Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Cały czas diagnoza tej zmiany w główce. Przez to siedzieliśmy w szpitalu po porodzie 7 dni a teraz jesteśmy w centrum zdrowia dziecka. Tylko nikt mi nie powiedział że zostaniemy tu na noc. Boję się że znowu to nie będzie jedna noc.Eilleen wrote:A co się stało?
-
Zolza_ wrote:Ehh pojechaliśmy na rezonans z myślą że zrobią badanie i wracamy a się okazało że musimy zostac minimum na jedną noc. Więc znowu szpital... Jestem załamana.
Zołza wiem co czujesz. Ściskam mocno, te pobyty w szpitalu są dołujące ale dacie radę. To rezonans główki tak?Nasz cud ANTOŚ
24.06.2018 (33tc +2) 52cm, 2200g

trombofilia-niedobór białka S, dodatnie ANA
Aniołki 06.2016 9tc, 12.2016 9tc , 03.2017 9tc
"Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego" ŁK 1,37 -
Ja jem cala ciaze sery plesniowejusta1509 wrote:Piwa też mi się chcę... Takiego dobrego, zimnego... Ale to jeszcze :p tatara też bym zjadła i sery pleśniowe

fakt ze wybor dla ciezarnych maly ale lepszy rydz...


Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją

-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Co do jedzenia w szpitalu, mój ma akurat maca po drodze to mi będzie dowoził
i napewno świeże bułeczki codziennie, żebym miała na późną kolację, z twarożkiem lub jakąś inną wkładką, w zależności na co będę mieć o ochotę
Anuleczek lubi tę wiadomość
[/url]


-
Szukam takich z mleka pasteryzowanego, ale właśnie chcę taki pierwszy lepszyCccierpliwa wrote:Ja jem cala ciaze sery plesniowe
fakt ze wybor dla ciezarnych maly ale lepszy rydz...
nie raz kupiłam sobie ser, bułkę i zjadłam w drodze do domu 
Mój wzrost apetytu mnie wykończyć... Podjadać jabłka, kiełbasę, marchew, czekam na ciasto, a nadal jestem głodna... Jeśli niedługo nie urodze to przejem wypłatę :p
Eh... Taka burza szła, taki wiatr i chyba przeszło bokiem
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 sierpnia 2018, 17:56
-
A to czyli już po badaniu? To czemu na noc? Dziwne. Nawet jeśli wyniki jutro by były to chyba można przyjechać. Czy coś nie zrozumiałam?Zolza_ wrote:Tak. Czekam na wynik ale pewnie dopiero jutro będzie. Najdłuższe godziny w moim życiu.
-
No właśnie sama nie wiem o co chodzi. Też bym tak wolała. Do tego ja się czuję koszmarnie, rana daje mi popalić a i wysiłek to nie mały taki pobyt.chabasse wrote:A to czyli już po badaniu? To czemu na noc? Dziwne. Nawet jeśli wyniki jutro by były to chyba można przyjechać. Czy coś nie zrozumiałam?
-
A przy badaniu podawali kontrast? (podaje się w ogóle takim małym dzieciom..?)Zolza_ wrote:Ehh pojechaliśmy na rezonans z myślą że zrobią badanie i wracamy a się okazało że musimy zostac minimum na jedną noc. Więc znowu szpital... Jestem załamana.
Może chodzi o to żeby go obserwować czy nie będzie jakiejś reakcji.. a jeśli nie, nie pytałaś czy na zadanie nie możecie się wypisać do domu dziś? I jaki jest powód tego zostawania..
szpital to stres nawet jak nic poważnego się nie dzieje, a dla takiego dzieciaczka to przecież każdorazowo szok taka zmiana klimatu

-
No właśnie nie podali kontrastu jedyniw jakiś środek na uspokojenie i mała śpi już od 14. Dopiero coś zjadła ale na śpiocha bo od 10 rano coś pocmokala ale niewiele zjadła. Nie mam wyniku rezonansu, może jutro będzie. Nikt nic nie chce powiedzieć bo lekarz prowadzący skończył dyżur i będzie jutro. Super
-
Zolza, no to faktycznie dziwna sytuacja. Ale chyba nie pozostaje Ci nic innego jak doczekać tam do jutra. Na pewno nie jest lekko I podziwiam. Najważniejsze, żeby wyniki były w porządku. Jestem pewna ze tak będzie. Oczywiście daj znać jak coś sue dowiesz.
Zolza_ lubi tę wiadomość
-
Hej i jak tam sytuacja u Ciebie?squirrel wrote:Chyba odszedł mi czop. Tzn tak myślę bo nigdy czegoś podobnego nie miałam. Lekko podbarwione krwią, galaretowate grube nitki śluzu.
Zapowiada się kolejna ciężka noc - duchota i gorąc, a mnie od 2h kłuje w dole i czasami bolą jajniki jak na okres. Po prysznicu trochę lepiej ale hormony buzują bo jestem zła na mojego nie wiem o co
Jutro jestem sama bo mój musi wyjechać i wraca dopiero wieczorem oby nic się nie wydarzyło.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 sierpnia 2018, 22:59


Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH













