Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
justa1509 wrote:To ja wyrodna matka jestem. Jak nie mam ochoty, siły, humoru to nie wychodzę
czasami Filip też nie chce, to zawracamy zaraz pod klatka jeszcze.
Ja teżjak jestem padnieta czasami to wolę sobie z nim pospać a nie wychodzić, a na spacerze on spał a ja chodziłam wcześniej. Dopiero w spacerówce chodzimy jak nie śpi
spacer to ma być dla nas przyjemnosc
Jak dla mnie żadna przyjemność dla dziecka z ta folia na wózku.. raz zima założyłam jak deszcz że śniegiem padał to miałam wrażenie że mu się tam sauna robi. Kompletnie mija się to z przyjemnością. Ale co kto lubi.. Z cukru nie jestem. Gdybym musiała wyjść to bym wyszła ale jak nie muszę to nie wychodzę. Mam kota, księżniczka korzysta z kuwety
Zimno mi nie przeszkadza ale deszcz albo mocny wiatr nie sprawia mi przyjemności
A za dziecka to zaraz się okaże że spalyscie w szalasach bez prądu i wodyciekawe czy nasze dzieci swoim będą opowiadać ile to one nie spedzaly czasu na dworze bo następne pokolenie to już w ogóle z domu nie wyjdzie ;p
6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
nick nieaktualnyTo ja jestem wyrodna matka bo nie korzystam z foli na wózek, hehe 😂 dzisiaj kropilo i spokojnie sobie chodzilysmy..😂
Ogolnie przed Hanią nie rozumiałam spacerów bez sensu. Ale zycie sie zmienia i teraz z wózkiem chodzę bez celu. ☺ dla mnie to forma relaksu - Hania spi, a ja sluchawki na uszy i moge odpocząć, wyluzować sie..😄
Gdy jest zła pogoda i musimy zosyac w domu- to Hania buczy i marudzi. Bo nie potrafi na tę 1 drzemke zasnąć w domu.😡
Ale kazdy robi jak uważa, w sumie mało mnie obchodzi czy ktos wychodzi tylko w słoneczną pogodę czy robi tak jak ja- idzie mimo deszczu. ☺Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2019, 19:42
-
nick nieaktualny
-
To że ktoś w czasie deszczu nie wychodzi nie oznacza że wychodzi tylko jak świeci słoneczko i jest ciepło
wy to tylko ze skrajności w skrajności zawsze
nesssssa lubi tę wiadomość
6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
justa1509 wrote:Ja jako dziecko to na dworze wychowana
latałam po krzakach i szałasy budowałam, nawet pamiętam jak dach z kolezanką robiłyśmy z gałezi żeby nie przeciekał
No i u mnie wyjście to wyprawa, bo wozek mam na klatce schodowej albo w piwnicy. Mieszkamy na pierwszym pietrze, więc jak wychodzimy to wszystkie rzeczy pakuje po kieszeniach, a jakbym miala jeszcze brać folie na wozek to sie nie zabiore...wozek stoi na dole w klatce, teraz jak spacerowke zaczelam uzywac to caly, ale poki byla gondola to stelaz, a gondola w domu...
Bralam mala w gondoli, psa i w droge...
Teraz mala na rece, pies i ide...
Co do folii to sama nie lubie uzywac,wiec jak jestesmy wozkiem a lekko mrzawi to nie zakladam, a jak pada to wlasnie dlatego biore ja w chuscie, bi mi wygodniej i folii brak...
Dziewczyny, zadna nie jest wyrodna ;( kazda robi jak jej lepiej i uwaza za sluszne...
Kazda z nas inna to wiadomo, ze i inaczej bedziemy robic
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
nick nieaktualny
-
Ja ta folie i moskitiere mam w koszu wozka caly czas... ale zalozylam ja w sumie raz, jak w trakcie spaceru naszla nagle taka ulewa, ze ja bylam kompletnie przemoczona, dobrze, ze to jeszcze cieple dni byly i nie zdazylysmy bardzo daleko odejsc od domu...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
No ja dopóki nie miałam dziecka to poruszałam się albo samochodem albo rowerem. Spacery to dla mnie w ogole nie istnialy no chyba ze na wakacjach. A teraz w lutym endomondo mi pokazuje ze zrobilysmy prawie 200 km chodzenia !!! Nie chce wam mowic nawet ile przy tym spalilam kalorii bo to chyba jakas sciema ..🌸 ❤️ sierpień 2018
🐻❤️ maj 2021 -
nick nieaktualnyJa tej folii nie używam, nie trafilam jeszcze na taką ulewe. Wiatr niestety nam często towarzyszy bo mieszkamy w bardzo wietrznym mieście ale nie przepadam nadal za tym
Jakoś nie mam ambicji żeby moje dzieci taplaly się w deszczu w błocie na podwórku, sama też tego nie robilam. Raczej spędzalam czas na treningach niż po prostu biegajac po podwórkuKażdy ma inny styl życia i inne priorytety. Ogólnie to mnie śmieszy imperatyw matki idealnej, rodzącej sn, karmiącej piersią do podstawowki, "zbierajacej zorze o poranku by wytrzeć dzieciowi nochala" hahah
Więcej luzuGwarantuje wam że dzieciak nie będzie pamiętał czy był codziennie na spacerze czy były mu śpiewane pieśbi i recytowane wiersze i tak będzie miał swoje pretensje i wywalone na wasze poświęcenie
nesssssa, Kasiaja, pumka1990 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPrzy pierwszym dziecku jest trochę mniej luzu. 😄
I trzeba miec na uwadze, ze kazda ma inny styl zycia i inne wartosci swojemu dziecku przekaze. Ale to nie znaczy, ze złe.😉
Ja nie chcę komuś mówić co ma robic ze swoim dzieckiem, bo to nie moja sprawa.
Mamusie trochę Tolerancji jak kazda z Nas robi inaczej. Nie jestesmy tu po to by prawic sobie morały. ☺☺☺😉
Ja dobrze wspominam swoje dziecinstwo na obrzeżach: skakanie po drzewach, taplanie sie w kałuży i nawet czas mialam by trenować siatkówkę i o dziwo do polowy gimnazjum dobrze sie uczyc, heh..☺☺
A w Holandii 😲 deszcz czy huragan do pracy trzeba bylo rowerem.. 🤣🤣
Czasami jak juz nie chce mi sie isc to Hania strasznie marudna jest. Nie potrafi tej pierwszej drzemki odbyć w domu. 😭😭Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2019, 22:46
Lavendova, pumka1990 lubią tę wiadomość
-
Z tą wyrodną matka to się nabijam
ja uwielbiam spacery i mam wyrzuty sumienia jak nie pójdę, ale czasami nie da się. Jak sq brzydkie dni, to Filip wtedy tylko je i śpi, czasami nawet nie zdąży sie pobawic, a już śpi
jak jedziemy na zakupy to traktuje to jako "spacer".
Cale swoje dzieciństwo spędziłam biegając po krzakach, koleżanek nie mialam, tylko jedna dziewczyna mieszkala na wsi u nas i z nia sie bawiłam. To były czasy... Pamietam jak rodzice czasami po mnie przychodzili o 22 z pretensjami ze sama nie wrocilam do domua ja bałam sie iść po ciemku :p a komórek nie było wtedy
-
Heh mnie rodzice z podwórka tez nie mogli ściągnąć
Siedziało się na trzepaku, grało w gumę, w siatkówkę czy w zbijaka. W upalne dni tylko przebierałam nogami żeby zrobiło się chłodniej popołudniu i można było wyjść z domu. Fajne beztroskie lata
Ja zawsze dużo lubiłam chodzić, spacerować. Nieważne gdzie, fajnie w towarzystwie ale i ze słuchawkami w uszach i swoimi myślami jest okJa nie oceniam czy i na ile wychodzicie na spacer bo sama teraz wychodzę codziennie a jeszcze w grudniu jak mała złapała focha na wózek i zawsze płakała byłam może 5 razy. Chciałam wtedy wychodzić ale wolałam oszczędzić sobie tego stresu.
-
Ja tam spacery uwielviam, wiec nie czuje, ze to poswiecenie...
W ciazy tez potrafilismy w weekend z mezwm spacerowac po 10km dziennie... cudownie wspominam ten czas... do samego konca tak spacerowalismy, odkad tylko sie w marcu cieplo zrobilo...
W tygodniu tez chodzilam na 3 krotsze takie ok 30 minut spacery z psem i jeden taki ok 2h...
Tylko czekalam zima, az sie ociepli, zeby chodzic natakie dlugie spacery z mala, bo jak kiepska pogoda ti max na godzine idziemy, a jak pada to na pol...
Ale jak byly te cieple dni, to spacery po 3h robilam i czulam ze zyje...
Takze dla mnie zadno poawiecenie, a sama przyjemnosc i odkad mam psa i teraz dziecko, ciesze sie, ze mam z kim bic te kilometry kiedy maz w pracy...
Teraz pewnie utkniemy w domu, bo dzis huragan i ulewy, jutro tez ma lac, dobrze, ze chociaz na ten fitness pojedziemy, no a na srode jakis huragan Fryderyk u nas zapowiadany, wiec tez nic z tego...Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2019, 23:09
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
justa1509 wrote:Ania kiedyś to się zmieni! Mi Filip się budzi po 6, robi sie jasno i nie chce zasypiać, boję sie co bedzie latem...
Oj chciałabym w to wierzyć. Narazie jest coraz gorzej, wstał o 5, a o 5.15 się darł, bo już nie chciał w łóżku leżeć.
W takie dni to mi to już wszystko bokiem wychodzi. Śpi kiepsko, wstaje skoro świt, a człowiek ledwo żywy. -
nick nieaktualnyDlatego wybieram zawsze meble ktore mają prześwit bo inaczej człowiekowi odsuwac sie nie chce zbyt często i sprzątać..😄😄 trzeba sobie ułatwiać zycie.
Ja wczoraj umylam podłogę.. dzis rosa, suczka poszla na ogród, przyszła i ślady narobiła. Wiec znów mycie miałam !!!😡