Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Może któras rodzi?
A w szpitalu klima. Tak przyjemnie że się nie chce wychodzić. 2 dni a zapomniałam co to upał.
Ale rzeczywiście pogoda na końcówkę ciąży i pierwsze tygodnie z noworodkiem to kiepska. Może jednak prognozy się pomyla i przyjdzie ochłodzenie.Paplak lubi tę wiadomość
-
belladonna wrote:Może któras rodzi?
A w szpitalu klima. Tak przyjemnie że się nie chce wychodzić. 2 dni a zapomniałam co to upał.
Ale rzeczywiście pogoda na końcówkę ciąży i pierwsze tygodnie z noworodkiem to kiepska. Może jednak prognozy się pomyla i przyjdzie ochłodzenie.
-
belladonna wrote:Może któras rodzi?
A w szpitalu klima. Tak przyjemnie że się nie chce wychodzić. 2 dni a zapomniałam co to upał.
Ale rzeczywiście pogoda na końcówkę ciąży i pierwsze tygodnie z noworodkiem to kiepska. Może jednak prognozy się pomyla i przyjdzie ochłodzenie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2018, 00:31
-
Nie wiem, czy nie zaczyna u mnie się coś dziać. Kurde niby trzeci poród, a wciąż wątpliwości czy to już. Poprzednio było łatwo „zgadnąć” bo chlusnęły wody, a przy pierwszym odpadł czop i już dzień wcześniej byłam w szpitalu. Teraz od 23:00 mam skurcze co ok 5 min ale nie zginają mnie w pół i to mnie zastanawia, bo przy takiej częstotliwości powinnam już zwijać się z bólu
a teraz są jak mocniejsze okresowe, nawet wzięłam nospe (pół godziny temu) żeby sprawdzić czy się wyciszą, ale póki co są nadal. Kurde nie chce jechać niepotrzebnie zwłaszcza, że środek nocy i musiałabym mamę ściągnąć do opieki nad Antkiem. Z drugiej jednak strony boje się, że jak jeszcze będę czekać, a Zuzia faktycznie postanowiła wyjść, to czy zdążę do szpitala
[/url]
-
Kasiaja wrote:Nie wiem, czy nie zaczyna u mnie się coś dziać. Kurde niby trzeci poród, a wciąż wątpliwości czy to już. Poprzednio było łatwo „zgadnąć” bo chlusnęły wody, a przy pierwszym odpadł czop i już dzień wcześniej byłam w szpitalu. Teraz od 23:00 mam skurcze co ok 5 min ale nie zginają mnie w pół i to mnie zastanawia, bo przy takiej częstotliwości powinnam już zwijać się z bólu
a teraz są jak mocniejsze okresowe, nawet wzięłam nospe (pół godziny temu) żeby sprawdzić czy się wyciszą, ale póki co są nadal. Kurde nie chce jechać niepotrzebnie zwłaszcza, że środek nocy i musiałabym mamę ściągnąć do opieki nad Antkiem. Z drugiej jednak strony boje się, że jak jeszcze będę czekać, a Zuzia faktycznie postanowiła wyjść, to czy zdążę do szpitala
Odeta lubi tę wiadomość
-
misia-kasia wrote:A kiedy Cię wypisują? Jak sie czujecie?
Jutro powinnyśmy wyjść do domu. O ile coś nie wyskoczy jak np. Zołtaczka.
A czujemy się zadziwiająco dobrze. I gdyby nie kurczaca się macica to naprawdę jestem w dobrej formie. Ssak ładnie ssie. Bogu dzięki!Ania241188, Marta..a, Eilleen, d'nusia, pumka1990 lubią tę wiadomość
-
To tylko jeszcze dodam że w nocy w szpitalu jesr chłodno przez klimatyzację. Musiałam się ubrać dodatkowo bo do przykrycia tylko poszewka bez koca w środku. Dzidziuś ubrany w długi rękaw pajacyk, wczesniej jeszcze body krotki rękaw pod pajacem, ale zasiusiala więc został tylko pajac, na to otulacz bawelniany, i rozek. Na głowie czapeczka. I jest jej dobrze bo ładnie śpi. Zatem znów mimo wielkich upalow na zewnatrz trafiłam na chłód w nocy. Także warto mieć na uwadze różne opcje do ubrania noworodka jeżeli w szpitalu jest klimatyzacja.
-
Witajcie
30.07.2018 r przyszła na świat Agatka. CC planowana na 30 lipca jednak w nocy zaczęły mi odchodzic wody. o 2.30 byłam na porodówce ... skurcze co ok 3-4 min.. troszkę pomęczyły a o 8.30 córka przyszła na świat. Także wyszło idealnie:) Nie była to "cesarka na zimno". Od wczoraj jesteśmy w domu
Ania241188, Leticia, belladonna, Dooti, katka/85, justyna14, misia-kasia, Lavendova, Marta..a, Eilleen, d'nusia, Cccierpliwa, chabasse, Kasiaja, PLPaulina, squirrel, marcela123, kozalia, edytkaa93, Qumish, ingelita, jej odbicie, pumka1990 lubią tę wiadomość
26.01.2018 - 6,91 cm szczęścia -
dusia89 wrote:Witajcie
30.07.2018 r przyszła na świat Agatka. CC planowana na 30 lipca jednak w nocy zaczęły mi odchodzic wody. o 2.30 byłam na porodówce ... skurcze co ok 3-4 min.. troszkę pomęczyły a o 8.30 córka przyszła na świat. Także wyszło idealnie:) Nie była to "cesarka na zimno". Od wczoraj jesteśmy w domu
-
Kasiaja wrote:Nie wiem, czy nie zaczyna u mnie się coś dziać. Kurde niby trzeci poród, a wciąż wątpliwości czy to już. Poprzednio było łatwo „zgadnąć” bo chlusnęły wody, a przy pierwszym odpadł czop i już dzień wcześniej byłam w szpitalu. Teraz od 23:00 mam skurcze co ok 5 min ale nie zginają mnie w pół i to mnie zastanawia, bo przy takiej częstotliwości powinnam już zwijać się z bólu
a teraz są jak mocniejsze okresowe, nawet wzięłam nospe (pół godziny temu) żeby sprawdzić czy się wyciszą, ale póki co są nadal. Kurde nie chce jechać niepotrzebnie zwłaszcza, że środek nocy i musiałabym mamę ściągnąć do opieki nad Antkiem. Z drugiej jednak strony boje się, że jak jeszcze będę czekać, a Zuzia faktycznie postanowiła wyjść, to czy zdążę do szpitala
Ja przy skurczach co 5 minut jeszcze nie zginalam się w pół dopiero te co 3-4 minuty męczyły mega.