Sierpniowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
MumAgain wrote:W ogóle nie zrozumiałaś co mam na myśli.
Jeśli twoje dziecko śpi w tym łóżeczku, to śpi bo mu to pasuje. Nie dlatego , że powiedziałaś " słuchaj stary , nie ma spania z rodzicami" Jestem skłonna zaryzykować stwierdzenie , że inaczej mówiłabyś, gdyby w ogóle nie spał poza rękami twoimi czy przy piersi - bo i tak bywa. Ale nie o tym.
Odniosłam się do nauki samodzielnego zasypiania czyli popularnego ostatnio treningu.. do mnie to nie przemawia.
Tak jak " nie nos bo przyzwyczaisz , szantaze , terroryzowanie"
Nie wiem czy pisząc, że nie wyobrażasz sobie terroryzowania twojego życia przez dziecko , że nie możesz nic zrobić- masz na myśli, że musisz być cicho ? Czy może ty tu rządzisz i on ma spać, bo masz robotę. Bo jeśli to drugie , to też nie rozumiem i nie dla mnie takie podejście.
A odnośnie niekochania bo odkładasz do łóżeczka... to wcale nie o to chodzi. Ale myślę, że decydując się na dziecko trzeba mieć świadomość, że może być różnie. I mowie to ja , matka 5 dzieci. Najstarsze córki przesypiały noce odkąd miały po 2 mce. Potem Lena i Maks już nie. Dla Maksa 7 pobudek w nocy w wieku roku lub ponad , to nie był żaden wyczyn. Moje dzieci nie potrzebowały wybitnie mojego towarzystwa. Bawiły się i zajmowały sobą. Zasypiały i spały bez problemu. W łóżeczku, wózku, na spacerze. W aucie . A Olek nie. Nie ma opcji. Bywa że na rękach nie zaśnie. Często tak bywa. W bujaku. W aucie. Więc jakie mam wyjście? Dać mu paść z płaczu? Bo musze nastawić pranie. Kilka razy już musiałam stawać autem w randomowych miejscach bo tak piszczał, że sekundy i zaszedłby się.
A ja niezmiennie twierdzę, że punkt widzenia , zależy od punktu siedzenia. Bo pisząc, że nie wyobrażasz sobie mieć tak jak my , nawet nie wiem co miałabym odpisać , żeby było to poprawne.👫33 lata
🐕2019
👶12.2022 💙
👶08.2024 💙 -
Kazde dziecko jest inne i w sumie kazda z nas jest inna. Moje dziecko np wogole nie spi na spacerach a starsza jak tylko zaczely sie krecic kolka juz spala itd. Ja tam lubie siedziec z maluchem na rekach godzinami. Napracowalam sie w zyciu( pracocholizm),chata zawsze byla na blysk jakos z wiekiem mi sie duzo zmienio😂spie z mala akurat bo lubie, owszem byla proba dostawki ale wierci sie w niej, walczy ze smpkiem, przebudza a to zaden sen ani dla Nas ani dla niej. Spokojny sen dobrze wplywa na rozwoj mozgu i tym sie kieruje. Przeciez do 18 tak nie bedzie( chyba).
-
Asiasia1 wrote:Co do punktu siedzenia to moja przyjaciółka ostatnio się ze mnie śmiała bo przy starszaku mówiłam jak to nie wyobrażam sobie spać z dzieckiem w łóżku, ale cóż po czasie doceniam starszaka bo na noc super spał w swoim łóżku 😂 a teraz ten mały terrorysta co go próbowaliśmy włożyć do łóżeczka to po 10 min oczy jak 5 zł i error gdzie są moi rodzice 😅 także jak nie jestem fanką spania z dzieckiem (cały czas mam schizę, że na niego poduszka spadnie czy go przygniotę) to trudno, choć serio mam nadzieję, że to się zmieni bo mając łóżko 180 to z mężem leżeliśmy dzisiaj na skrawku bo pączek tak się rozwalił a my woleliśmy leżeć jak sardynki niż ryzykować pobudką 😂 także teraz ją serio zrozumiałam 😂 ale mam nadzieję, że to się zmieni, będę co jakiś czas próbować , co zrobić. Spróbuję może z tym termoforem 🤣
A to możemy sobie przybic pione. Na przełomie zimy i wiosny koleżanka, która urodziła w styczniu mówiła do mnie : poczekaj aż urodzisz , nie będziesz miała czasu na nic itp itd. Typowe poczekaj aż... A ja mówiłam: spoko , ja się nie boję. Na luzie ogarnę. Moje dzieci są wyrozumiałe, zajmują się sobą, zasypiają. Jedynie młodsze nocki miały długo nieprzespane. ... A ta mi na to , że zobaczymy jak urodzę. Każde dziecko inne.
No to właśnie tyle wyszło z mojego gadania.🤣
Nie dalej jak tydzień temu jej pisałam, że franca wykrakała🤣
Asiasia1 lubi tę wiadomość
-
Asia2000 wrote:Kazde dziecko jest inne i w sumie kazda z nas jest inna. Moje dziecko np wogole nie spi na spacerach a starsza jak tylko zaczely sie krecic kolka juz spala itd. Ja tam lubie siedziec z maluchem na rekach godzinami. Napracowalam sie w zyciu( pracocholizm),chata zawsze byla na blysk jakos z wiekiem mi sie duzo zmienio😂spie z mala akurat bo lubie, owszem byla proba dostawki ale wierci sie w niej, walczy ze smpkiem, przebudza a to zaden sen ani dla Nas ani dla niej. Spokojny sen dobrze wplywa na rozwoj mozgu i tym sie kieruje. Przeciez do 18 tak nie bedzie( chyba).
U nas bez smoka. Nie chce żadnego
Teraz już ma odruch wymiotny jak próbuje dać.
Właśnie siedzę pod dino. Dziewczyny zakupy robią. Bo ja musiałam w biegu wracać jak zaczal płakać. Tak wygląda moja codzienność. -
MumAgain wrote:U nas bez smoka. Nie chce żadnego
Teraz już ma odruch wymiotny jak próbuje dać.
Właśnie siedzę pod dino. Dziewczyny zakupy robią. Bo ja musiałam w biegu wracać jak zaczal płakać. Tak wygląda moja codzienność.
My nie dajemy wogole smoczka, bo nie chcemy. Mały nie placze duzo, glownie wtedy gdy chce jesc, bo jest niecierpliwy albo gdy nie chce juz lezec sam czy siedziec w foteliku, bo woli na raczkach 😅11.12 ⏸️
03.06 Synek na świecie 🥰 (28+5) -
Domyślam się o co @Pauli chodziło z tym spaniem. Raczej nie typowy trening a wprowadzanie rutyny. Pilnowanie okien aktywności, drzemki w ciągu dnia itd. Muszę zacząć tego pilnować bo u nas w ciągu dnia to póki co loteria. Zaśnie przy cycku, odstawienie to zwykle 15 min i pobudka.
Z rutyną nocna nam o wiele lepiej idzie. Chyba sama załapała, że jest noc i się idzie spać. Nawet nie trzeba specjalnie lulać. Kładę ją do dostawki. Przebiera trochę rączkami i nóżkami ale bez płaczu czy marudzenia, jakby sama chciał się zmęczyć, czasami smoczka dam i o swojej godzinie po prostu sama zasypia i wtedy wypluwa smoczek. Śpi w nocy łącznie jakieś 12h z pobudką lub dwoma na jedzonko.
Zauważyłam, ze podczas snu ma te fazy aktywne i wtedy wygląda jakby się obudziła, trochę stęka, ciśnie 💩 ale potem zasypia więc jej nie ruszam póki nie jestem pewna, że się naprawdę obudziłaWiadomość wyedytowana przez autora: 2 listopada, 12:15
Emzet92 lubi tę wiadomość
-
klaudia_23 wrote:My nie dajemy wogole smoczka, bo nie chcemy. Mały nie placze duzo, glownie wtedy gdy chce jesc, bo jest niecierpliwy albo gdy nie chce juz lezec sam czy siedziec w foteliku, bo woli na raczkach 😅
To u nas tez wtedy płacz. Ale wydaje mi się, że właśnie cały czas płacze 🤣 -
Asieek wrote:Domyślam się o co @Pauli chodziło z tym spaniem. Raczej nie typowy trening a wprowadzanie rutyny. Pilnowanie okien aktywności, drzemki w ciągu dnia itd. Muszę zacząć tego pilnować bo u nas w ciągu dnia to póki co loteria. Zaśnie przy cycku, odstawienie to zwykle 15 min i pobudka.
Z rutyną nocna nam o wiele lepiej idzie. Chyba sama załapała, że jest noc i się idzie spać. Nawet nie trzeba specjalnie lulać. Kładę ją do dostawki. Przebiera trochę rączkami i nóżkami ale bez płaczu czy marudzenia, jakby sama chciał się zmęczyć, czasami smoczka dam i o swojej godzinie po prostu sama zasypia i wtedy wypluwa smoczek. Śpi w nocy łącznie jakieś 12h z pobudką lub dwoma na jedzonko.
Zauważyłam, ze podczas snu ma te fazy aktywne i wtedy wygląda jakby się obudziła, trochę stęka, ciśnie 💩 ale potem zasypia więc jej nie ruszam póki nie jestem pewna, że się naprawdę obudziłaAsiasia1, Emzet92 lubią tę wiadomość
-
Pauli05 wrote:Dokładnie o to mi chodziło. Ja w ogóle jestem dość dokładną osobą i skrupulatna i może to mnie gubi, ale mam tą apke adamo i tam zaznaczam sobie kiedy jadła, kiedy zaczęła się drzemka kiedy skończyła i po tym jak marudzi mogę ogarnąć na co płacze albo że już potrzebuje drzemki bo mija nam czas aktywności typowy dla jej wieku. I faktycznie to się sprawdza, wystarczy ją położyć w wózku czy łóżeczku polilac i zasypia. Nie ma u nas problemu z długim usypianiem bo właśnie staram się jej nie przemęczać. No ale to moje pierwsze dziecko więc mam na to wszystko „czas” i tego pilnuje i sprawdzam, domyślam się, że przy kolejnych na to nie ma już czasu i się idzie na żywioł. Ja zawsze lubię jednak mieć wszystko zapisane i dociekać co z czego wynika 😅
Pauli05 lubi tę wiadomość
👫33 lata
🐕2019
👶12.2022 💙
👶08.2024 💙 -
Kurde dziewczyny, ale to chyba wszystko rozbija się o poczucie bezpieczeństwa dziecka. A to bezpieczeństwo daje swego rodzaju przewidywalność, czyli rutyna. O ile teraz jeszcze trudno o rytm, bo np. bolibrzuszek może wszystko rozwalić w mig, to chyba warto wprowadzać jakieś schematy małymi krokami. Taka noc i dzień to też schemat, tyle że naturalny 😉 No i teraz trochę od nas i dziecka zależy na ile sobie możemy pozwolić w tym rytmie i zwyczajach. Ale nie jest tak, że wszystko zależy od dziecka i jego preferencji, bo po to jesteśmy rodzicami, by dziecku pomoc i nakierować je na 'właściwe" tory. Na przykład wspomniany regres snu w 4 miesiącu. Dziecko uczy się łączyć fazy snu, no i sorry tak mózg jest skonstruowany, że nastąpić to musi. Czy rutyna stanie się przytulas na rękach, czy pieluszka, czy smoczek, czy cokolwiek innego to trochę jednak od rodzica zależy. No i tu najważniejsza jest świadomość rodzica, że coś może zrobić, a w jakim kierunku to zrobi to już każdy musi zdecydować. Bądźmy dla siebie dobre li tych wyborów nie krytykujmy 😉
Pauli05, Asiasia1, Paprota9418, Kermetka lubią tę wiadomość
Trudna droga IVF
01.2021 ❄❄
03.2021 FET 2BC 9tc z. Turnera
08.2021 FET
11.2021 ❄❄❄
11.2021 ET
01.2022 FET 3BB,1BB🎉
09.22 - bliźniaczki, A. 1600g, S. 2200g
11. 2023 - SZOK, naturalny cud
07.2024 Sz. 3885g
-
Emzet92 wrote:Kurde dziewczyny, ale to chyba wszystko rozbija się o poczucie bezpieczeństwa dziecka. A to bezpieczeństwo daje swego rodzaju przewidywalność, czyli rutyna. O ile teraz jeszcze trudno o rytm, bo np. bolibrzuszek może wszystko rozwalić w mig, to chyba warto wprowadzać jakieś schematy małymi krokami. Taka noc i dzień to też schemat, tyle że naturalny 😉 No i teraz trochę od nas i dziecka zależy na ile sobie możemy pozwolić w tym rytmie i zwyczajach. Ale nie jest tak, że wszystko zależy od dziecka i jego preferencji, bo po to jesteśmy rodzicami, by dziecku pomoc i nakierować je na 'właściwe" tory. Na przykład wspomniany regres snu w 4 miesiącu. Dziecko uczy się łączyć fazy snu, no i sorry tak mózg jest skonstruowany, że nastąpić to musi. Czy rutyna stanie się przytulas na rękach, czy pieluszka, czy smoczek, czy cokolwiek innego to trochę jednak od rodzica zależy. No i tu najważniejsza jest świadomość rodzica, że coś może zrobić, a w jakim kierunku to zrobi to już każdy musi zdecydować. Bądźmy dla siebie dobre li tych wyborów nie krytykujmy 😉
Emzet92 lubi tę wiadomość
-
Z tym spaniem to indywidualna kwestia bardzo. Ja tyle założeń miałam, od samodzielnego snu w łóżeczku począwszy. Dziecko i tak weryfikuje. Też z apki korzystam i na ten moment wszystko wszyściutko zapisuję. Na leżenie na brzuszku też się upierałam by tyle ile powinna leżała a wyszło, że ma problemy które jej to uniemożliwiają. Plany można mieć a dziecko albo życie zweryfikuje. Tak samo ze sposobem karmienia. Nie ma co sobie narzucać zbyt wielu oczekiwań, bo potem się można rozczarować. No i nie ma co oceniać innych. Jednym się sprawdza spanie razem, innym spanie samodzielne. Najważniejsze to szczęśliwa mama i bobo 😁
Co do współżycia po ciąży to czyli dobrze, że jestem na zabezpieczeniu w postaci gumek. Nie lubimy ich obydwoje, ale ja na spiralę ani tabletki anty ani plastry się nie zdecyduję. Wazektomia też odpada , bo jeśli nam będzie los sprzyjał jeszcze jedno dziecko byśmy chcieli.
A mi się dzisiaj trochę nieswojo zrobiło. Zobaczyliśmy sąsiadkę z naprzeciwka, niby miła rozmowa itd. a ona, że słyszy małą jak płacze i chciałaby aż pomóc czy coś w tym stylu. Przykro mi się zrobiło, bo naprawdę robię co mogę by moje dziecko było zadbane i spokojne i nie płakało. Nie zostawiam jej na zasadzie „a niech się wypłacze”. A tak się poczułam po takim komentarzu. Powiedzieliśmy, że ona też płacze jak jej ćwiczenia robimy od fizjoterapeuty no i ,że jak to dziecko płacze też, bo to jedyny sposób jej komunikacji. No nie nasza wina, że mała ma donośny głos. A słyszę to odkąd tylko się urodziła to nawet na oddziale, że jest głośna bardzo. Cieszę się, że w nocy ona w ogóle nie płacze na ten moment bo bym jeszcze gorzej pewnie miała. Ja wam szczerze napiszę, że przez jej darcie się bałam się sama wychodzić z nią na spacer i wychodziłam tylko z kimś. Dopiero od niedawna chodzimy we dwie same , bo się psychicznie przełamałam. I nawet jak idziemy świeżo po karmieniu i tak biorę ze sobą odciągnięte mleko, bo tak się boję że np. zgłodnieje. A już raz ją musiałam w aucie karmić mimo, że TEORETYCZNIE była najedzona. Teraz na razie spokojne spacery mamy, nawet jak nie śpi to spacerki lubi. Ale zawsze mam stracha, że jak się rozedrze to ktoś mnie za patologię weźmie i wzroku potępiającego nie chcę na sobie. Także nigdy nie wiadomo przez co psychicznie przechodzi druga osoba. Powinnam mieć w dupie teoretycznie co inni mówią i myślą, ale niestety zawsze takie rzeczy mnie dotykały. No i niestety macierzyństwo to wiele tematów i kwestii , gdzie nieważne co się zrobi to zostanie się zjechanym, od słynnych skarpetek na zimne nóżki i koprów włoskich na kolki i złym mleku matki 😬.ONA:
PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany
ON:
teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E
11.12.2023 ⏸️
08.2024 mała A. 👸🏻 🩷
-
Paprota9418 wrote:Ja sobie nie wyobrażam spania z dzieckiem i terroryzowania mojego życia przez dziecko na zasadzie że nie mogę nic zrobić bo oni śpi 😱😱
I nie ma tu znaczenia wpadki nie wpadki.
Staraliśmy się z mężem ponad 4 lata ale to nie jest powód i nie ma znaczenia xD
Nasze dziecko śpi w łóżeczku i w ciągu dnia jest odkładane na drzemkę do łóżeczka i to nie jest znak że było „wpadka „ i go nie kochamy xD. Rozśmieszyłaś mnie tym komentarzem heh..
Ostatnio usypiałam go 2h. Polegało to na noszeniu jak zasypiał odkładaniu… trochę pracy trzeba w to włożyć ale do wszystkiego można przyzwyczaić. Nie rozbudzam dziecka do karmienia w nocy, karmie na śpiocha i odkładam.
W ciągu dnia dużo się przytulamy i bawimy.
Wiadomo nie zawsze się wszystko uda i trzeba powtórzyć to wszystko milion razy..
I tak czytam ze dzieci na Was wiszą cały dzień i nie możecie nic zrobić itp ja sobie tak nie wyobrażam.
Jest pora karmienia, spania i aktywności. Pierwsze miesiące trzeba się przemęczyć żeby dziecko tego nauczyć ale potem pojawia się rutyna.
I to nie znaczy że ja go mniej kocham bo odkładam do łóżeczka xDPaprota9418, Kermetka lubią tę wiadomość
-
Pauli05 wrote:Dzięki dziewczyny:D ja też powoli zaczynam wprowadzać naukę snu w łóżeczku i nawet to jakoś idzie ale czekam na regres 🙈 a nad ranem jak marudzi bierzemy ją do siebie i też to uwielbiam 🥰 ale nie chciałbym żeby to było rutyna. Też uważam, że na wszystko jest czas- spanie, zabawę i nie ma tu znaczenia że ktoś kocha bardziej swoje dziecko 🤯 W ogóle jestem pełna podziwu jak to jest, że jak ona się przebudzi śpiąc z nami i my jeszcze śpimy, to leży sobie spokojnie patrzy w sufit i się cieszy ale jak już się przebudzimy to manifestuje dość głośno swoją obecność wiem bo czasem ja podglądam jednym okiem
-
Małgosiagosia wrote:To mój sobie tak czasem leży w dostawce i śmieje się do sufitu, ale jak wejdę to już woła, żeby go brać. 😀
-
U nas top od 2 dni jest karuzela. Jest taka fascynacja że możemy nie istnieć.. dzisiaj 40 minut do niej gadał zahipnotyzowany przed zaśnięciem ja siedziałam na łóżku obok i czułam się bezużyteczna hah.. ale i tak ostateczne zasypianie było u tatusia na rączkach
Totalnie zgadzam sie z Emzet
Bo to wszystko rozchodzi się o „wychowywanie „
Trzeba dziecku pokazać i nauczyć wszystkiego bo jeżeli my tego nie zrobimy to nikt inny tego nie zrobi.
W zaczyna się właśnie od tych małych rzeczy typu rytm dnia, kąpanie jedzonko spanko, trzymanie się drzemek o tej samej porze. Wiadomo życie wiele rzeczy weryfikuje a bobas to nie zaprogramowany robot i przeważnie będzie na prawdę ciężko ale to jest coś w czym nie można iść na łatwiznę bo nam jest wygodniej a potem obudzimy się z 3 latkiem w łóżku i 6 latkiem w pampersie ( mam taka sytuacje u brata.. młody sikał w majtki praktycznie do 6 rz. )
Ja nie chce mieć 2/3/4 latka w łóżku który nie potrafi spać osobno bo wiem że ucierpi na tym moje małżeństwo. Potrzebuje się przytulić w nocy do męża a nie do dziecka. Dziecko mogę przytulać wieczorem, czytać czy opowiadać bajki tyle ile będzie potrzebowało ale ostatecznie będę robić wszystko żeby spał sam
Bo oprócz tego że jestem matka jestem też żona.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 listopada, 21:14
Pauli05 lubi tę wiadomość
-
13 lat temu trafiłam na forum. Tam poznałam 2 dziewczyny. Siostry. Mieszkają od x lat w USA..
Pamiętam dokładnie jak pisały jak swoje niemowlaki wyprowadzały do pokoi własnych. Zakładały korki na noc i szły spać. A te dzieci wyły , aż padły.
Wiec teraz jak słyszę: nauka zasypiania , to widzę odrazu to.
Bo rutyna , to rutyna. A to coś innego.
U nas każdy dzień próbuje żeby wyglądał podobnie. Rano wstajemy, jemy, przebieramy się z piżamki, zmieniamy pampersa . Przemywamy oczka. Nosek. "Bawimy się " na macie . Potem spacerek. Drzemka. Znaczy się próba drzemki, bo zazwyczaj powrót że spaceru w podskokach. I walka. O sen. Ale jest płacz. Wiec próbuje nakarmic. Od kilku dni jest ciężko. Chyba 3 dzień dziś, lub 4. Przy cycku wtedy kręci się, szarpie , poplakuje. Na rękach płacze. W bujaku placze. Jest tragicznie. Już nie wiem dziś co robić. Czy odpuścić kp? Czy dietę zmienić? Czy nie wiem co. -
MumAgain wrote:13 lat temu trafiłam na forum. Tam poznałam 2 dziewczyny. Siostry. Mieszkają od x lat w USA..
Pamiętam dokładnie jak pisały jak swoje niemowlaki wyprowadzały do pokoi własnych. Zakładały korki na noc i szły spać. A te dzieci wyły , aż padły.
Wiec teraz jak słyszę: nauka zasypiania , to widzę odrazu to.
Bo rutyna , to rutyna. A to coś innego.
U nas każdy dzień próbuje żeby wyglądał podobnie. Rano wstajemy, jemy, przebieramy się z piżamki, zmieniamy pampersa . Przemywamy oczka. Nosek. "Bawimy się " na macie . Potem spacerek. Drzemka. Znaczy się próba drzemki, bo zazwyczaj powrót że spaceru w podskokach. I walka. O sen. Ale jest płacz. Wiec próbuje nakarmic. Od kilku dni jest ciężko. Chyba 3 dzień dziś, lub 4. Przy cycku wtedy kręci się, szarpie , poplakuje. Na rękach płacze. W bujaku placze. Jest tragicznie. Już nie wiem dziś co robić. Czy odpuścić kp? Czy dietę zmienić? Czy nie wiem co. -
A odnośnie rutyny, to Olek ewidentnie odróżnia dzień od nocy. W nocy nie ma pogaduszek. On budzi się
Bardziej po omacku piersi szuka..zje. I zasypia odrazu.
Rano ok 6-7 wstaje i tak samo zje i dosypia . Do 8-9
A w dzień dramat. Naprawdę dziś ok 19 to siedziałam z nim na rękach i płakaliśmy razem. A spal dziś od 9 do 9.17
Potem od 13 do 13.22 ale włączyłam mu muzykę w bujaku i zasnal i spał do 16.30 . A potem to zasnal.ok 20 u męża na rękach. Z płaczem.