❤️ Sierpniowe mamusie 2020 ❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJuż myślałam że nikt się nie odezwie bo tylko zaglądam czy ktoś coś napisał.
Ja też czuje się strasznie ciężko, ociężale i w każdej pozycji mi źle. Czekam do terminu a mimo to w obawie że zacznie się szybciej i chodzę po mieszkaniu taka struta. Ruszać mi się nie chce a jednocześnie chciałabym już móc robić wszystko tak jak przed ciążą i mam nadzieję że przestanę narzekać na cały świat jak tylko będzie po wszystkim. Upał dodaje tylko nerwów a ja leżę plackiem i nic nie robię i to mnie też drażni grrrr... Kompletnie do niczego jestem 😩 tak piszcie choćby o byle czym ale zawsze to z kimś się postęka -
Dziewczyny czy orientujecie się czy poród może zacząć się sam jeśli dziecko ułożone jest miednicowo??? Czy większość przypadków kończy się planowaną cesarka... U nas dziś 39+2 i na razie cisza... Tak się zastanawiam czy to ułożenie dziecka ma jakieś znaczenie czy raczej nie ...*Jajowody drożne
* Nasienie męża ok
* Moje wyniki też ok
19.11.2019 pierwsza IUI -
Mogę tez Wam ponarzekać 😌 Rano zaliczyłam już płacz bo Mała ruszać się nie chciała. Ogólnie to już od 37tc ruchy rzadsze i bardziej delikatne. Niby lekarze mówią że to normalne bla bla bo ma mniej miejsca ale no właśnie zawsze jest jakieś ALE. Stresuje mnie ta końcówka. Już jedno dziecko pochowałam, boje się żeby nic się nie wydarzyło złego znowu..Nie wiem czy dobrze robie czekając na akcje, może lepiej byłoby umówić się na cc i mieć „z głowy”. Szczerze wątpię że uda mi się urodzić naturalnie, bo to naprawdę musiałoby być wszystko idealnie, rozwarcie..szybka akcja itp....Upały od tygodnia straszne. W domu mam 33 stopnie, siedzę albo z nogami w misce z lodem albo pod zimnym prysznicem..ani to siedzieć, ani się położyć, niewygodnie w każdej pozycji, już nie mówiąc o wyjściu na dniu z domu przy tej temperaturze..heh...no to sobie ponarzekałam 🤦🏻♀️2019 👧🏼 [*]6mż
2020 👧🏼🌈
2022 👦 -
Paulina, jak by nie było ułożone, tak poród może zacząć się sam.
Moje dni są różne, raz jestem dętka oraz szybko się irytuję, a innym razem mogłabym cuda na kiju wyrabiać (jak na obecne możliwości), tzn 4 h spaceru, gotowanie, sprzątanie, a do tego jeszcze pomalowanie paznokci u stop 😂 weekend minął niespodziewanie dobrze, aktywnie i miło, a główne uczucie mi towarzyszące to wyczekiwanie. No kieeeedy, kiedy ja pytam?! ok, nie stękam z niecierpliwości już
No i piszcie, piszcie, dobrze trochę pospamowac, będąc w jednej „niedoli” -
Evli, nawet nie myśl w ten sposób, Ty już wykorzystałaś limit na złe rzeczy. Moją małą prowokuję do ruchów poprzez oddychanie przeponą, tzn „do brzucha” lub dziobię brzuch tam, gdzie nie mam mięśni i zazwyczaj odpowiada, ale czasem zdarza się jej chyba po prostu spać i mieć mnie gdzies
-
Molokay może i limit wyczerpałam ale jakoś mam takie chwile że przychodzi zwątpienie i myśl o posiadaniu zdrowego dziecka i bycia „normalną” rodziną wydaje się jakaś totalną abstrakcją. Teraz w sierpniu mijają już 4 lata gdzie z mężem zaczęliśmy starania o dziecko i za dużo się wydarzyło w tym czasie. Myśl że w końcu będziemy w trójkę w domu aż wydaje się nieprawdopodobne 😏
Heh na smutki mnie dziś naszło, jutro może będzie bardziej optymistyczny dzień 🙏🏻Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 sierpnia 2020, 23:41
2019 👧🏼 [*]6mż
2020 👧🏼🌈
2022 👦 -
Evli, już niewiele zostało (wiem, ta końcówka bardzo sie dłuży, tydzień to jak miesiąc) i na własnej skórze poczujecie pełnię szczęścia
Przyznam, ze i mój mózg nie ogarnia, ze wkrótce pojawi się w naszym domu nowy człowiek, a do tego trzeba będzie się rozrywać dla dwojga małych ludzików mam obawy jak ja sobie poradzę z dwójka, ale staram się odsuwać te myśli, w końcu kobiety sobie radzą i z większa liczba potomstwa -
nick nieaktualny
-
I_ka, gratulacje! Z tego co pamiętam obie miałyśmy termin na 5.08., a tak się złożyło, że obie urodziłyśmy w sobotę 8.08.
W piątek wieczorem zaczęły mi się sączyć wody. Jestem przekonana, że to były wody, bo miałam całe mokre spodenki od piżamy i było to zupełnie niekontrolowane przeze mnie. Po chwili epizod się powtórzył, ale już zdecydowanie mniejszy. Pojechaliśmy do szpitala ok 2 godziny później. Skurczy jeszcze nie miałam. Przyjęli mnie na patologię ciąży, KTG nie wykazywało żadnej czynności skurczowej. Żadnego sączenia. Rano tak samo. Zaproponowano mi kroplówkę z oksytocyną, ale ja chciałam czekać aż samo się zacznie. Tak bardzo chciałam, żeby było jak za pierwszym razem. Ale już i tak było zupełnie inaczej.
Tak się złożyło, że na oddziale była akurat moja położna i to chyba przeważyło o tym, że w końcu zdecydowałam się na oksytocynę. Mój mąż nie mógł być przy porodzie, a dzięki niej czułam się zaopiekowana i bezpieczna. O 12:15 podłączyli mnie do kroplówki. Skurcze zaczęłam odczuwać delikatnie już pół godziny później, potem z każdą chwilą były coraz bardziej odczuwalne. Ok 13:45 zaczęły się skurcze parte, A 10 minut później na świecie była już nasza Lidia Anna Miałam suoer położną prowadzącą poród, młodą i bardzo zaangażowaną (moja położna bardziej mi towarzyszyła i wspierała). Chociaż wiele osób narzeka na nasz szpital ja nie mogę powiedzieć złego słowa, położne są super
Lidka ważyła 3440 g i ma aż 58 cm, co mnie bardzo zdziwiło!
Bardzo bałam się indukcji, nie chciałam oksytocyny. Bałam się samej kroplówki (Wenflon...) i tego, że sobie z tym psychicznie nie poradzę. Byłam zawiedziona, że nie tak to wygląda jak chciałam, ze jest inaczej, trochę trudniej niż za pierwszym razem, a w końcu miało być "łatwiej i szybciej". Ale ostatecznie bardzo się cieszę się zdecydowałam na kroplówkę. To był całkiem fajny poródAsasa, Molokay, Evli, YoYo85, m@rzenie, MomOfBoys, Kropka4, MartitaS, Iskierka87, to_tylko_ja, ticia9, tym_janek, pati_zuzia83, agniecha2101 lubią tę wiadomość
-
Molokay wrote:Evli, już niewiele zostało (wiem, ta końcówka bardzo sie dłuży, tydzień to jak miesiąc) i na własnej skórze poczujecie pełnię szczęścia
Przyznam, ze i mój mózg nie ogarnia, ze wkrótce pojawi się w naszym domu nowy człowiek, a do tego trzeba będzie się rozrywać dla dwojga małych ludzików mam obawy jak ja sobie poradzę z dwójka, ale staram się odsuwać te myśli, w końcu kobiety sobie radzą i z większa liczba potomstwa
Gratuluje wszystkim rozpakowanym 💛💛💛. Mimo wszelakich obaw nie mogę się doczekać jak do Was w końcu dołączę -
Yoyo daj spokój z tym sprzątaniem. Ja ostatnio stwierdziłam, że odpuszczam. Nawet jeśli jakimś cudem będę miała porządek przed wyjazdem do szpitala, to wiem, że jak wrócę zastanę tu niezły bajzel. Szkoda Twojej pracy i energii. U mnie jeszcze mąż bałaganiarz. Zabawki to pikuś.
04.2017 - synek ❤️
04.2018 - synek ❤️ -
Evli ja mam już dwójkę dzieci, a i tak mnóstwo wątpliwości w kolejnej ciąży. Mała też mi się bardzo uspokoiła i czasem się zastanawiam czy na pewno wszystko w porządku. Ale rusza się co jakiś czas, tylko bardziej na zasadzie leniwego przeciągania się, niż kopania. Dobija mnie ten czas oczekiwania na skurcze.
04.2017 - synek ❤️
04.2018 - synek ❤️ -
MomOfBoys wrote:Yoyo daj spokój z tym sprzątaniem. Ja ostatnio stwierdziłam, że odpuszczam. Nawet jeśli jakimś cudem będę miała porządek przed wyjazdem do szpitala, to wiem, że jak wrócę zastanę tu niezły bajzel. Szkoda Twojej pracy i energii. U mnie jeszcze mąż bałaganiarz. Zabawki to pikuś.
-
Yoyo to normalne, dzieci tak mają na tym etapie, że jak uczą się czegoś nowego to zapominają tego czego się już nauczyły.
Ja to już straciłam nadzieję na to, że mój poród zacznie się sam. Przeraża mnie wizja, że mnie położą do szpitala i dopiero tam będą wywoływać. Ostatnio tylko ciągle płaczę.
Z jednej strony chcę mieć to już jak najszybciej za sobą, z drugiej jak sobie przypomnę początki przy córce, to też mnie strach oblatuje jak to ogarnąć. -
MomOfBoys wrote:Evli ja mam już dwójkę dzieci, a i tak mnóstwo wątpliwości w kolejnej ciąży. Mała też mi się bardzo uspokoiła i czasem się zastanawiam czy na pewno wszystko w porządku. Ale rusza się co jakiś czas, tylko bardziej na zasadzie leniwego przeciągania się, niż kopania. Dobija mnie ten czas oczekiwania na skurcze.
No mi właśnie tak od 37tc się uspokoiła. Skończyło się falowanie brzucha czy kopniaki. Teraz to bardziej właśnie takie przeciąganie czuje 😏
Asasa no kurcze już 40 tc minął.. na dniach powinno w końcu ruszyć 🤔 kciuki ✊
Asasa lubi tę wiadomość
2019 👧🏼 [*]6mż
2020 👧🏼🌈
2022 👦 -
nick nieaktualnyMirabelka gratulacje 🥳💐zdrówka dla Was 🙂
Ja po wczorajszym Armagedonie jakoś się trzymam choć nie wyspałam się wcale bo ciągłe wstawanie do WC i wieczne zmienianie pozycji przy tak wariującym dziecku w brzuchu to graniczyło z cudem bym wgl zasnęła. Dziś na szczęście póki co spokój od czasu do czasu lekko da o sobie znać więc chyba przeżyje 😉
Jutro mam wizytę i liczę tylko na dobre wieściMirabelka02 lubi tę wiadomość