Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas rodzice męża pewnie dość szybko przyjadą, ale ze względu na to że mogą tylko w sierpniu pozwolić sobie na przyjazd. Moja najbliższą rodzina ok, niech wpada, a reszta niech uzgadnia
wszystko zależy od tego jak będę się czuła, bo jeśli ciężko będę znosiła połóg to nie sądzę żebym chciała mieć gości.
Jak koleżanka urodziła to chciała żebyśmy w sumie przyjechali jak jej córka miała niecały miesiąc, ale sama powiedziałam że poczekamy kilka tygodni.
Dzisiaj z mężem mamy nasza pierwsza rocznicę ślubu
szkoda że akurat dzisiaj jest w pracy... Ale za to jutro jedziemy do Poznania i spędzamy większość dnia razem
Carolline lubi tę wiadomość
-
A mi akurat odwiedziny nie przeszkadzają. Lubię jak znajomi i rodzina nas odwiedzają
mamy taras, ogród więc jak będzie ciepło to super sobie z nimi posiedzieć, pogadać
generalnie wszyscy mają wyczucie i nikt nie siedzi pół dnia, zazwyczaj każdy wpada na szybką kawę, szklankę wody, soku i ciacho trwa to do 1,5h więc jak dla mnie spoko
nikt bez zapowiedzi nie przychodzi, więc jeśli nie będę czuła się na siłach to otwarcie o tym powiem, do obrazalskich też nikt nie należy.
Właśnie się zastanawiam co upiec jeśli dotrwam do planowanej CC bo w dniu porodu pewnie wszyscy najbliżsi się zjada i będą świętować pępkowe, więc dobrze żeby mąz miał co postawić na stół, mimo że każdy na bank coś ze sobą przyniesie bo taki mamy zwyczaj wśród znajomych i rodziny
Leticia lubi tę wiadomość

25.07.2018 🦊
-
Jeśli chcecie odwlec w czasie odwiedziny i nikogo nie urazić to możecie zasłonić się dobrem dziecka
że w szpitalu dali takie zalecenia, że maleństwo ma jeszcze słaby układ odpornościowy i że zalecają kilka dni/ tygodni aby dziecko miało kontakt tylko z rodzicami. Co jest oczywiście prawdą i nawet jak Wam odpowiadają odwiedziny to dla dobra dziecka dobrze je przez jakiś czas izolować od innej flory bakteryjnej niż Wasza. No i oczywista oczywistość że odwiedzający muszą być bezwzględnie zdrowi
kozalia, DobrejMysli, Carolline lubią tę wiadomość
[/url]


-
Ja nie widzę problemu z odwiedzinami w domu ale będę zaznaczala że zapraszam na godzinę góra dwie na kawę. Moi rodzice na pewno przyjadą w pierwszy weekend w domu, a teściowie niestety mają 500km więc jak przyjadą powiedziałam mężowi że mają spać u jego brata a do nas mogą przyjść codziennie na ta godzinkę. Bo ja będę potrzebowała spokoju, a oni pewnie z tydzień zostaną.
Do szpitala może przyjść tylko mąż
Ja mam taki duży i pełny brzuch i ruchy młodego są już tak bolesne że wolałabym żeby w przyszły weekend się już urodził. Do tego pachwiny i ogólnie całe podwozie mi się chyba zaraz rozpadnie...6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
Jedynie co to już każdego uprzedzam że nie chce pielgrzymek w szpitalu. Tylko mąż i mama z teściową. Pewnie też przyczłapie moja siostra i szwagierka. O ile siostra super bo też w ubiegłym roku jej dużo w szpitalu pomogłam po ciężkim porodzie o tyle mojej szwagierki zbytnio nie chce... to jest taka zazdrośnica że zaraz coś palnie i mi tylko ciśnienie podniesienie...

25.07.2018 🦊
-
U mnie będzie Mama albo Siostra i jestem na tak, bo Marcin tylko do 9 lub 15 września będzie w domu, potem wyjeżdża do pracy na 5 tygodni do Niemiec, więc wszystko zalezy od tego kiedy urodzę. Jednak wiem, że jak będzie mi ciężko, To któraś wpadnie mi ponoć
Emil - 28.07.2018 r - godzina 22.18 - 2530 gram i 50 cm szczęścia do kochania
[/link]
24+0 - 692 g/29+0 - 1392 g/32+6 - 2233 gramy szczęścia
-
Mnie w szpitalu odwiedzali: mama, teściowa, babcia, siostra i brat
mąż mieszkał tam ze mną. Ale mieliśmy salę indywidualną, więc mogli odwiedzać hurtem i nikomu to nie przeszkadzało. Teraz nie chcemy dopłacać za jedynkę, więc uprzedzę rodzinkę, jak wyglada sytuacja.
A w domu odwiedziny mi nie przeszkadzają. Ja wręcz się dziwiłam i źle czułam z tym, że wszyscy się tak czają z tymi odwiedzinami
Tym bardziej, że każdy przynosił jakieś dary, np w postaci obiadu
Także ja zapraszam od początku, tym bardziej, że będę potrzebowała kogoś, kto zapewni rozrywki starszej córce
Zuuziia, Carolline lubią tę wiadomość


-
nick nieaktualnyW szpitalu tylko mąż.. nie czuje by odwiedziny innych ludzi byly konieczne.

W domu juz to hmm:
☆Tesciowa mieszka blisko i jest czynna zawodowo.
Wiec bym mogla na nią liczyc gdy mąż bedzie w domu.
☆Mama mieszka pół Polski ode mnie. Takze czynna zawodowo.
Nie wyobrazam sobie zeby w tym trudnym czasie goscic kogos na noc..
moja mama i dzieci to polaczenie które nie istnieje.. wiec nie wiem czy jej pobyt byłby naprawde pomocą czy tylko okazją do wkurwienia !
ale w razie co mogę liczyc.. 
Wiec 4-5 dni od wyjscia ze szpitala bede przez okolo 10-12h dziennie sama..
Mąż ma pracować na miejscu. Wiec wracając zrobi zakupy, ogarnie w domu.
nie zapraszam do siebie do domu dalekich ciotek i innej odległej rodziny.. mam to robic na pokaz ??
ja akurat nie mam problemow by byc szczerą. 
Ogolnie kwestia kawki i ciastka nie robi dla mnie problemu.
Do domu zapraszam tylko bliskich ludzi bo lubie czuc sie dobrze.

A to zawsze ktos cos przyniesie.

Przyjda z dzieciakami. Cieplo bedzie. Ogrod.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lipca 2018, 12:04
-
Teściowie maja do nas 700 km więc muszą z noclegiem, co gorsza w pakiecie biorą psa... Na samą myśl mnie trzęsie, pies to jest znajda, strasznie wdzięczny za przygarnięcie. Spokojny jest, ale jak widzi że ktoś bierze smycz, albo się ubiera to wstępuje w niego diabeł i ze szczęścia szczeka, skacze, piszczy
no ale dziadkom nie za bronię przyjazdu, a psa nie mają z kim zostawić.
-
nick nieaktualnyU nas z tym prolemu nie będzie, w szpitalu tylko tatus dziecka. Moje dziewczynki będą na ten czas u mamy i braci, potem zobaczymy. Moze mama wpadnie ale sie wcale wpraszac nie będzie bo sama pamięta jak to bylo po porodzie. Dalsza rodzina w pl takze z głowy. A znajomych mamy wszystkich w okolicy także pewnie sie gdzies spotkamy na kawce i ciachu pogadac itd. Do domu nie zapraszam, wole wyjść a to będzie sierpień wiec tylko korzystac z pogody
Iva79 lubi tę wiadomość
-
A jak jest u Was z braniem przez kogoś innego malucha na ręce? Ja się tym bardzo stresuje, że jak ktoś przyjdzie w odwiedziny to będzie chciał małą na ręce. Rozumiem dziadkowie, ale innym nie widzę potrzeby dawania tak małego dziecka, boję się tego.
-
nick nieaktualnyJak bylam u Przyjaciół czy u chrzesniaka to bralam na rece ich pociechy...

Ale sami mi dawali.
Hmm. Wydaje mi sie, ze kwestia swobody zależy od tego kto przekracza próg naszego domu..
Jesli obcy ludzie sa w naszym domu to logiczne ze dziecka na rece nie biorą.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lipca 2018, 12:36
-
U nas nikt nie brał na ręce. Nikt nawet się o to nie pytał. Jedynie brat z Anglii i bratowa byli jak mała miała 2 tygodnie i ona się zapytała czy może i jej pozwoliłam bo widzimy się się raz na rok. Jak sama dasz to ok tak myślę że nikt nawet nie pomysłu żeby brać na ręce. Każdy przeważnie tylko patrzy. Wiadomo że to maleństwo.e_mii wrote:A jak jest u Was z braniem przez kogoś innego malucha na ręce? Ja się tym bardzo stresuje, że jak ktoś przyjdzie w odwiedziny to będzie chciał małą na ręce. Rozumiem dziadkowie, ale innym nie widzę potrzeby dawania tak małego dziecka, boję się tego.


-
No ja sie boje tych odwiedzin, zwłazzcza że zapowiada sie dużo osób. Trzeba będzie ogarnąć chate, pomyśleć o czymś do kawy... Mam nadzieje że nie będą chcieli się zwalić na chate zaraz po urodzeniu, bo i tak nie wpuszcze. Jedynie najbliższa rodzina- to tak.17.08.2018 M<33
09.10.2020 A<33












