Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja też bym ciągle jadła coś słodkiego, jakąś bułkę do kawy obowiązkowo muszę mieć . Tak to herbatniki chrupie bo z czekoladą jakoś nic narazie nie próbowałam.
Mój Muluszek kończy dzisiaj 2 miesiące
A ja mam wrażenie jakby był z nami od zawszepamiętam jak moja szwagierka przy swoim starszym o 4 miesiące ciągle powtarzała ze te 3 miesiące są najgorsze, oby tylko szybko zlecialy bo później dziecko.jest bardziej kontaktowe itd. Ja jakoś tego nie podzielam, mam wrażenie że ten czas za szybko leci, cudownie jest patrzeć jak ten Babel ślę zmienia, rosnie, jak się śmieje i guga. Jakoś mnie tak naszło na sentymenty
Paulina najlepszego dla Hani w dniu jej małego świętaPLPaulina lubi tę wiadomość
Aniołek 17.10.2017- 8t5d
-
nick nieaktualnyWow już 3 miesiące! Jak ten czas zasuwa
Ucałuj od nas
My padlysmy wczoraj przed 22 i mloda sie właśnie teraz przebudza. Karmienia na śpiocha. Miałam ambitny plan odstawienia jej wiec myślalam ze sobie wstane w nocy i dam jej mm ale nie mogłam sie podnieść z łóżkaJa nie wiem jak wy dajecie rade wstawac tyle razy karmic na siedząco itd
Na słodkie tez mam napady. Ostatnio nawst nutelle łyżką wsuwalam bo nie bylo nic innego w domu -
Nie pisałam ostatnio bo jakoś nie miałam weny..
Chciałam się odnieść do wczorajszego wątku z ćwiczeniami. Byłam u dwóch fizjoterapeutów: od brzucha i tam na dole. Nie mam rozejścia mięśni brzucha ale mam osłabione mięśnie dna miednicy. Z tego drugiego powodu mam na razie zabronione bieganie, skakanie i truchtanie. Skoro mam osłabione te mięśnie to takie ćwiczenia jeszcze mogą spotęgować problemy wysiłkowego nietrzymania moczu.
Na razie mam się skupić na ćwiczeniach mięśni dna miednicy ale planuje tez iść jeszcze raz na taka wizytę później i poprosić o rozpisanie ćwiczeń jakie mogę wykonywać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2018, 10:37
-
nick nieaktualny
-
Ja jestem w szoku jakie długie terminy wizyt są do takich fizjoterapeutów, na pierwszą czekałam 5 tygodni i na kolejną podobnie. Oczywiście gdybym chciała iść w dogodnej dla mnie godzinie to nawet dłużej wiec idę w środku dnia i albo zabiorę małą ze sobą albo będę musiała coś wymysleć co z nią zrobić
Oczywiście mowa tu o wizycie prywatnej nie wiem czy państwowo da się gdzieś z tym iśćWiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2018, 10:51
-
squirrel wrote:Czy wasze dzieciaki też pakują piąstki do buzi ? Moja ostatnio prawie ciągle ssie swoje piąstki. Jak próbuję zastępować je smokiem to się wścieka.
-
justa1509 wrote:Bedzie pakować do buzi, dzieci mają dość blisko zlokalizowany odruch wymiotny i łapkami go przesuwają. Póki pcha łapki jest ok, gorzej jak pcha kciuka. Filip też próbuje, ale jednocześnie chce machać rączkami, a nie da się machac ręką i ja ssać jednocześnie
moja wczoraj paluchy wepchnęła za głeboko i sie zryczała. Wlasnie sie zastanawiam czy isc na spacer. Wichura dzika. U mnie to wygwizdowie.
-
Filip też pcha całe rączki, kciuka, smoczek mu nie odpowiada. Wczoraj to sobie do oka palca wsadził i płacz... U mnie też dzisiaj paskudna pogoda, wiatr, zimno, chyba dzisiaj zrezygnuję ze spaceru zwłaszcza z powodu tego porwistego, lodowatego wiatru.
-
nick nieaktualny
-
Jak dajecie maluchom odciągnięte mleko z butelki to ile wypija ją przy jednym posiłku? Ja dzisiaj pierwszy raz odciagnęłam mleka z piersi tyle, że zrobiła się miękka i stwierdziłam, że jak mały chce pić z obu najczęściej to na pewno to za dużo dla jego żołądka. Tylko jak mu nie dać drugiej piersi jak widać, że chce i się złości, a potem brzuszek boli.
-
1ania1 wrote:Filip też pcha całe rączki, kciuka, smoczek mu nie odpowiada. Wczoraj to sobie do oka palca wsadził i płacz... U mnie też dzisiaj paskudna pogoda, wiatr, zimno, chyba dzisiaj zrezygnuję ze spaceru zwłaszcza z powodu tego porwistego, lodowatego wiatru.
Dziecko w wózku sobie poradzi, ale boje sie czy mnie łba nie urwie hyhy. Fryzjer przełożony na czwartek, super bo tatusiek akurat sie moze wtedy wykazac.
-
Antoś miał wczoraj mega marudny dzień, dziś też nie lepiej. Jak wyszłam wczoraj na zastrzyk i zostawiłam bo z tatusiem to dostał takiego ataku płaczu że mąż dzwonił za mną z spanikowany, a ja jak odebrałam telefon to myślałam że na zawał zejdę.
Nocka o dziwo spokojna, dziecię ładnie spało i jadło a od rana znowu marudzenie. Obstawiam skok.Nasz cud ANTOŚ24.06.2018 (33tc +2) 52cm, 2200g
trombofilia-niedobór białka S, dodatnie ANA
Aniołki 06.2016 9tc, 12.2016 9tc , 03.2017 9tc
"Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego" ŁK 1,37 -
Dooti wrote:Antoś miał wczoraj mega marudny dzień, dziś też nie lepiej. Jak wyszłam wczoraj na zastrzyk i zostawiłam bo z tatusiem to dostał takiego ataku płaczu że mąż dzwonił za mną z spanikowany, a ja jak odebrałam telefon to myślałam że na zawał zejdę.
Nocka o dziwo spokojna, dziecię ładnie spało i jadło a od rana znowu marudzenie. Obstawiam skok.
u mnie tak kilka dni sie Kulka zepsuła, marudzi, gorzej je, nie chce spać, a jak śpi to skacze i sie wierci
-
U mnie tez piąstki wkłada do buzi, najlepiej obie na raz. Jak się bawimy i zabawka zbliża się do buzi to tez by ją z chęcią do buzi wepchła
Ja miałam iść na spacer ale wiatr się zerwał i zaczęło padać wiec odpuszczam bo nawet mi się w taka pogodę nie chce iść a jesteśmy obie po przeziębieniu dopiero co.
-
nick nieaktualny