X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Sierpniowe mamy 2024
Odpowiedz

Sierpniowe mamy 2024

Oceń ten wątek:
  • Papapatka Autorytet
    Postów: 1437 1652

    Wysłany: 3 lipca, 16:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lolcia37 wrote:
    Ooo Pani, drogo, ja się chyba nie zdecyduje.

    Mnie tez cena zszokowała a miałam właśnie w piątek u gin poruszyć ten temat. Mam przedszkolne dziecko i myślałam żeby ochronić noworodka… ehh…

    Na razie myśle ze po prostu córkę zatrzymam w domu pierwsze 6 tyg do szczepień Małego… zwłaszcza ze wrzesień październik to nieciekawe miesiące.

    Zosia! Spełnienie marzeń...km5scwa1f3mt6hq0.png
  • Bettti03 Autorytet
    Postów: 783 764

    Wysłany: 3 lipca, 16:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MumAgain wrote:
    Właśnie tak czytam na necie. Oby tak było.
    Przy cc i tak podają antybiotyk, bez względu na wynik GBS, ale ryzyko zakażenia jest zdecydowanie mniejsze niż w przypadku SN.!

    30 lat
    niedoczynność tarczycy
    Ur. 15.07.2024 Staszek 👦❤️
    age.png
  • Emzet92 Autorytet
    Postów: 933 958

    Wysłany: 3 lipca, 16:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Papapatka wrote:
    Mnie tez cena zszokowała a miałam właśnie w piątek u gin poruszyć ten temat. Mam przedszkolne dziecko i myślałam żeby ochronić noworodka… ehh…

    Na razie myśle ze po prostu córkę zatrzymam w domu pierwsze 6 tyg do szczepień Małego… zwłaszcza ze wrzesień październik to nieciekawe miesiące.
    Oczywiście, że cena jest posrana. Taka prawda 🥴 Ja gdyby nie to, że dziewczyny miały rsv mając 4 miesiące i wiem jak to maluchy przechodzą to pewnie bym się nie szczepila... Ja mam po prostu traumę poszpitalna. Ada ważyła wtedy pewnie z 3kg i była na wspomaganiu oddechu dobę. Plus antybiotyk i 12 dni w szpitalu. Sara krócej chorowała i bez wspomagania. A dziewczyny w żłobie zaraz coś złapią, chce mieć czyste sumienie, że zrobiłam dla Młodego, to co mogłam. Udało mi się mieć prenatalne na NFZ, więc ze Starym uzgodniliśmy, że szczepimy się. Choć wiadomo, że wolałbym sobie skoczyć na weekend do spa 🫢
    Dzięki za info o badaniu kleszczy i odsyłacz do rekomendacji. ALE MNIE LEKARZE WKURZAJA jak wprowadzają w błąd 😬 zawsze trzeba na ręce patrzec, mam wrażenie.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca, 16:19

    Trudna droga IVF
    01.2021 ❄❄
    03.2021 FET 2BC 9tc z. Turnera
    08.2021 FET :(
    11.2021 ❄❄❄
    11.2021 ET :(
    01.2022 FET 3BB,1BB🎉
    09.22 - bliźniaczki, A. 1600g, S. 2200g
    11. 2023 - SZOK, naturalny cud
    07.2024 Sz. 3885g

  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3329 2299

    Wysłany: 3 lipca, 16:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Monia, marzy mi się 10 właśnie i jeszcze rano mówiłam położnej, że jakbyśmy jakimś cudem dobili do 10, to dałabym radę urodzić bez stresu o to... A u mnie jest 7.9 dziś 😡 i naprawdę próbują to podnieść tyle czasu. Od stycznia brałam żelazo sama doustnie, później było zwiększone dawkowanie 2 razy. Na początku nie było źle, bo jakieś takie poziomu typu 11, później 10.5, ale to, co się porobiło w ostatnim miesiącu to jakiś koszmarek. Normalnie jakby młoda była małym wampirkiem 😳

    @Emzet, także to prawda. Chore to jest, bo zasadniczo powinno być tak, że idzie się do lekarza i ma się zawsze pewność, że dobrze leczy, diagnozuje, zna zalecenia itd., Pacjent nie powinien musieć weryfikować jego wiedzy...

    Co do gbs, to sama jestem ciekawa czy pobierali mi go przy przyjęciu, brali kilka wymazówek, więc może.

    age.png
  • Monia• Autorytet
    Postów: 557 812

    Wysłany: 3 lipca, 16:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamma-mia wrote:
    @Monia, marzy mi się 10 właśnie i jeszcze rano mówiłam położnej, że jakbyśmy jakimś cudem dobili do 10, to dałabym radę urodzić bez stresu o to... A u mnie jest 7.9 dziś 😡 i naprawdę próbują to podnieść tyle czasu. Od stycznia brałam żelazo sama doustnie, później było zwiększone dawkowanie 2 razy. Na początku nie było źle, bo jakieś takie poziomu typu 11, później 10.5, ale to, co się porobiło w ostatnim miesiącu to jakiś koszmarek. Normalnie jakby młoda była małym wampirkiem 😳

    @Emzet, także to prawda. Chore to jest, bo zasadniczo powinno być tak, że idzie się do lekarza i ma się zawsze pewność, że dobrze leczy, diagnozuje, zna zalecenia itd., Pacjent nie powinien musieć weryfikować jego wiedzy...

    Co do gbs, to sama jestem ciekawa czy pobierali mi go przy przyjęciu, brali kilka wymazówek, więc może.
    O kurcze, to faktycznie bardzo niskie masz😣 oby Ci się udało jakoś podnieść. Mi też spada z miesiąca na miesiąc ale jeszcze nie jest tak fatalnie jak u Cb😬

    👩🏼27 👨🏽26
    4x🐈🐈‍⬛🐈🐈‍⬛
    •Podejrzenie endometriozy
    2 cs ❤️
    ⏸️ 23.12.2023
    27.12,2023 - beta hcg 332,86 mIU/ml
    30.12.2023 - beta hcg 1076,36 mIU/ml
    19.01.2023 - usg, jest kropek 1,20cm i serduszko 😻
    26.04.2024 - połówkowe, 484g dziewczynki 👧🏼🩷
    27.06.2024 - III badania prenatalne, 1512g 🩷
    29.08.2024 - sn na świat przyszła Sara🥰

    age.png
  • Lolcia37 Autorytet
    Postów: 846 610

    Wysłany: 3 lipca, 16:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Emzet92 wrote:
    Oczywiście, że cena jest posrana. Taka prawda 🥴 Ja gdyby nie to, że dziewczyny miały rsv mając 4 miesiące i wiem jak to maluchy przechodzą to pewnie bym się nie szczepila... Ja mam po prostu traumę poszpitalna. Ada ważyła wtedy pewnie z 3kg i była na wspomaganiu oddechu dobę. Plus antybiotyk i 12 dni w szpitalu. Sara krócej chorowała i bez wspomagania. A dziewczyny w żłobie zaraz coś złapią, chce mieć czyste sumienie, że zrobiłam dla Młodego, to co mogłam. Udało mi się mieć prenatalne na NFZ, więc ze Starym uzgodniliśmy, że szczepimy się. Choć wiadomo, że wolałbym sobie skoczyć na weekend do spa 🫢
    Dzięki za info o badaniu kleszczy i odsyłacz do rekomendacji. ALE MNIE LEKARZE WKURZAJA jak wprowadzają w błąd 😬 zawsze trzeba na ręce patrzec, mam wrażenie.
    Masz bardzo dobre podejście, nas już inne wydatki przeczołgały, 1200 to jakiś kosmos, szkoda że na takie rzeczy nie ma refundacji nawet 50%.
    O tych kleszczach to też słyszałam że to jest niezły biznes dla tych co je badają, bo nawet jak kleszcz jest chory to i tak dopoki pacjent nie ma objawów to się go nie leczy profilaktycznie.

    Emzet92 lubi tę wiadomość

    04.2020 synek 💙
    08.2024 córeczka 🩷
  • Asiasia1 Autorytet
    Postów: 716 1031

    Wysłany: 3 lipca, 16:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamma-mia wrote:
    @Monia, marzy mi się 10 właśnie i jeszcze rano mówiłam położnej, że jakbyśmy jakimś cudem dobili do 10, to dałabym radę urodzić bez stresu o to... A u mnie jest 7.9 dziś 😡 i naprawdę próbują to podnieść tyle czasu. Od stycznia brałam żelazo sama doustnie, później było zwiększone dawkowanie 2 razy. Na początku nie było źle, bo jakieś takie poziomu typu 11, później 10.5, ale to, co się porobiło w ostatnim miesiącu to jakiś koszmarek. Normalnie jakby młoda była małym wampirkiem 😳

    @Emzet, także to prawda. Chore to jest, bo zasadniczo powinno być tak, że idzie się do lekarza i ma się zawsze pewność, że dobrze leczy, diagnozuje, zna zalecenia itd., Pacjent nie powinien musieć weryfikować jego wiedzy...

    Co do gbs, to sama jestem ciekawa czy pobierali mi go przy przyjęciu, brali kilka wymazówek, więc może.
    Kurde :/ pamiętam, że zawsze w ciąży miałaś problem i wlewy, ale przypomnij, chyba były skuteczne, co? Dlaczego teraz nic nie działa, masakra :( a miałaś badanie dzisiaj po tych wczorajszych skurczach? Gadałaś ze swoim czy jest coś jeszcze co można spróbować?

    👫33 lata
    🐕2019
    👶12.2022 💙
    👶08.2024 💙
  • Lolcia37 Autorytet
    Postów: 846 610

    Wysłany: 3 lipca, 16:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamma-mia wrote:
    @Monia, marzy mi się 10 właśnie i jeszcze rano mówiłam położnej, że jakbyśmy jakimś cudem dobili do 10, to dałabym radę urodzić bez stresu o to... A u mnie jest 7.9 dziś 😡 i naprawdę próbują to podnieść tyle czasu. Od stycznia brałam żelazo sama doustnie, później było zwiększone dawkowanie 2 razy. Na początku nie było źle, bo jakieś takie poziomu typu 11, później 10.5, ale to, co się porobiło w ostatnim miesiącu to jakiś koszmarek. Normalnie jakby młoda była małym wampirkiem 😳

    @Emzet, także to prawda. Chore to jest, bo zasadniczo powinno być tak, że idzie się do lekarza i ma się zawsze pewność, że dobrze leczy, diagnozuje, zna zalecenia itd., Pacjent nie powinien musieć weryfikować jego wiedzy...

    Co do gbs, to sama jestem ciekawa czy pobierali mi go przy przyjęciu, brali kilka wymazówek, więc może.
    U Ciebie przy każdej ciąży taka niska hemoglobina?

    04.2020 synek 💙
    08.2024 córeczka 🩷
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3329 2299

    Wysłany: 3 lipca, 16:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    enpe wrote:
    Daj znać jak będziesz miała info o wiesiołku od gine 😁. Kurcze to tak nad wyrost powiedział z tym urodzeniem, czy serio coś się święci 😮?
    Dam, dam :) pisałam z nim dzisiaj, ale to o tym kwasie foliowym, bo mam teraz dostać potężna dawkę i taka zmieszana w tym temacie byłam. Wolałam się upewnić co on o tym myśli, a nie widziałam go dzisiaj. Okazało się, że był na innym oddziale. Zapytam się go o te wiesiołek, ale to już jak będą mnie wypisywać, bo teraz to mi powie, że mam nie wymyślać 😆🤣
    Co do tego porodu, to taka lekarka, która prowadziła obchód tak powiedziała. Też mnie tym zaskoczyła. Na razie na dole bez zmian, ale rzeczywiście na ktg znowu skurcze co 10 min (choć w tym momencie są mniej dokuczliwe niż wczorajsze). Wczoraj naprawdę męczyłam się cały wieczór, aż do nocy. Coś się zmieniło. Dzisiaj mi czopa trochę odeszło znowu. no ale to wiesz... koniec konow to i tak się może rozkręcać 3 dni, a może 3 tygodnie 😉 Ja bym wolała wrócić jednak do domu, spędzić trochę czasu z dziećmi jeszcze

    enpe lubi tę wiadomość

    age.png
  • enpe Autorytet
    Postów: 905 517

    Wysłany: 3 lipca, 16:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamma-mia wrote:
    Dam, dam :) pisałam z nim dzisiaj, ale to o tym kwasie foliowym, bo mam teraz dostać potężna dawkę i taka zmieszana w tym temacie byłam. Wolałam się upewnić co on o tym myśli, a nie widziałam go dzisiaj. Okazało się, że był na innym oddziale. Zapytam się go o te wiesiołek, ale to już jak będą mnie wypisywać, bo teraz to mi powie, że mam nie wymyślać 😆🤣
    Co do tego porodu, to taka lekarka, która prowadziła obchód tak powiedziała. Też mnie tym zaskoczyła. Na razie na dole bez zmian, ale rzeczywiście na ktg znowu skurcze co 10 min (choć w tym momencie są mniej dokuczliwe niż wczorajsze). Wczoraj naprawdę męczyłam się cały wieczór, aż do nocy. Coś się zmieniło. Dzisiaj mi czopa trochę odeszło znowu. no ale to wiesz... koniec konow to i tak się może rozkręcać 3 dni, a może 3 tygodnie 😉 Ja bym wolała wrócić jednak do domu, spędzić trochę czasu z dziećmi jeszcze

    Aaa rozumiem, no może się uda wytrwać jeszcze trochę. Tak czy siak, już najważniejsze że po 28 tc jest i każdy dzień coraz lepszy. Widać zresztą po dziewczynach, że maluszki które już z nami są super sobie radzą 😁.

    Kurde was już też te ruchy dziecka coraz bardziej bolą? Do tego przybrały teraz postać takiego wypychania się. Śmiesznie, bo taki aż róg mi się po jednej stronie brzucha robi, chyba ktoś tu zaczyna mieć coraz bardziej ciasno. Chciałabym momentami mieć jakiś a la rentgen w oczach, bo ciekawi mnie jej pozycja jak to wygląda jak te ruchy robi 😂

    ONA:
    PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
    💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany

    ON:
    teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
    💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E

    11.12.2023 ⏸️
    08.2024 mała A. 👸🏻 🩷

    age.png
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3329 2299

    Wysłany: 3 lipca, 16:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lolcia37 wrote:
    U Ciebie przy każdej ciąży taka niska hemoglobina?
    Przy 1 nie, tzn. spadła mi, ale tak raczej jak 80% kobiet w ciąży, czyli tak do 10/10,5, więc nazwijmy, że do takiej "ciążowej anemiowej normy" 😆 wystarczyło doustne leczenie.
    Przy 2 - miałam spadek do 8,6. Wlewy dożylne z żelaza na hematologii dziennej (chyba 5 ich było, z jakimiś odstępami). Pomogły bardzo, ale wtedy b12 było ok na zastrzykach raz na parę miesięcy. Miałam po wlewach święty spokój na bardzo bardzo długo. Rok po porodzie miałam operację duża, a przed nią trafiłam regularnie krew (problemy urologiczne, krwawienie z układu moczowego), i wtedy mi spadła znowu, miałam więc wlewy (chyba 3), pomogło. Był spokój.
    Przy 3 - tylko anemia typowa ciężarnych, spadek do 10,3. Wystarczył Feroplex.
    Po porodzie 3, w wyniku silnego krwawienia miałam znowu anemię większą, ale tu również Feroplex dał sobie radę.
    Mój gin nawet analizował moje poprzednie karty ciąży własnie, bo chciał wiedzieć jak wyglądało to wtedy, stąd mam ich zdjęcia i pamiętam wyniki...

    Przed ta ciąża miałam hemoglobinę 13,5 🤷🏻‍♀️ ferrytyna piękna, żelazo też, B12 robię kontrolę co 2 miesiące i robiłam wyniki jeszcze w ciąży - najpierw wyszła średnia normy, pozniej już trochę niżej byłam, ale dalej były zapasy. Konsultowałam się wtedy z chirurgiem moim, mowil, że poziomy są takie, że moze nawet do końca ciąży mi wystsrczy bez żadnego uzupełniania.
    I nagle się zes*alo brzydko mówiąc 😰 😩😩 a wszystko miałam pięknie ustawione, serio...

    Ja nie wiem, mam córkę wampira, naprawdę 🙈

    Lolcia37 lubi tę wiadomość

    age.png
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3329 2299

    Wysłany: 3 lipca, 16:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    enpe wrote:
    Aaa rozumiem, no może się uda wytrwać jeszcze trochę. Tak czy siak, już najważniejsze że po 28 tc jest i każdy dzień coraz lepszy. Widać zresztą po dziewczynach, że maluszki które już z nami są super sobie radzą 😁.

    Kurde was już też te ruchy dziecka coraz bardziej bolą? Do tego przybrały teraz postać takiego wypychania się. Śmiesznie, bo taki aż róg mi się po jednej stronie brzucha robi, chyba ktoś tu zaczyna mieć coraz bardziej ciasno. Chciałabym momentami mieć jakiś a la rentgen w oczach, bo ciekawi mnie jej pozycja jak to wygląda jak te ruchy robi 😂
    Ja czekałam najbardziej na próg po 34 tc i po 2 kg masy. To jest wtedy już duża różnica. Mój gin też właśnie mówił, że naszym sukcesem będzie wytrwanie do tego etapu, a kolejnym do donoszone ciąży i wtedy już będziemy spokojni. Cieszę się, bo trafiając tu miałam jeszcze 32tc. To jednak już inaczej wyglada :)

    Mnie trochę dokucza takie wypychanie nagle którejś kończyny z boku, kiedy na tym boku leżę lub jakieś takie... przekręcanie sie. A tak to nie, aktywna teraz jest dużo, ale raczej delikatna :)

    age.png
  • Kinia197 Autorytet
    Postów: 312 322

    Wysłany: 3 lipca, 17:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamma-mia wrote:
    Ja czekałam najbardziej na próg po 34 tc i po 2 kg masy. To jest wtedy już duża różnica. Mój gin też właśnie mówił, że naszym sukcesem będzie wytrwanie do tego etapu, a kolejnym do donoszone ciąży i wtedy już będziemy spokojni. Cieszę się, bo trafiając tu miałam jeszcze 32tc. To jednak już inaczej wyglada :)

    Mnie trochę dokucza takie wypychanie nagle którejś kończyny z boku, kiedy na tym boku leżę lub jakieś takie... przekręcanie sie. A tak to nie, aktywna teraz jest dużo, ale raczej delikatna :)

    Śmiesznie jest jak wypycha np stopkę, tak myślę że to stopa 😂 Ale jak się dotyka to szybko chowa. Jak już ma 2 kg to bardziej takie przesuwanie niż machanie na wszystkie strony.
    Ja cię bardzo podziwiam, że tyle czasu w szpitalu jesteś, ale czego się nie robi dla zdrówka malucha. Oby wszystkie dzidzie wyszły szybko i najlepiej bezboleśnie 😂

    Mamma-mia lubi tę wiadomość

    age.png
  • Papapatka Autorytet
    Postów: 1437 1652

    Wysłany: 3 lipca, 18:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja jakoś nie wiem… staram sobie przypomnieć jak znosiłam ciąże 5 lat temu, ale nie pamietam 😱
    Teraz wydaje mi się ze dużo gorzej się czuje, jestem bardziej strachliwa… czy po tych dwóch pobytach w szpitalach czy co… nie wiem.

    Mam dosyć często jakieś kłucia w pochwie, takie kilku sekundowe, nieregularne… wiecie co to może być?

    Zosia! Spełnienie marzeń...km5scwa1f3mt6hq0.png
  • enpe Autorytet
    Postów: 905 517

    Wysłany: 3 lipca, 18:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Papapatka wrote:
    Ja jakoś nie wiem… staram sobie przypomnieć jak znosiłam ciąże 5 lat temu, ale nie pamietam 😱
    Teraz wydaje mi się ze dużo gorzej się czuje, jestem bardziej strachliwa… czy po tych dwóch pobytach w szpitalach czy co… nie wiem.

    Mam dosyć często jakieś kłucia w pochwie, takie kilku sekundowe, nieregularne… wiecie co to może być?

    Też mam takie kłucia w pochwie :/

    ONA:
    PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
    💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany

    ON:
    teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
    💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E

    11.12.2023 ⏸️
    08.2024 mała A. 👸🏻 🩷

    age.png
  • Ewappp Autorytet
    Postów: 800 872

    Wysłany: 3 lipca, 18:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    enpe wrote:
    Aaa rozumiem, no może się uda wytrwać jeszcze trochę. Tak czy siak, już najważniejsze że po 28 tc jest i każdy dzień coraz lepszy. Widać zresztą po dziewczynach, że maluszki które już z nami są super sobie radzą 😁.

    Kurde was już też te ruchy dziecka coraz bardziej bolą? Do tego przybrały teraz postać takiego wypychania się. Śmiesznie, bo taki aż róg mi się po jednej stronie brzucha robi, chyba ktoś tu zaczyna mieć coraz bardziej ciasno. Chciałabym momentami mieć jakiś a la rentgen w oczach, bo ciekawi mnie jej pozycja jak to wygląda jak te ruchy robi 😂

    Ja dzisiaj od rana mam obijane lewe żebro, chyba nogi faktycznie ma długie 🤣 rozpychanie się to chleb powszedni, już się przyzwyczaiłam do tego, ale czasami jeszcze sobie frywolnie bryka 😅 czyli ma jeszcze miejsce, jutro wizyta, zobaczymy ile urosła. Mam nadzieję że nie tyle co ostatnio 😬

  • MumAgain Autorytet
    Postów: 817 489

    Wysłany: 3 lipca, 19:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wróciłam od neurologa. Szału nie ma. Eeg bardzo źle.
    Spotkałam tam dziewczynę w ciąży. Tydzień niżej niż ja. Brzuch to miała może 1/3 mojego.

    Nasz Oluś jest mega aktywny. Przyrzekam zadne moje dziecko tak mnie nie łoiło jak on. Teraz to już takie przeciąganie, wypychanie, wypręzanie. Ale przysięgam- boli
    Jak się prostuje ( tak mi się wydaje ) to w szyjce mam taki mega mocny, klujący , przeszywający bol. Porównałabym do cewki moczowej takie nieprzyjemne. Aż odruchowo zaciskam nogi, bo mam wrażenie że, zaraz mi wody odejdą.
    Jak te kolana moje miały to powstrzymać, w razie jakby serio tak było. 🤣

    age.png
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3329 2299

    Wysłany: 3 lipca, 19:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asiasia1 wrote:
    Kurde :/ pamiętam, że zawsze w ciąży miałaś problem i wlewy, ale przypomnij, chyba były skuteczne, co? Dlaczego teraz nic nie działa, masakra :( a miałaś badanie dzisiaj po tych wczorajszych skurczach? Gadałaś ze swoim czy jest coś jeszcze co można spróbować?
    Dopiero mi się wyświetlił Twój komentarz🙈
    Właśnie w 1 ciąży miałka wlewy i po 1 też były. A 2 pozostałe na żelazie doustnie i tak jak piszesz - w każdym wypadku to było skuteczne...
    Nie wiem co się dzieje i oni też nie. :/ dzisiaj lekarska przyszła do mnie z całą zapisana kartka a4 z notatkami od hematologa i jakimiś ich rozkminami...
    Tak, miałam badanie, nic się nie zmieniło, na szczęście. No ale te skurcze jednak są bardziej nasilone, jeśli chodzi o ból, niż przed szpitalem (nie licząc tego etapu, gdy trafiłam do szpitala i zaraz po). Jakby zmieniły się. Wcześniej tyłek czy krocze dokuczało tylko raz na jakiś czas, w dniu, gdy za dużo byłam w pionie. Tutaj prawie cały czas przecież leżę 😬 idę do kuchni, do położnych, albo w podobne okolice. Nie wychodzę z oddziału, nie spaceruje po korytarzu ot tak. Jak się uczyłam, to w ostatnich dniach zamykalam się w łazience na korytarzu, bo tak był chłód. Dzisiaj mi jeszcze odszedł kawałek czopa.
    Chce do domu 😩 tęsknię bardzo za dziećmi. Jest mi totalnie smutno, jak słyszę małego przez telefon i to, jak on chce ze mną pogadać i Minnie wychodzi. Przecież on nic nie rozumie, dlaczego mamy nie ma od prawie 2 tygodni 😔

    age.png
  • Emzet92 Autorytet
    Postów: 933 958

    Wysłany: 3 lipca, 19:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MumAgain wrote:
    Wróciłam od neurologa. Szału nie ma. Eeg bardzo źle.
    Spotkałam tam dziewczynę w ciąży. Tydzień niżej niż ja. Brzuch to miała może 1/3 mojego.

    Nasz Oluś jest mega aktywny. Przyrzekam zadne moje dziecko tak mnie nie łoiło jak on. Teraz to już takie przeciąganie, wypychanie, wypręzanie. Ale przysięgam- boli
    Jak się prostuje ( tak mi się wydaje ) to w szyjce mam taki mega mocny, klujący , przeszywający bol. Porównałabym do cewki moczowej takie nieprzyjemne. Aż odruchowo zaciskam nogi, bo mam wrażenie że, zaraz mi wody odejdą.
    Jak te kolana moje miały to powstrzymać, w razie jakby serio tak było. 🤣
    I co teraz w związku z wynikami EEG?
    Czuję bardzo podobnie, dosłownie jakbyś opisywała moje dziecko. Plus mam wrażenie, że Mlody prostuje i zgina nogę/reke robiąc mi takie fale Dunaju na brzuchu. To boli.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca, 19:58

    Trudna droga IVF
    01.2021 ❄❄
    03.2021 FET 2BC 9tc z. Turnera
    08.2021 FET :(
    11.2021 ❄❄❄
    11.2021 ET :(
    01.2022 FET 3BB,1BB🎉
    09.22 - bliźniaczki, A. 1600g, S. 2200g
    11. 2023 - SZOK, naturalny cud
    07.2024 Sz. 3885g

  • MumAgain Autorytet
    Postów: 817 489

    Wysłany: 3 lipca, 21:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Emzet92 wrote:
    I co teraz w związku z wynikami EEG?
    Czuję bardzo podobnie, dosłownie jakbyś opisywała moje dziecko. Plus mam wrażenie, że Mlody prostuje i zgina nogę/reke robiąc mi takie fale Dunaju na brzuchu. To boli.

    Muszę uważać. Mam cała serię zakazów. Leki.
    Bo grozi mi napad epi.
    Lipa jednym słowem.

    U nas właśnie to samo. W ogóle jak na boku leżę I wstanę to mój brzuch wygląda jakby Mały spadł na jedną stronę 🤣

    age.png
‹‹ 373 374 375 376 377 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Starania o dziecko, niepłodność? - jak powiedzieć o tym innym?

Często bywa tak, że temat kłopotów z zajściem w ciążę jest owiany tajemnicą. Jak powiedzieć rodzinie i przyjaciołom o Waszych trudnych doświadczeniach związanych z przedłużającymi się staraniami o dziecko? Doświadczony psycholog, który na co dzień pracuje z parami zmagającymi się z niepłodnością - Justyna Kuczmierowska - proponuje napisanie listu. Sprawdź, co powinno znaleźć się w liście do bliskich osób. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Zespół Policystycznych Jajników (PCOS) – dieta dla płodności

Zespół policystycznych jajników (PCOS, Policystyczne Jajniki) to jedno z najczęściej występujących zaburzeń endokrynologicznych u kobiet. Dotyczy 5-10% kobiet w wieku rozrodczym i jest najczęstszą przyczyną zaburzeń owulacji i problemów z zajściem w ciążę. Przeczytaj jakie są objawy PCOS, jak wpływa ono na starania o dziecko oraz w jaki sposób możesz pomóc sobie dietą.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Niedoczynność tarczycy podczas starania o dziecko

Tarczyca to niewielki gruczoł umiejscowiony na szyi człowieka, który wytwarza hormony i ma ogromny wpływ na funkcjonowanie całego organizmu. Dlaczego tak często obniża płodność kobiety? Jak rozpoznać najczęstsze choroby tarczycy: niedoczynność i nadczynność? Przeczytaj w eksperckim artykule w całości poświęconym tarczycy! 

CZYTAJ WIĘCEJ