Sierpniowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Mamma-mia wrote:Mąż złożył meble dla malucha. Pierwszy raz mam taki duży przewijak, mam nadzieję, że się sprawdzi. Muszę dokupić tę osłonkę/prześcieradło na matę do przewijania. Chciałam kupić ze dwie w kolorze brudnego różu i nie mogę znaleźć w tym rozmiarze. Albo nie ma, albo źle szukam 😳
https://ibb.co/XWYX4Zk🍒 fertistim, cynk
🤰🏼 magnez, omega, d3, b12, jod, cholina, mio-inozytol, kwas foliowy 5-MTHF, B6, wapń, żelazo, witamina C -
To ja chyba muszę się zmobilizować, bo jak chodzi o malucha to jestem jeszcze w lesie 🤦 Ale jak chodzi o rzeczy dla mnie to większość rzeczy mam.
A przynajmniej te podstawowe...
Chyba źle to zabrzmi, ale dalej oswajam się z myśla, że zaraz zmieni nam się życie i będziemy w 3... I jak dla mnie moja Mała niech siedzi jak najdłużej 😅 Abym zdarzyła z Mężem wszystko ogarnąć przed jej pojawieniem się 🤭
Jeżeli chodzi o wielkość brzucha, tycie. To ja miałam wątpliwości, czy wszystko jest ok. Przytyłam jakoś 6-7 kg🤔 I mam mały brzuch i się martwiłam czy maluch rozwija się prawidłowo. Ale na każdym usg wychodzi, że jest ok, rośnie tak jak powinna. Także póki ginekolog nie mówi, że jest coś nie tak to nie ma się co martwić 😉 I nie wolno słuchać ludzi (nawet tych bliskich), że jest coś z nami nie tak, czy że brzuch jest za mały. Póki lekarz prowadzący nic nie mówi, tzn. że taka nasza uroda i tak ma być. I proszę nie dajcie sobie wmówić, że jest inaczej! Bo uważam, że lekarz który monitoruję i prowadzi ciążę wie lepiej niż jakaś teściowa, ciotka czy inna osoba. Jak Wam przytyło się więcej nie ma znaczenia. Widocznie organizm, dziecko tego potrzebowało. A o ogarnięcie siebie po ciąży, zaczniemy myśleć później. Teraz najważniejszy jest maluch rosnący pod sercem!
Ja mam obecnie inne lęki, czy ze wszystkim się wyrobimy, czy to że czuję tylko co jakiś czas ruchy i nie jakieś mega kopniaki powinno mnie nie pokoić, czy taki jest mój egzemplarz. W sumie od początku tak jest🤔 I może mniej ruchów czuję bo mam mały brzuch i mniej miejsca jest na rozrabianie 🤔
A pozycja na ukos (jako tako miednicowo) też pewnie nie pomaga 😅
I też psychicznie nastawiam się na CC.. boję się tego bardzo. Bo przecież jest to poważna operacja. A nie droga na skróty. Mam nadzieję, że jakoś ten cały proces pezetrwam, a leki zadziałają i nie będę nic czuć 😳. W sumie wyjścia innego nie ma, jakoś dziecko wyjść musi 😳
-
Małgosiagosia wrote:Tu to się 2 maluchy spokojnie zmieszczą. 😄 Przeraża mnie ilość tych rzeczy, które trzeba kupić. Jako minimalistka nie mogę patrzeć jak powoli wszystko przestaje mi się mieścić.
dwie półki górne są tez moje. Jedna rzeczy połogowe (więc pewnie będą znikać) plus koszule, a druga laktacyjne (laktatory, pojemniczki, system sns itd. trochę tego nazbierlam 😂). Tam gdzie przewijak powkladalam dzis pampersy, chusteczki, kompresy, podkłady, sole fizjo, tetry i inne rzeczy takie pielęgnacyjne.
Co do ilości rzeczy, to za pierwszym razem często kupuje się za dużo, ale to normalne, szczególnie w dzisiejszych czasach, kiedy naprawdę w tych sklepach jest tysiąc pierdol, a jednak samemu nie ma się jeszcze wyprobowanego.Poza tym też jednej się sprawdzi cos, co inna uzna za zbędne, więc nie ma szans by byla jakąś jedna lista pasująca do każdego.
Ja np. podgrzewaczy do chusteczek, mleka, podgrzewacza do mleka, kokonu, karuzeli nad łóżeczko nie kupuje, bo mi się albo nie sprawdziły albo są u nas zbędne. Moja znajoma z kolei ma teraz 3 niemowlaka i nie ma przewijaka, bo woli przewijać na łóżkua mój mąż nie wyobraża sobie funkcjonowac bez tego 😃każdy inaczej.
Małgosiagosia lubi tę wiadomość
-
A ja jestem totalnie przeziębiona, męczy mnie suchy kaszel, nos zapchany, chęci 0.
Ubranka dawno mam już poprasowane, walizka spakowana, ogarniam chatę ale małymi kroczkami.
Zastanawiam się ciągle nad dostawką, bo mamy zwykłe łóżeczko ale nie wiem czy będzie nam wygodnie
Brakuje mi też rzeczy głównie aptecznych i kilku pierdol do walizki. -
Mamma-mia wrote:Ja np. podgrzewaczy do chusteczek, mleka, podgrzewacza do mleka, kokonu, karuzeli nad łóżeczko nie kupuje, bo mi się albo nie sprawdziły albo są u nas zbędne.
🍒 fertistim, cynk
🤰🏼 magnez, omega, d3, b12, jod, cholina, mio-inozytol, kwas foliowy 5-MTHF, B6, wapń, żelazo, witamina C -
Bunkierka wrote:To ja chyba muszę się zmobilizować, bo jak chodzi o malucha to jestem jeszcze w lesie 🤦 Ale jak chodzi o rzeczy dla mnie to większość rzeczy mam.
A przynajmniej te podstawowe...
Chyba źle to zabrzmi, ale dalej oswajam się z myśla, że zaraz zmieni nam się życie i będziemy w 3... I jak dla mnie moja Mała niech siedzi jak najdłużej 😅 Abym zdarzyła z Mężem wszystko ogarnąć przed jej pojawieniem się 🤭
Jeżeli chodzi o wielkość brzucha, tycie. To ja miałam wątpliwości, czy wszystko jest ok. Przytyłam jakoś 6-7 kg🤔 I mam mały brzuch i się martwiłam czy maluch rozwija się prawidłowo. Ale na każdym usg wychodzi, że jest ok, rośnie tak jak powinna. Także póki ginekolog nie mówi, że jest coś nie tak to nie ma się co martwić 😉 I nie wolno słuchać ludzi (nawet tych bliskich), że jest coś z nami nie tak, czy że brzuch jest za mały. Póki lekarz prowadzący nic nie mówi, tzn. że taka nasza uroda i tak ma być. I proszę nie dajcie sobie wmówić, że jest inaczej! Bo uważam, że lekarz który monitoruję i prowadzi ciążę wie lepiej niż jakaś teściowa, ciotka czy inna osoba. Jak Wam przytyło się więcej nie ma znaczenia. Widocznie organizm, dziecko tego potrzebowało. A o ogarnięcie siebie po ciąży, zaczniemy myśleć później. Teraz najważniejszy jest maluch rosnący pod sercem!
Ja mam obecnie inne lęki, czy ze wszystkim się wyrobimy, czy to że czuję tylko co jakiś czas ruchy i nie jakieś mega kopniaki powinno mnie nie pokoić, czy taki jest mój egzemplarz. W sumie od początku tak jest🤔 I może mniej ruchów czuję bo mam mały brzuch i mniej miejsca jest na rozrabianie 🤔
A pozycja na ukos (jako tako miednicowo) też pewnie nie pomaga 😅
I też psychicznie nastawiam się na CC.. boję się tego bardzo. Bo przecież jest to poważna operacja. A nie droga na skróty. Mam nadzieję, że jakoś ten cały proces pezetrwam, a leki zadziałają i nie będę nic czuć 😳. W sumie wyjścia innego nie ma, jakoś dziecko wyjść musi 😳
Wiesz nie jest istotne jak duży masz brzuch, ale czy mała ma odpowiednią wagę i czy masz odpowiednią ilość wód. Jeśli tak to wszystko ok. A czemu szykujesz się na cesarkę? Masz wskazania? Przepraszam, nie pamiętam. Ja szczerze mówiąc odetchnęłabym pewnie z ulgą gdybym miała wskazania do cesarki. Wiem, że to poważna operacja, ale jednak dużo bardziej przeraża mnie poród sn, a już zwłaszcza taki, który miałby i tak zakończyć się cesarką.🍒 fertistim, cynk
🤰🏼 magnez, omega, d3, b12, jod, cholina, mio-inozytol, kwas foliowy 5-MTHF, B6, wapń, żelazo, witamina C -
Tekst o tym, że ktoś ma duży brzuch albo mały brzuch jest najgłupszym tekstem, który można powiedzieć ciężarnej, nie wiem co on ma na celu pokazanie, że osoba je wypowiadająca miała idealny brzuch i musi się dowartościować czy wywołanie strachu u ciężarnej że dziecko jest za duże czy za małe. W każdym razie nie wiem po co takie złośliwości 🤷🏻♀️
Mamma-mia, enpe, Ewappp lubią tę wiadomość
04.2020 synek 💙
08.2024 córeczka 🩷 -
Małgosiagosia wrote:Tu to się 2 maluchy spokojnie zmieszczą. 😄 Przeraża mnie ilość tych rzeczy, które trzeba kupić. Jako minimalistka nie mogę patrzeć jak powoli wszystko przestaje mi się mieścić.
Małgosiagosia lubi tę wiadomość
04.2020 synek 💙
08.2024 córeczka 🩷 -
@Mamma-mia, to kciuki za adaptację malucha, te choroby są straszne, mam wrażenie czasem, że 1 przechodzi płynnie w kolejną 🤦 choć teraz 1,5 tyg młody chodził i się zapowiada, że jutro też pójdzie to może w końcu powoli coś idzie do przodu 😅
@Małgosiagosia, ja też się ciągle zastanawiam, jak taka mała istota może mieć tyle rzeczy, a jak dojdą zabawki..... 😂 No szczerze to chyba najgorszy scenariusz jak się męczysz sn a i tak się kończy na cięciu. Oby nas wszystkie to ominęło
@Kinia197, oj to dużo zdrówka życzę, co do dostawki dla mnie super sprawa, ale mi się po prostu normalne łóżeczko nie zmieściło do sypialni, a takiego malucha wolałam mieć obok. Zawsze możesz przetestować ze zwykłym i jak się system nie sprawdzi to zamówić i w ciągu 2 dni będzie
Ja Wam powiem, że dzisiaj się czuję tak do kitu jak już od dawna niemam chyba ciśnienie trupa bo mi się ciągle kręci w głowie i mi słabo, często mi się brzuch stawia, łeb boli i ogólnie prawie cały dzień leżę i zdycham. Nie wiem, czy to kwestia ciśnienia i pogody bo u mnie do kitu, ciągle pada czy czego ale chcę już jutro 😂 w tygodniu zamierzam się zabrać powoli za prasowanie, bo 2 prania już zrobione ale zapału brak, nienawidzę prasować 😂
Małgosiagosia, Kinia197 lubią tę wiadomość
👫33 lata
🐕2019
👶12.2022 💙
👶08.2024 💙 -
Nadrobiłam wszystkie strony, które się pojawiły po weekendzie - sporo tego 😅
Post o relacjach z ojcami i rodzinami skłonił mnie do podzielenia się moimi przemyśleniami i doświadczeniami. Moja relacja z tatą też nie jest normalna. W moim przypadku tata zawsze stosował metodę "odcinania dziecka od rodzica jako kary. Wyobraźcie sobie oziębłego rodzica, który się obraża na dziecko jak coś zrobić nie tak, każe mu przemyśleć coś co dziecko zrobiło nie tak jak on chciał. Wyobrażacie sobie grożenie 18 letniej dziewczynie że ojciec ją uderzy w twarz, bo ona nie chce zjeść kiełbasy której ona nie lubi, a ojciec jej każe?
Az mi głupio to pisać, bo jest to teraz dla mnie tak absurdalne i niedorzeczne...
Karcenie dziecka agresją, krzykiem, oziębłością. Nie rozmawianie, traktowanie dziecka jak potwierze. To moje dzieciństwo, wiek nastoletni i teraz dorosłość. Cały czas ojciec tego próbuje i działa tym samym schematem. Jestem po terapii i sama czytam mnóstwo na temat psychologii i uczenia się emocji. Tak musiałam uczyć się tego co JA czuję, bo przez konieczność dostosowania jako dziecko do humorów i nastrojów ojca straciłam siebie i swój głos. Sama nie wiedziałam co czuję. Największym plusem tego jest to że wiem kim nie chcę być dla swojego dziecka i jak bardzo mi zależy na tym żeby było ono szczęśliwe.
Tak jak napisała któraś z Was, ogromnie się cieszę że mój mąż jest wspaniałym człowiekiem i będzie ojcem, na pewno lepszym niż mój był i jest dla mnie.
Swoje przejścia z ojcem przepłaciłam zaburzeniami odżywiania, anoreksją i traumą.
Wiecie, to też są takie rzeczy i elementy które sprawiają że kulejemy jako dorośli i to wybija w codzienności.
Jeśli któraś z Was czuje że potrzebuje wsparcia w zakresie psychologicznym i nad tym się zastanawia to naprawdę uważam że warto i to są jedne z najlepiej wydanych pieniędzy. Mnie to uratowało.
Odebraliśmy ostatnio zdjęcia z naszej sesji ciążowej 🤎
Jesteśmy zachwyceni 🥰 Właściwie nawet nad samą sesją się za bardzo nie zastanawialiśmy, to taka wspaniała pamiątka 🤗
Co do kompletowania wyprawki - mamy ograniczone miejsce w mieszkaniu i sama staram się nie kupować zbędnych rzeczy, więc tak jak piszą dziewczyny - z niektórymi "nieobowiązkowymi" rzeczami czekamy, bo może nie będzie potrzeby ich kupowania, a jeśli się pojawi to można szybko to kupić, bo teraz wszystko jest łatwo dostępne stacjonarnie, na allegro etc. -
natala wrote:Nadrobiłam wszystkie strony, które się pojawiły po weekendzie - sporo tego 😅
Post o relacjach z ojcami i rodzinami skłonił mnie do podzielenia się moimi przemyśleniami i doświadczeniami. Moja relacja z tatą też nie jest normalna. W moim przypadku tata zawsze stosował metodę "odcinania dziecka od rodzica jako kary. Wyobraźcie sobie oziębłego rodzica, który się obraża na dziecko jak coś zrobić nie tak, każe mu przemyśleć coś co dziecko zrobiło nie tak jak on chciał. Wyobrażacie sobie grożenie 18 letniej dziewczynie że ojciec ją uderzy w twarz, bo ona nie chce zjeść kiełbasy której ona nie lubi, a ojciec jej każe?
Az mi głupio to pisać, bo jest to teraz dla mnie tak absurdalne i niedorzeczne...
Karcenie dziecka agresją, krzykiem, oziębłością. Nie rozmawianie, traktowanie dziecka jak potwierze. To moje dzieciństwo, wiek nastoletni i teraz dorosłość. Cały czas ojciec tego próbuje i działa tym samym schematem. Jestem po terapii i sama czytam mnóstwo na temat psychologii i uczenia się emocji. Tak musiałam uczyć się tego co JA czuję, bo przez konieczność dostosowania jako dziecko do humorów i nastrojów ojca straciłam siebie i swój głos. Sama nie wiedziałam co czuję. Największym plusem tego jest to że wiem kim nie chcę być dla swojego dziecka i jak bardzo mi zależy na tym żeby było ono szczęśliwe.
Tak jak napisała któraś z Was, ogromnie się cieszę że mój mąż jest wspaniałym człowiekiem i będzie ojcem, na pewno lepszym niż mój był i jest dla mnie.
Swoje przejścia z ojcem przepłaciłam zaburzeniami odżywiania, anoreksją i traumą.
Wiecie, to też są takie rzeczy i elementy które sprawiają że kulejemy jako dorośli i to wybija w codzienności.
Jeśli któraś z Was czuje że potrzebuje wsparcia w zakresie psychologicznym i nad tym się zastanawia to naprawdę uważam że warto i to są jedne z najlepiej wydanych pieniędzy. Mnie to uratowało.
Odebraliśmy ostatnio zdjęcia z naszej sesji ciążowej 🤎
Jesteśmy zachwyceni 🥰 Właściwie nawet nad samą sesją się za bardzo nie zastanawialiśmy, to taka wspaniała pamiątka 🤗
Co do kompletowania wyprawki - mamy ograniczone miejsce w mieszkaniu i sama staram się nie kupować zbędnych rzeczy, więc tak jak piszą dziewczyny - z niektórymi "nieobowiązkowymi" rzeczami czekamy, bo może nie będzie potrzeby ich kupowania, a jeśli się pojawi to można szybko to kupić, bo teraz wszystko jest łatwo dostępne stacjonarnie, na allegro etc.
Pochwal się zdjęciamitrochę zazdroszczę takiej sesji, ale ja mam tak niska samoocenę, że nie dałabym rady stanąć przed aparatem🫣
enpe lubi tę wiadomość
-
Małgosiagosia wrote:Ja też mojemu życzę, żeby został w brzuchu jak najdłużej. 😅 Chociaż z drugiej strony nie chcę go potem rodzić jak będzie miał już dużą wagę. 😆
Wiesz nie jest istotne jak duży masz brzuch, ale czy mała ma odpowiednią wagę i czy masz odpowiednią ilość wód. Jeśli tak to wszystko ok. A czemu szykujesz się na cesarkę? Masz wskazania? Przepraszam, nie pamiętam. Ja szczerze mówiąc odetchnęłabym pewnie z ulgą gdybym miała wskazania do cesarki. Wiem, że to poważna operacja, ale jednak dużo bardziej przeraża mnie poród sn, a już zwłaszcza taki, który miałby i tak zakończyć się cesarką.
Głównym obecnie powodem jest to, że dziecko jest ułożone miednicowo. Dupką siedzi na pęcherzu.
Zapowiada się, że będzie ważyć powyżej 3 kg, a ja jestem drobna oraz wąska w biodrach i mogę mieć problem, aby urodzić. Jeszcze pewności na 100% nie mam, ale wszystko na to wskazuje. Czytając na forum tak dużo historii prób urodzenia sn, które i tak zakończyły się cesarka, a przy tym ile się wycierpiały... Jest przerażające. Generalnie każda opcja jest dla mnie przerażająca, ale jakoś dziecko musi wyjść 😳
Dziewczyny a w szpitalu jak się dba o ranę po cc? -
Bunkierka wrote:Głównym obecnie powodem jest to, że dziecko jest ułożone miednicowo. Dupką siedzi na pęcherzu.
Zapowiada się, że będzie ważyć powyżej 3 kg, a ja jestem drobna oraz wąska w biodrach i mogę mieć problem, aby urodzić. Jeszcze pewności na 100% nie mam, ale wszystko na to wskazuje. Czytając na forum tak dużo historii prób urodzenia sn, które i tak zakończyły się cesarka, a przy tym ile się wycierpiały... Jest przerażające. Generalnie każda opcja jest dla mnie przerażająca, ale jakoś dziecko musi wyjść 😳
Dziewczyny a w szpitalu jak się dba o ranę po cc?🍒 fertistim, cynk
🤰🏼 magnez, omega, d3, b12, jod, cholina, mio-inozytol, kwas foliowy 5-MTHF, B6, wapń, żelazo, witamina C -
natala wrote:Nadrobiłam wszystkie strony, które się pojawiły po weekendzie - sporo tego 😅
Post o relacjach z ojcami i rodzinami skłonił mnie do podzielenia się moimi przemyśleniami i doświadczeniami. Moja relacja z tatą też nie jest normalna. W moim przypadku tata zawsze stosował metodę "odcinania dziecka od rodzica jako kary. Wyobraźcie sobie oziębłego rodzica, który się obraża na dziecko jak coś zrobić nie tak, każe mu przemyśleć coś co dziecko zrobiło nie tak jak on chciał. Wyobrażacie sobie grożenie 18 letniej dziewczynie że ojciec ją uderzy w twarz, bo ona nie chce zjeść kiełbasy której ona nie lubi, a ojciec jej każe?
Az mi głupio to pisać, bo jest to teraz dla mnie tak absurdalne i niedorzeczne...
Karcenie dziecka agresją, krzykiem, oziębłością. Nie rozmawianie, traktowanie dziecka jak potwierze. To moje dzieciństwo, wiek nastoletni i teraz dorosłość. Cały czas ojciec tego próbuje i działa tym samym schematem. Jestem po terapii i sama czytam mnóstwo na temat psychologii i uczenia się emocji. Tak musiałam uczyć się tego co JA czuję, bo przez konieczność dostosowania jako dziecko do humorów i nastrojów ojca straciłam siebie i swój głos. Sama nie wiedziałam co czuję. Największym plusem tego jest to że wiem kim nie chcę być dla swojego dziecka i jak bardzo mi zależy na tym żeby było ono szczęśliwe.
Tak jak napisała któraś z Was, ogromnie się cieszę że mój mąż jest wspaniałym człowiekiem i będzie ojcem, na pewno lepszym niż mój był i jest dla mnie.
Swoje przejścia z ojcem przepłaciłam zaburzeniami odżywiania, anoreksją i traumą.
Wiecie, to też są takie rzeczy i elementy które sprawiają że kulejemy jako dorośli i to wybija w codzienności.
Jeśli któraś z Was czuje że potrzebuje wsparcia w zakresie psychologicznym i nad tym się zastanawia to naprawdę uważam że warto i to są jedne z najlepiej wydanych pieniędzy. Mnie to uratowało.
Odebraliśmy ostatnio zdjęcia z naszej sesji ciążowej 🤎
Jesteśmy zachwyceni 🥰 Właściwie nawet nad samą sesją się za bardzo nie zastanawialiśmy, to taka wspaniała pamiątka 🤗
Co do kompletowania wyprawki - mamy ograniczone miejsce w mieszkaniu i sama staram się nie kupować zbędnych rzeczy, więc tak jak piszą dziewczyny - z niektórymi "nieobowiązkowymi" rzeczami czekamy, bo może nie będzie potrzeby ich kupowania, a jeśli się pojawi to można szybko to kupić, bo teraz wszystko jest łatwo dostępne stacjonarnie, na allegro etc.
Łączę się z tobą w odbijaniu się czkawką metod wychowawczych ojca 💔. Cieszy mnie, że mamy dzisiaj czasy wysokiej świadomości zaburzeń, dysfunkcjonalności w rodzinie. Obecne pokolenie być może rzadziej decyduje się na dziecko ale mam wrażenie, że teraz więcej osób decyduje się na świadome rodzicielstwo. No i dużo osób zaczyna przepracowywać traumy aby nie przerzucać ich dalej na dziecko i najbliższych.
Ja w tym tygodniu mam mieć sesję plenerową, mam nadzieję, że pogoda dopisze i ładnie wyjdę na zdjęciach 🤣.ONA:
PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany
ON:
teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E
11.12.2023 ⏸️
08.2024 mała A. 👸🏻 🩷
-
@Malgosiagosia, rozumiem, to w takim razie faktycznie potrzebny zakup
Tylko chyba lepiej zacząć od 1 puszki/opakowania, a w razie czego, np. już w trakcie pobytu w szpitalu domówić, jak będzie pewne, że mleko maluchowi pasuje.
@Bunkierka, u nas jest wyznaczona codziennie jedna pielęgniarka (nie położna) chirurgiczna, która zajmuje się wszelakimi zmianami opatrunków, robi to po obchodzie - na obchodzie lekarz ogląda ranę (i ewentualni podejmuje jakieś decyzję dodatkowe z nią związane, jak coś jest nie tak). Później przy wypisie dziewczyny dostają zalecenia dbania o ranę wraz z lista rzeczy do kupienia w aptece + receptę na zastrzyki z heparyną.
@Betti, o rany, kochana, nawet tak nie pisz! Jeśli chciałabyś mieć takie zdjęcia na pamiątkę, to koniecznie się zapiszcie i zrób. Nie każdy lubi pozowanie, ale naprawdę takie sesje nie muszą być sztywno pozowane, wszystko zależy od fotografa! Może to być np. spacer z mężem za reke, jakies zatrzymanie się na buziak w czoło, pogłaskanie brzucha, spojrzenie się na siebie, kurcze, nawet grzebanie patykiem w piasku można sfotografować uroczo 🤣 Dobry fotograf zrobi tak, że szybko porzucisz skrępowanie.Ja też nie czuje się urodzoną fotomodelką, uwierz mi, ale zawsze robiliśmy sobie sesje i po tym wiem, że naprawdę jak jest fajna osoba za aparatem, to będziesz się śmiać i dobrze bawić, a może nawet odkryjesz w sobie większe pewności siebie niż zakładasz 😃😃 To jest super pamiątka. Nie trzeba przecież nigdzie tego udostępniać, jeśli nie chcesz, włożysz sobie do albumu. 😊
@natala, ogromnie współczuję Ci takiego odsuwania, oziębłości, traktowania w zasadzie jak wroga. To jest agresja bierna... Toksyczne zachowanie, które potrafi bardzo wyniszczyć psychikę dorosłej osobie, a co dopiero zagubionemu dziecku.
U mnie ojciec tez był toksykiem, katem psychicznym, a z czasem fizycznym, ale nie chcę tutaj się o tym rozpisywać, bo odsunęłam się od niego, nie mam żadnego kontaktu i tak jest mi dobrze. Natomiast mam za sobą terapię i wiem, że ja chciałam szybko zalozyc rodzinę właśnie dlatego, że marzyłam o własnej, zdrowej relacji w takim gronie, czego nie doświadczyłam w domu.
Wydaje mi się, że jak się przeszli przez takie piekło za dzieciaka, to ma się to w głowie już zawsze i o ile samemu nie jest się osobą toksyczną, to te doświadczenia sprawiają, że chcesz być lepszym rodzicem, takim, jakiego sama nie mialaś, a o jakim marzyłaś. Poniekąd dlatego ja też marzyłam jeszcze o córce. Chcę być dla niej taka mamą, jakiej nie miałam. Chcę jej powiedzieć rzeczy, których mi nikt nie powiedział i być dla niej w tych momentach, gdy ja zostawalam sama.
Przytulam Cię 😗enpe, Małgosiagosia, Bettti03 lubią tę wiadomość
-
Bettti03 wrote:Bardzo współczuję tego co przeszłaś. Dobrze, że dzięki terapii nauczyłaś się świadomie dostrzegać zachowania ojca, a nie szukać winy w sobie. Też uważam, że terapia i ogólnie korzystanie z pomocy psychologa jest warte każdej złotówki. Dzięki temu i ja przestałam obwiniać się za zachowanie ojca. W dużej mierze rozumiem co czujesz.
Pochwal się zdjęciamitrochę zazdroszczę takiej sesji, ale ja mam tak niska samoocenę, że nie dałabym rady stanąć przed aparatem🫣
Moim zdaniem rozważyć sesję. Ja też bardzo niepewnie czuję się gdy ktoś robi mi zdjęcia, często czuję się sztywna jak manekin. No ale lubię mieć zdjęcia, więc najbliższych czasem męczę aż będę miała jakieś zdatne 😂. Fotograf na pewno coś wybierze, a wy będziecie mieli piękną pamiątkę. To bardzo wyjątkowa chwila, którą możesz mieć uwiecznioną. Mama mojej przyjaciółki nie ma żadnych zdjęć z okresu ciąży, bo takie kompleksy miała a dzisiaj żałuje. Czasem bardzo na siebie brutalnie i krytycznie patrzymy. Pomyśl, że dla swojego dziecka będziesz najpiękniejsza i no twojemu facetowi też pewnie się bardzo podobasz 🥰. Tak jak pisze mamma-mia, fajny fotograf pomoże z ustawieniem do zdjęć, może was zagada , że ujęcie wyjdzie spontaniczne i niepozowane. Zrób może rozeznanie o fotografach w twojej okolicy. Może ktoś fajny się znajdzie i będzie robił zdjęcia w klimacie, który tobie odpowiada.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2024, 20:39
Bettti03 lubi tę wiadomość
ONA:
PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany
ON:
teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E
11.12.2023 ⏸️
08.2024 mała A. 👸🏻 🩷
-
Mamma-mia wrote:@Malgosiagosia, rozumiem, to w takim razie faktycznie potrzebny zakup
Tylko chyba lepiej zacząć od 1 puszki/opakowania, a w razie czego, np. już w trakcie pobytu w szpitalu domówić, jak będzie pewne, że mleko maluchowi pasuje.
Mamma-mia lubi tę wiadomość
🍒 fertistim, cynk
🤰🏼 magnez, omega, d3, b12, jod, cholina, mio-inozytol, kwas foliowy 5-MTHF, B6, wapń, żelazo, witamina C -
enpe wrote:Moim zdaniem rozważyć sesję. Ja też bardzo niepewnie czuję się gdy ktoś robi mi zdjęcia, często czuję się sztywna jak manekin. No ale lubię mieć zdjęcia, więc najbliższych czasem męczę aż będę miała jakieś zdatne 😂. Fotograf na pewno coś wybierze, a wy będziecie mieli piękną pamiątkę. To bardzo wyjątkowa chwila, którą możesz mieć uwiecznioną. Mama mojej przyjaciółki nie ma żadnych zdjęć z okresu ciąży, bo takie kompleksy miała a dzisiaj żałuje. Czasem bardzo na siebie brutalnie i krytycznie patrzymy. Pomyśl, że dla swojego dziecka będziesz najpiękniejsza i no twojemu facetowi też pewnie się bardzo podobasz 🥰. Tak jak pisze mamma-mia, fajny fotograf pomoże z ustawieniem do zdjęć, może was zagada , że ujęcie wyjdzie spontaniczne i niepozowane. Zrób może rozeznanie o fotografach w twojej okolicy
. Może ktoś fajny się znajdzie i będzie robił zdjęcia w klimacie, który tobie odpowiada.
🍒 fertistim, cynk
🤰🏼 magnez, omega, d3, b12, jod, cholina, mio-inozytol, kwas foliowy 5-MTHF, B6, wapń, żelazo, witamina C -
Małgosiagosia wrote:Kurcze ja też nie byłam na sesji. Mam kilka zdjęć z brzuszkiem, ale na wszystkich jestem sama. Musimy to jeszcze nadrobić, bo chcę też mieć pamiątkę.
Wiadomo, sesja to też nie obowiązek, bo nie każdy też przywiązuje wagę do pamiątek akurat w takiej postaci. Ja dużo zdjęć w formie cyfrowej z okresu nastoletniego usunęłam przez kompleksy i bardzo żałuję. Teraz np. po wakacjach robię sobie zawsze fotoksiążki na pamiątkę. Lubię taką formę wracania do wspomnień 🥰. A, że za książkę zapłaciłam i jest fizycznie to też nie pozbędę się tak łatwo jak pozbyłam się swoich zdjęć z komputera 🤣. Jeszcze dodam, że np. bardzo mam problem z uśmiechem z zębami do zdjęć. Mam to chyba po mamie, a mama ma przepiękne zęby ale no ma blokadę jakoś. Ja to samo. I zawsze się potem wkurzam na siebie, że się nie potrafię tak uśmiechać do zdjęć 🤣Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2024, 21:09
ONA:
PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany
ON:
teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E
11.12.2023 ⏸️
08.2024 mała A. 👸🏻 🩷
-
Bettti03 wrote:Bardzo współczuję tego co przeszłaś. Dobrze, że dzięki terapii nauczyłaś się świadomie dostrzegać zachowania ojca, a nie szukać winy w sobie. Też uważam, że terapia i ogólnie korzystanie z pomocy psychologa jest warte każdej złotówki. Dzięki temu i ja przestałam obwiniać się za zachowanie ojca. W dużej mierze rozumiem co czujesz.
Pochwal się zdjęciamitrochę zazdroszczę takiej sesji, ale ja mam tak niska samoocenę, że nie dałabym rady stanąć przed aparatem🫣
enpe, Ewappp lubią tę wiadomość
04.2020 synek 💙
08.2024 córeczka 🩷