Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJa nie rozumiałam chodzenia w deszczu... ale zycie sie zmienia.
1. Hania pierwszą drzemke ma w wózku. Inaczej nie zaśnie.
2. Pies, mało ją obchodzi pogoda. Potrzeby fizjologiczne ma. + gruba jest i ruch sie jej przyda
3. Nie mam służby, do piekarni trzeba skoczyć po pieczywo. Nie lubie jezdzic po takie rzeczy 30 km od domu. Lokalna piekarnia w okolicy.
3. Mieszkałam na północy Holandii. Deszcz i wiatr to tam norma. I tam przestałam byc z cukru. ☺☺☺
Wiec chodzimy gdy pada deszcz i snieg. I gdy jest mroz.😄 nie idzie podczas huraganu, powodzi, tornado, i innych kataklizmow. 🤣
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2019, 14:20
Cccierpliwa, pumka1990 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Paulina to my tez tak samo, deszcz, snieg, czy nawet -15 przynajmniej krotki spacer jest...
My co prawda wychodzimy zazwyczaj po drzemce, no ale mimo wszystko czasem mala zasypia na spacerze, a nawet jak nie yo po nim spi lepiej na kolejnej drzemce...
No i pies tez sie cieszy, a zawsze idzie z nami...
Lavendova u nas glowka 43cm
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
nick nieaktualnyTo moja ma 41,8 cm. Oczywiście juz sie zdążyłam zmartwic ze cos mało rośnie.
Ja w deszcz idę jeśli muszę np odebrać dziecko ze szkoły to mi i kataklizm nie przeszkodziA jeśli nie muszę np w weekend to za cholere w deszcz nie wyjdę. Znajdę sobie inne zajęcie
Psa wygonie z córką jej akurat przyda sie ruch hahha
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2019, 14:29
-
Lavendova, to w sumienok cm mniej od nas wiec chyba nie jest zle
My jutro zaczynamy ten fitness, jestem ciekawa jak bedzie i jak sie malej spodoba
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Ja właśnie wróciłam ze spaceru, słonecznie ale dalej wieje. My w deszczu nie chodzimy bo to mi nie sprawia przyjemności. W śniegu czy mrozie chodzę bo mi to nie przeszkadza
Muszę zaraz zmierzyć jej głowę bo nawet nie wiem, tylko się musi odessać mały ssak po tym spacerze
Edit: u Agatki jest 42cmWiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2019, 15:12
-
nick nieaktualnyMieszkam w takim regionie ze wiatr to norma. Nawet lampy na drodze to wiatraki.. i gdybym miała nie wychodzić w wiatr to bym nawet nigdy wyjsc z domu nie mogła. 🤣
Ja to sie tak nie cackam. 🤣 planuje drugie dziecko. I czy wiatr, deszcz i snieg to będę Hanie do przedszkola prowadzic + z wózkiem z niemowlakiem. Wiec nie chce by mi sie dzieci dziwily co to deszcz ☺☺☺
U Nas na wsi dzieciaki szaleja na podwórku nie zależnie od pogody. Wiec Hani nie chce wychować na dzikusa ktory boi sie deszczu, sniegu i innych normalnych zjawisk pogodowych.☺☺Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2019, 15:54
-
U nas dzisiaj pogoda calkiem spoko. Spacerujemy codziennie ale w deszcz to mnie nikt siłą z domu nie wyciągnie. I jak mocno wieje to też dla mnie żadna przyjemność. Moja 6900g wazy wiec też drobieństwo. Główkę to miała 1,5 mca temu 42 cm a teraz nie mierzyłam ale na pewno urosła bo czapka ciasna się zrobiła. Wczoraj przyszla babcia na kąpiel małej bo tak zachwalamy zawsze że uwielbia się kąpac. I wiecie co ? Popłakała nam się choć ostatni raz płakała podczas kąpieli chyba jak się urodziła.🌸 ❤️ sierpień 2018
🐻❤️ maj 2021 -
Jak jest taka niepewna pogoda, że może sie rozpadac to zazwyczaj wychodze, ale generalnie spacer to ma być dla nas rozrywka, a nie smutny obowiązek
chyba że ktoś lubi chodzić w deszczu
bo deszcz to mam na mysli taki non stop, że wychodzę i kapie mi z włosów
W tym tygodniu tak sobie z wychodzeniem... Ja mam gorączkę, Filip zaczął kaszlećWiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2019, 16:27
-
Mnie przed dzieckiem tez nikt by w deszczu nie wyciagnal, ale odkad jest mala i widze jak dobrze na nia to wplywa, to bierzemy chuste, parasol i idziemy chocuaz na te 15 minut...
Jesli deszcz pada spokojnie, bez wiatrow rozpraszajacych go we wszystkich kierunkach i wyginajacych parasol, to zupelnie mi nie przeszkadza... no a jesli opadom towarzyszy huragan jak dzis np to nie wychodzimy wtedy
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Mi w zasadzie chyba raz się zdarzyło że nie wyszłam i to niedawno bo Olek był trochę chory i mu odpuscilam. Później pozalowalam bo przez to że się porządnie nie wyspal to był maruda. Także wychodzę obojętnie w jaką pogodę chyba że byłaby naprawdę taka pogoda zagrazająca.
Pospalismy z Okiem dwie godziny. Nakarmiony śpi dalej. Tak to jest jak wstał o 4.30 to odsypia ale dużo mi to dało bo byłam nieprzytomna.
-
Raz mi się zdarzyło że Olek nie chciał spaceru. Płakał w wózku że nie mogłam go uspokoić więc cofnelam się do domu. Marcin z nim został i z psem tylko poszłam. Na początku jeszcze jak było ciepło to zdarzało mi się iść na szybki spacer bo z psem trzeba wyjść i później wstawialam wózek na balkon.
-
nick nieaktualnyjusta1509 wrote:To ja wyrodna matka jestem. Jak nie mam ochoty, siły, humoru to nie wychodzę
czasami Filip też nie chce, to zawracamy zaraz pod klatka jeszcze.
Pamiętam z czasów dzieciństwa ze byly dzieci ktore nie bawiły sie z Nami jak była zla pogoda..☺ -
Ja jako dziecko to na dworze wychowana
latałam po krzakach i szałasy budowałam, nawet pamiętam jak dach z kolezanką robiłyśmy z gałezi żeby nie przeciekał
No i u mnie wyjście to wyprawa, bo wozek mam na klatce schodowej albo w piwnicy. Mieszkamy na pierwszym pietrze, więc jak wychodzimy to wszystkie rzeczy pakuje po kieszeniach, a jakbym miala jeszcze brać folie na wozek to sie nie zabiore...Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2019, 19:01