Sierpniowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Asiasia1 wrote:@Papapatka, słodziak 😍
@justinas, na IG fizjomommy są fajne przeglądy zabawek dla dzieci w zależności od wieku, może tam też znajdziesz jakąś inspirację 😁
@Lolcia37, minimalne pocieszenie, że się śmieje a nie drze 😬 aczkolwiek przy obu człowiek nie zaśnie i idzie oszaleć 🙈 myślałaś o chuście? Ja chyba spróbuję, może młodszy zaakceptuje bo też nie mam jak zrobić czegokolwiek 🥲
My byliśmy na bioderkach dzisiaj i wszystko ok, wizyta 3 min i za 4 tyg kontrola. Wieczorem wpadła położna, młody tyje jak pączek, średnio zaczął po ponad 70 g dziennie 😳 z brzuszkiem jazda, może od tego, że go przekarmiam? Ale serio nic nie działa, noszenie, tulenie, bujanie, nic. Wymiękam 🥲 położna sugerowała by po zakończeniu karmienia zaczekać chociaż 1,5 h do kolejnego (tyle się trawi mleko) by trochę brzuszek odpoczął ale sama już nie wiem. Czasem karmię częściej bo tak płacze 🙈 no i przez to jego ciągłe żarcie mam hiperlaktację. Dlaczego kp na początku jest takie trudne? 🙈
U nas przerwy od kp są dłuższe, jak ją noszę (w chuście). Może i u Was to byłoby rozwiązanie? -
MumAgain wrote:Dziewczyny co jest z tymi brzuszkami? U nas tak samo. Olek jak je to dosłownie kwiczy przy połykaniu jak osioł. Tak jakby nie nadążał łykać. Brzuch ma jak dziecko z Somalii. O czym to może świadczyć?
Ostatnie dni robi kupę ale to takie kleksy. Myślę o delicolu.
Ewidentnie ma problem z bączkami bo jak spi, to nagle zaczyna się wicie. Wije się chwile. I idzie bączek. I spokój. A po chwili na nowo.
Teraz do tego to coś... czuję się jak debil. Nie wiem co robić. On nie ma nosa zakitowanego. Tylko tam dalej mu furkocze. Odciagam to normalnie białe, jak mleko...
Oczyszczacz powietrza chodzi cały czas. Przedwczoraj mąż wyłączył i zaraz coś zaczęło się w nosie dziać.
Chyba dietę muszę ogarnąć. Bo zaczynam się bać powtórki z rozrywki.04.2020 synek 💙
08.2024 córeczka 🩷 -
MumAgain wrote:Powiedzcie mi kiedy możemy stwierdzić że dziecko ulewa za dużo? Olek dużo je i często. Ale ulewa. Często jak wezmę do odbicia to np 3 razy mu się odbije i 3 razy uleje. Czasem zarzyga mi plecy po sam tyłek. I to nie jest przetrawiony pokarm.04.2020 synek 💙
08.2024 córeczka 🩷 -
MumAgain wrote:Dziewczyny co jest z tymi brzuszkami? U nas tak samo. Olek jak je to dosłownie kwiczy przy połykaniu jak osioł. Tak jakby nie nadążał łykać. Brzuch ma jak dziecko z Somalii. O czym to może świadczyć?
Ostatnie dni robi kupę ale to takie kleksy. Myślę o delicolu.
Ewidentnie ma problem z bączkami bo jak spi, to nagle zaczyna się wicie. Wije się chwile. I idzie bączek. I spokój. A po chwili na nowo.
Teraz do tego to coś... czuję się jak debil. Nie wiem co robić. On nie ma nosa zakitowanego. Tylko tam dalej mu furkocze. Odciagam to normalnie białe, jak mleko...
Oczyszczacz powietrza chodzi cały czas. Przedwczoraj mąż wyłączył i zaraz coś zaczęło się w nosie dziać.
Chyba dietę muszę ogarnąć. Bo zaczynam się bać powtórki z rozrywki.
Ogólnie ja u swojej widzę poprawę w kwestii refluksu. Natomiast u mnie jest problem też z bardzo, bardzo szybkim wypływem pokarmu, który nie zmienia się z czasem, czyli do końca karmienia tak mam. Właśnie teraz w pon w poradni laktacyjnej babka też to zauważyła. Mówiła, że przeważnie jest tak, że bardzo szybki wypływ jest na początku, a później już zmniejsza tempo, a u mnie raz za razem przez całe karmienie tak jest. Mimo, że nigdy w życiu nie miałam żadnych samoistnych wycieków z piersi, nie używałam wkładek laktacyjnych i moje piersi są trudno reagujące na ściąganie laktatorami. Przez ten wypływ, mała jak jest głodna i zmęczona zarazem, to często w czasie jedzenia kopie, kręci się, stęka, wierci odchyla, puszcza itd. i szybki zasypia ze zmęczenia, a po 10 min się budzi, bo jednak dalej głodna i znowu chce jeść. U mnie taki szybki wpływ jest nawet wtedy, gdy karmiłam godzinę temu. Jestem już w okresie stabilizacji laktacji, piersi mi nie twardnieją tak często, są ogólnie bardziej miękkie itd., ale na tę chwilę ten wypływ dalej taki mam.
W czasie poprzednich karmień miałam taki szybki tylko na początku jedzenia dziecka i właśnie jak przyszła faza stabilizacji to jakby prawie w ogóle już tak szybko nie leciało. -
MumAgain wrote:Powiedzcie mi kiedy możemy stwierdzić że dziecko ulewa za dużo? Olek dużo je i często. Ale ulewa. Często jak wezmę do odbicia to np 3 razy mu się odbije i 3 razy uleje. Czasem zarzyga mi plecy po sam tyłek. I to nie jest przetrawiony pokarm.
-
Asiasia1 wrote:@Papapatka, słodziak 😍
@justinas, na IG fizjomommy są fajne przeglądy zabawek dla dzieci w zależności od wieku, może tam też znajdziesz jakąś inspirację 😁
@Lolcia37, minimalne pocieszenie, że się śmieje a nie drze 😬 aczkolwiek przy obu człowiek nie zaśnie i idzie oszaleć 🙈 myślałaś o chuście? Ja chyba spróbuję, może młodszy zaakceptuje bo też nie mam jak zrobić czegokolwiek 🥲
My byliśmy na bioderkach dzisiaj i wszystko ok, wizyta 3 min i za 4 tyg kontrola. Wieczorem wpadła położna, młody tyje jak pączek, średnio zaczął po ponad 70 g dziennie 😳 z brzuszkiem jazda, może od tego, że go przekarmiam? Ale serio nic nie działa, noszenie, tulenie, bujanie, nic. Wymiękam 🥲 położna sugerowała by po zakończeniu karmienia zaczekać chociaż 1,5 h do kolejnego (tyle się trawi mleko) by trochę brzuszek odpoczął ale sama już nie wiem. Czasem karmię częściej bo tak płacze 🙈 no i przez to jego ciągłe żarcie mam hiperlaktację. Dlaczego kp na początku jest takie trudne? 🙈
U nas jedynie jest spokój na spacerze. Jedyny momenct w ciągu dnia gdy jestem z nim sama, gdzie moje plecy mogą odpocząć. Szkoda, że idzie zima, bo my teraz całe dnie spędzamy na dworze 😆Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września, 12:27
👶2019
Starania o drugie 👶 od 04.2023
1 cs 04.2023 - 💔 puste jajo płodowe - indukcja farmakologiczna i łyżeczkowanie w 06.2023
2 cs 09.2023 - 💔 cb
3 cs 10.2023 - 💔 cb
4 cs 11.2023 - ⏸️ + acard
01.12 beta 21,210 (11dpo); 04.12 beta 165,650 (14dpo); 06.12 beta 486,150 (16dpo)
11.12 5+0 pęcherzyk ciążowy w macicy + heparyna
20.12 6+2 zarodek 0,44cm ❤️
12.01 9+4 2,67cm człowieczka ❤️
26.01 11+4 prenatalne - wszystko ok 💪
12.02 14+0 chłopczyk 💙
23.03 połówkowe - wszystko ok 💙
26.04 - 795g chłopa 💪
22.05 - 1265g
20.06 - 2kg
05.07 - 2600g
19.07 - 3200g 🫠
02.08 - 3440g
12.08 - szpital 💞
14.08 👶
_________________
MTHFR_1298A hetero
PAI-1 4G homo
Acard75 + clexane
-
A ja melduję się po fizjoterapeucie. No i dobrze, że poszłam. Mała ma faktycznie problem z brzuszkiem (osłabiony) i pospinana jest w główce i obręczy barkowej. Przez godzinę wydzierała się jakby do wrzątku była włożona. Wróciłam do domu z potężnym bólem głowy od jazgotu. Także ją tam trochę porozciągała itd. Biedna ze zmęczenia aż potem przysnęła. Przez te problemy z „tylną taśmą” mała jest taka nerwowa najprawdopodobniej i przez to też tak się ciężko ją czasem karmi. Dostaliśmy dwa ćwiczenia do domu. No ale czekają nas też kolejne wizyty i jak ogarniemy tę obręcz barkową i szyjkę/główkę to potem zajmiemy się brzuszkiem. Także tak szybkie zadzieranie główki, preferowanie lewej strony, nerwowość to nie była norma. Fajnie bo u nas fizjoterapeutka jest w tym samym centrum dla dzieci co neurologopedka i dzisiaj też podeszła do nas sprawdzić jak karmienie po zmianie nakładek i ćwiczeniach u fizjo. No i mała dalej „klika” podczas karmienia , ale dzisiaj dzięki tym rozluźnieniu szyjki udało się nawet pokarmić z prawej piersi bez kapturka (a głównie udaje się to z lewej), ale mamy z kapturka na siłę nie rezygnować. Po prostu mi skorygowała neurologopedka kapturek, bo miałam za twardy i za duży.
Jeśli chodzi o to co piszecie o krztuszeniu się podczas karmienia to ja zauważyłam, że głównie u nas ten problem jest gdy mała jest zaspana mocno czyli głównie w nocy albo nad wczesnym rankiem. Nie wiem czy też wtedy ten pokarm nie leci mi pod wyższym ciśnieniem.
Ogólnie cieszę się, że poszłam do specjalistów, bo mam teraz jakąś nadzieję, że będzie mi lepiej z malutką. A i na razie przez jej problemy mięśniowe mam odpuścić na ten moment chustonoszenie. Zresztą by się nie dało bo nie da się jej nosić klatką do klatki. Także teraz już wiem, że dobrze jest drążyć temat jak się czuje, że coś jest z dzieckiem nie tak.
A jeszcze pisałyście o bączkach, prężeniu się. To u nas wczoraj wieczorem dałam dolicol + espumisan. I mała super noc przespała, nie wierciła się w ogóle, a nad ranem seria bączuli na sucho że tak powiem. Także chyba też jest zagazowana. U pani fizjoterapeutki też bąki leciały jak ją tam uciskała. Także chyba wdrożę 1-2 razy dziennie taką mieszankę.ONA:
PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany
ON:
teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E
11.12.2023 ⏸️
08.2024 mała A. 👸🏻 🩷
-
@enpe, dobrze, że dostaliście jakieś zalecenia i wiesz już nad czym trzeba będzie pracować i jak.
A co Wasza neurologopedka mówi o malej wędzidełku?
Moja ostatnio w aucie strasznie wrzeszczy 😬 i postoje na cycka nic nie dają. Odkryliśmy, że niestety chodzi jej o moja bliskość 😬 jak już wczoraj wracając wysiadły nam baterie, odczepilismh foteliki chłopaków i usiadłam próbnie obok niej, trzymając ją za rękę, to w końcu się uspokoiła i dała nam dojechać bez ryku... Dzisiaj była ta sama sytuacja...
Przerąbane. Przecież nie będę wszędzie z mężem jeździć 😳 a ja często robię trasę ok 180-200km dziennie.. -
Mamma-mia wrote:@enpe, dobrze, że dostaliście jakieś zalecenia i wiesz już nad czym trzeba będzie pracować i jak.
A co Wasza neurologopedka mówi o malej wędzidełku?
Moja ostatnio w aucie strasznie wrzeszczy 😬 i postoje na cycka nic nie dają. Odkryliśmy, że niestety chodzi jej o moja bliskość 😬 jak już wczoraj wracając wysiadły nam baterie, odczepilismh foteliki chłopaków i usiadłam próbnie obok niej, trzymając ją za rękę, to w końcu się uspokoiła i dała nam dojechać bez ryku... Dzisiaj była ta sama sytuacja...
Przerąbane. Przecież nie będę wszędzie z mężem jeździć 😳 a ja często robię trasę ok 180-200km dziennie..
Z buziolkiem i wędzidełkiem wszystko dobrze. Dostaliśmy dwa ćwiczenia natomiast na buzię, chyba na to ćmoktanie.
Kurcze to słabo, u nas auto małą czilluje mocno. A tutaj wygląda na to, że ty musisz być fotelikiem 😅… No dzieciaczki nas jako mamy uwielbiają i świata poza nami nie widzą. Mam wrażenie, że bardzo dobrze czują zapach mamy. Przynajmniej wydaje mi się, że moja ma węch jak pies 😅. Czasem jak przytnie komara na cycku to odkładam ją obok i np. swoim szlafrokiem ciepłym okrywam, żeby miał mój zapach. A ostatnio tak spałyśmy wtulone do siebie. W sumie to mimo, że ten sen z nią czujny to i tak jakoś tak mi milusio mieć ją obok siebie. Po tych kilkunastu nocach razem nawet jest to dla mnie przyjemne mieć ją obok siebie. W zasadzie to i wygodniej, bo nie muszę zaglądać jak kwęknie bo mam jej buziolka obok swojego. Ja swoją też podczas jazdy trzymam często za rączkę, chociaż tak jak pisałam na ten moment fotelik ją czilluje. Może to przez to , że ją tak dość „otula”?ONA:
PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany
ON:
teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E
11.12.2023 ⏸️
08.2024 mała A. 👸🏻 🩷
-
Byłam u pediatry. No i mogłam go zmienić jak mówiłam głupia krowa. Więc mimo że jest zmieniony to osłuchowo czysto. Gardło czyste. Lekarz podejrzewa alergie na białko i stąd sapkę.
Olek je bardzo często. I dużo. Bywa że zje po 2 serię z obu piersi, po czym zasnie na 20 minut i od nowa. Tak przykładowo. Bo to różnie wychodzi ale bardzo często je raz za razem. Bardzo często ulewa przetrawionym mlekiem. Ale bywa , że wyleci normalnie jakie połknął.
Natomiast waga super. Przybiera. Z dnia dzień bywa , że i 100 g się zdarzyło. Je bez krzykow, płaczu, prężenia.
Jedynie to łapczywe połykanie. I to zazwyczaj na początku, i czasem w trakcie. Ale to tak , że go przytyka.
Ale nie ma awantur przy jedzeniu.
Dziś za to dramat był
Wracałam od siostry. Wpadł w taki amok. Pisk, wrzask. Zajechałam po drodze pod remize na jednej z wsi. Wyskoczyłam z auta. A on tak piszczał, wyprężony jak deska. Bordowy na buzi. Wrzask nieziemski. Ja przysięgam, że takiego czegoś nie widziałam nigdy dotąd. Naprawdę wyjmując go z fotelika miałam ochotę dzwonić na 112.
Wróciliśmy do domu jak już zdołałam go uspokoić. Podczas przewijania bączki tak szły, że nie wiem. Może 3 minuty non stop jeden po drugim. Potem jeszcze windi. I znowu momentalnie poszło taka seria. Potem już było ok.
Więc przysięgam wam, że jeśli tak wygląda kolka , to ja podziwiam każda mamę która ma na codzień i daje rade. Bo ja dziś wyłam razem z nim, wzywałam Boga i wszystkich świętych. Razem z moimi rodzicami na zmianę...
Serce mi pękło jak widziałam jak cierpi. -
enpe wrote:Z buziolkiem i wędzidełkiem wszystko dobrze. Dostaliśmy dwa ćwiczenia natomiast na buzię, chyba na to ćmoktanie.
Kurcze to słabo, u nas auto małą czilluje mocno. A tutaj wygląda na to, że ty musisz być fotelikiem 😅… No dzieciaczki nas jako mamy uwielbiają i świata poza nami nie widzą. Mam wrażenie, że bardzo dobrze czują zapach mamy. Przynajmniej wydaje mi się, że moja ma węch jak pies 😅. Czasem jak przytnie komara na cycku to odkładam ją obok i np. swoim szlafrokiem ciepłym okrywam, żeby miał mój zapach. A ostatnio tak spałyśmy wtulone do siebie. W sumie to mimo, że ten sen z nią czujny to i tak jakoś tak mi milusio mieć ją obok siebie. Po tych kilkunastu nocach razem nawet jest to dla mnie przyjemne mieć ją obok siebie. W zasadzie to i wygodniej, bo nie muszę zaglądać jak kwęknie bo mam jej buziolka obok swojego. Ja swoją też podczas jazdy trzymam często za rączkę, chociaż tak jak pisałam na ten moment fotelik ją czilluje. Może to przez to , że ją tak dość „otula”?
Oo to dobrze, że u Was działa odkładanie z Twoim ubraniem
Ja z moją też śpię, blisko siebie, najczęściej brzuchem do brzucha i też to lubię 🥰 albo kładę głowę obok je głowy i czuję ten jej zapach 🥰
U nas z jazdą jest najgorzej po południu/pod wieczór. Najlepiej z nią jedzie się z rana.. to powrotów najbardziej się boję. W poniedziałek to naprawdę już myślałam, że z tego trójmiasta nie wrócę... tak na raty jechałam i coraz ciemniej się robiło... Co ją brałam,to się uspokajała, wkładałam i od nowa ryk... Ehh mój dwulatek wył nam przy każdej jednej podróży fotelikiem aż do roku... Dopiero jak wtedy zamek klient fotelik na ten kolejny, był wyżej i skończyło się wycie. Najbardziej nie lubię, jak zaczyna mi wyć na obwodnicy czy autostradzie i jest korek 😦 a reszta moich dzieci nie miała problemu z jazdą samochodem, uwielbiali. Pierwszy zakręt i dziecko spało.
@MunAgain, to zróbcie IgE z surowicy, jak ma alergię to powinno być podwyższone. A jak wygląd skóry? U dzieci z alergią mało kiedy nie ma problemów skórnych.
Co do kolki, to w niej bóle są takie skurczowe. Jest np. kilka minut, że maluch się relaksuje i nagle znowu płacz, kopanie itd.
Może u Was jemu się pokarm cofnął i go zapieklo w przełyku? Albo właśnie jakiś skurcz jelit go złapał...
Ja wczoraj byłam u gina. Tak mi głupio było,bo kasy za wizytę nie wziął, a siedziałam pół godziny w gabinecie... I nawet nie wiedziałam, że nie zapłacę, po prostu jak wyszłam z gabinetu i wzięłam mała na ręce, to on poszedł do rejestracji i coś tam szepnął, a później się ze mną pozegnal. Podeszlam do babki, a ona mi mruga oczami ciesząc się i mówi, że wszystko załatwione, nic nie płacę 🙈 Ogólnie kochany jest. Mam jedną rzecz "do zrobienia", nieduża, ale bardzo dokuczliwą i obiecał zrobić ten mały zabieg, więc mamy się niedługo umówić. Tylko mówil, że wie, że nie chce sie położyć na oddział z uwagi na małą, więc pomyśli jak to ogarnąć jednodniówka, żebym jakies znieczulenie podać, bo uprzedził, że będzie bardzo bolesne.
Byłam też u fizjo. Jeju, mogłabym z nią zamieszkać 🤣 cudownie zajęła się moimi plecami, dostałam też kilka ćwiczeń na "wdowi garb", który mi się robi od kp w nocy i pochylania się. A tak to "płakała" nad moim kręgosłupem, strasznie ponacinane ledzwia i odcinek piersiowy. No coz, wychodzi noszenie małej cały ciągle...
U chirurga za to guzik załatwiłam. był jakiś sajgon i nie zdążyli przyjac wszystkich, muszę przyjść za tydzień. Szczęściem w nieszczęściu tego samego dnia mam fizjo małej i mojego psychologa, więc załatwię to za jednym zamachem.
Jutro jedziemy do tesciow. Mieszkają w innym województwie. Pierwszy raz zobaczą wnuczke.
-
Papapatka wrote:Macie może jakiś sposób aby umyć butelki i laktator z takiego mlecznego osadu? Żeby znowu były przezroczyste?
Z tego co wiem to nieszklane matowieją i tak. Ja używam z canpola płynu ponoć usuwa osad mleczny , ale za krótko używam butelek chyba (a głównie używam suavinexa który ma taką wkładkę silikonową zamiast klasycznej butelki nie wiem jak to wytłumaczyć)ONA:
PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany
ON:
teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E
11.12.2023 ⏸️
08.2024 mała A. 👸🏻 🩷
-
Mamma-mia wrote:Ojj tak, masz rację. Czują, czują. na głos też mają radar znakomity 😅 Mój mąż nieraz jak ja trzyma, to mówi "tylko się nie odzywaj, bo cię usłyszy i zaraz będzie lament" 😆
Oo to dobrze, że u Was działa odkładanie z Twoim ubraniem
Ja z moją też śpię, blisko siebie, najczęściej brzuchem do brzucha i też to lubię 🥰 albo kładę głowę obok je głowy i czuję ten jej zapach 🥰
U nas z jazdą jest najgorzej po południu/pod wieczór. Najlepiej z nią jedzie się z rana.. to powrotów najbardziej się boję. W poniedziałek to naprawdę już myślałam, że z tego trójmiasta nie wrócę... tak na raty jechałam i coraz ciemniej się robiło... Co ją brałam,to się uspokajała, wkładałam i od nowa ryk... Ehh mój dwulatek wył nam przy każdej jednej podróży fotelikiem aż do roku... Dopiero jak wtedy zamek klient fotelik na ten kolejny, był wyżej i skończyło się wycie. Najbardziej nie lubię, jak zaczyna mi wyć na obwodnicy czy autostradzie i jest korek 😦 a reszta moich dzieci nie miała problemu z jazdą samochodem, uwielbiali. Pierwszy zakręt i dziecko spało.
@MunAgain, to zróbcie IgE z surowicy, jak ma alergię to powinno być podwyższone. A jak wygląd skóry? U dzieci z alergią mało kiedy nie ma problemów skórnych.
Co do kolki, to w niej bóle są takie skurczowe. Jest np. kilka minut, że maluch się relaksuje i nagle znowu płacz, kopanie itd.
Może u Was jemu się pokarm cofnął i go zapieklo w przełyku? Albo właśnie jakiś skurcz jelit go złapał...
Ja wczoraj byłam u gina. Tak mi głupio było,bo kasy za wizytę nie wziął, a siedziałam pół godziny w gabinecie... I nawet nie wiedziałam, że nie zapłacę, po prostu jak wyszłam z gabinetu i wzięłam mała na ręce, to on poszedł do rejestracji i coś tam szepnął, a później się ze mną pozegnal. Podeszlam do babki, a ona mi mruga oczami ciesząc się i mówi, że wszystko załatwione, nic nie płacę 🙈 Ogólnie kochany jest. Mam jedną rzecz "do zrobienia", nieduża, ale bardzo dokuczliwą i obiecał zrobić ten mały zabieg, więc mamy się niedługo umówić. Tylko mówil, że wie, że nie chce sie położyć na oddział z uwagi na małą, więc pomyśli jak to ogarnąć jednodniówka, żebym jakies znieczulenie podać, bo uprzedził, że będzie bardzo bolesne.
Byłam też u fizjo. Jeju, mogłabym z nią zamieszkać 🤣 cudownie zajęła się moimi plecami, dostałam też kilka ćwiczeń na "wdowi garb", który mi się robi od kp w nocy i pochylania się. A tak to "płakała" nad moim kręgosłupem, strasznie ponacinane ledzwia i odcinek piersiowy. No coz, wychodzi noszenie małej cały ciągle...
U chirurga za to guzik załatwiłam. był jakiś sajgon i nie zdążyli przyjac wszystkich, muszę przyjść za tydzień. Szczęściem w nieszczęściu tego samego dnia mam fizjo małej i mojego psychologa, więc załatwię to za jednym zamachem.
Jutro jedziemy do tesciow. Mieszkają w innym województwie. Pierwszy raz zobaczą wnuczke.
Ja też lubię brzuszkiem do brzuszka, ale za bardzo mi łeb leci i niewygodnie, no i muszę wtedy już za czujnie spać i mocno główkę małej asekurować. Ale boczkiem jak ona leży i ja się w nią wtulam też fajnie , tyle że po karmieniu trzeba się nagimnastykować żeby ją delikatnie odłożyć 😁.O to super masz z tym ginekologiem!ONA:
PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany
ON:
teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E
11.12.2023 ⏸️
08.2024 mała A. 👸🏻 🩷
-
MumAgain wrote:Byłam u pediatry. No i mogłam go zmienić jak mówiłam głupia krowa. Więc mimo że jest zmieniony to osłuchowo czysto. Gardło czyste. Lekarz podejrzewa alergie na białko i stąd sapkę.
Olek je bardzo często. I dużo. Bywa że zje po 2 serię z obu piersi, po czym zasnie na 20 minut i od nowa. Tak przykładowo. Bo to różnie wychodzi ale bardzo często je raz za razem. Bardzo często ulewa przetrawionym mlekiem. Ale bywa , że wyleci normalnie jakie połknął.
Natomiast waga super. Przybiera. Z dnia dzień bywa , że i 100 g się zdarzyło. Je bez krzykow, płaczu, prężenia.
Jedynie to łapczywe połykanie. I to zazwyczaj na początku, i czasem w trakcie. Ale to tak , że go przytyka.
Ale nie ma awantur przy jedzeniu.
Dziś za to dramat był
Wracałam od siostry. Wpadł w taki amok. Pisk, wrzask. Zajechałam po drodze pod remize na jednej z wsi. Wyskoczyłam z auta. A on tak piszczał, wyprężony jak deska. Bordowy na buzi. Wrzask nieziemski. Ja przysięgam, że takiego czegoś nie widziałam nigdy dotąd. Naprawdę wyjmując go z fotelika miałam ochotę dzwonić na 112.
Wróciliśmy do domu jak już zdołałam go uspokoić. Podczas przewijania bączki tak szły, że nie wiem. Może 3 minuty non stop jeden po drugim. Potem jeszcze windi. I znowu momentalnie poszło taka seria. Potem już było ok.
Więc przysięgam wam, że jeśli tak wygląda kolka , to ja podziwiam każda mamę która ma na codzień i daje rade. Bo ja dziś wyłam razem z nim, wzywałam Boga i wszystkich świętych. Razem z moimi rodzicami na zmianę...
Serce mi pękło jak widziałam jak cierpi.
Oj u nas takie wrzaski były dwa tygodnie , wyjęte z życia .. kołki okropieństwo, cały dzień całą noc , płakałam razem z nim -
Mnie ostatnio życie domowe pochłonęło, jeszcze wychodzę do pracy na chwilę dorobić sobie . Ogólnie ze starym problem pokłóciliśmy się na wszystkich świętych i kazał mi się wynosić z Olkiem. No na pewno 😂
Oli już ssie paluchy żeby usnąć, bo smoczek go naciąga na wymioty, może spróbuję mu kupić z bibs smoczek ?
W nocy myślałam że zawału dostanę , karmiłam go na ramieniu miał główkę dawałam mu butle a on mi się do siedzenia zebrał , po prostu tak się uniósł że usiadł praktycznie, ja zdębiałam .. silny jest strasznie a głowy na brzuchu unosić nie chce 😅 -
Mamma mia nie ma nic na skórze. Zero. Żadnych wysypek. Placków suchych. Kupki ok ( u moich dzieci właśnie w kupkach był kłopot- śluz. )
Natomiast najadlam się krokietow z kapustą kiszona wczoraj i przedwczoraj. I jak nie wierzyłam w dietę matki karmiącej, tak teraz zgłupiałam.
Zresztą ja nabiał jem od początku dużo. W ciąży też. I co? Nagle teraz -
MumAgain wrote:Mamma mia nie ma nic na skórze. Zero. Żadnych wysypek. Placków suchych. Kupki ok ( u moich dzieci właśnie w kupkach był kłopot- śluz. )
Natomiast najadlam się krokietow z kapustą kiszona wczoraj i przedwczoraj. I jak nie wierzyłam w dietę matki karmiącej, tak teraz zgłupiałam.
Zresztą ja nabiał jem od początku dużo. W ciąży też. I co? Nagle teraz -
enpe wrote:Z buziolkiem i wędzidełkiem wszystko dobrze. Dostaliśmy dwa ćwiczenia natomiast na buzię, chyba na to ćmoktanie.
Kurcze to słabo, u nas auto małą czilluje mocno. A tutaj wygląda na to, że ty musisz być fotelikiem 😅… No dzieciaczki nas jako mamy uwielbiają i świata poza nami nie widzą. Mam wrażenie, że bardzo dobrze czują zapach mamy. Przynajmniej wydaje mi się, że moja ma węch jak pies 😅. Czasem jak przytnie komara na cycku to odkładam ją obok i np. swoim szlafrokiem ciepłym okrywam, żeby miał mój zapach. A ostatnio tak spałyśmy wtulone do siebie. W sumie to mimo, że ten sen z nią czujny to i tak jakoś tak mi milusio mieć ją obok siebie. Po tych kilkunastu nocach razem nawet jest to dla mnie przyjemne mieć ją obok siebie. W zasadzie to i wygodniej, bo nie muszę zaglądać jak kwęknie bo mam jej buziolka obok swojego. Ja swoją też podczas jazdy trzymam często za rączkę, chociaż tak jak pisałam na ten moment fotelik ją czilluje. Może to przez to , że ją tak dość „otula”?
U nas niestety był intensywny czas, mały był chory i trochę mnie tu nie było. Już pewnie nie nadrobię.
Mój syn też dużo ulewa. Niby odbija (choć nie zawsze się uda), ale gdzieś po pół godziny wypływa mu niestrawione mleczko. Pije 90 ml co 3 h, przybiera chyba w dolnej granicy normy. Jak dam 100 ml to uleje więcej. Nie wiem jak mu pomóc. -
enpe wrote:Z tego co wiem to nieszklane matowieją i tak. Ja używam z canpola płynu ponoć usuwa osad mleczny , ale za krótko używam butelek chyba (a głównie używam suavinexa który ma taką wkładkę silikonową zamiast klasycznej butelki nie wiem jak to wytłumaczyć)