Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Elza :) wrote:Niby tak ale lekarze też mówią że usg to tylko 70 procent pewności. Mimo wszytko trochę mnie to zaniepokoilo. No nic musze być dobrej myśli że będzie wszystko dobrze:)
Aaa i najważniejsze wczoraj na usg Pani dr powiedziała że jej wygląda to na chłopaka. .. hm chociaż w 14 tygodniu to i dziewczynka wygląda na chlopaka:)
My byśmy chcieli córeczkę bo synka juz mamy chociaż drugi syn też by nie było źle i ekonomiczniej:) najgorsze że nasz synek nie chce słyszeć o bratu... mówi że chce tylko siostrę a brata to on nie chce w ogóle.
Nie wiem jak mam już z nim o tym rozmawiać, już tłumaczyłam że przecież nie wybiera się płci itd a on dalej swoje...
Nie martw się to jeszcze norma, nawet nie granica, tylko norma
My mamy córkę 13 lat i teraz też bedzie córeczka, mąż bardzo liczył na synka, tak to jakoś już jest, że często jest inaczej niżbyśmy chcieli, nic się nie poradzi, u nas to już zostanie dziewczynka, za dużo jest za oznak i objawów w kierunku dziewczynki, a za chłopcem było w zeszłej ciąży, której już nie ma.
Ucieszyłąm się bardzo, że zdrowa i to już mi wystarczyWiadomość wyedytowana przez autora: 29 stycznia 2016, 17:07
-
sylwiaśta159 wrote:Wiec nie masz sie czym martwic
niektore strony w necie nawet do 3 podaja ze jest OK.
Lekarz badał w najgrubszym miejscu i jak mi powiedział, że jest ponad 2, a u was było ponad 1 myślałam, że na zawał zejdę, ale gin mnie uspokoił, powiedział, że w normie jest do 2,5. Ufam mu.Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Dziewczyny moja koleżanka, która miała 1,85 u swojego dzidziusia stwierdziła : będzie miało dużą głowe po tatusiu
wiem,że to nie ma ze sobą nic wspólnego, ale skoro lekarz mówi,ze dobrze to trzeba zaufać
Martynka30 lubi tę wiadomość
-
Dzięki kochane za pocieszejie:) trochę mi ułożyło. Malika ja w pierwszej ciąży czułam koło 17 tc wiec spokojnie... jeszcze się doczekasz.
Może to faktycznie zależy od umiejscowienia łożyska. Moje jest na tylnej ścianie.
Mój mały kropek według wszystkich USG i mojej owulacji powinien mieć TP na 30.07.2016. Ale żeby zostać sierpniowka niech zostanie tak jak jest na 1.08.2016Martynka30, Dominique88, kaarolaa, malika89 lubią tę wiadomość
-
Ja mam łożysko na przedniej ścianie, i słyszałam, że ruchy będą tłumione, bo łożysko na przedniej ścianie działa jak amortyzacja.
Elza moje maleństwo też starsze,niż na suwaczku. We wtorek odpowiadał 13 tydz 4 dz, a mi dziś wyskoczyło na suwaczku 13tydz 1 dztakże może i ja się załapię na lipiec
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 stycznia 2016, 17:35
Elza :) lubi tę wiadomość
Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
kaarolaa wrote:fajnie, ze tak wczesnie, ja z synem tez w miare wczesnie poczulam ruchy bo juz w 16 tc, zastanawiam sie jak bedzie teraz...duzo tez zalezy od umiejscowienia lozyska, bo jak na przedniej scianie macicy to ruchy poczujecie pozniej...
co do NT to dla pocieszenia, synek mial okolo 1,8 i 1,9...dwa pomiary i ja jakos sie tym nie zmartwilam, PAPPA nie robilam chociaz lekarz cos wspominal, ale usg wyszlo poprawnie i mały jest zdrowy, wiec nie ma co sie sugerowac, ze tutaj wszytskie maluchy maja 1,2 czy 1,5 wazne, ze dalej jest w normie
Też ma znaczenie na jakim etapie robiony jest pomiar, bo NT rośnie, więc jakbyś miała usg w 11 tc to NT będzie mniejsze niż w 13 tc. Ważne, że w normieMartynka30 lubi tę wiadomość
-
Rybaaaa wrote:Też ma znaczenie na jakim etapie robiony jest pomiar, bo NT rośnie, więc jakbyś miała usg w 11 tc to NT będzie mniejsze niż w 13 tc. Ważne, że w normie
U mnie był późno pomiar robiony, gin też mi mówił,że jak później to rośnie, ważne, żeby do 14tygodnia zrobić bo potem się wchłaniaMama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
nick nieaktualny
-
Tez nie mogę doczekać się ruchów ,choć czasem jak leżę na plecach to tak coś dziwnie w jednym miejscu takie jak by gilanie od środka rano i wieczorem najbardziej czuć. Ale wydaje mi się ze za wcześnie pewnie to jelita. Ja według pomiarów z prenatalnych to mam ciążę starszą o tydzień i termin na 26 lipiec. A któraś z was dziewczyny miała prenatalne w 11+↑ i była mała wartość NT. Mi nie daje spokoju w11+1 nt 0,7. Ostatnio się wkurzyłam bo mówiłam zaraz po badaniach lekarzowi ze doktor który robił pomiary mówi ze nie może dobrze zmierzyć i wyszło mu 0,7 ze lekarz może jeszcze raz wystawić skierowanie i mogę przyjść za tydz. Moj lekarz na to nie zareagował i mówił ze jest ok a dwa dni temu byłam ustalić twrmin i była położna i mowilam jej ze chve zmienić lekarza a ona ze trzeba było powiedzieć to lekarz wystawił by skierowanie ponownie aby można było się upewnić. Myślałam że mnie krew zaleje powiedziałam ze teraz to fajnie się mówi jak jest już po ptakach bo 14 tydz.2015💔
05.06.2020. 💔5tc
01.07. 9dpo ⏸️🍀💚
❤️Córka ❤️11.03.2021🎀SN.3330g 56cm 🎉
♥ Syn ♥ 25.07.2016 👶SN.3180/55cm
______________________
2013.Hashimoto leteox 75
2018 Insulinooporność
2021 cukrzyca Avamina 1000 x3
Ferrytyna 10👀- TardyferonFol 2x
👩Ona .40
🧔On ...43l -
Rudi88 wrote:Dziewczyny, którym termin wychodzi na końcówke lipca : chyba nas nie opuścicie??
Ja się z stąd nie ruszama dzidzia przyjdzie w wygodnym jej terminie
pigułka, SyHa85, monirek, alicjaaaa, Dominique88, kaarolaa, hella, s1985 lubią tę wiadomość
Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
amanina wrote:A ja sie musze Was poradzic w kwestii mezow/partnerow, bo juz nie wiem co robic, ciagle sie klocimy.
Najpierw byly awantury o cwiczenia (mimo, ze w poprzedniej ciazy chodzilam na fitness normalnie codziennie, a akurat pani prowadzaca byla w 5 mcu ciazy i mowila mi co wolno a czego nie). Wie bardzo dobrze ze mam insulinoopornosc i mutacje mthfr i ze MUSZE sie ruszac, bo pierwsze grozi nadwaga/otyloscia i cukrzyca, a drugie zakrzepica, zatorem plucnym i innymi pochodnymi.
Ponadto, mam hashimoto, a nic tak nie zbija tsh i anty tpo jak ruszenie dupy.
Nie plamie, nic sie nie dzieje.
Co wiecej, oprocz tego ze robie to dla siebie, to robie to dla dziecka (patrz powody wyzej - jest lepiej odzywione i dotlenione).
Potem byly awantury o to ze jak ja ide na spacer to to nie jest zaden spacer, tylko ze zapieprzam jak mala motorowka (po pierwsze nie znosze wleczenia nogi za noga, a po drugie patrz powody wyzej). Pilnuje tetna i tego zeby nie miec zadyszki, zeby bylo oddychanie tlenowe, a nie beztlenowe.
Kolejne awantury o ten wyjazd na narty - ze ja mam siedziec w hotelu i chodzic na spacerki (byl zaplanowany juz dawno). Zamierzam chodzic na biegowkach i pojezdzic troche na zjazdowkach - nie jestem wytwornym narciarzem, wiec wezme instruktora i sie kilka razy na oslej laczce zamierzam pouczyc. Wiec to nie sa trasy FISowskie pokonywane 50km/h.
Dzis znowu przyszedl mejl z pracy o wyjezdzie integracyjnym do Zakopca za poltora mca wiec ja oczywiscie potwierdzilam ze jade a On do mnie ze chyba oszalalam..
Ja juz nie wiem jak mam z Nim rozmawiac, macie jakies metody na spacyfikowanie meza?
Wasi tez sie tak zachowuja? Tak mnie wkurzyl ze az wyszlam z domu na ten swoj spacer :p
Ja uwazam ze powinniscie pojsc na kompromis ty zrezygnuj z nart bo to kiepski pomysl w ciazy a najlepiej zapytaj lekarza o zdanie spacery spoko a fitnes jezeli lekarz ci pozwolil to nie widze problemu sa tez zajecia dla kobiet w ciazy i tez warto o tym pomyslec nie obraz sie ale duzo z nas jest tu po poronieniach ja np dlugo sie staralam raz stracilam raz malo nie umarlysmy ja i moja corcia i moge miec odmienne zdanie bo jestem bardzo ostrozna... -
Emma1985 wrote:a ja mam pytanie z innej beczki:) czy ktorej z Was Zus nie wyplacil zasilku chorobowego? ja powinnam do dzisiaj dostac kase ze grudzien i gucio:) Pani z Kadr teierdzi ze dokumenty wyslala, a Pani z Zus ze nie otrzymali:)
No ja dopieto teraz mam dostac z zusu. Do 15tego podobno. Bo do konca grudnia placil mi pracodawca.[/url]
-
nick nieaktualnyNinka0111 wrote:Ja uwazam ze powinniscie pojsc na kompromis ty zrezygnuj z nart bo to kiepski pomysl w ciazy a najlepiej zapytaj lekarza o zdanie spacery spoko a fitnes jezeli lekarz ci pozwolil to nie widze problemu sa tez zajecia dla kobiet w ciazy i tez warto o tym pomyslec nie obraz sie ale duzo z nas jest tu po poronieniach ja np dlugo sie staralam raz stracilam raz malo nie umarlysmy ja i moja corcia i moge miec odmienne zdanie bo jestem bardzo ostrozna...
Ninka, ja stracilam trzy ciaze, w tym po jednej mialam nowotwor. Wiem co to jest poronienie.
. Zadnej z nich nie stracilam z powodu aktywmosci fizycznej.
Wrecz przeciwnie, aktywnosc fizyczna jest zalecana; w przypadkach takich jak moj (sklonnosc do zakrzepow) tym bardziej. Dziecko moze umrzec bo nie jest odpowiednio dotlenione i dozywione (po roboczemu za gesta krew), a ruch pomaga utrzymac je w dobrej kondycji.
Moj profesor powiedzial, ze mam zyc tak jak przed ciaza - jesli poronie to nie z powodu tego ze porobie 50 przysiadow.
Nie rozumiem dlaczego ostroznosc jest tozsama z brakiem cwiczen.
Rozumiem jak sie krwawi/plami, cos sie dzieje, szyjka nie taka.
Ale jak nic, absolutnie nic, sie nie dzieje to tego nie pojme.
Pierwsze dwie ciaze poronilam najprawdopodobniej dlatego ze wlasnie nic wiedziano o mthfr i poszlo. W kolejnej bralam acard i robilam zastrzyki z clexane a lekarz KAZAL mi sie ruszac. Ciaza obumarla z zupelnie innej przyczyny.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 stycznia 2016, 18:57
-
Emma1985 wrote:a ja mam pytanie z innej beczki:) czy ktorej z Was Zus nie wyplacil zasilku chorobowego? ja powinnam do dzisiaj dostac kase ze grudzien i gucio:) Pani z Kadr teierdzi ze dokumenty wyslala, a Pani z Zus ze nie otrzymali:)
Ja do 10go powinnam dostac, ale koleżanka która 5tyg wcześniej poszła na zwolnienie dostała na czas pieniądze -
amanina wrote:A ja sie musze Was poradzic w kwestii mezow/partnerow, bo juz nie wiem co robic, ciagle sie klocimy.
Najpierw byly awantury o cwiczenia (mimo, ze w poprzedniej ciazy chodzilam na fitness normalnie codziennie, a akurat pani prowadzaca byla w 5 mcu ciazy i mowila mi co wolno a czego nie). Wie bardzo dobrze ze mam insulinoopornosc i mutacje mthfr i ze MUSZE sie ruszac, bo pierwsze grozi nadwaga/otyloscia i cukrzyca, a drugie zakrzepica, zatorem plucnym i innymi pochodnymi.
Ponadto, mam hashimoto, a nic tak nie zbija tsh i anty tpo jak ruszenie dupy.
Nie plamie, nic sie nie dzieje.
Co wiecej, oprocz tego ze robie to dla siebie, to robie to dla dziecka (patrz powody wyzej - jest lepiej odzywione i dotlenione).
Potem byly awantury o to ze jak ja ide na spacer to to nie jest zaden spacer, tylko ze zapieprzam jak mala motorowka (po pierwsze nie znosze wleczenia nogi za noga, a po drugie patrz powody wyzej). Pilnuje tetna i tego zeby nie miec zadyszki, zeby bylo oddychanie tlenowe, a nie beztlenowe.
Kolejne awantury o ten wyjazd na narty - ze ja mam siedziec w hotelu i chodzic na spacerki (byl zaplanowany juz dawno). Zamierzam chodzic na biegowkach i pojezdzic troche na zjazdowkach - nie jestem wytwornym narciarzem, wiec wezme instruktora i sie kilka razy na oslej laczce zamierzam pouczyc. Wiec to nie sa trasy FISowskie pokonywane 50km/h.
Dzis znowu przyszedl mejl z pracy o wyjezdzie integracyjnym do Zakopca za poltora mca wiec ja oczywiscie potwierdzilam ze jade a On do mnie ze chyba oszalalam..
Ja juz nie wiem jak mam z Nim rozmawiac, macie jakies metody na spacyfikowanie meza?
Wasi tez sie tak zachowuja? Tak mnie wkurzyl ze az wyszlam z domu na ten swoj spacer :pamanina lubi tę wiadomość