Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
alicjaaaa wrote:W ogole to musze sie jeszcze wyzalic
Wczoraj przyjechałam na chwile do rodziców (mieszkają w innym mieście) i juz usłyszałam, ze oni maja wszystko zaplanowane - najlepiej, jakbym wróciła do Krakowa i tutaj rodziła, a potem razem z dzieckiem i moim niemezem zamieszkała u siebie w starym pokoju, gdzie ledwo mieści sie kanapa i polka z książkami. I ze wtedy beda mogli mi pomagać. Juz nawet przemeblowanie sobie ustalili!
No myślałam, ze eksploduje! Super, ze chcą pomagać, ale w tym domu mieszka tez moja siostra i brat i trzy koty. Razem byłoby nas tutaj 7 osób i nasze dwa kociaki to 5 czworonogów! NIE WYOBRAŻAM SOBIE TEGO!
Juz nie mówiąc, ze zero prywatności i ciagle ktos skaczący nad głowa...
Zawsze chciałam miec mamę blisko, zeby moc sie poradzić, czy nawet prosić o pomoc, no ale to, co wczoraj usłyszałam przerosło mnie...
A bo oni pewnie bardzie o sobie zeby mniec wnuka/wnuczke bliskogleboki wdech zjedz czekolade i bedzie ok, zawsze wiesz gdzie mozesz podrzucic
a daleko mieszkacie od siebie?
-
Dere wrote:A bo oni pewnie bardzie o sobie zeby mniec wnuka/wnuczke blisko
gleboki wdech zjedz czekolade i bedzie ok, zawsze wiesz gdzie mozesz podrzucic
a daleko mieszkacie od siebie?
Teraz ja mieszkam w Katowicach, oni w Krakowie. Daleko i nie daleko...
Zastanawiamy sie, co z mieszkaniem, ktore i tak musimy zmienić, bo w naszej kawalerce nie ma szans.
Nawet padł pomysł, zeby wlasnie w Kraku cos wynająć, ale blisko wylotówki na Katowice, zeby nie było wielkich problemów z dojazdem do pracy. Ale tez usłyszałam, ze to drugi koniec Krakowa i jak oni mieliby wtedy pomagać....
Moja mama nie miala żadnej pomocy i dwójkę malutkich dzieci pod opieka, bo mój tata wyjeżdzał na kilkumiesięczne kontrakty. Dała radę. Ja tez jestem dzieki Bogu w pełni sprawna i myśle, ze z moim S. tez sobie poradzimy.
Nie cierpię, jak ktos mi ustawia życiecelia lubi tę wiadomość
-
alicjaaaa wrote:W ogole to musze sie jeszcze wyzalic
Wczoraj przyjechałam na chwile do rodziców (mieszkają w innym mieście) i juz usłyszałam, ze oni maja wszystko zaplanowane - najlepiej, jakbym wróciła do Krakowa i tutaj rodziła, a potem razem z dzieckiem i moim niemezem zamieszkała u siebie w starym pokoju, gdzie ledwo mieści sie kanapa i polka z książkami. I ze wtedy beda mogli mi pomagać. Juz nawet przemeblowanie sobie ustalili!
No myślałam, ze eksploduje! Super, ze chcą pomagać, ale w tym domu mieszka tez moja siostra i brat i trzy koty. Razem byłoby nas tutaj 7 osób i nasze dwa kociaki to 5 czworonogów! NIE WYOBRAŻAM SOBIE TEGO!
Juz nie mówiąc, ze zero prywatności i ciagle ktos skaczący nad głowa...
Zawsze chciałam miec mamę blisko, zeby moc sie poradzić, czy nawet prosić o pomoc, no ale to, co wczoraj usłyszałam przerosło mnie...na szczescie chyba nie ma takich pomyslow. Dodatkowo cisne troche meza zeby spieszyl sie z wykonczeniem naszego domu bo chcialabym najpozniej po powrocie ze szpitala mieszkac juz u siebie a nie z kochana tesciowa
Ania_1986 lubi tę wiadomość
Alicja- nasza księżniczkaur. 5.08.2016
Leszek- mały zbój ur. 13.12.2017 -
Martynka dzieki za rade, tak zrobie,
Dziewczyny kupilam detektor jakies 2 tyg temu. Mam Contec. Niby od 12 tyg ale własnie przed chwila chyba znalazłam!!! Szukalam chwilke tylko, od razu zjechalam na spojenie łonowe, niziutkoi wyraźnie słyszalam bicie. Ale moze to moje serce? Mozliwe zeby słyszec swoje?Paulka123 lubi tę wiadomość
MARCELINA
11.02. 2015 IUI (10t * )
3.12.2015 IUI -
Betty Boop wrote:Martynka dzieki za rade, tak zrobie,
Dziewczyny kupilam detektor jakies 2 tyg temu. Mam Contec. Niby od 12 tyg ale własnie przed chwila chyba znalazłam!!! Szukalam chwilke tylko, od razu zjechalam na spojenie łonowe, niziutkoi wyraźnie słyszalam bicie. Ale moze to moje serce? Mozliwe zeby słyszec swoje?
Możliwe, ale tętno dziecka jest szybsze niż Twoje... u nas bije tak jak mąż to określił mała lokomotywkaMama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
alicjaaaa wrote:No wlasnie! Przeciez taki maluszek potrzebuje spokoju, a nie miliona gadających głów nad sobą...
a ja strasznie nie lubie jak ktos narzuca mi swoja pomoc. Wole sama poprosic o pomoc.
takze alicja walcz o swoj swiety spokoj
Martynka30, alicjaaaa lubią tę wiadomość
Alicja- nasza księżniczkaur. 5.08.2016
Leszek- mały zbój ur. 13.12.2017 -
alicjaaaa wrote:W ogole to musze sie jeszcze wyzalic
Wczoraj przyjechałam na chwile do rodziców (mieszkają w innym mieście) i juz usłyszałam, ze oni maja wszystko zaplanowane - najlepiej, jakbym wróciła do Krakowa i tutaj rodziła, a potem razem z dzieckiem i moim niemezem zamieszkała u siebie w starym pokoju, gdzie ledwo mieści sie kanapa i polka z książkami. I ze wtedy beda mogli mi pomagać. Juz nawet przemeblowanie sobie ustalili!
No myślałam, ze eksploduje! Super, ze chcą pomagać, ale w tym domu mieszka tez moja siostra i brat i trzy koty. Razem byłoby nas tutaj 7 osób i nasze dwa kociaki to 5 czworonogów! NIE WYOBRAŻAM SOBIE TEGO!
Juz nie mówiąc, ze zero prywatności i ciagle ktos skaczący nad głowa...
Zawsze chciałam miec mamę blisko, zeby moc sie poradzić, czy nawet prosić o pomoc, no ale to, co wczoraj usłyszałam przerosło mnie...
Tak sobie czytam ten wpis to sie podziele z moimi obawami. Obawiam się, że jak moja teściowa się dowie, to będzie dzwonić do mnie 15 razy na dzień. A na koniec ciąży i zaraz po porodzie to ciekawe czy nie będzie chciała u nas zamieszkać albo my u nich aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa panika -
Rudi88 wrote:Tak sobie czytam ten wpis to sie podziele z moimi obawami. Obawiam się, że jak moja teściowa się dowie, to będzie dzwonić do mnie 15 razy na dzień. A na koniec ciąży i zaraz po porodzie to ciekawe czy nie będzie chciała u nas zamieszkać albo my u nich aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa panika
Moja na szczęście nie dzwoni, choć wie , ale wiem, że będzie się wtrącać i dawać swoje " dobre rady", kiedyś powiedziała mi, że nie podobało się jej jak jej synowa ( żona średniego syna ) sprzeciwiała się jej mówiąc, że to ona jest matką
Ja sobie nie dam wejść na głowę...
W sobotę mam urodziny i na pewno przyjdzie żeby powiedzieć mi swoje złote rady jak mam postępować w ciąży
Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Hahaha szczerze to wspolczuje, ale dziewczyny jak nie tupniecie teraz noga to Wam na glowe wejda, bo najgorzej to dac palec, to Ci cala reke wezma
U nas na szczescie mieszkamy sami, ale obawiam sie wizyt tesciowej co chwile.Martynka30, alicjaaaa lubią tę wiadomość
-
Dere wrote:Hahaha szczerze to wspolczuje, ale dziewczyny jak nie tupniecie teraz noga to Wam na glowe wejda, bo najgorzej to dac palec, to Ci cala reke wezma
U nas na szczescie mieszkamy sami, ale obawiam sie wizyt tesciowej co chwile.
Ja też się boję, że po porodzie będzie przychodziła codziennie, ale ja już powiedziałam, że nie dam sobie wejść na głowę.
Po tym jak mnie potraktowała po stracie 3 Aniołków nie mam oporów, żeby powiedzieć co myślę.Lulu83, Domi793 lubią tę wiadomość
Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Martynka i dobrze, bo najgorsze co wkurza mloda matke to wymadrzanie sie, owczem rady (ale takie o ktore sie pytasz) sa cenne, ale nie kazdego wtracanie. Po to mamy instynkt zeby samemu nauczyc sie obslugi malenstwa. Poza tym nasze mamy/tesciowe wychowywaly dzieci X lat temu a od tego czasu wiele sie zmienilo.
Martynka30, pigułka, alicjaaaa lubią tę wiadomość
-
Dere wrote:Hahaha szczerze to wspolczuje, ale dziewczyny jak nie tupniecie teraz noga to Wam na glowe wejda, bo najgorzej to dac palec, to Ci cala reke wezma
U nas na szczescie mieszkamy sami, ale obawiam sie wizyt tesciowej co chwile.
My też mieszkamy sami, ale teściowa ma tylko jedno dziecko mojego TŻ i to pewnie z troski bedzie chciała nam pomóc, nie będzie w tym złych intencji ani jakiś złośliwości. Ja potrafię tupnąć nogą, mój z resztą też czasami aż za bardzo, bo teściowa się czasami na niego gniewa hehehe ale wtedy wkracza teściu, który jest mistrzem rozładowywania atmosfery -
Ja już swoim rodzicom zapowiedziałam, że przynajmniej przez pierwszy tydzień nie chcę nikogo widzieć. Najpierw sama muszę ogarnąć dziecko i się nauczyć je obsługiwać
Mój mąż bierze urlop po porodzie, więc będziemy walczyć razem. A jak już trochę obeznamy się z dzieckiem, to dziadki mogą zacząć wizytować.
-
Przypomniało mi się jak moja koleżanka opowiadała, jak to teściowa wyrywała jej mała z rąk, bo się wg niej źle zajmowała
wszystko źle robiła, nie tak karmiła bo za rzadko a dziecko napewno jest głodne, nie tak ubrała bo mu za zimno a potem było chore, latała i w lecie okna zamykała.
To dopiero horror
Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Rudi to dobrze, że umiecie powiedzieć sobie jak trzeba dość, mój nie potrafi nic powiedzieć swojej matce, bo jak to przecież to jego matka
Ja na szczęście nie mam takiego problemu
Może i jestem wredna przez to, ale za długo byłam dobra i pewne rzeczy pokornie znosiłam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 stycznia 2016, 10:43
Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Martynka30 wrote:Przypomniało mi się jak moja koleżanka opowiadała, jak to teściowa wyrywała jej mała z rąk, bo się wg niej źle zajmowała
wszystko źle robiła, nie tak karmiła bo za rzadko a dziecko napewno jest głodne, nie tak ubrała bo mu za zimno a potem było chore, latała i w lecie okna zamykała.
To dopiero horror
Jej to mnie by miala juz w ogole za wyrodna matke, bo jak corke urodzilam w maju to miesiac pozniej balkon na szerz otwarty dziecko na macie na podlodze w samym body bez skarpetale lepiej jak dziecku jest chlodniej niz przegrzac, bo raz ze potowki ale pozniej chorobska, a nozki i raczki na poczatku to i tak ciezko dogrzac
-
Moja mama na szczescie zupelnie zappmniala jak to bylo kiedy byla mloda matka, wiec nie ma dla mnie dobrych rad. Rowniez wyznaje zasade ze mlode malzenstwo powinno byc na swoim. Raczej jestem spokojna o jej zachowanie. Tesciowa natomiast wychowala trzech synow i jak sie z nia dlugo przebywa to czlowiek ma wrazenie ze ona byla cale zycie w ciazy, poniewac cokolwiek mowi to zawsze zaczyna slowami: a jak bylam w ciazy z x to..... a jak bylam w ciazy z y to..... a jak bylam w ciazy z z to.... wiec po jakim czasue czlowiek wyobraza sobie ze te ciaze trwaly tyle co u slonia. 2 lata
moja ciaza na szczescie sie nie interesuje. Nie pyta jak sie czuje, czy wszystko w pozadku kiedy mam wizyte, nawet nie pyta jak bylo u lekarza. kiedys bylo mi przykro ze ja to nke interesuje. Ale teraz jestem straszna egoistka- mam gdzies co ona mysli. Czy sie cieszy czy nie. Najwazniejsze ze ja jestem najszczesliwsza na swiecie
Martynka30, Dere, pigułka, hella, Betty Boop, amanina lubią tę wiadomość
Alicja- nasza księżniczkaur. 5.08.2016
Leszek- mały zbój ur. 13.12.2017 -
Dere wrote:Jej to mnie by miala juz w ogole za wyrodna matke, bo jak corke urodzilam w maju to miesiac pozniej balkon na szerz otwarty dziecko na macie na podlodze w samym body bez skarpet
ale lepiej jak dziecku jest chlodniej niz przegrzac, bo raz ze potowki ale pozniej chorobska, a nozki i raczki na poczatku to i tak ciezko dogrzac
Ja uważam, że matka krzywdy dziecku nie zrobi, i masz racje nie wolno dziecka przegrzewać.Sarayu lubi tę wiadomość
Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz