Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć dziewczyny, Ja też się dawno nie odzywałam, ale od czasu do czasu poczytywałam co tam słychać u was i waszych maluchów.
Gratuluję wszystkim nowym mamom i tym, które aktualnie spodziewają się dzidziusiów.
Ja też się pochwalę, że spodziewamy się drugiego dziecka. Narazie płeć jeszcze niepotwierdzona, ale lekarz na badaniach prenatalnych wskazywał na chłopca, chociaż zaznaczył, że więcej powie za miesiąc. Zaszłam w drugą ciążę w pierwszym cyklu starań, a w zasadzie ciężko to było nazwać staraniami, bo prób było może 2-3 i kompletnie nie celowaliśmy w owulację Po ostatnich 2,5 letnich staraniach o pierwsze dziecko byliśmy w sporym szoku, że tak szybko się udało. Termin mam na maj 2021.
Helenka marzy o siostrzyczce, tata chciałby chyba synka żeby była równowaga, a ja w zasadzie to nie wiem Nie wiem czy będę umiała być mamą chłopca
Moja Helenka też jeszcze nieodpieluchowana. W zasadzie to nawet nie chce słyszeć o nocniku. Narazie nie naciskam i łudzę się, że nadejdzie moment, kiedy sama zawoła na nocnik, bo doskonale wie kiedy sika, a kiedy robi kupkę. Nawet jeśli mówi mi że będzie sikać, to na propozycję, czy idziemy na nocnik mówi, że nie i że ona robi w pieluszkę.
Poza tym uwiebia rysować i układać puzzle. Mówi jak szalona. Buzia się jej nie zamyka (a czasami chciałabym aby nie odzywała się chociaż przez moment). Ma taki zasób słów, że sama jestem w szoku skąd zna takie słowa.
Od 3 miesięcy dopiero zasypia sama w swoim łóżeczku i przesypia nam całe noce. Do 2 roku życia budziła się nadal po kilka razy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2020, 12:37
misia-kasia, pumka1990 lubią tę wiadomość
🌸 ❤️ sierpień 2018
🐻❤️ maj 2021 -
Squirell gratulacje Ty będziesz majowa mama, a ja być może kwietniowa albo majowa termin mam jakoś na 28 kwietnia, ale Ula tydzień po terminie się urodziła i raczej się nie spodziewam, że tym razem będzie inaczej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2020, 13:28
-
A ja czerwcowa, wiec mamy jedna po drugiej😂
nesssssa, squirrel, pumka1990 lubią tę wiadomość
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
nesssssa wrote:Squirell gratulacje Ty będziesz majowa mama, a ja być może kwietniowa albo majowa termin mam jakoś na 28 kwietnia, ale Ula tydzień po terminie się urodziła i raczej się nie spodziewam, że tym razem będzie inaczej
Ja chyba będę jednak majowa, bo termin mam na 22 maja. Mam nadzieję na cc jak za pierwszym razem, bo nie chce przeżywać znowu tego samego koszmaru wywoływania.. chociaż po cc chyba nie można już wywoływać oksytocyną porodu.
Chodzę teraz prywatnie do lekarza, który pracuje w szpitalu w moim mieście, i akurat był na dyżurze wtedy kiedy rodziłam Helenkę i robił mi cc. Jako jedyny zrobił na mnie wtedy dobre wrażenie i zachowywał się "po ludzku" dlatego prowadzę teraz ciążę u niego. Wiadomo, że o porodzie jeszcze nie rozmawiamy, ale czytałam, że zmieniły się jakieś zalecenia i teraz pierwsze cc nie jest już wskazaniem do drugiego
Ja tam cc wspominam dobrze i po 3 dniach już normalnie śmigałam. Żadnych negatywnych skutków dzisiaj też nie odczuwam więc chciałabym zakończyć poród w ten sam sposób.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2020, 14:29
🌸 ❤️ sierpień 2018
🐻❤️ maj 2021 -
Squirrel gratulacje
To ja chyba zamykam chwilowo krąg narodzin termin na początek lipca ale Agatka urodziła się 3 tygodnie wcześniej wiec być może że to będzie czerwiecWiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2020, 18:46
squirrel lubi tę wiadomość
-
squirrel wrote:Ja chyba będę jednak majowa, bo termin mam na 22 maja. Mam nadzieję na cc jak za pierwszym razem, bo nie chce przeżywać znowu tego samego koszmaru wywoływania.. chociaż po cc chyba nie można już wywoływać oksytocyną porodu.
Chodzę teraz prywatnie do lekarza, który pracuje w szpitalu w moim mieście, i akurat był na dyżurze wtedy kiedy rodziłam Helenkę i robił mi cc. Jako jedyny zrobił na mnie wtedy dobre wrażenie i zachowywał się "po ludzku" dlatego prowadzę teraz ciążę u niego. Wiadomo, że o porodzie jeszcze nie rozmawiamy, ale czytałam, że zmieniły się jakieś zalecenia i teraz pierwsze cc nie jest już wskazaniem do drugiego
Ja tam cc wspominam dobrze i po 3 dniach już normalnie śmigałam. Żadnych negatywnych skutków dzisiaj też nie odczuwam więc chciałabym zakończyć poród w ten sam sposób.
Ja miałam teraz z Laurą poród wywoływany oksytocyna po cc, wspominam bardzo dobrze i lepiej niż poród ze Stasiem. Do końca łudziłam się, że za mały odstep między ciążami bo 18,5 miesiąca ale to nie było żadne wskazanie dla lekarzy 🙂
squirrel lubi tę wiadomość
Aniołek 17.10.2017- 8t5d
-
nick nieaktualnyU mnie w szpitalu nie wywołuje się porodu po CC,tzn nie podaje oksytocyny.
Jeśli szyjka jest gotowa to próbują balonikiem, żelami pobudzić organizm do rozpoczęcia porodu.
I tyle. Więc ja do końca czekałam co będzie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 listopada 2020, 12:55
-
U mnie w szpitalu w ogole nie zaczyna sie od oxy... wywoluja tabletkami zelem dopochwowym i innymi metodami, oksytocyna jest jako ostatecznosc albo podpinana przy porodzie ze znieczuleniem po podanou znieczulenia, zeby nie zahamowalo akcji
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
nick nieaktualnySamotność i jeszcze raz samotność..😑
Od IP się zaczęło. 😑
siedziałam sama kilka godzin, potem kilka ładnych dni po CC samej, brak opieki położnych, brak wsparcia.
Jeszcze córka mi wylądowała na neonatologii i brakowało mi męża żeby się wypłakać.
Trafiłam na otwarcie porodów rodzinnych z negatywnym testem na koronę, dużo było rodzących.
Ale szczerze jakie teraz zasady panują na porodówkach to nie wiem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 listopada 2020, 12:54
-
U nas na szczescie poki co notmalnie sa potody rodzinne i maz moze normalnie w odwiedziny przychodzic (ale tylko maz) wiec spoko
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Ja trafiłam na moment, gdzie wszystko dosłownie kilka dni przed zostało pozamykane. Rodziłam początkiem kwietnia więc pamiętam jak płakałam jak zobaczyłam wiadomość na stronie szpitala o zakazie porodów rodzinnych, ale wspominam wszystko bardzo pozytywnie. Balam się, że to wszystko będzie długo trwało przez indukcję ale do szpitala poszłam w poniedziałek i zaraz po północy Laura była ze mna🙂 szyjka była na tyle przygotowana, że dostałam oksytocyne odrazu i sam poród trwał 5 h, położne, lekarze wszystko super więc jakoś bardzo nie odczułam tego, że byłam sama. Później się wszyscy ze mnie śmiali w domu bo do samych partych pisałam z koleżankami i mężem więc wszyscy byli na bieżąco 😆
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 listopada 2020, 15:08
Aniołek 17.10.2017- 8t5d
-
marcela123 wrote:Ja miałam teraz z Laurą poród wywoływany oksytocyna po cc, wspominam bardzo dobrze i lepiej niż poród ze Stasiem. Do końca łudziłam się, że za mały odstep między ciążami bo 18,5 miesiąca ale to nie było żadne wskazanie dla lekarzy 🙂
Nie strasz.. ja w zasadzie też pierwsze słysze o wywoływaniu porodu po cc oksytocyną. Ale Ty chcialaś rodzić naturalnie ? Bo mam koleżankę, która miała termin porodu też po tej zmianie zaleceń i mimo wszystko lekarz pytał się jak ona to widzi. To od niej wiem też że powiedział jej lekarz, że jeśli kobieta po cc cięciu chce rodzić sama to może jeśli poród zacznie się samoistnie, bez indukowania, bo to niebezpieczne dla macicy. Ale jak mój się na to zapatruje to nie wiem ale ja nie chce rodzić sama. Mnie wizja cc uspokaja.
Ta oksytocyna dla mnie to był koszmar. Ja do dzisiaj mam dreszcze jak spadło tętno i na cito mnie wieźli na salę. Tak się trzęsłam ze strachu że na stole im latałam jak galareta dopóki nie dostałam znieczulenia. Czytałam potem że po oksytocynie często spada dziecku tętno. Nie chcę tego więcej przechodzić.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 listopada 2020, 15:28
🌸 ❤️ sierpień 2018
🐻❤️ maj 2021 -
Ja pewnie wykupie prywatną położną, jeśli znów będą zakazane porody rodzinne to żeby jednak ktoś ze mną był. Przy Agacie w zasadzie położna zrobiła swoje wszystkie początkowe obowiązki i znikła aż do partych.
Squirrel ja nie miałam oksytocyny ale siostra mi opowiadała ze jej podali żeby rozkręcić poród który i tak się skończył cc. Mówiła że po podaniu skurcze tak ją bolały że masakra.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 listopada 2020, 22:36
-
squirrel wrote:Nie strasz.. ja w zasadzie też pierwsze słysze o wywoływaniu porodu po cc oksytocyną. Ale Ty chcialaś rodzić naturalnie ? Bo mam koleżankę, która miała termin porodu też po tej zmianie zaleceń i mimo wszystko lekarz pytał się jak ona to widzi. To od niej wiem też że powiedział jej lekarz, że jeśli kobieta po cc cięciu chce rodzić sama to może jeśli poród zacznie się samoistnie, bez indukowania, bo to niebezpieczne dla macicy. Ale jak mój się na to zapatruje to nie wiem ale ja nie chce rodzić sama. Mnie wizja cc uspokaja.
Ta oksytocyna dla mnie to był koszmar. Ja do dzisiaj mam dreszcze jak spadło tętno i na cito mnie wieźli na salę. Tak się trzęsłam ze strachu że na stole im latałam jak galareta dopóki nie dostałam znieczulenia. Czytałam potem że po oksytocynie często spada dziecku tętno. Nie chcę tego więcej przechodzić.
Ja od początku byłam nastawiona na cc. Nie wyobrażałam sobie rodzic naturalnie po cc a tym bardziej przy tak małym odstępie między porodami. Moja prowadząca powiedziała, że jakbym wolała cc to da mi skierowanie ale miała jakieś dziwne myślenie, że da mi go przy ostatnim usg i pojadę ze skierowaniem jak się zacznie akcja a w szpitalu trzeba było przejść kwalifikacje w 34 tyg a że ostatnia wizyta mi całkiem odpadała to skierowania nie miałam. Zresztą położna na wizycie w szpitalu gdzie rodziłam powiedziała mi, że nie mam wskazań do rozwiązania ciąży przez cc bo poprzedni poród rozpoczął się sam. Mówiła, że cały czas będę musiała być podpięta pod ktg i gdyby tylko coś zapis był nie tak to robią cesarke i nie męczą mnie dalej. Wydaje mi się, że to zależy od szpitala i lekarzy. U mnie z kolei Staskowi zaczęło skakać tętno po znieczuleniu i wtedy była decyzja o cesarce, po oksytocynie nic się u mnie nie działo. Wiadomo, że każdy inaczej reaguje na toAniołek 17.10.2017- 8t5d
-
nick nieaktualny