❤️ Sierpniowe mamusie 2020 ❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Co do jedzenia to dzis juz dostaje normalne a nie to pooperacyjne i to normalne jest ok. Takie typowo stolowkowe, ale mozna sie najesc i sa rozne warzywa wiec super
Widac tylko tej diety pooperacyjnej nie maja ogarnientej
Co do bolesnosci obkurczania to to czy boli czy nie to bardzo indywidualna sprawa. Ale jak juz kogos boli to po planowanym cc boli najbardziej, im dluzej trwala akcjanporodowa (im wiecej bylo skurczy w trakcie porodu) tym mniej powinna bolec po. To tak z teorii.
Ja wypisuje sie dzis na zadanie. Nie jestem w stanie tu spac. Od 14 w srode kiedy wstalam, do teraz udalo mi sie lacznie moze przespac niecale 10h. Jestem zajechana jak nigdy. Maluch ma sie ok, ja sie czuje ok. Jak cos to mamy w domu lekarza w koncu, wiec wypis na zadanie. Bo ja na prawde musze isc spac bo zwariuje albo padne.madu, mommy, Kropka4 lubią tę wiadomość
👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
nick nieaktualnyTym_Janek no to mnie nie pocieszyłaś z tą bolesnością obkurczania bd musiała się zaopatrzyć w pbólowe.
Jeśli obydwoje się dobrze czujecie to i pewnie że idźcie do domku zawsze to w swoich 4 ścianach inaczej wszystko. Ja też tak zrobię jak będzie mi za długo a wszystko będzie ok 🙂tym_janek lubi tę wiadomość
-
Madu gratulacje! 💛
I_ka bardzo mi przykro że po takich meczarniach trafiłaś na tak bezczelną babę. Ja nie byłabym w stanie ugryźć się w język..
Swoją drogą jak byłam teraz te pare dni w szpitalu to tez trafiłam na jedną taką wredną położną która zrobiła wieką awanturę o to ze użyłam przycisku zeby ją zawołać jak mąż przywiozł mi rzeczy do szpitala. Pech chciał że byłam podłązona pod ktg i nie miałam jak wstac by iść je poinformować żeby ktoś zszedł po torbę. Mało tego, mąż nie dał rady przyjechać miedzy 16 a 18 (bo tylko w tych godzinach można) i to tez oczywiscie był problem. Niestety mąż pracuje i nie byl w stanie się akurat dostosować do tych godzin. Ale ja wcześniej pytałam innej położnej czy byłby problem jakby przyjechał po 19 i powiedziała że nie. Owa wredna położna powiedziała że ona nie ma kogo wysłać po paczkę i sobie poszła. Ja zawsze jestem bardzo miła dla ludzi więc pewnie pani myślała że będę ją jeszcze przepraszać za zaistniałą sytuację ale nie omieszkałam jej powiedzieć do słuchu. Tak jak mówię ja jestem miła ale jak ktoś jest dla mnie z byle powodu chamski i wredny to góre bierze moje alter ego. Nagle znalazł się ktoś kto poszedł po paczkę a później ku mojemu zdziwieniu pani położna była dla mnie bardzo miła. Nie rozumiem jak można w taki sposób podchodzic do pacjenta który chcąc nie chcąc ma związane ręcę i zdany jest na kogoś. Tym bardziej pacjentka w ciąży. Także dziewczyny nie pozwólcie siebie tak traktować. Wiem że rodząc czasami ciężko się bronić bo ból bierze górę ale nie pozwólcie sobie na tego typu komentarze i zachowania.
Swoją drogą ja nie bardzo rozumiem dlaczego w szpitalu robiony jest pomiar cisnienia o godzinie 6 rano. Ja to już jestem przyzwyczajona do wczesnego wstawania ale te dziewczyny co rodzą pierwszy raz mają ostanią szansę żeby się wyspać a położne budzą o tak wczesnej porze. Potem o 7 ktg, potem obchód...a potem cały dzień jedno badanie albo w ogole i takie bezczynne leżenie i patrzenie się w ścianę bo nawet po korytarzu nie można pospacerować z powodu koronawirusa..
Iskierka ja chrapię (podobno nie aż tak głosno) ale niestety nie mam na to wpływu dlatego z gory przepraszam w imieniu wszystkich chrapiących 😅😜Iskierka87, tym_janek lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHaha YoYo ja wiem że to nie jest zależne od nas i zapewne mi też się to zdarzyło bo co mąż gadał że ostatnio mi się zdarza więc rozumiem. Tym bardziej że mój mąż chrapię i mój tata też 😆 dlatego cieszyłam się że stopery jednak wtedy zabrałam ze sobą. Mi przeszkadza to zasnąć bo jak już zasnę to nic nie słyszę 😉
Tym razem jednak się nie da ze stoperamiYoYo85 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny dzis o godzinie 9:40 przez cc urodziła się moja córeczka, 3300g i 56 cm. Jest przesłodka i smacznie sobie śpi cały czas. Tulilysmy się od kiedy mi ja przywieźli, chwilkę po porodzie, a teraz leży w mydelniczce, bo mam mdłości po morfinie. Jeszcze nie jadła, nie jest głodna na razie. Wczoraj po całym dniu niejedzenia o 24 przynieśli mi posiłek i powiedzieli, ze cesarka będzie dzisiaj. Ja cała noc miałam mega bolesne skurcze, wiec tez się nameczylam. Cesarki nie pamietam, bo chyba zzo tak na mnie zadziałało, ze jakieś cyrki robiłam i dali mi ogłupiacza, wiec nie widziałam wydobycia małej, dopiero na szycie zaczęłam odzyskiwać świadomość. Tak jak pisalyscie, cała złość na to co mi zafundowali minęła, jak dostałam mała.
Iskierka87, Asasa, Evli, m@rzenie, Kagu3, Molokay, madu, Zozo, OranżadA, mommy, Madlene28, Niki345, Kropka4, MartitaS, tym_janek, to_tylko_ja, ticia9, YoYo85, pati_zuzia83 lubią tę wiadomość
20.01.2022 mamy ❤️
27.12.2021 FET❄️
Beta7dpt83,1;9dpt212,2;11dpt464,8;14dpt1851,3
—————————-————
12.12.2019 mamy ❤️
Beta7dpt61,21;9dpt177,4;11dpt465,05;14dpt1965,72
18.11.2019 FET ❄️
10.2019 II IVF
—————————————-
Zostały ❄️❄️❄️
—————————————-
7.2019 FETx2 - beta <0,1
6.2019 I IVF ❄️❄️
—————————————-
9.17 - pocz. starań; 9.18 Invimed
Endometrioza I st., AMH 1,91
MTHFR_677C-T hetero, PAI-1 homo
on: morf. 1% Kariotypy: ok -
nick nieaktualny
-
Hej kobietki. Ja się musiałam trochę wyciszyć i opuścić forum na kilka dni, bo jakiś mega stres i lęki mnie ogarnęły. Nie umiałam ich opanować, więc przestałam czytać o skurczach i porodach.
Sporo Was już się rozpakowało. Ja czasami mam wrażenie, że zaraz się zacznie, a czasami, że nigdy nie urodzę. Zostało 5 dni do terminu, moi chłopcy już na tym etapie byli ze mną w domku.
Tym_janek gratulacje 🎊 Łezka w oku jak przeczytałam, że synuś przestał płakać przy Tobie. Pamiętam jak przeżywałam gdy mój starszak po porodzie na mnie jeszcze płakał, że dlaczego się nie uspokoił, bo powinien 😅
Co do spania to po pierwszym porodzie przeżyłam dramat, bo oprócz 2godzinnego letargu przez cały pobyt nie spałam w szpitalu wcale, a przed porodem też, bo poród rozpoczął się popołudniu a rodziłam całą noc.
AsIuLa, madu, i_ka gratuluję. Super, że macie już maluchy przy sobie. Chociaż współczuję i_ka, że musiałaś się przed tym tyle nadenerwować.tym_janek lubi tę wiadomość
04.2017 - synek ❤️
04.2018 - synek ❤️ -
I_ka gratulacje ❤️
Wypis na żądanie to była najlepsza decyzja. Wypisali nas dopiero na wieczor (jak sie wczoraj wsciekalam to nawet nie wiecie),wiec corka juz spala jak wrocilismy. Zjadlam i padlam. Byla moze 21. Maz spal z corka, bo ona dalej z zebami sie meczy biedna. Ja z maluchem. Jakie to jest spokojne dziecko (na razie( to uwiezyc nie moge. Pobudka na jedzenie o 23, na pieluche i jedzenie o 3 i 6. Teoche placzu przy przewijaniu a tak to prawie nic. Trzeba spac przytulonym z nim, bo sam sie budzi, ale to nie jest problem w ogole. O 6 rodzenstwo sie poznalo. Moja malutka coreczka wydaje mi sie twraz gigantyczna! Pewnie te z was co sa mamami po raz kolejny wiedza o czym mowie. Do szpitala szlam zostawiajac malutka dziewczynke w domu, a wrocilam do zerowkowicza co najmniej 😅 Na razie reakcja spoko. Mala jest bardzo ciekawa dzidzi, ale na razie trzyma dystans. Ja oczywiscie placze jak bobr. Chormony mysle, ze te same co przy baby blues, ale tym razem to wszystko jest ze wzruszenia i radosci. Wiec rycze i mowie, ze to ze szczescia 🤷🏼♀️ ok. 8 maz z mama przejeli dzieciaczki, ja odciagnelam mleko kozystajac z nawalu i spalam ciegiem do 12. 4h bez przerwy do tego w nocy jakies 5-6 h snu wycinajac juz przerwy przewijakowo- karmieniowe, wiec dzis sie czuje cudownie wiadomo, polog jak polog. Mkesbie jeszcze bola po szpitalnym stresie, ale jestem szczesliwa
Aby nie bylo zbyt rozowo, maz sie strol pokarmowo. Wiec musz emame poprosic o dluzszy pobyt jednak. Czlowiek moze sobie planowac a zycie i tak sie uklada po swojemu 🤷🏼♀️Kagu3, Asasa, pati_zuzia83, mommy, Kropka4, agniecha2101 lubią tę wiadomość
👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
tym_janek wrote:I_ka gratulacje ❤️
Wypis na żądanie to była najlepsza decyzja. Wypisali nas dopiero na wieczor (jak sie wczoraj wsciekalam to nawet nie wiecie),wiec corka juz spala jak wrocilismy. Zjadlam i padlam. Byla moze 21. Maz spal z corka, bo ona dalej z zebami sie meczy biedna. Ja z maluchem. Jakie to jest spokojne dziecko (na razie( to uwiezyc nie moge. Pobudka na jedzenie o 23, na pieluche i jedzenie o 3 i 6. Teoche placzu przy przewijaniu a tak to prawie nic. Trzeba spac przytulonym z nim, bo sam sie budzi, ale to nie jest problem w ogole. O 6 rodzenstwo sie poznalo. Moja malutka coreczka wydaje mi sie twraz gigantyczna! Pewnie te z was co sa mamami po raz kolejny wiedza o czym mowie. Do szpitala szlam zostawiajac malutka dziewczynke w domu, a wrocilam do zerowkowicza co najmniej 😅 Na razie reakcja spoko. Mala jest bardzo ciekawa dzidzi, ale na razie trzyma dystans. Ja oczywiscie placze jak bobr. Chormony mysle, ze te same co przy baby blues, ale tym razem to wszystko jest ze wzruszenia i radosci. Wiec rycze i mowie, ze to ze szczescia 🤷🏼♀️ ok. 8 maz z mama przejeli dzieciaczki, ja odciagnelam mleko kozystajac z nawalu i spalam ciegiem do 12. 4h bez przerwy do tego w nocy jakies 5-6 h snu wycinajac juz przerwy przewijakowo- karmieniowe, wiec dzis sie czuje cudownie wiadomo, polog jak polog. Mkesbie jeszcze bola po szpitalnym stresie, ale jestem szczesliwa
Aby nie bylo zbyt rozowo, maz sie strol pokarmowo. Wiec musz emame poprosic o dluzszy pobyt jednak. Czlowiek moze sobie planowac a zycie i tak sie uklada po swojemu 🤷🏼♀️
Super, że jesteście w domku. Sen jest bardzo ważny dla psychiki matki.tym_janek lubi tę wiadomość
04.2017 - synek ❤️
04.2018 - synek ❤️ -
nick nieaktualnySerdeczne gratulacje dla rozpakowanych ❤️❤️ dużo zdrówka dla maleństw 💛💛 i dla Was !
Trzymam kciuki za wszystkie w dwupaku ✊✊
Ja staram się znaleźć czas żeby nadrobić listę ale ciężko ostatnio, życie w czwórkę mnie pochłania ❤️ kocham te moje córeczki całym sercem, starsza zachwycona młodszą, póki co sielanka. Mąż też zachwycony swoim babińcem 😉
Tymjanku, ja miałam dokładnie tak samo jak piszesz, a nigdy w to nie wierzyłam. Jak jechałam do szpitala to patrzyłam na córeczkę i myślałam, jaka ona jest maleńka a jak ją zobaczyłam po wyjściu to aż mnie przeszylo- nagle zobaczyłam takie duże dziecko 🙃 jakiś szok totalny. Dopiero teraz widzę, że ona potrafi być samodzielna, zachowuje się dosyć ,dorośle, świetnie reaguje na Lili i bardzo nam pomaga. 💛
U nas też mialo być bez odwiedzin a życie zweryfikowało plany, ale jakoś żyjemy narazie naprawdę zachwycam się tym stanem po porodzie, euforia, że to już za mną, pobyt w szpitalu, którego również się bałam był możliwie najkrótszy ❤️Molokay lubi tę wiadomość
-
Mnie również pochłania strach, złość, rozdrażnienie i nie wiem co jeszcze...
Drugi dzień leżę w łóżku, przy wiatraku, obrażona na cały świat, na faceta nie mogę patrzeć, wszystko mnie drażni, z nikim nie rozmawiam...
Wydaje mi się, że to przez ten ukrop, w dodatku umęczenie ta całą ociężałością i nieporadnością, stresem, że już coraz bliżej, a w zasadzie nie wiadomo czego się spodziewać i kiedy się spodziewać. Ciągle wydaje mi się, że jestem w tym wszystkim zupełnie sama, że jeszcze czegoś nie przygotowałam, że jest bałagan, a ja nie mam siły tego ogarnąć. No paranoja jakaś.
Fajnie jest czytać, że u Was wszystko jest okej, że mimo tego lęku jednak wszystko się Wam układa, dlatego w miarę możliwości piszcie coś dziewczyny, bo ta ostatnio jedyne, co daje jakąś nadzieję, że trzeba jeszcze trochę wytrzymac, bo jeszcze będzie dobrze.