Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
opóźniona wrote:Właśnie to robię. No spę sobie jeszcze łyknęłam,dodatkowy magnez i duphaston.
U mnie też bóle brzucha powróciły. Odpoczywam, no-spa, pozytywne myślenie. Organizm robi dla dziecka miejsce- niech boliopóźniona lubi tę wiadomość
[/url]
-
Witam się z Wami w 12 tygodniu
Ja mam za około tydzień wizytę i badania prenatalne i prawdopodobnie mogę się dowiedzieć co będzie, chociaż to wiadomo nie ważne, przynajmniej dla mnie, mąż juz by chciał wiedzieć
U mnie kolejna nie przespana noc, ciężko mi podnieść się z łóżka, niedobrze mi i ciężko na żołądku, ciągle mi się odbija. Piersi bolą, ale akurat do bólu piersi się przyzwyczaiłam, zawsze rano boląmuszę umyć podłogę w pokoju, mąż w pracy a ja juz nie mogę patrzeć na nią, wezmę się za to powoli i bez pośpiechu, mam nadzieję że,nic mi nie będzie. Będę miała gości popołudniu wiec musze trochę pokój ogarnąć. Człowiek,by chciał tyle zrobić a nie może. Tyle rzeczy bym zrobiła, porządki w szafie, niestety jeszcze z tym musze poczekać.
Nadal walczę z jedzeniem, nie mam na nic apetytu, niby głodna jestem ale nic mi nie smakuje, ciężko z jedzeniem u mnie, najgorsze ze jak nic nie zjem to potem mdłości i odruchy wymiotne, masakra.malika89, monika454 lubią tę wiadomość
-
blondyna5555 wrote:Witam się z Wami w 12 tygodniu
Ja mam za około tydzień wizytę i badania prenatalne i prawdopodobnie mogę się dowiedzieć co będzie, chociaż to wiadomo nie ważne, przynajmniej dla mnie, mąż juz by chciał wiedzieć
U mnie kolejna nie przespana noc, ciężko mi podnieść się z łóżka, niedobrze mi i ciężko na żołądku, ciągle mi się odbija. Piersi bolą, ale akurat do bólu piersi się przyzwyczaiłam, zawsze rano boląmuszę umyć podłogę w pokoju, mąż w pracy a ja juz nie mogę patrzeć na nią, wezmę się za to powoli i bez pośpiechu, mam nadzieję że,nic mi nie będzie. Będę miała gości popołudniu wiec musze trochę pokój ogarnąć. Człowiek,by chciał tyle zrobić a nie może. Tyle rzeczy bym zrobiła, porządki w szafie, niestety jeszcze z tym musze poczekać.
Nadal walczę z jedzeniem, nie mam na nic apetytu, niby głodna jestem ale nic mi nie smakuje, ciężko z jedzeniem u mnie, najgorsze ze jak nic nie zjem to potem mdłości i odruchy wymiotne, masakra.
Ja mam cala garderobe w ubraniach na podlodze. Musze zrobic segregacje letnio-zimowo-ciazowa ale nie mam na to sily... MasakraOlinek jest już na świecie - skrajny wcześniaczek z wadą nerek - ale dzielnie walczy!
-
Zazdroszcze Wam tych mezow, moj w pierwszej ciazy tez o mnie dbal, robil jedzonko, sprzatal a teraz? nie dosc, ze siedze caly dzien z dzieckiem to jak wraca z pracy to wieczne pretensje, ze obiadu nie zdazylam zrobic, ze pranie nie rozwieszone i milion innych, juz nie mowiac, ze chcialabym sie przespac po poludniu z pol godzinki, nie ma opcji go namowic na spacer z synkiem. Na tym etapie to jeszcze jest ok ale jak brzuch urosnie to nie wiem jak dam rade sama ze wszystkim...
-
aniab91 wrote:Zazdroszcze Wam tych mezow, moj w pierwszej ciazy tez o mnie dbal, robil jedzonko, sprzatal a teraz? nie dosc, ze siedze caly dzien z dzieckiem to jak wraca z pracy to wieczne pretensje, ze obiadu nie zdazylam zrobic, ze pranie nie rozwieszone i milion innych, juz nie mowiac, ze chcialabym sie przespac po poludniu z pol godzinki, nie ma opcji go namowic na spacer z synkiem. Na tym etapie to jeszcze jest ok ale jak brzuch urosnie to nie wiem jak dam rade sama ze wszystkim...
No co ty opowiadasz...a czemu taka zmiana; (? Moze porozmawiaj z nim... ze jestes zmeczona... no przeciez nie mozesz az tak sie przemęczać... -
Wlasnie nie wiem skad taka zmiana, rozmowy nic nie daja, tylko sie obraza i mowi, ze tez jest zmeczony.
Wtedy pracowalam a teraz nie i chyba dziala na niego ten stereotyp nieszczesny, ze kobieta ,,siedzi w domu,, chociaz zawsze powtarzal, ze nie umniejsza takiemu obowiazkowi i w ogole, no nie mam pojecia co sie stalo ale ta sytuacja mnie bardzo doluje.
-
aniab91 wrote:Zazdroszcze Wam tych mezow, moj w pierwszej ciazy tez o mnie dbal, robil jedzonko, sprzatal a teraz? nie dosc, ze siedze caly dzien z dzieckiem to jak wraca z pracy to wieczne pretensje, ze obiadu nie zdazylam zrobic, ze pranie nie rozwieszone i milion innych, juz nie mowiac, ze chcialabym sie przespac po poludniu z pol godzinki, nie ma opcji go namowic na spacer z synkiem. Na tym etapie to jeszcze jest ok ale jak brzuch urosnie to nie wiem jak dam rade sama ze wszystkim...
Bardzo współczuję! Wiesz ja aktualnie jestem w domu, co prawda pracuje sobie w domu ale i tak mam sporo czasu, to na czytanie, na leżenie, na posiedzenie na forum bo nie mam dziecka pod opieką. Mój mąż również pracuje w domu ale on od rana do wieczora, jest bardzo zapracowany. Nie ma do mnie pretensji, że obiad nie zrobiony bo rozumie, że źle się czuję i mam silne mdłości więc nie mam ochoty tykać garów. Mąż gotuje sam dla siebie, a ja podjadam u mamy. Staram się sprzątać na bieżąco na tyle ile mam siły ale Ciebie rozumiem w 100% bo masz malucha w domu, musisz się nim zająć, do tego jesteś w 1 trymestrze ciąży gdzie energia i samopoczucie jest bliskie 0. Porozmawiajcie na spokojnie, to, że aktualnie nie pracujesz nie oznacza, że masz mnóstwo wolnego czasu i że zwykle domowe obowiązki są teraz dla Ciebie wyzwaniem, przecież jesteś w takiej sytuacji pierwszy raz(ciąża plus maluch w domu). Po drugie nie rozumiem jak może nie chcieć iść na spacer z dzieckiem żebyś Ty odpoczęła? To jest Wasze dziecko nie tylko Twoje, a to oznacza, że również powinien się nim zajmować tata
. Twój mąż ma prawo być zmęczony po pracy ale powinien się postawić w Twojej sytuacji. Bo gdybyś jeszcze miała teraz pracować...to nie wiem chyba byś padła;-/.
Trzymam kciuki!Magdzia88 lubi tę wiadomość
Luteina 100mg x 2
-
nick nieaktualnyaniab91 wrote:Zazdroszcze Wam tych mezow, moj w pierwszej ciazy tez o mnie dbal, robil jedzonko, sprzatal a teraz? nie dosc, ze siedze caly dzien z dzieckiem to jak wraca z pracy to wieczne pretensje, ze obiadu nie zdazylam zrobic, ze pranie nie rozwieszone i milion innych, juz nie mowiac, ze chcialabym sie przespac po poludniu z pol godzinki, nie ma opcji go namowic na spacer z synkiem. Na tym etapie to jeszcze jest ok ale jak brzuch urosnie to nie wiem jak dam rade sama ze wszystkim...
-
No moj wlasnie tylko marudzi i sie nie stara, moze to chwilowe, moze musi przywyknac do tej nowej sytuacji. A wydaje mi sie, ze tez go meczy psychicznie to, ze ostatnio dosc niespodziewanie pogorszyla sie nasza sytuacja finansowa i do tego w styczniu dostane ostatni macierzynski a wiadomo jak to facet jak jest problem z utrzymaniem stadka to swiruje.. no nic sprobuje jeszcze z nim pogadac, wyjasnic ze przeciez co by nie bylo to musimy sie wspierac i wtedy damy rade, moze jak ten ciezar troche z niego zdejme to jemu tez bedzie latwiej.
-
nick nieaktualny
-
Mój mąż nie marudzi, nie narzeka, lubi gotować i często dla mnie coś specjalnie gotuje, kupuje słodycze, dogadza mi, robi zakupy spożywcze, ale.....
Musi być ale, lubi piwko - dużo piwka i grę komputerową, na ktrórą wpłąca duuużo kasy, to world of tanks, spędza na grze do 8gdz dziennie, gdy ma tylko czas. W pracy 10gdz, śpi po ok 6-7h, ma dni gdzie gra np 4h raczej nie mniej, a śpi 8 gdz w sumie na dwie raty, często w tych 8 gdz gry gotuje i gra na raz, raczej nigdy nie sprząta, wolną ma tylko niedzielę w tygodniu wiec gra nawet 10gdz, w przerwach gotuje, je.
Wiec czasem jestem bardzo zła, naszą córką zajmuję się tylko ja - ortodonta, szkołą, wywiadówki, zakupy ciuchowe, lekarze, pranie, sprzątanie, mycie okien, praca przy zwierzakach ( świnka, kanarek, 2 koty, 3 psy) też ja, itd.
Córka jest duża 13 lat, wiec nie potrzebuje aż takiej uwagi, ale jak bedzie malutkie dziecko to się wścieknę, nie dam rady sama ogarnąć wszystkiego!
JUż teraz tak bardzo nie mam siły, że mam spore zaległości w sprzątaniu itd.
Dziś robiłąm sobie i córce soki z warzyw i owoców i cytrusowe i zwykła sokowirówka i mycia, obierania, sprzątania było co nieco.
Babcia mi dziś ugotowała obiadek, wiec z córką zjadłyśmy, wiec gotowania i sprzątania po nim nie było
W domu zawsze jest co zrobić, dziś troszkę na strychu ogarnełąm swoje rzeczy, ktróe ze szkoły sobie przywiozłąm, pozamiatałąm klatkę schodową, umyłąm podłogi w całym mieszkanku i rozbolał mnie brzuch, no-spa i leżenie zdecydowanie pomaga, ale ja się nawet bardzo nie napracowałąm, ach takie uroki ciąży -
Truskaweczka83 wrote:Mój mąż nie marudzi, nie narzeka, lubi gotować i często dla mnie coś specjalnie gotuje, kupuje słodycze, dogadza mi, robi zakupy spożywcze, ale.....
Musi być ale, lubi piwko - dużo piwka i grę komputerową, na ktrórą wpłąca duuużo kasy, to world of tanks, spędza na grze do 8gdz dziennie, gdy ma tylko czas. W pracy 10gdz, śpi po ok 6-7h, ma dni gdzie gra np 4h raczej nie mniej, a śpi 8 gdz w sumie na dwie raty, często w tych 8 gdz gry gotuje i gra na raz, raczej nigdy nie sprząta, wolną ma tylko niedzielę w tygodniu wiec gra nawet 10gdz, w przerwach gotuje, je.
Wiec czasem jestem bardzo zła, naszą córką zajmuję się tylko ja - ortodonta, szkołą, wywiadówki, zakupy ciuchowe, lekarze, pranie, sprzątanie, mycie okien, praca przy zwierzakach ( świnka, kanarek, 2 koty, 3 psy) też ja, itd.
Córka jest duża 13 lat, wiec nie potrzebuje aż takiej uwagi, ale jak bedzie malutkie dziecko to się wścieknę, nie dam rady sama ogarnąć wszystkiego!
JUż teraz tak bardzo nie mam siły, że mam spore zaległości w sprzątaniu itd.
Dziś robiłąm sobie i córce soki z warzyw i owoców i cytrusowe i zwykła sokowirówka i mycia, obierania, sprzątania było co nieco.
Babcia mi dziś ugotowała obiadek, wiec z córką zjadłyśmy, wiec gotowania i sprzątania po nim nie było
W domu zawsze jest co zrobić, dziś troszkę na strychu ogarnełąm swoje rzeczy, ktróe ze szkoły sobie przywiozłąm, pozamiatałąm klatkę schodową, umyłąm podłogi w całym mieszkanku i rozbolał mnie brzuch, no-spa i leżenie zdecydowanie pomaga, ale ja się nawet bardzo nie napracowałąm, ach takie uroki ciąży
Nie za dużo tej gry? Mój też czasem lubi pograć jak ma trochę luzu od pracy i uważam, że mu się to należy bo to jest sporadyczne, pogra trzy dni (nie non stop tylko co jakiś czas) i tyle. Twój gra bardzo dużo moim zdaniem, ja raczej by nie wytrzymała tego więc Cię podziwiam za cierpliwośćLuteina 100mg x 2
-
Heh... U nas piwko tez conajmniej 3 razy w tygodniu, w soboty mocniej zazwyczaj wodka z kolega. No i gra tez jakas internetowa na telefonie wlaczona non stop i co chwile tam zaglada w czasie jak robi cos innego i wieczorem jak maly spi to z godzine przy tym siedzi, tyle, ze chociaz pieniedzy w to nie wywala (chyba) ale fakt denerwujace bardzo jak sie do kogos mowi a on ciagle glowa w ekranie i nawet nie spojrzy jak odpowiada na pytanie. Z synkiem sie troche bawi ale jak tylko maly zajmie sie jakas pilka czy autkiem to od razu telefon i gra takze rozumiem.
-
Jezusie to ja mam Anioła a jeszcze mi się zdarza burknąć... Muszę chyba ja się zmienić.
Mój Mąż oszalał. Nie dość ze mam lezec i tylko pyta co chce jesc, czego sie napic, to jeszcze jak sobie robi jedzenie to pyta czy zapach mi nie przeszkadza, a czy jak sie napije wina do obiadu to nie bedzie ki przykro....
Bardzo to doceniam bo w nocy nie sypia ze mna bo mam rewolucje ciagle i czuwa.
A i tak mu sie dostalo bo sie wczoraj tak zlal perfumami ze myslalam ze umre....
Kurcse moim zdaniem powinnas powaznie pogadać....s1985 lubi tę wiadomość
Olinek jest już na świecie - skrajny wcześniaczek z wadą nerek - ale dzielnie walczy!