Sierpniowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
enpe wrote:Dziewczyny a zwłaszcza @Mamma-mia (bo pamiętam, że miałaś z tym do czynienia), zaczynam się zastanawiać czy mała nie ma refluksu/ refluksu ukrytego. O ile przez jakiś czas było lepiej z ulewaniem, tak teraz w ciągu dnia od 3 dni jest dramat. Dzisiaj to apogeum po prostu. Nie wiem czy to wynika z jej ruchliwości i dlatego się znowu pogorszyło. Wzmocniło się ulewanie, chociaż ja bym nazwała to już chlustaniem. I to duże ilości. Dzisiaj po każdym dosłownie posiłku, każdym. I między posiłkami. Co dziwne w nocy nie ulewa w ogóle w zasadzie poza dosłownie pojedynczymi epizodami. A teraz jak w ciągu dnia rzygnie to od razu widać , że do dyskomfort i zaczyna przeraźliwie po rzygnięciu płakać i się drzeć, widzę, że to ją denerwuje. No nie wypływa jej swobodnie ta treść i jest poddenerwowana. Dzisiaj też ma przez tę ilość wymiotów słaby apetyt. Wymiotowała mi nawet w trakcie karmienia piersią. Często też kicha i w nosie ma te mleczne gile. W trakcie jedzenia się krztusi, co dotychczas przypisywałam mojemu szybkiemu wypływowi pokarmu. Jest niespokojna w ciągu karmienia, no mówię najlepsze karmienia są na śpiocha i wtedy nie rzyga, ale się krztusi. Pozycja biologiczna odpada do karmienia, dostaje na niej szału. Mam też wrażenie, że ma często chrypkę i cofa jej się treść i ją połyka i to też jej sprawia dyskomfort. No i ja mam wrażenie, że ta kupa zbyt śluzowa. A dzisiaj znowu nitki krwi ledwo dostrzegalne wzrokiem , ale ja już jak maniak każdą jej kupę oglądam. Wiem, że muszę jej zbadać kupę. Chcę jutro na rodzinnej wymusić jakieś skierowania na badania i skierowanie albo do gastrologa albo na oddział żeby zrobili diagnostykę w kierunku refluksu. No bo martwi mnie to, a mała teraz od tygodnia ponad spada mi percentylowo. Nie wiem już czy się doszukuję na siłę problemu, bo dotychczas to prężenie, niechęć do leżenia na brzuchu przypisywałam wyłącznie tym problemom ze spiętymi tkankami i tylną taśmą mięśniową i słabym brzuchem. Teraz się zastanawiam jak łączę kropki. Nie wiem już też czy ma sens odstawianie przeze mnie bmk. Mam po prostu wrażenie, że coś ją męczy i nie daje mi to spokoju od kilku dni ale też na świra nie chcę wyjść. Dodam, że próby odbijania jej kończą się jeszcze gorszym rzygoleniem, a ona po prostu nie odbija po kp. Nie wiem już co myśleć. Nie chcę by się skończyło na odstawieniu mojego mleka, bo bardzo mocno walczyłam o tę laktację i mimo, że jest to dalej walka to chcę by piła moje mleko. A i ja już nie wiem czy mi waga wariuje ale przed chwilą małą zważyłam to spadła wagą w porównaniu z dwoma pomiarami z niedzieli i poniedziałku i to o prawie 100 g
Dla przykładu zdjęcie o jakich ilościach i konsystencji mowa:
https://zapodaj.net/plik-Ini5wDu3hZ
Otrzeżenie, obrzygana bluza .ONA:
PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany
ON:
teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E
11.12.2023 ⏸️
08.2024 mała A. 👸🏻 🩷
-
MumAgain wrote:Telewizor w ogóle. Ja nie oglądam tv od lat.
Nie gra radio. Żadna muzyka. Grających zabawek nie wyciągam nawet póki co. Jakieś grzechotki pluszowe. Mata piankowa. Wczoraj pierwszy raz miał karuzelke włączona tak na dłużej.👱♀️1989
02/2021 🥰 początek starań
04/2023 ⏸️ciąża naturalna
06/2023 💔poronienie samoistne 10tc
11/2023 👀diagnostyka
Morfologia 👌
HyCoSy 👌
Mthfr homo
Pai-1 homo
ANA ujemne
AMH 0,92 😥
TSH 1,813
FSH 5,62
LH 2,31
11/2023 👨⚕️decyzja o IVF
InviMed, dr Gizler
15/12/23 ⏸️ naturalna 😱
18/12/23 2 pęcherzyki 4t3d
18/12/23 bhcg 513
20/12/23 bhcg 1325
Heparyna
🧔♂️ 1987
Nasienie 👌 -
Asieek wrote:Hej dziewczny. Na babytuli są fajne wyprzedaże i obniżki z okazji Black week. Macie jakieś doświadczenia z tymi nosidłami? Któryś model polecacie?
@Papapatka Ty ostatnio pisałaś, że Twój mały był w tuli, czy to o to chodziło? 😁
Ja mam nosidło Lenny ale jest hybryda i denerwuje mnie jej wiązanie. Myślałam o czymś szybszym. Ubieram i idę 😊
Hej, tak w tuli się nosimy- model free to grow. Sama w stanie jestem założyć ja zapiać wziąć bluzę specjalna i wyjść z domu. Albo po jedzeniu jak marudzi to go wkładam. Albo jak wrócę z przedszkola, a on zostaje z Mężem i już z ulicy słyszę awanturę 😅…
Ehhh jutro mam Córkę w domu. Dzisiaj o 12 odebrałam ja z przedszkola po telefonie od cioci. Ze boli ja brzuch. W domu zeobila 💩, ból minął ale potem poszły jeszcze 4 💩… niby Ok ale zostawię ja w Donu.Asieek lubi tę wiadomość
-
@enpe, noo alergia na bmk wzmaga refluks. Jutro pediatra cię pokieruje, no ale pachnie refluksem. A te ulewania jak pachną? Gastrotuss już próbowaliście?Trudna droga IVF
01.2021 ❄❄
03.2021 FET 2BC 9tc z. Turnera
08.2021 FET
11.2021 ❄❄❄
11.2021 ET
01.2022 FET 3BB,1BB🎉
09.22 - bliźniaczki, A. 1600g, S. 2200g
11. 2023 - SZOK, naturalny cud
07.2024 Sz. 3885g
-
@enpe, wygląda jak refluks, ale jego przyczyny są naprawdę różne.... Zbadaj koniecznie te kupę. Jeśli potwierdzi się krew, to zdecydowanie spróbuj dietę bez bmk, ale tak wiesz, solidnie się przykładając, ale nie wybiórczo. Na refluks my mieliśmy debridat i dicogel. Ten drugi działał.
Nie wiadomo, może u niej być tak naprawdę taki podwójny problem, tj. że i zwiększona ruchliwość i alergia wpływa na wzmożony refluks znowu.
Moja miesiąc temu się nagle znacząco poprawiła w kwestii ulewania. Natomiast zawsze przy czerwonym gardle ma zwiększone ulewania i teraz tak miała też w czwartek, w dniu, w którym dostała biegunki - też co rusz zarzygana byłam ostro. Od soboty już było ok. Po czym dzisiaj znowu się co chwilę przebieralam i ja też, bo duże ilości idą. Ogólnie dziś ją coś męczyło. No ale jednocześnie zaczęła się na boki obracać, więc to też z pewnością wpływa na cofanie się pokarmu, choć to nie tak, że rzyg był tylko w takich momentach. cytujac mojego męża z dzis, ktory ją trzymał: "ona rzyga na sam dźwięk twojego głosu" 😅
Jeśli chodzi o przybieranie, to zdecydowanie nie możesz jej wazyc non stop, bo to powoduje tylko Twój stres a niczego nie wnosi. Rób chociaż tygodniowe odstępy, to już nie noworodek. Pamiętaj o ważeniu o tej samej porze dnia i zawsze w tych samych warunkach, czyli jeśli ważyłas po karmieniu, to następnym razem też tak, jeśli ważyłas w pieluszce to następnym razem też tak, jeśli ważyłas z wagą na stole to następnym razem też tak, nie z mi oceniamy lokalizacji wagi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 listopada, 00:04
enpe lubi tę wiadomość
-
Co do spania, to heh ja mam taki egzemplarz (po tym jak kolki minęły), że ona mogłaby spać 22h/dobę i 2 h do mnie gadać, jeśli tylko ja lezalabym obok niej, najlepiej z dostępem do cyca. Ogólnie na tę chwilę mi się to podoba, bo jak jest tak, że ja źle się czuje, a dzieciaki są zdrowe i mogły iść do placówek, to proszę męża, żeby ogarnął je rano, bo źle się czuje i wtedy mogę zostać w łóżku zdecydowanie dłużej, albo wyprawić dzieci i wrócić z małą do łóżka na 2h chociaż. To jest komfort. Teraz właśnie mam problem urologiczny, schodzi mi kamień, mam bóle od 2 dni i dzisiaj pozwoliłam sobie z małą parę razy się tak położyć na godzinę. Wtuliła się we mnie i kimała bez problemu.
Ona ogolnie ma bardzo dużą potrzebę snu. Chlopcy mniej sypiali. Ja tam się cieszę z takiej wersji. Jak muszę coś robić, to biorę ją w chustę czy ostatnio częściej w nosidło, trochę bujam, tak z nogi na nogę przenoszę ciężar ciała i zasypia. Czasami się zdarza, że bracia ją obudzą po 20 min, wtedy jest rozdrażniona i za 20 min znowu muszę ją uśpić. Swoje dziewczyna musi wyrobić, widać.
Za to moj mąż działa na nią czasem jak płachta na byka.
Btw. Nadrobiłam te wasze posty o Capri. Uśmiałam się. Szczególnie z tego wysyłania mm ciotce dla kur 😂 dobre. 😃
Ja muszę właśnie jakieś mm kupić zapasowo dla męża, bo moje zdrowie ostatnio ma się gorzej i jednak musi coś miec dla malej, gdyby nie zdążył rozmrozić porcji z zamrazalki. Niestety na tę chwilę mała od kilku tygodni odrzuca wszystkie możliwe butelki, więc mamy podwójny problem. Wcześniej piła bez problemu 🤦🏻♀️ jutro testuje jeszcze jedną, ostatnia deskę ratunku czyli MimiJumi z polecenia neurologopedki. Młoda nie chce nawet pić z kieliszka od wódki, więc jest ciężko... Popsuła się pod tym względem 😬enpe lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny, zwłaszcza @Mamma-mia za obszerne wyjaśnienie ❤️. Kurcze no tak powiem wam się wzbraniam rękoma i nogami i mega boję, że o bmk się rozchodzi, bo nie powiem no kocham nabiał 🥲. Początkowo dla mnie był ból serca kiedy kilka lat temu wyszło, że mam nietolerancję laktozy (najgorzej było z mlekiem, jogurtami i śmietaną) no ale są mleka bez laktozy a i cała gama produktów mlecznych typu twaróg, śmietana, jogurt więc je wcinam , zwłaszcza twaróg do kanapek moja miłość i w ciąży to był mój must have do każdego praktycznie śniadania. Boję się też straty nabiału jako źródła wapnia i białka, które też jest dość istotne przy mojej insulinooporności 😭. Nie wiem jak mielibyśmy z chłopem funkcjonować jak u nas wiele sosów do makaronów bazuje chociażby na bazie np. mascarpone 🥲. Byłam kiedyś pół roku weganką i teraz sobie myślę, jezu jak ja mogłam żyć bez sera 😂. No ale skoro piszecie to muszę się nad tym pochylić, chociaż co mi nie pasuje w tym przypadku to były okresy , że malutka naprawdę praktycznie nic nie ulewała a jak ulewała to nie chlustało tylko bardziej boczkiem i przy nagłej zmianie pozycji albo jak się ruszała więcej. Dlatego też to jako drugi czynnik co mi trochę nie pasuje. No i te nitki krwi też na palcach jednej ręki mogę policzyć i pierwsza po ok. 1,5 miesiąca była. Nie wiem, może w tym czasie mogło coś innego być tym alergenem? Typu orzechy czy coś? Jak w ogóle wygląda to odstawienie bmk? To jakaś eliminacja na jakiś okres czasu i się potem z powrotem wprowadza prowokację?
Jeśli chodzi o gastrotuss to tu problem by mała do wcinała. Po karmieniu już głodna nie jest i nie bardzo ma ochotę go wciumkać. Zastanawiam się czy mogę go może podać przed karmieniem?
Z tym ważeniem to faktycznie jak piszesz @Mamma-mia , przesadziłam i zafiksowałam się i poza stałym miejscem pomiaru reszta była z czapy. Także teraz będę pilnowała zachowania podobnych warunków pomiaru, a przede wszystkim odpuszczę z częstotliwością, bo też jak wyżej było pisane, to może być skokowo z jej przyrostem wagi przy kp.
Jeszcze z tym wybudzaniem do karmienia to też po troszę strach u mnie by nocne karmienia jednak były by laktacji nie wyciszyć. Myślicie, że mogę np. jeśli ona się nie budzi po powiedzmy 5 godzinach to np. odciągać sobie mleko? Mam co prawda całą szufladę w zamrażalniku z moim mlekiem po nawałach 😂, ale po prostu by stało odciągnięte do 4 godzin a nóż by się obudziła a potem najwyżej bym go zużywała do kąpieli dla małej? Mam bojaźliwą naturę i bardzo bym nie chciała stracić mleka i chciałabym spróbować małą karmić do tego 2 roku życia chociaż piersią. Czy mnie samą to nie zajedzie? Nie wiem.ONA:
PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany
ON:
teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E
11.12.2023 ⏸️
08.2024 mała A. 👸🏻 🩷
-
Mamma-mia wrote:Co do spania, to heh ja mam taki egzemplarz (po tym jak kolki minęły), że ona mogłaby spać 22h/dobę i 2 h do mnie gadać, jeśli tylko ja lezalabym obok niej, najlepiej z dostępem do cyca. Ogólnie na tę chwilę mi się to podoba, bo jak jest tak, że ja źle się czuje, a dzieciaki są zdrowe i mogły iść do placówek, to proszę męża, żeby ogarnął je rano, bo źle się czuje i wtedy mogę zostać w łóżku zdecydowanie dłużej, albo wyprawić dzieci i wrócić z małą do łóżka na 2h chociaż. To jest komfort. Teraz właśnie mam problem urologiczny, schodzi mi kamień, mam bóle od 2 dni i dzisiaj pozwoliłam sobie z małą parę razy się tak położyć na godzinę. Wtuliła się we mnie i kimała bez problemu.
Ona ogolnie ma bardzo dużą potrzebę snu. Chlopcy mniej sypiali. Ja tam się cieszę z takiej wersji. Jak muszę coś robić, to biorę ją w chustę czy ostatnio częściej w nosidło, trochę bujam, tak z nogi na nogę przenoszę ciężar ciała i zasypia. Czasami się zdarza, że bracia ją obudzą po 20 min, wtedy jest rozdrażniona i za 20 min znowu muszę ją uśpić. Swoje dziewczyna musi wyrobić, widać.
Za to moj mąż działa na nią czasem jak płachta na byka.
Btw. Nadrobiłam te wasze posty o Capri. Uśmiałam się. Szczególnie z tego wysyłania mm ciotce dla kur 😂 dobre. 😃
Ja muszę właśnie jakieś mm kupić zapasowo dla męża, bo moje zdrowie ostatnio ma się gorzej i jednak musi coś miec dla malej, gdyby nie zdążył rozmrozić porcji z zamrazalki. Niestety na tę chwilę mała od kilku tygodni odrzuca wszystkie możliwe butelki, więc mamy podwójny problem. Wcześniej piła bez problemu 🤦🏻♀️ jutro testuje jeszcze jedną, ostatnia deskę ratunku czyli MimiJumi z polecenia neurologopedki. Młoda nie chce nawet pić z kieliszka od wódki, więc jest ciężko... Popsuła się pod tym względem 😬
Z tym gadaniem to fajna sprawa musi być. Moja od 2 dni bardzo intensywnie głuży, a jeszcze jak jej tym samym odpowiadam i naśladuję to już w ogóle poważne debaty 🤣. Już wcześniej zaczęła głużyć, ale od 2 dni jak załapie , że jej odpowiadam to się nakręca. No i przez to też jak płacze albo marudzi to dochodzi taki lament jak przekupka kościelna się śmiejemy. Bez urazy! Chodzi wiecie o takie starsze lamentujące kobiety w kościelnych ławkach co tak lamentująco śpiewają 😂. Sąsiadka nad nami starsza kobieta, lubi śpiewać i tak zawodzi dość często takie pieśni lamentujące i jak mała przy płaczu zaczęła dźwięki wydawać to brzmi dla mnie tak samo 🤣.
A jak u ciebie @Mamma-mia będzie wyglądał powrót do laktacji po pobycie w szpitalu? Bo laktację pewnie się da rozkręcić. Będziesz wtedy przy niedoborze dawała jej zapasy czy mm bo już zabraknie zapasów? O ile oczywiście zakładasz powrót ale pewnie tak skoro zapasy naszykowałaś.
Z tym mlekiem dla kur to sobie pomyślałam najpierw o kurach cioci, bo one to może niepochlebnie , że tak trochę myślę, ale dla mnie mają coś w sobie z pojemnika na odpady bio/kompostownika 😂. Jak zobaczyłam jak jedzą to zaczęły mnie fascynować jako zwierzęta i marzę o kurach jak tylko będziemy mieli domek. I już widzę jak wiele żarcia by się nie wyrzucało, bo kury by zjadły 😂. U mojej cioci takie przerośnięte cukinie albo dynie już takie stwardniałe tak wpierdzielały, kasze . No cuda zwierzątka 😂. Koleżanka z pracy, której rodzice mają kury, to się prawie obraziła jak o kurkach powiedziałam , że to małe kompostowniki 😂 . No i sprawdziłam wczoraj po tym jak pomyślałam o kurach czy mogą mm jeść i się okazuje to być dobrym pomysłem 😂.ONA:
PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany
ON:
teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E
11.12.2023 ⏸️
08.2024 mała A. 👸🏻 🩷
-
@enpe, oj wiem, rozumiem Cię. Mam nietolerancję laktozy, akurat wiedziałam o tym od dziecka, bo po każdej szklance mleka dostawałam biegunki, ale generalnie z ta laktoza u dorosłych to jest takie pół biedy, bo większość z nas ma jednak pewien próg tolerancji. Tylko trzeba wyczuć ile. U mnie to szklanka wlasnie licząc w takiej czystej postaci mleko,a jak jem trochę twarogu czy sera to się rozkłada po trochu. No ale rozumiem Cię, też jestem serolubna i teraz jak nie mogę jeść przez refluks to mi tego twarogu właśnie najbardziej brakuje 😅 i też miałam IO, ale odkąd schudłam wyniki typu hemoglobina glikowana itd. mam ok. Także widzę, że mamy podobny zestaw schorzeń 😅
Co do białka - a izolat białka sojowego? ja się tym ratowałam, jak mi proteinogram spadł. Do tego suplementacja wapnia.
Ja generalnie też nie jestem skłonna do stwierdzania alergii na bmk, ale skoro duszukalas się jakiejś krwi drugi raz już, to niestety trzeba to wziąć na poważnie, nie można ignorować.
Pocieszające jest to, że nawet jeśli by się okazało, że ma te alergie na bmk, to do rozszerzania diety zostały już tylko 3 miesiące, a takim dzieciom próbujemy ten nabiał też podac, tylko powoli. I często się okazuje, że już jest okej. także nie łam się, bo nic nie jest przesadzone. Może być w jedną i może być w drugą stronę. Ale pewne jest to, że trzeba malucha zbadać i zdiagnozować problem.
Co do alergenów - bywają różne alergie, ale zawsze patrzymy najpierw na tę najczęstsze. To tak samo, jak z nieprawidłowa moroflogia. Nie zakładamy od razu, że jest nowotwór, tylko infekcja.
U mojego syna było tak, że jak ja jadłam jajka to jemu nic nie było, a z kolei jak on zaczął jeść, to go wysypywało i dostawał boli brzucha, ale po białku, nie po żółtku, gdzie najczęściej to właśnie żółtko alergizuje.
Tak, przy założeniu alergii odstawiasz daną grupę produkt/produkt na minimum 3 tygodnie (moim zdaniem) i później robisz próbie prowokacji, chyba, że rzeczywiście jak ręką odjął i jest pewność, że to było to.
Co do ulewania, to moja dziś ma kolejny dzień, ze jesteśmy zarzygane co chwilę. Także z tym refluksem jak widać też bywa w kratkę.
A skoro mamy podobne schorzenia, to zapytam - też tak masz, że po jajecznicy i po słodkim chce Ci się spać? Po słodkim to umiem logicznie wyjaśnić (dawna IO + obecna hipoglikemia reaktywna), ale jajecznica?! A normalnie tak mnie to usypia jak jakieś środki nasenne 🙈
Co do odciągania - no ja robię podobnie, jak piszesz, tylko, że odciagam ok 3 w nocy po prostu, bo wtedy mi najlepiej leci. Wczesniej odciągalam 2x każdej nocy, teraz mam już 4,5litra więc nie muszę tak siedzieć. Mała u mnie bardzo różnie, bo raz się obudzi jeszcze o północy i później śpi do 5 bez cyca, a raz się obudzi o 2:30 dodatkowo, to daje jej tego jednego (więcej raczej nie mieści) i z drugiego ściągam. Raz na jakiś czas odpuszczam ściąganie, gdy jestem chora albo miałam turbo ciężki dzień, wtedy nastawiam sobie budzik, żeby małej dać raz więcej i tyle.
Później od tej 5/6 to już prawie ciągle podłączona do cycka jest, ale w łóżku może leżeć bez otwierania oczu nawet i do 9:30. Tylko wtedy jak wiem, że będę chciała zostać w łóżku, to przebieram jej pieluchę w środku nocy, żeby nie była zasikana nim wstaniemy.
Ja nie chcę robić dłuższych przerw nocnych od kp czy odciągania, bo u mnie tak łatwo się to później nie rozkręca, a potrzebuje mieć dobrze rozbujana laktację do czasu szpitala.
Tak, będę później dalej kp oczyście. Standardowo pobyt trwa 3 dni, ale biorąc pod uwagę moje różne komplikacje muszę liczyć, że nawet i do 7 dni mnie nie będzie, także zapasy postaram się zrobić większe. Byle tylko łaskawie jakąś butle raczyła wziąć. Wczesniej ładnie piła z butli, normalnie mogłam wychodzić i odciagac.enpe lubi tę wiadomość
-
Mamma-mia wrote:@enpe, oj wiem, rozumiem Cię. Mam nietolerancję laktozy, akurat wiedziałam o tym od dziecka, bo po każdej szklance mleka dostawałam biegunki, ale generalnie z ta laktoza u dorosłych to jest takie pół biedy, bo większość z nas ma jednak pewien próg tolerancji. Tylko trzeba wyczuć ile. U mnie to szklanka wlasnie licząc w takiej czystej postaci mleko,a jak jem trochę twarogu czy sera to się rozkłada po trochu. No ale rozumiem Cię, też jestem serolubna i teraz jak nie mogę jeść przez refluks to mi tego twarogu właśnie najbardziej brakuje 😅 i też miałam IO, ale odkąd schudłam wyniki typu hemoglobina glikowana itd. mam ok. Także widzę, że mamy podobny zestaw schorzeń 😅
Co do białka - a izolat białka sojowego? ja się tym ratowałam, jak mi proteinogram spadł. Do tego suplementacja wapnia.
Ja generalnie też nie jestem skłonna do stwierdzania alergii na bmk, ale skoro duszukalas się jakiejś krwi drugi raz już, to niestety trzeba to wziąć na poważnie, nie można ignorować.
Pocieszające jest to, że nawet jeśli by się okazało, że ma te alergie na bmk, to do rozszerzania diety zostały już tylko 3 miesiące, a takim dzieciom próbujemy ten nabiał też podac, tylko powoli. I często się okazuje, że już jest okej. także nie łam się, bo nic nie jest przesadzone. Może być w jedną i może być w drugą stronę. Ale pewne jest to, że trzeba malucha zbadać i zdiagnozować problem.
Co do alergenów - bywają różne alergie, ale zawsze patrzymy najpierw na tę najczęstsze. To tak samo, jak z nieprawidłowa moroflogia. Nie zakładamy od razu, że jest nowotwór, tylko infekcja.
U mojego syna było tak, że jak ja jadłam jajka to jemu nic nie było, a z kolei jak on zaczął jeść, to go wysypywało i dostawał boli brzucha, ale po białku, nie po żółtku, gdzie najczęściej to właśnie żółtko alergizuje.
Tak, przy założeniu alergii odstawiasz daną grupę produkt/produkt na minimum 3 tygodnie (moim zdaniem) i później robisz próbie prowokacji, chyba, że rzeczywiście jak ręką odjął i jest pewność, że to było to.
Co do ulewania, to moja dziś ma kolejny dzień, ze jesteśmy zarzygane co chwilę. Także z tym refluksem jak widać też bywa w kratkę.
A skoro mamy podobne schorzenia, to zapytam - też tak masz, że po jajecznicy i po słodkim chce Ci się spać? Po słodkim to umiem logicznie wyjaśnić (dawna IO + obecna hipoglikemia reaktywna), ale jajecznica?! A normalnie tak mnie to usypia jak jakieś środki nasenne 🙈
Co do odciągania - no ja robię podobnie, jak piszesz, tylko, że odciagam ok 3 w nocy po prostu, bo wtedy mi najlepiej leci. Wczesniej odciągalam 2x każdej nocy, teraz mam już 4,5litra więc nie muszę tak siedzieć. Mała u mnie bardzo różnie, bo raz się obudzi jeszcze o północy i później śpi do 5 bez cyca, a raz się obudzi o 2:30 dodatkowo, to daje jej tego jednego (więcej raczej nie mieści) i z drugiego ściągam. Raz na jakiś czas odpuszczam ściąganie, gdy jestem chora albo miałam turbo ciężki dzień, wtedy nastawiam sobie budzik, żeby małej dać raz więcej i tyle.
Później od tej 5/6 to już prawie ciągle podłączona do cycka jest, ale w łóżku może leżeć bez otwierania oczu nawet i do 9:30. Tylko wtedy jak wiem, że będę chciała zostać w łóżku, to przebieram jej pieluchę w środku nocy, żeby nie była zasikana nim wstaniemy.
Ja nie chcę robić dłuższych przerw nocnych od kp czy odciągania, bo u mnie tak łatwo się to później nie rozkręca, a potrzebuje mieć dobrze rozbujana laktację do czasu szpitala.
Tak, będę później dalej kp oczyście. Standardowo pobyt trwa 3 dni, ale biorąc pod uwagę moje różne komplikacje muszę liczyć, że nawet i do 7 dni mnie nie będzie, także zapasy postaram się zrobić większe. Byle tylko łaskawie jakąś butle raczyła wziąć. Wczesniej ładnie piła z butli, normalnie mogłam wychodzić i odciagac.
W sumie izolat białka sojowego chyba nawet mam w domu 🤔. No ale smuteczek mnie ogarnia na myśl o nabiale i tak 🤣. Mięcho też białko i bardzo lubię, jajka też. No ale seeeeer ❤️, kocham nabiał po prostu 😂, nie wiem jak te pół roku mogłam być weganką. No ale przynajmniej wiem, że dla dziecka tym bardziej dam radę. Byłam u rodzinnej , ona nie widzi z dzieckiem problemu a tym bardziej refluksu, ale wyprosiłam mimo wszystko jakieś badanka krwi. Mam też przyjść za 2 tygodnie na kontrolę z małą. Także pójdę do labo z małą, wezmę też dorobię badania - typu kupa, siebie też zbadam przy okazji. Gastrotuss mogę dalej podawać. Nie wiem super uspokojona nie jestem. Coś mi dalej z małą nie pasuje, ale już mi partner też kazał się uspokoić. No nic zobaczymy jak na kontroli będzie i co badania powiedzą.
Co do jajówki i słodkiego - w sumie nie wiem. Wiem tyle, że jajówą się zbytnio nie najadam. Muszę mieć węgla 🤣.
No to masz misję niezłą z tym odciąganiem. Jak już tyle litrów masz to na pewno z jedna szuflada w zamrażalniku co?ONA:
PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany
ON:
teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E
11.12.2023 ⏸️
08.2024 mała A. 👸🏻 🩷
-
@enpe, jak ja Cię rozumiem... Ja kocham nabiał i jak musiałam odstawić to schudłam -10kg od wagi sprzed ciąży bliźniaczej. Z perspektywy czasu myślę, że to był mój gwóźdź do trumny🥴 albo miałam depresję i nie mogłam jeść, albo nie widziałam co zjeść mogę. Jadłam głównie jabłka 🫢 nie popełniaj mojego błędu. Tak jak pisze Mamma mia, byle do rozszerzania diety. Wtedy można robić prowokacje, które zaczyna się od pieczonego nabiału (drabina mleczna). Zrób badanie kupki, krew raczej nic nie wniesie, ew. testy alergiczne. My mieliśmy zalecenie zrobić ok. Roku bliźniaczek i wtedy wyszło, że nie mają alergii. Ale tak jak pisze Mamma mia, mogła ona minąć., bo dzieci "wyrastają" z wielu przypadłości.Trudna droga IVF
01.2021 ❄❄
03.2021 FET 2BC 9tc z. Turnera
08.2021 FET
11.2021 ❄❄❄
11.2021 ET
01.2022 FET 3BB,1BB🎉
09.22 - bliźniaczki, A. 1600g, S. 2200g
11. 2023 - SZOK, naturalny cud
07.2024 Sz. 3885g
-
enpe wrote:W sumie izolat białka sojowego chyba nawet mam w domu 🤔. No ale smuteczek mnie ogarnia na myśl o nabiale i tak 🤣. Mięcho też białko i bardzo lubię, jajka też. No ale seeeeer ❤️, kocham nabiał po prostu 😂, nie wiem jak te pół roku mogłam być weganką. No ale przynajmniej wiem, że dla dziecka tym bardziej dam radę. Byłam u rodzinnej , ona nie widzi z dzieckiem problemu a tym bardziej refluksu, ale wyprosiłam mimo wszystko jakieś badanka krwi. Mam też przyjść za 2 tygodnie na kontrolę z małą. Także pójdę do labo z małą, wezmę też dorobię badania - typu kupa, siebie też zbadam przy okazji. Gastrotuss mogę dalej podawać. Nie wiem super uspokojona nie jestem. Coś mi dalej z małą nie pasuje, ale już mi partner też kazał się uspokoić. No nic zobaczymy jak na kontroli będzie i co badania powiedzą.
Co do jajówki i słodkiego - w sumie nie wiem. Wiem tyle, że jajówą się zbytnio nie najadam. Muszę mieć węgla 🤣.
No to masz misję niezłą z tym odciąganiem. Jak już tyle litrów masz to na pewno z jedna szuflada w zamrażalniku co?
A co Ci z tej krwi wypisała? Wątpię, żeby alergologiczne, bardziej pewnie moroflogia, ferrytyna itd. co?
Ja bym zbadała kupę koniecznie.
No ale moim zdaniem ważne też, że pediatra nie widzi niepokojących objawów u dziecka czyli maluch jest w dobrym stanie. Myślę, że badania warto zrobić, ale może nie jest tak źle, jak myślisz, tylko to wynik jej ruchliwości. Mnie by bardziej niepokoiła ta druga sytuacja z nitkami krwi. Jeśli rzeczywiście to to. Sprawdź.
Co do wagi - bo chciałam Ci odpisać jeszcze, ale usnęłam razem z małą 🤣 - moja młoda ma problemy z przybieraniem. Zaczęło się jak miała mniej więcej 2 miesiące jakoś tak (wcześniej przywaliła 2,5kg). Musiałabym sprawdzić dokładnie. W każdym razie przez 3 tygodnie było słabiutko, nagle dużo mniej niż wcześniej, ale że to było centralnie po szczepieniu na rota, to mówili, że to może być przez to. Później miała tydzień z przyrostami ok. I od tamtej pory znowu problem. Ostatnio były przyrosty tylko 15g/dobę. Muszę ją jutro właśnie zważyć czy coś ruszyło bardziej. Ja fizycznie mleko mam, więcej niż ona zjada, więc w teorii nie w tym rzecz. Butli nie chce już. Natomiast ogólnie nie spinamy się na tę chwilę jakos. Tak sobie na luzie gadałam z jej pediatra, że mogłaby więcej ważyć, ale z drugiej strony ona ciągle choruje, a jednak mówi się, że dziecko choruje całe i przy chorobach też mogą być problemy z przyrostami. To raz, dwa, że właśnie ma ten czas wzmożonej aktywności (aktualnie przekręca się na boczki) plus miała 2 dni biegunki mocniej, a wracają jej epizody refluksu. Np. właśnie teraz 2 dzień tak ma. Dziś też zrobiła 2 bardzo luźne kupy, takie dosłownie jakby wylać na pieluchę sok Kubuś, całkiem gładkie, wodniste, pomarańczowo-zolte. Młody w sobotę wymiotował, także niewykluczone, że coś złapała od niego. No i jak tu ma przybierać rewelacyjnie. Raczej ciężko w takich warunkach. Włączyliśmy jej też teraz żelazo i wit B, bo już na granicy była, ale i tak ładnie jej się trzymały. Także niewykluczone, że to trochę ją wspomoże.
Jednak żaden specjalista nie ma zastrzeżeń co do jej rozwoju, a naprawdę ma ich sporo. Wszyscy mówią, że bardzo kontaktowe dziecko, uśmiechnięte, gadatliwe, ładnie śledzi wzrokiem za przedmiotami czy za głosem albo światłem, ma wszystkie odruchy, które powinna mieć na tym etapie. A to, co jest do wypracowania, to tak naprawdę "pierdoły", czyli np. cofnięcie brody, wciąganie wargi dolnej i trochę za duże napięcie w nóżkach. U niej zdrowotnie jedyną rzeczą, która nas niepokoi jest ta wątroba.
Będziemy oczywiście dążyć do poprawy jej przyrostów, jednak nikt nie panikuje. -
Mamma-mia wrote:Ja mam w piwnicy zamrazalke wolnostojąca, ona ma jakos ok 300 litrów 😅 więc trochę mleka się zmieści 😂 trzymam w woreczkach na mleko wsadzam je do toreb z biedry. Mam 2,5 torby :p
A co Ci z tej krwi wypisała? Wątpię, żeby alergologiczne, bardziej pewnie moroflogia, ferrytyna itd. co?
Ja bym zbadała kupę koniecznie.
No ale moim zdaniem ważne też, że pediatra nie widzi niepokojących objawów u dziecka czyli maluch jest w dobrym stanie. Myślę, że badania warto zrobić, ale może nie jest tak źle, jak myślisz, tylko to wynik jej ruchliwości. Mnie by bardziej niepokoiła ta druga sytuacja z nitkami krwi. Jeśli rzeczywiście to to. Sprawdź.
Co do wagi - bo chciałam Ci odpisać jeszcze, ale usnęłam razem z małą 🤣 - moja młoda ma problemy z przybieraniem. Zaczęło się jak miała mniej więcej 2 miesiące jakoś tak (wcześniej przywaliła 2,5kg). Musiałabym sprawdzić dokładnie. W każdym razie przez 3 tygodnie było słabiutko, nagle dużo mniej niż wcześniej, ale że to było centralnie po szczepieniu na rota, to mówili, że to może być przez to. Później miała tydzień z przyrostami ok. I od tamtej pory znowu problem. Ostatnio były przyrosty tylko 15g/dobę. Muszę ją jutro właśnie zważyć czy coś ruszyło bardziej. Ja fizycznie mleko mam, więcej niż ona zjada, więc w teorii nie w tym rzecz. Butli nie chce już. Natomiast ogólnie nie spinamy się na tę chwilę jakos. Tak sobie na luzie gadałam z jej pediatra, że mogłaby więcej ważyć, ale z drugiej strony ona ciągle choruje, a jednak mówi się, że dziecko choruje całe i przy chorobach też mogą być problemy z przyrostami. To raz, dwa, że właśnie ma ten czas wzmożonej aktywności (aktualnie przekręca się na boczki) plus miała 2 dni biegunki mocniej, a wracają jej epizody refluksu. Np. właśnie teraz 2 dzień tak ma. Dziś też zrobiła 2 bardzo luźne kupy, takie dosłownie jakby wylać na pieluchę sok Kubuś, całkiem gładkie, wodniste, pomarańczowo-zolte. Młody w sobotę wymiotował, także niewykluczone, że coś złapała od niego. No i jak tu ma przybierać rewelacyjnie. Raczej ciężko w takich warunkach. Włączyliśmy jej też teraz żelazo i wit B, bo już na granicy była, ale i tak ładnie jej się trzymały. Także niewykluczone, że to trochę ją wspomoże.
Jednak żaden specjalista nie ma zastrzeżeń co do jej rozwoju, a naprawdę ma ich sporo. Wszyscy mówią, że bardzo kontaktowe dziecko, uśmiechnięte, gadatliwe, ładnie śledzi wzrokiem za przedmiotami czy za głosem albo światłem, ma wszystkie odruchy, które powinna mieć na tym etapie. A to, co jest do wypracowania, to tak naprawdę "pierdoły", czyli np. cofnięcie brody, wciąganie wargi dolnej i trochę za duże napięcie w nóżkach. U niej zdrowotnie jedyną rzeczą, która nas niepokoi jest ta wątroba.
Będziemy oczywiście dążyć do poprawy jej przyrostów, jednak nikt nie panikuje.
Zazdroszczę zamrażarki 😂! Ja mam dupowatą lodówkę w zabudowie. Niby wysoka, ale i lodówka i zamrażalnik o kant dupska. Strasznie jakieś płytkie. Przez to jedna szuflada to moje mleko. A druga to nasze mrożonki. No to dosyć mało miejsca.
A z krwi dostaliśmy morfologię, CRP, żelazo i glukozę. Myślę co by tu jeszcze dorobić, myślę że ferrytynę na pewno. No i wiadomo badanie kupy ogólne i chyba też krew utajoną w kupie? Ta rodzinna nie jest stricte pediatrą, dlatego też nie do końca czuję się uspokojona.
No u twojej małej to rzeczywiście nie ma z czego rosnąć ta waga jak co chwilę jakieś choróbsko ją atakuje 😢.
W ogóle gdzieś słyszałam opinię, że szczepienie na rota może nasilić refluks, że tak niby lasce powiedział gastrolog dziecięcy.
ONA:
PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany
ON:
teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E
11.12.2023 ⏸️
08.2024 mała A. 👸🏻 🩷
-
Z tymi przyrostami po Rota a właściwie ich braku całkowicie się zgadzam- u nas po Rota zawsze waga stoi albo jest +20g przez tydzień.
Ja trochę panikuje tez z waga mimo ze mój Synek chyba tutaj najwiecej wazy… bo 6,94 kg. Ale właśnie ładnie przybierał, przybierał a potem dobre 3-4 tygodnie to było słabo, albo nic albo 20 g właśnie w tydzień. Teraz trochę ruszył, bo 110 g przybrał (w tydzień). Nadal używany zagestnika ale np wczoraj nam ulewal mimo to. A dzisiaj ro już w ogóle kombo bo miał czkawkę kichal i kaszlał na raz…Mamma-mia lubi tę wiadomość
-
Emzet92 wrote:@enpe, jak ja Cię rozumiem... Ja kocham nabiał i jak musiałam odstawić to schudłam -10kg od wagi sprzed ciąży bliźniaczej. Z perspektywy czasu myślę, że to był mój gwóźdź do trumny🥴 albo miałam depresję i nie mogłam jeść, albo nie widziałam co zjeść mogę. Jadłam głównie jabłka 🫢 nie popełniaj mojego błędu. Tak jak pisze Mamma mia, byle do rozszerzania diety. Wtedy można robić prowokacje, które zaczyna się od pieczonego nabiału (drabina mleczna). Zrób badanie kupki, krew raczej nic nie wniesie, ew. testy alergiczne. My mieliśmy zalecenie zrobić ok. Roku bliźniaczek i wtedy wyszło, że nie mają alergii. Ale tak jak pisze Mamma mia, mogła ona minąć., bo dzieci "wyrastają" z wielu przypadłości.04.2020 synek 💙
08.2024 córeczka 🩷 -
Lolcia37 wrote:Mogłabyś napisać jakie objawy miały Twoje dziewczyny? Jak się zachowywały? Czy robiłaś im jakieś badanie? Co skłoniło Was do tego, że to alergia bmk? Po jakim czasie od odstawienia nabiału zauważyłaś poprawę u nich ?
Mniej więcej po miesiącu krew zniknęła z kupki, przy czym Sara na mm dłużej miała objawy. Przy rozszerzeniu diety jakoś ok 8 miesiąca wprowadziłam nabiał - pierwszy szczebel z drabiny. Mieliśmy takie zalecenie ze względu na wczesniactwo, by dłużej odczekac. Pamiętam, że upiekłam babeczki. U Ady w kupce pojawiła się nitka krwi. Wycofałam się na jakieś 2-3tyg i znowu upiekłam babeczki. Później udalo mi się wprowadzić stopniowo nabiał. Testy nie wykazały alergii. Tak to było. Czy to była alergia na bmk? Nie wiem 🫢
Aaa, no i badanie kału na krew utajoną nie było u nas konieczne, bo krew była widoczna gołym okiem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 listopada, 20:03
Lolcia37 lubi tę wiadomość
Trudna droga IVF
01.2021 ❄❄
03.2021 FET 2BC 9tc z. Turnera
08.2021 FET
11.2021 ❄❄❄
11.2021 ET
01.2022 FET 3BB,1BB🎉
09.22 - bliźniaczki, A. 1600g, S. 2200g
11. 2023 - SZOK, naturalny cud
07.2024 Sz. 3885g
-
Przydałaby się galeria kup niemowląt, normalne i nienormalne kupy 🤣. Coś podobnego jest na stronie hafija, tylko to stronka stricte poświęcona kp / kpi
Albo hasztag KupaDoOceny 💩Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 listopada, 21:25
ONA:
PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany
ON:
teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E
11.12.2023 ⏸️
08.2024 mała A. 👸🏻 🩷
-
Emzet92 wrote:Kurde, u nas to chyba było skomplikowanie 😁Ogólnie dziewczyny miały 4 miesiące jak złapały rsv i wylądowaliśmy w szpitalu. Dostały antybiotyk. Wtedy przez rozłąkę spowodowana hospitalizacja Ady, przestałam karmić Sarę piersia. Więc Ada była kp, a Sara mm Bebilon Profutura. To jest kluczowe dla tej historii 😁 No i po powrocie do domu zaczęły robić kupki z nitkami krwi, a później dosłownie z pasmami śluzu i krwi. Miały takie hardcorowe wybudzajace pierdy. Ada od zawsze hardcorowo chlustala, miała zdiagnozowany skrócony odcinek zwieracza żołądka. Sara nie ulewala. Zero problemów skórnych. Tyle z potencjalnych objawów. Z dodatkowych info Stary miał alergię na bmk w dzieciństwie. Albo podejrzenie. Kto to wie 😁 Teściowa pamięta, że miał czerwone policzki i jadł specjalne mleko 😉 no więc jedni pediatrzy mówili że to alergia na bmk, neonatolodzy, że podrażnienie po antybiotykoterapii. Dla Ady przeszłam na dietę bezmleczna, Sara dostała receptę na Bebilon Pepti. Nie jadłam nic co miało nabiał, miałam swój chlebek w piekarnii, zero wędliny, bo może być domieszka białka, no i brak kawki z mlekiem 😭😭😭😭
Mniej więcej po miesiącu krew zniknęła z kupki, przy czym Sara na mm dłużej miała objawy. Przy rozszerzeniu diety jakoś ok 8 miesiąca wprowadziłam nabiał - pierwszy szczebel z drabiny. Mieliśmy takie zalecenie ze względu na wczesniactwo, by dłużej odczekac. Pamiętam, że upiekłam babeczki. U Ady w kupce pojawiła się nitka krwi. Wycofałam się na jakieś 2-3tyg i znowu upiekłam babeczki. Później udalo mi się wprowadzić stopniowo nabiał. Testy nie wykazały alergii. Tak to było. Czy to była alergia na bmk? Nie wiem 🫢
Aaa, no i badanie kału na krew utajoną nie było u nas konieczne, bo krew była widoczna gołym okiem.Emzet92 lubi tę wiadomość
04.2020 synek 💙
08.2024 córeczka 🩷