Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyU nas jest tak ze przez jakis czas spokoj. Pozniej zaczynaja sie pretensje, wyrzuty, az w koncu nadchodzi dzien kumulacji i bach. Nie chce sie klocic ale czasem nie mam wyboru. Nie bede wiecznie kladla uszu po sobie. On ma do mnie pretensje ze ja ucze dziecko zeby bylo tylko za matka. Ale jak on ma chciec byc z ojcem jak praktycznie cale dnie spędza ze mną. A jak juz maz przyjdzie do domu to siada przed laptopem zamiast sie z malym pobawic. Mnie tez to dobija bo ja chce sie polozyc, odpoczac a nie moge bo dalej musze sie dzieckiem zajac.
-
No dokladnie, tez jestem zmeczona ale maz woli swoje gierki bo przeciez on nyl w pracy i tez jest zmeczony, ale taki nasz los widocznie. Ciekawe jak to bedzie jak bedzie dwojka na swiecie, wtedy juz sama nie dam rady nawet jakbym chciala bo nawet usypiajac jedno wieczorem to drugim maz bedzie musial sie zajac i pewnie do mnie beda pretensje o to a przeciez razem chcielismy miec dzieci a nie tylko ja. Jakbym wiedziala jak to bedzie teraz wygladalo to nie wiem czy bym sie zdecydowala. Dobrze, ze synek jest grzeczny, duzo sie sam bawi i nie ma problemu z jedzeniem, ale nie wiadomo jakie bedzie drugie dzieciatko
-
kaarolaa wrote:Byc moze zmienil go ten porod przedwczesny. Nie powiem bo wtedy psychicznie dostalismy po dupie oboje. Ta niepewnosc przez wiele miesiecy. Najpierw czy przezyje a pozniej czy bedzie zdrowy.
Jak maly byl juz w domu to nigdzie wyjsc nie moglismy razem, bo nie mielismy z kim go zostawic. Pozniej on zaczal sam sobie wychodzic a ja siedzialam z dzieckiem w domu...on ma tutaj kilku kolegow z pracy. Ja praktycznie nikogo. Dopiero od kilku tyg zapoznalismy sie z sasiadami.
Powiem wam ze powoli wysiadam, niby wydaje sie ze jestem silna ale też mam dosc. Boje sie ze drugie dziecko tylko wszystko pogorszy.
Oj biednaA może spróbuj pogadać jak już emocje opadną? Powiedz mu co czujesz. Jesteś matką ale też kobietą, przyjaciółką... Chcesz mieć czas i siłę na inne rzeczy niż opieka nad dzieckiem! Chociaż powiem Wam, że też się trochę tego boję. Ze jak będzie dziecko to zostanę z nim sama. Chociaż na chwilę obecną nie wydaje mi się, żeby tak miało być ale nigdy nic nie wiadomo.. .. Zarzeka się, że on też się będzie zajmował. Poza tym ja na pewno będę go od początku goniła do opieki. No ale matka to matka. A w Waszym przypadku to już w ogóle Twoja rola jest nieoceniona. Ale nie wysiadaj
Pamiętaj, że masz pasażera
[/url]
-
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/ce653493427f.jpg
Oto moja kluseczka lub kluseczekpigułka, malika89, kaarolaa, SyHa85, MiMK, sylwiaśta159, alicjaaaa, JRY1984, Domi793, Ania_1986, amanina, hella, Kw14tuszek, Karo Em, Viola27, Dominique88, Betty Boop, monirek lubią tę wiadomość
-
A co do kłotni, to ciężko mi cokolwiek doradzic, bo u nas to się zdarza raz na 100 lat. Mój to oaza spokoju, a poza tym ma stresująca pracę, wiec sam mówi,że mu stresy w domu niepotrzebne.
Ale wiem jak to jest jak "książe" przychodzi do domu z pracy zmęczony i nic tylko mu kapcie podac, obiad i jeszcze XBOXA włączyć o to czasami nam się zdarzy wymiana zdań, ale kłótnią bym tego nie nazwała. Wiadomo jak się dziecko pojawia to sytuacja się zmienia o 180st, to wtedy zobaczymy jak to z nami będzie.
Ale dacie radę dziewczyny, napewno bardzo się kochacie i to tylko chwilowe kryzysypigułka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnySyHa85 wrote:Oj biedna
A może spróbuj pogadać jak już emocje opadną? Powiedz mu co czujesz. Jesteś matką ale też kobietą, przyjaciółką... Chcesz mieć czas i siłę na inne rzeczy niż opieka nad dzieckiem! Chociaż powiem Wam, że też się trochę tego boję. Ze jak będzie dziecko to zostanę z nim sama. Chociaż na chwilę obecną nie wydaje mi się, żeby tak miało być ale nigdy nic nie wiadomo.. .. Zarzeka się, że on też się będzie zajmował. Poza tym ja na pewno będę go od początku goniła do opieki. No ale matka to matka. A w Waszym przypadku to już w ogóle Twoja rola jest nieoceniona. Ale nie wysiadaj
Pamiętaj, że masz pasażera
A co do rozmowy. Nie raz juz mu tlumaczylam co mnie boli ale widocznie nie potrafi tego zrozumiec.... -
kaarolaa wrote:Na poczatku bylo wszystko super, duzo mi pomagal przy malym. Od samego poczatku kapal go, karmil, przebieral. Pozniej chyba ja za bardzo zaczelam sama sie malym zajmowac bo on wczesnie wstawal do pracy wiec nie budzilam go w nocy tylko sama karmilam czy przebieralam. A pozniej juz zaczal wychodzic z kumplami, nie chcialam go ograniczac bo balam sie ze bedzie mial do mnie pretensje o to. Czesto ustepowalam i chyba za bardzo mu pozwolilam. Zobaczymy jak bedzie z drugim dzieckiem jeszcze.
A co do rozmowy. Nie raz juz mu tlumaczylam co mnie boli ale widocznie nie potrafi tego zrozumiec....
No wlasnie. To sa faceci. Dasz palec to wezma reke. Czyli wniosek taki, ze nie mozna im pobłażać. Nie ma sie co litowac. Dziecko wspolne. Praca matki przy niemowlaku, mimo ze w domu to tez praca! I tego sie musimy trzymacglowa do gory! I pamietaj kochana- nie musisz byc idealna. A my kobiety czesto chcemy byc perfekcyjne. Nie mysimy. A faceci musza to zaakceptowac!
[/url]
-
kaarolaa wrote:Na poczatku bylo wszystko super, duzo mi pomagal przy malym. Od samego poczatku kapal go, karmil, przebieral. Pozniej chyba ja za bardzo zaczelam sama sie malym zajmowac bo on wczesnie wstawal do pracy wiec nie budzilam go w nocy tylko sama karmilam czy przebieralam. A pozniej juz zaczal wychodzic z kumplami, nie chcialam go ograniczac bo balam sie ze bedzie mial do mnie pretensje o to. Czesto ustepowalam i chyba za bardzo mu pozwolilam. Zobaczymy jak bedzie z drugim dzieckiem jeszcze.
A co do rozmowy. Nie raz juz mu tlumaczylam co mnie boli ale widocznie nie potrafi tego zrozumiec.... -
nick nieaktualnySyHa85 wrote:No wlasnie. To sa faceci. Dasz palec to wezma reke. Czyli wniosek taki, ze nie mozna im pobłażać. Nie ma sie co litowac. Dziecko wspolne. Praca matki przy niemowlaku, mimo ze w domu to tez praca! I tego sie musimy trzymac
glowa do gory! I pamietaj kochana- nie musisz byc idealna. A my kobiety czesto chcemy byc perfekcyjne. Nie mysimy. A faceci musza to zaakceptowac!
-
pigułka wrote:To tylko 2 dni, więc pewnie nie. A jak Twoje gardło? Moje już nie boli, ale nos to mi zaraz odpadnie
Gardlo odpukac lepiej- wczoraj tantum verde mi pomoglo. No i król czosnekdzis na noc tez popsikam. Dziąsło niestety ciagle boli, ale na szczescie nie jest gorzej. Alejutro umawiam sie do dentysty, niech zerknie co to. Dobrze ze juz Ci lepuej. A na katar sól najlepsza. No i inhalacje. Krople z serii prenalen też sa.
[/url]
-
SyHa85 wrote:Gardlo odpukac lepiej- wczoraj tantum verde mi pomoglo. No i król czosnek
dzis na noc tez popsikam. Dziąsło niestety ciagle boli, ale na szczescie nie jest gorzej. Alejutro umawiam sie do dentysty, niech zerknie co to. Dobrze ze juz Ci lepuej. A na katar sól najlepsza. No i inhalacje. Krople z serii prenalen też sa.
-
nick nieaktualnypigułka wrote:Karola a nie możecie ustalić jednego dnia, w którym to Ty wychodzisz? Albo np w jednym tygodniu mąż, a w drugim Ty? Choćbyś miała iść sama do kina czy coś, po prostu żeby został w domu sam z dzieckiem. Może wtedy by docenił to co robisz...
pigułka, sylwiaśta159, ninciaa172 lubią tę wiadomość
-
kaarolaa wrote:No właśnie chcesz dobrze a wychodzi jak zawsze...dalej sie do niego nie odzywam. Poki on pieredzy nie przeprosi ja nie mam zamiaru.
No i tak trzymaj. Nie chce buntowac, ale wiem po sobie- jak ulegnniesz to niewyciagnie wnioskow z sytuacji. Pigulka ma racje- ustalcie dyżury. Ty tez masz prawo, powiem wiecej- kazdy potrzebuje czasu tylko dla siebie!!! Nawet matka co kocha swoje dziecie nad życie![/url]
-
pigułka wrote:Inhalacje właśnie słabo teraz na mnie działają. Bardziej płukanie zatok. Czuję się bardziej jakbym alergię miała niż przeziębienie.
Zyrtec jest dopuszczalny w ciazy. Moze sprobuj? A jested alergiczka? Bo ja tak i przy takiej pogodzieza chwile sie zacznie jazda[/url]
-
SyHa85 wrote:No wlasnie. To sa faceci. Dasz palec to wezma reke. Czyli wniosek taki, ze nie mozna im pobłażać. Nie ma sie co litowac. Dziecko wspolne. Praca matki przy niemowlaku, mimo ze w domu to tez praca! I tego sie musimy trzymac
glowa do gory! I pamietaj kochana- nie musisz byc idealna. A my kobiety czesto chcemy byc perfekcyjne. Nie mysimy. A faceci musza to zaakceptowac!
U mnie ostatnio własnie rozgorzała dyskusja na temat podziału obowiązków po porodzie, nie ukrywam wymiana zdań była ostra. Na koniec stwierdziłam,że jak jest taki mądry to ja wróce do pracy a on niech zostanie z dzieckiem!!SyHa85 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny