Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyTo ja chyba będę zła matką bo w ogóle nie przejmuje się porodem ani opieką później, nie przeraża mnie to, nie wiem czemu ale myślę że dam radę. Za to przeraża mnie fakt dojazdu do szpitala, czy mam czekać i na jak częste skurcze, czy mam się wcinac w kolejkę przed kogoś ze złamana nogą np., czy mnie nie pogonią babki stamtąd, itp... Zawsze sobie ciekawe problemy muszę znaleźć nigdy nie byłam w szpitalu, tylko babcię odwiedzać, a jak raz pojechałam na ip w liceum ze skreceniem to babka do mnie że mogłam poczekać do jutra i iść do swojego lekarza, " bo z takim gownem się nie przychodzi"... Nie lubię załatwiac takich spraw, ani urzędów, ani nawet kuriera odbierać... Mam nadzieję że mi hormony zaczną buzowac i w razie co to zacznę pyskowac
Jeszcze mam pytanie teoretyczne do Was, bo i tak pewnie przenoszę, ale jak odejdą Wam wody to czekacie na regularne skurcze czy jedziecie od razu? U mnie poród musi być niby zaawansowany żeby przyjęli a nawal rodzacych będzie bo jedna porodówka w mieście mniejBenus lubi tę wiadomość
-
jamajka wrote:A jest możliwe, żebym miała skurcze, a ktg ich nie wyłapało? Byłam pewna, że jeden konkretny skurcz podczas badania, a na wykresie ciszamarcianka86
-
Witam z rana. Podobno dzieci przed porodem są spokojniejsze, moja to po prostu wariuje w brzuchu więcej niż kiedykolwiek. Jak zacznie to tak dwie godziny nieustannie się rusza,czasem aż boleśnie. Czy wasze maluszki są teraz już spokojniejsze?http://dotsandlace.blogspot.com/
-
nick nieaktualnyAnia bebe 88 wrote:Karola a Twoj termin jest z om? bo widze po suwaczkach ze mamy na ten sam dzien ciekawa jestem jakbym urodziła gdybym nie miała planowanego CC, bede obserwować u Ciebie
A ja po badaniu na fotelu i postep jest. Lekarz liczy ze moze przwz weekend sie wszystko rozstrzygnie chociaz ja tego nie czuje. Jesli nic sie nie ruszy to w poniedziałek na wizyte. Na ktg brak skurczy wiec szybkiego porodu sobie nie wroze. -
jamajka wrote:A jest możliwe, żebym miała skurcze, a ktg ich nie wyłapało? Byłam pewna, że jeden konkretny skurcz podczas badania, a na wykresie cisza
Mi ginekolog powiedziała że te co sie piszą na ktg a nie bolą to żadne skurcze. Ale jak bolą a ktg ich nie widzi to prędzej są w stanie wypchać dziecko. -
sabanek wrote:Jeszcze mam pytanie teoretyczne do Was, bo i tak pewnie przenoszę, ale jak odejdą Wam wody to czekacie na regularne skurcze czy jedziecie od razu? U mnie poród musi być niby zaawansowany żeby przyjęli a nawal rodzacych będzie bo jedna porodówka w mieście mniej
Dziewczyny mówiły ze jak wody odejdą to można po 6 godzinach ale pod warunkiem ze będą czyste a nie np zielone.
sabanek lubi tę wiadomość
-
sabanek wrote:To ja chyba będę zła matką bo w ogóle nie przejmuje się porodem ani opieką później, nie przeraża mnie to, nie wiem czemu ale myślę że dam radę. Za to przeraża mnie fakt dojazdu do szpitala, czy mam czekać i na jak częste skurcze, czy mam się wcinac w kolejkę przed kogoś ze złamana nogą np., czy mnie nie pogonią babki stamtąd, itp... Zawsze sobie ciekawe problemy muszę znaleźć nigdy nie byłam w szpitalu, tylko babcię odwiedzać, a jak raz pojechałam na ip w liceum ze skreceniem to babka do mnie że mogłam poczekać do jutra i iść do swojego lekarza, " bo z takim gownem się nie przychodzi"... Nie lubię załatwiac takich spraw, ani urzędów, ani nawet kuriera odbierać... Mam nadzieję że mi hormony zaczną buzowac i w razie co to zacznę pyskowac
Jeszcze mam pytanie teoretyczne do Was, bo i tak pewnie przenoszę, ale jak odejdą Wam wody to czekacie na regularne skurcze czy jedziecie od razu? U mnie poród musi być niby zaawansowany żeby przyjęli a nawal rodzacych będzie bo jedna porodówka w mieście mniej
Sabanek lubię za podejście bezstresowe do porodu i opieki nad dzieciątkiem - też tam mam, co byśmy sobie miały nie poradzić Też chciałabym po ewentualnym odejściu wód poczekać w domu jak najdłużej, najlepiej na skurcze do 3 minuty, żeby nie spędzać na porodówce parunastu godzin ale znając mnie to przypanikuję i pojadę od razu
Acha, właśnie miałam pytam o to ktg, bo ja mam tak raz na 10 min skurcz po 70-75% ale wcale ich nie czuję, a właśnie te które jakkolwiek bolały się nie zapisywały... To na jakiej zasadzie to działa? Ania pisałam wyzej, że jej gin mówił że bez bólu to nie skurcz, więc jednak nic się u mnie nie dzieje?[/url] -
sabanek wrote:To ja chyba będę zła matką bo w ogóle nie przejmuje się porodem ani opieką później, nie przeraża mnie to, nie wiem czemu ale myślę że dam radę. Za to przeraża mnie fakt dojazdu do szpitala, czy mam czekać i na jak częste skurcze, czy mam się wcinac w kolejkę przed kogoś ze złamana nogą np., czy mnie nie pogonią babki stamtąd, itp... Zawsze sobie ciekawe problemy muszę znaleźć nigdy nie byłam w szpitalu, tylko babcię odwiedzać, a jak raz pojechałam na ip w liceum ze skreceniem to babka do mnie że mogłam poczekać do jutra i iść do swojego lekarza, " bo z takim gownem się nie przychodzi"... Nie lubię załatwiac takich spraw, ani urzędów, ani nawet kuriera odbierać... Mam nadzieję że mi hormony zaczną buzowac i w razie co to zacznę pyskowac
Jeszcze mam pytanie teoretyczne do Was, bo i tak pewnie przenoszę, ale jak odejdą Wam wody to czekacie na regularne skurcze czy jedziecie od razu? U mnie poród musi być niby zaawansowany żeby przyjęli a nawal rodzacych będzie bo jedna porodówka w mieście mniej -
Cześć
Ja nie spałam całą noc z powodu chyba skórczy, boli mnie jak na okres na dole nie przeszło przez całą noc teraz też boli oczywiście z przerwami. Spina mi się brzuch ale mały też się rusza, i cały czas latam do ubikacji na dwójkę. I nie wiem teraz co mam robić. Kurcze 2 dzieci urodziłam i dalej nie wiem co to, tylko starszakach po terminie.urodzone. -
sabanek wrote:To ja chyba będę zła matką bo w ogóle nie przejmuje się porodem ani opieką później, nie przeraża mnie to, nie wiem czemu ale myślę że dam radę. Za to przeraża mnie fakt dojazdu do szpitala, czy mam czekać i na jak częste skurcze, czy mam się wcinac w kolejkę przed kogoś ze złamana nogą np., czy mnie nie pogonią babki stamtąd, itp... Zawsze sobie ciekawe problemy muszę znaleźć nigdy nie byłam w szpitalu, tylko babcię odwiedzać, a jak raz pojechałam na ip w liceum ze skreceniem to babka do mnie że mogłam poczekać do jutra i iść do swojego lekarza, " bo z takim gownem się nie przychodzi"... Nie lubię załatwiac takich spraw, ani urzędów, ani nawet kuriera odbierać... Mam nadzieję że mi hormony zaczną buzowac i w razie co to zacznę pyskowac
sabanek lubi tę wiadomość
Podobno już urodziłam... Przynajmniej karta ciąży tak twierdzi -
nick nieaktualnywwikunia93 wrote:Ja nie radziłbym Ci czekać bo nie wiadomo czy będą miejsca w szpitalach i czy nie będziesz musiała objechac 3 porodowek. Ewentualnie jest jeszcze w Oławie porodowka i tam jak narazie są miejsca. Bo we wrocku ostatnio 3 dni temu nie było miejsca wolnego.
No właśnie i tu kolejny problem auta nie mamy i brata narzeczonego "wynająć" chcemy, ale już widzę jak ja proszę że może już przyjechać a on a to głowę umyć, a to się uszykowac, więc urodziłabym w domu... A taxi z miejsca na miejsce jeździć to masakra a wątpię żeby szpital mi miejsce i transport szukał. Nic, tylko usiąść i płakać, Eh może jednak niech posiedzi do 41tyg -
Hej u mnie 3 dni do porodu, a oznak zero!!!
Wczoraj przyjechał brat z narzeczoną i siedzieli do 03.00 w tym czasie sikałam 5 razy i bolał mnie brzuch na dole myślałam, że może coś się zaczyna i wody za chwilkę odejdą i urodzę
A tu dupa, poszłam spać po 03.00 do 06.00 nie spałam, potem 3h spałam i jestem wykończona - zawraca mi się w głowie, żebro boli od rana, a zaraz mam jechać po babcie do szpitala bo ma tomografie głowy, i zejdzie nas ze 4 gdz w sumie a jestem padnięta...
Mała się wierciła cały czas wiec to dobrze, ale ponoć dziecko przed porodem jest mało ruchliwe.
Na prywatnej wizycie w 9 tyg ciąży gin uznał, że urodzę ok 28 lipca z usg. Mąż to rozpowiedział wszystkim i teraz po 1000 razy dziennie wszyscy o to pytają!
Dziś szefowa męża powiedziała przy wszystkich: - to żona nawet nie wie kiedy miała okres żeby sobie policzyć kiedy ma termin? Wychodzi na to, że jestem niedouczona i to totalna wpadka!
Wg wszystkich (przez mężą) jestem tydzień po terminie, wiec powinnam już do szpitala się zgłosić i mam przez to tysiąc porad jak wywołać poród, co dalej robić (oczywiście mężowi radzą!)
Najlepsze, że jeśli urodzę 2 tyg po prawdziwym terminie, to będzie miesiąc po terminie mojego mężą (i doktorka z usg) to już nam głowe ususzą poradami, że przecież dziecko przenoszone MIESIĄC!!!
Nerwy mnie ogarniają! Od roku prowadziłam wykresy na ovu i doskonale wiem kiedy zaszłam w ciąże, wiec bez przesady
To czekanie jest stresujące dość mocno! -
Hej, melduję że wczoraj sn przyszedł na świat synek 3540 g i 53 cm. Poród bajka, polecam zzo, na razie zostajemy do niedzieli w szpitalu. Jak wrócimy to napiszę więcej. Dziewczyny z Krakowa - polecam Kopernika do porodu. Cudowni ludzie tu pracują.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2019, 11:43
kaarolaa, Jujka, Ibi, Truskaweczka83, Lady Savage, Rudi88, Penelope30, jaskoleczka, Myszkaaa83, Dots&Lace, Benus, Goslim79, Betty Boop, paola89, malika89 lubią tę wiadomość
2 lata starań o 👦
08.2016 synek ♥️
Starania o rodzeństwo od 05.2018
05.2020 9tc 💔 -
jamajka wrote:A jest możliwe, żebym miała skurcze, a ktg ich nie wyłapało? Byłam pewna, że jeden konkretny skurcz podczas badania, a na wykresie cisza
to są skurcze krzyżowe, ja miałam tylko takie podczas porodu, zapis ktg czysty a ja rodziłam.
-
nick nieaktualny