Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Całkiem spora różnicaLavendova wrote:Zgadza sie
900 zl
Teraz tylko musze storno zrobic tamtego zamowienia ale nie powinno byc problemu. 700 e a 900 zl to az mi lepiej na sercu haha
Ja to chyba mam coś z głową... Mąż pracuje w weekendy, tylko dzisiaj dowiedział się że pracuje 40 minut wcześniej, jak zwykle bez obiadu pojechał, sklepy zamknięte. Obiadu dla mnie nie opłaca się robić, bo kurczak musi się dość długo piec i siedzę i ryczę pół dnia
kompletnie nie umiem się zorganizować sama, straciłam całkiem apetyt i zapycham się bułkami. Generalnie mam od rana kiepski humor... Już mi nawet brakuje pomysłów na coś do jedzenia.
-
nick nieaktualny
-
Jakiś beznadziejny dzień mam
u nas jest ten problem ze mało kupujemy, staramy się nie wyrzucać jedzenia, a pomysłów nam też już brakuje. Obiad mieliśmy zaplanowany, ale nagle mąż musiał jechać do pracy i mięso czeka w lodówce. No musiałam się wywalić, chyba jakiś spadek mocy mam
zjadłam bułkę z serem i chyba zdecyduje się na drugą kawę. Żeby złośliwości losu było mało to zostawiłam okulary u rodziców a muszę zrobić parę rzeczy na komputerze, a jutro skończę z migreną bez dodatkowych oczu 
Teraz mi trochę lepiej
małemu też chyba mój humor się nie podoba bo kopie gdzieś w środku
-
Nie mam pojęcia. Zobaczysz czy to takie jednorazowe po czymś co może zjadlas czy może się będzie utrzymywać.kozalia wrote:Dziewczyny, czy powinnam się niepokoić, jeśli właśnie dopadły mnie mdłości ? Zwłaszcza ze do tej pory mnie to omijało, może z raz wymiotowałam w pierwszym trymestrze. A teraz tak nagle mnie dopadło, ze musiałam biec do toalety:(


-
Chyba mam takie załamanie, bo jutro wracam do pracy po tygodniowym zwolnieniu
w dodatku mam rano zajęcia z osobami niepełnosprawnych intelektualnie. Mam im w pół godziny opowiedzieć i pokazać co można w lesie a co nie. Temat prosty ale pół godziny to mało, niestety oni nie dadzą rady dłużej. I generalnie ciężki tydzień się zapowiada, ale zakończony wyjazdem do spa
-
A do kiedy planujesz pracować?justa1509 wrote:Chyba mam takie załamanie, bo jutro wracam do pracy po tygodniowym zwolnieniu
w dodatku mam rano zajęcia z osobami niepełnosprawnych intelektualnie. Mam im w pół godziny opowiedzieć i pokazać co można w lesie a co nie. Temat prosty ale pół godziny to mało, niestety oni nie dadzą rady dłużej. I generalnie ciężki tydzień się zapowiada, ale zakończony wyjazdem do spa 


-
Jej odbicie, ten cały "bunt" jest trudnym czasem dla dziecka. Maluch sobie nie radzi z emocjami, nie potrafi w inny sposób sygnalizować potrzeb niż płaczem czy krzykiem. Zresztą jak nam na czymś bardzo zależy,a nie możemy tego mieć to też nie jest nam do śmiechu
Taki etap w rozwoju, trzeba się cieszyć że wystąpił 
Lavendova, ja też poluję na taką okazję. Mam kilka wózków, które nam odpowiadają i czekam na odpowiedni moment. Ten wózek chce mieć maksymalnie do przyszłego lata, więc szkoda mi kasy na nowy.
jej odbicie lubi tę wiadomość
-
Coś czuję że pewnie też wcześniej pójdę, ale tak bardzo nudzę się w domu ze mi szkoda, ale co raz bardziej plecy dają mi się we znaki, troszkę coś porobię i brzuch mam tak twardy i napięty że mam wrażenie że zaraz pęknie. Sama praca mnie nie męczy, ale też wymaga ode mnie wysiłku, a myślenie ostatnio nie jest moja mocna stroną :p
-
Mam jeszcze takie pytanie, w zasadzie codziennie mam takie uczucie strasznie napiętego brzucha, nie jest to takie kilkusekundowe napinanie. Uczucie jest takie jakbym połknęła piłkę, nawet nie da się za bardzo złapać skóry na brzuchu. Nie są to też wzdęcia. O wiele ciężej mi się wtedy oddycha i nie za bardzo wiem co z tym fantem zrobić
-
Moja córka też jest w fazie buntu - na ziemię się co prawda nie rzuca, ale potrafi się tak wydrzeć, że nie musi niczym wzmacniać przekazu
Serio, tak głośnego dzieciaka w życiu nie słyszałam. Zauważyłam, że jej darcie się zazwyczaj związane jest z wyładowaniem złości i frustracji, że czegoś nie może/nie umie/nie udaje się jej. Na szczęście w podróży zawsze zachowywała się lepiej i tym razem też tak było 
Co do nocnika, to moja zaczęła korzystać mając 11 miesięcy. Miesiąc wcześniej teściówka podarowała jej pierwszy nocnik, który najpierw służył do szorowania podłogi w mieszkaniu, ale szybko rozkminiła, że można na nim siadać. Więc raz - tak dla eksperymentu - posadziłam ją bez pieluchy. I bach! Klocek
Mąż twierdził, że grawitacja zadziałała i to był przypadek, ale kolejne próby potwierdziły, że rozumie, co robi 
Teraz korzystamy z nakładki na sedes, ale pieluchy nadal nosi. Puszczałam ją już bez pieluch i tylko za pierwszym razem się zsiusiała, ale próbę odpieluchowania planuję na lato. Super byłoby od sierpnia zmieniać pampki tylko jednej
To, z czym się zgadzam, to że nie można wywierać na dziecko żadnej presji w tym temacie. Ja mojej proponuję kibelek, a jak nie chce, to nie naciskam. Są dni, że co chwilę załatwia się po dorosłemu, a są i takie, że wszystko ląduje w pieluszce. Na razie mamy czas, więc wszystko na luzie


-
Mam dokladnie tak samo- brzuch napina mi sie bardzo i robi sie teardy jak cegla i tez mi sie wtedy ciezko siedzi, ciezko chodzi i ciezko oddycha.. Czasem nawet wrecz pobolewa.Tak sobie myske ze chyba sie za bardzo przemeczam mimo iz mam sily i checi ake moje siedzenie w domu nie ma nic wspolnego z siedzeniem...Ja od rana wyszukuje sobie zajecia..justa1509 wrote:Mam jeszcze takie pytanie, w zasadzie codziennie mam takie uczucie strasznie napiętego brzucha, nie jest to takie kilkusekundowe napinanie. Uczucie jest takie jakbym połknęła piłkę, nawet nie da się za bardzo złapać skóry na brzuchu. Nie są to też wzdęcia. O wiele ciężej mi się wtedy oddycha i nie za bardzo wiem co z tym fantem zrobić



Aniołek [*] 6 tc 5.07.2017
Moje serduszko Olcia 12.03.2014
Aniołek [*] 6 tc 2011 -
A nie powinnaś więcej leżeć?justa1509 wrote:Mam jeszcze takie pytanie, w zasadzie codziennie mam takie uczucie strasznie napiętego brzucha, nie jest to takie kilkusekundowe napinanie. Uczucie jest takie jakbym połknęła piłkę, nawet nie da się za bardzo złapać skóry na brzuchu. Nie są to też wzdęcia. O wiele ciężej mi się wtedy oddycha i nie za bardzo wiem co z tym fantem zrobić



-
Obawiam się, że to może być przyczyną... W domu właśnie ciągle coś robię, a jak nie mogę znaleźć sobie zajęcia to chodzę z pokoju do pokoju i ciężko mi usiądzie na tyłku, nie mówiąc o leżeniu. Boleć to mnie nie boli, ale odczuwam straszny dyskomfortAnuleczek wrote:Mam dokladnie tak samo- brzuch napina mi sie bardzo i robi sie teardy jak cegla i tez mi sie wtedy ciezko siedzi, ciezko chodzi i ciezko oddycha.. Czasem nawet wrecz pobolewa.Tak sobie myske ze chyba sie za bardzo przemeczam mimo iz mam sily i checi ake moje siedzenie w domu nie ma nic wspolnego z siedzeniem...Ja od rana wyszukuje sobie zajecia..
wizytę mam 26 kwietnia to wtedy zapytam, ale pewnie usłyszę że muszę zwolnić tempo. Ostatnio zrobiłam chyba 3 km po lesie, dzisiaj też dość spory spacer...
Eilleen ja w zasadzie w ogóle nie leżę... Jakoś nie potrafię, jak już jestem bardzo zmęczona i zaczyna walić mi serce to się kładę na chwilę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia 2018, 18:54
-
Co do smoka to sorry ale 5 latek to juz jakas anormalna sytuacja...Ja odstawilam malej jak miala 18 miesiecy bo wkurzalo mnie to ze ciagle ladowal na ziemi i trzeba go bylo plukac..Poza tym moje dziecko gaworzylo ze smoczkiem w buzi a to raczej nie wplyneloby dobrze na nauke mowienia a zaczela bardzo szybko mowic.Nocnik sluzyl za krzeselko odkad skonczyla 8 miesiecy.Pieluchy pozbyla sie w zlobku gdzie panie sciagaly jej pampka bo wolala siku- miala 20 miesiecy.
Owszem kazde dzieckonma swoje tempo ale wielu rodzicow zamiast pomoc dziecku sie przestawic wybiera wygodna postawe pt." e tam i tak kiedys sie samo oduczy"..Przyklad mojej kolezanki- corka ma 2,5 roku wola siku a mama mowi do niej zeby sikala w pieluche bo jej sie nie chce jej prowadzic do toalety bo nocnika nie maja bo przeciez mala robi nadal w pieluche wiec nocnik nie potrzebny...

Aniołek [*] 6 tc 5.07.2017
Moje serduszko Olcia 12.03.2014
Aniołek [*] 6 tc 2011








