale nie wiem co sadzic. Zaczelam juz sie bac ze to czop sluxowy bo najpierw troche krwi a jak wrocilam z Ip to jeszcze takie brazowe resztki. Nie wiem czy to zwiazane z tymi bolami z piatku i niedzieli o ktorych wam pisalam i wrazeniem wielkiego brzucha jakie mialam wczoraj czy po prostu cos naruszylam jak postanonowilam dobrze umyc pochwe w srodku palcem. Przepraszam ze tak otwarcie pisze ale mam metlik w glowie. Jutro mam wizyte ale bede dzwonic czy moge dzisiaj przyjsc. Boje sie strasznie. Niby dziecie zdrowe,szyjka ok,lozysko ok ale skad te bole i krew? Dzisiaj zaczynam 25tydzien a do tej pory bylam pewna ze dobrze wsz bedzie do konca. Duzo sie ruszam cwicze ale widze ze chyba czas spowolnic...
Kochana i jak u cb?
Insulinoodporność, PCOS, dna moczanowa- walczymy o rodzeństwo
-
nick nieaktualny
-
blondyna5555 wrote:A ja trochę Wam posmece. Mąż ma brata bliźniaka i jest ojcem chrzestnym u jego córki, wczoraj mąż się go zapytał czy będzie chrzestnym u naszej córeczki, a on powiedział niech najpierw się urodzi a potem zobaczymy, szkoda że mnie przy tym nie było, bym mu powiedziała ze skoro nie chce być chrzestnym niech powie a nie usmierca mi córeczkę
zrobiło mi się przykro jak mąż to powiedział, wiem ze dwa aniołki straciłam, ale zaszłam juz tak daleko ze nie dopuszczam myśli ze mogłabym teraz ją stracić
mąż mu tylko powiedział ze jak nie chce być to ma powiedzieć wcześniej to znajdziemy sobie kogoś innego. Wiem że rodziny się nie wybiera, ale powinien takie komentarze zachować dla siebie. Ja bym go nie brała, tym bardziej ze odkąd jestem w ciąży ani on ani jego żonka wogole się nie zapytali jak się czuje czy coś potrzebuje i takie tam, ale to w końcu brat męża a nie chce robić mu przykrości i tak pewnie mu przykro ze ma takie relacje z bratem.
Ale według mnie na tym ucierpi tylko dziecko bo skoro on teraz ma was w nosie i nie zapyta się nawet co u was to o dziecko już w ogóle nie zapyta... Ja bym go nie brała.
Insulinoodporność, PCOS, dna moczanowa- walczymy o rodzeństwo
-
hella wrote:A ja dzisiaj znów w banku byłam... Przeraża mnie niekompetencja ludzi, którzy tam pracują. Od czwartku mają wszystkie dokumenty, dzisiaj mieli zrobić przelew, to wczoraj po południu dziewczyna, która sprawdzała przy nas dokumenty w czwartek znalazła jeszcze jakąś nieścisłość... Ręce opadają. Wyrwałam się dzisiaj z pracy, poszłam do nich z oryginałem, a ta sobie kopie zrobiła! Rozumiecie? Mogła powiedzieć, że skan wystarczy. Myślałam, że jutro dostaniemy klucze, a tak robi się coraz gorzej.
Wytrwałości kochana wiem o czym mówisz moja siostra przez to samo przechodziła 3 miesiące się bujali zanim się ludzie w banku ogarnęli...hella lubi tę wiadomość
Insulinoodporność, PCOS, dna moczanowa- walczymy o rodzeństwo
-
malika89 wrote:Makota, może bio to nie jest, ale wyprodukowane w Polsce
http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=5866183144&reco_id=ec25889d-f9ce-11e5-a61a-02eb15ce87d7&ars_rule_id=802&ars_socket_id=30&ars_source=ars
Malika a masz je może? Czy ktokolwiek? Dobre są gatunkowo? Bo czasami to na taki szajs się można naciąć
Insulinoodporność, PCOS, dna moczanowa- walczymy o rodzeństwo
-
hej dziewczyny! widzę, że tematy rodzinne na tapecie... ja przestaję o tym myśleć i o relacjach z różnymi członkami rodziny bo tylko się denerwuję...
Ne wiem czy któraś dzisiaj wizytuje? jeśli tak to trzymam kciuki!
a ja dziś mam wizytę u neurologa, który zadecyduje w jaki sposób będę rodzić... no ciekawa jestem co powie... -
makota wrote:Malika, dzięki za link
pieluchy wyglądają porządnie. Karola,sabanek poczyniłyscie jakies zmiany w diecie w związku z wynikami? Ja nie pije już czarnej/zielonej herbaty/kawy przed ani po posiłku. A pozwalałam sobie wcześniej tak na 1czasem 2... przeprosiłam się też z pokrzywą i piję regularnie. Od teraz prawie codziennie jakieś strączki wsuwam- co mi tam i tak pod wieczór pierdzę jak stary kot nawet po pomidówce...ot uroki ciąży
A to pokrzywa jest taka dobra na żelazo?
Insulinoodporność, PCOS, dna moczanowa- walczymy o rodzeństwo
-
nick nieaktualny
-
Blondynaaa, niestety rodziny się nie wybiera....
ewidentnie naležy takich złych ludzi unikać- skąd takie pomysły rodzą się w ich głowach...masakra. Tylko najgorsze,że naszych partnerów to jeszcze bardziej boli. Ich chyba najbardziej żal
Monika,moja teściowa na wieść o swoim pierwszym wnuku zareagowała bardzo podobnie - zaczęła mówić o czymś innym. Myślałam,że ją strzelę! Tylko właśnie najbardziej żal mi było męża...teraz ona nie wykazuje żasnego zainteresowania,więc też nie wiem,czy będzie się rwała,żeby wnuka zobaczyć,co jest mi na rękę,bo nie chce tam jezdzic,ale wiem,ze moj mąż będzie bardzo chciał zaprezentować mamusi swojego syna... i znów będzie mu przykro...ehhhh szkoda gadać
A teraz pytanie konkursowe - do wygrania 10000$ -dlaczego teściowe to w przeważającej większości takie straszne piz...y? -
JRY1984 wrote:Wytrwałości kochana wiem o czym mówisz moja siostra przez to samo przechodziła 3 miesiące się bujali zanim się ludzie w banku ogarnęli...
My nie mamy tyle czasu, wg zapisu z aktu notarialnego były właściciel musi dostać pieniądze w piątek, w ten piątek. I boje się, że nic z tego nie wyjdzie... I będą problemy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 kwietnia 2016, 15:58