X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Sierpniowe mamy 2024
Odpowiedz

Sierpniowe mamy 2024

Oceń ten wątek:
  • Malinaaa Koleżanka
    Postów: 51 88

    Wysłany: 6 stycznia, 20:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Emzet92 wrote:
    Tak, to wmawianie braku mleka lub kwestionowanie jego tłustości jest śmieszne 🤣 na szczęście jest sporo mądrych położnych i CDL, z których pomocy zazwyczaj można skorzystać. A skoro się interesujesz kp, to czy smak mleka zmienia się wraz z cyklem? Pytam, bo Ada odstawiła się w cyklu, w którym zaszłam w ciążę. Szacuję, że w momencie implementacji 🤪 a była totalnym cycoholikiem i nagle pierś fee. Czy nauka zna takie zależności? 🙂🙂

    W ciąży zmienia się smak mleka, dlatego większość dzieci się wtedy odstawia 🙈 zdarza się, że dziecko twardo ssie dalej, ale te dzieci, którym zmieniony smak nie odpowiada same rezygnują 🙈

  • Emzet92 Autorytet
    Postów: 932 955

    Wysłany: 6 stycznia, 20:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Malinaaa wrote:
    W ciąży zmienia się smak mleka, dlatego większość dzieci się wtedy odstawia 🙈 zdarza się, że dziecko twardo ssie dalej, ale te dzieci, którym zmieniony smak nie odpowiada same rezygnują 🙈
    Yhym, czyli Ada wiedziała pierwsza 🤣 dzięki!

    Cerva, Malinaaa lubią tę wiadomość

    Trudna droga IVF
    01.2021 ❄❄
    03.2021 FET 2BC 9tc z. Turnera
    08.2021 FET :(
    11.2021 ❄❄❄
    11.2021 ET :(
    01.2022 FET 3BB,1BB🎉
    09.22 - bliźniaczki, A. 1600g, S. 2200g
    11. 2023 - SZOK, naturalny cud
    07.2024 Sz. 3885g

  • Cerva Autorytet
    Postów: 2679 4785

    Wysłany: 6 stycznia, 21:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja sobie mówię, że chciałabym karmić piersią, ale też nie chciałabym się zafiksować na tym jeśli coś będzie nie tak i nie będzie szło. Wiele kobiet mówi , że miało tak, że postawiły sobie kp jako taki "punkt honoru" i strasznie je to wymęczyło psychicznie. No ale wiadomo, że plany swoje, a życie swoje.
    Ja mam mutację genetyczną zwiększającą ryzyko min.raka piersi i zdecydowanie karmienie piersią jest tutaj wskazane, bo znacząco zmniejsza ryzyko zachorowania! 😊 Także jak można to karmić. Rok jest taki wystarczający podobno, ale nie musi być przy jednym dziecku. Np jedno pół roku i drugie kolejne pół roku.
    Moja szwagierka jest położną i ma jakieś certyfikaty z kp więc będę miała też się kogo poradzić. 🙂

    Lannati_, Kira lubią tę wiadomość

    31 🙋🏼‍♀️
    👶🏼 2024
  • Bettti03 Autorytet
    Postów: 783 764

    Wysłany: 6 stycznia, 21:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja Wam powiem z innej beczki. To moja pierwsza ciąża, ale kp boję się jak cholera. Moja mama kiedyś opowiadała mi jaki ból sprawiało jej karmienie mnie piersią i odciąganie pokarmu. Do tego nabawiła się zapalenia sutków i masy ropy. Wspominała to jako jedno z gorszych doświadczeń jak nie najgorszych i suma sumarum musiała odstawić mnie jak miałam raptem 3-4 mce. Sama od zawsze miałam mega wrażliwe sutki (do tego stopnia, że partner ma zakaz dotykania - jest to wręcz nieprzyjemne) więc tym bardziej kwestia karmienia przyprawia mnie o dreszcze…. Mam nadzieję, że rzeczywistość okaże się dla mnie łaskawsza.

    Korzystając z okazji zapytam kiedy wypada poszukać i wybrać dla siebie położną ? Czym w ogóle położna ma się zająć i w jaki sposób towarzyszy w ciąży? Tak jak pisałam dla mnie to wszystko czarna magia i narazie skupiam się na przeżyciu I trymestru, ale nie chce też obudzić się przed porodem o stwierdzić że nic nie wiem 🫣

    30 lat
    niedoczynność tarczycy
    Ur. 15.07.2024 Staszek 👦❤️
    age.png
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3329 2299

    Wysłany: 6 stycznia, 22:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Emzet92 wrote:
    Oj tak karmienie piersią to często trudna droga, często bolesna i wymagającą. Ja miałam z dziewczynami cc na cito, więc moja laktacja dłuuugo się rozkręcała. A sorry, ja ją rozkręcałam i walczyłam o mleko dla wczesniaczek. Mur beton odciąganie co 3h, a jak dziewczyny osiągnęły 3kg wagi przystawianie do piersi. Później rany, podcinanie wędzidełek, ból i wyrzuty sumienia. Aaa no i podejrzenie alergii na bmk, więc dieta, dieta, dieta.
    Ech, suma sumarum karmiłam Adę rok i 2 miesiące do samoodstawienia, a Sara odłączyła się, gdy miała 4 mięsace, bo musiałam iść na weekend do szpitala z Adą. Chwile jeszcze byłyśmy kpi, ale nie mialam sił i czasu na odciąganie, bo mleka miałam rzekę. Po tym doświadczeniu wiem jedno - kp to piękna więź, ale trudna przeprawa. Sobie sprzed kilkunastu miesięcy powiedziałabym, ze ja też jestem wazna i że sposób karmienia nie jest najważniejszy. Ale zgadzam się z tym co kolezanka wyżej słusznie wskazała- wiedza to duża siła i pozwala ominąć problemy z kp, a już napewno zweryfikować złote rady życzliwych cioć 🙂
    ps Hafiję pewnie wszystkie pokochamy za galerię kupek 🤪🤪 wspomnicie moja słowa! 🤭
    O też jestem mamą dwóch wczesniakow :)
    I też walczyłam o pokarm. Mam do tego obciążenie zdrowotne, które tak realnie sprawia problem przy produkcji mleka, czyli problem ze zbyt niska prolaktyną. Niemniej duuuuuuzo walki, dużo wiedzy, konsultacji z CDL i da się.
    Ja swojego czasu kp i odciągałam pomiędzy kamieniami jeszcze, wychodziło co 1,5h.

    Blog Hafiji również polecam :)
    Galeria kupek potrzebna, szczególnie jak się zostaje mamą po raz pierwszy :D choć w tej książce, która polecam też są zdjęcia takie :D

    Emzet92, Malinaaa lubią tę wiadomość

    age.png
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3329 2299

    Wysłany: 6 stycznia, 22:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Evvee27 wrote:
    Oj karmienie piersią temat rzeka , ogólnie mnie moja położna strasznie cisnęła o to karmienie piersią , ja miałam dużo pokarmu ale bez wartości bo jadłam tylko herbatniki tak naprawdę .. nastraszyli mnie że nic jeść nie mogę i się bałam i ciągle wpieprzałam herbatniki zbożowe. To też że ja np mam brodawki wklęsłe więc moje dziecko nie mogło sobie złapać, na różne sposoby mu dawałam i kapturek nawet nie pomagał bo czuł sylikon i wypluwał . Karmiłam 3 miesiące po 3 miesiącach walnęłam tym cycem i przeszłam na butlę ale uwierzcie ciężko było bo mój syn długo szukał piersi , ogólnie to był czeski film. Nie spał po nocach , bujałam go husialam i ni tfu tfu nie pomagało. A zapewne zaczęło się od tego cycka. Albo po prostu takie dziecko. Wiem tyle że chciałabym teraz karmić ile się da 😩
    Ogólnie nie ma czegoś takiego jak pokarm bez wartości :) to też jest mit starej szkoły, razem z tymi dietami...
    Ale rozumiem przez co przeszłaś, bo jak rodziłam pierwsze dziecko, to też nie było tyle świadomych laktacyjnie położnych, jak mamy dziś, je było tych wszystkich książek, blogów, stron... I człowiek wierzył w durnoty 🙈 mnie też zapędzili w poczucie winy i dietę, sprawili również, że przestałam wierzyć w swój pokarm.
    Przy drugim dziecku już byłam mądrzejsza, wiedzą laktacyjna w Polsce była na wyższym poziomie, ja duuuuzo czytałam i nie dałam się takim "wspaniałym" radą.

    Malinaaa lubi tę wiadomość

    age.png
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3329 2299

    Wysłany: 6 stycznia, 22:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Malinaaa wrote:
    Zgadzam się, że kp to wyboista droga, tylko mało się o tym mówi. O kryzysach laktacyjnych, stabilizacji laktacji, problemach z karmieniem przy skokach rozwojowych, o wędzidelkach, napieciu mięśniowym i całej masie innych rzeczy, które mają wpływ na kp. Starsze pokolenie wcale nie pomaga ze swoimi radami, bo w ich czasach był duży nacisk na karmienie mm i jak tylko dziecko płacze, to wmawia się tej zestresowanej mamie, że niedojada i jest głodne. Wtedy pojawia się butelka, najpierw jedna, potem więcej, a mleka w piersiach produkuje się mniej, ponieważ to dziecko iloscią karmień nakręca laktacje i informuje ile tego mleka potrzebuje. Mniej karmień = mniejsza produkcja. Dlatego przy rozkręcaniu laktacji ważne jest częste przystawianie dziecka do piersi. Ja sama miałam milion kryzysów i wiele razy mówiłam że dość, koniec. Szczegolnie kiedy pojawila sie alergia i musialam przejść na diete eliminacyjną. A ostatecznie karmię już grubo ponad dwa lata i syn nie wygląda jakby chciał zrezygnować z cyca. Szanuję każdą formę karmienia dziecka, bo to tylko i wyłącznie decyzja mamy 🙂 ale chodzi mi o sytuację, gdzie kobieta chce karmić piersią, ale nie otrzymuje należytej pomocy i wsparcia, a jeszcze się jej wmawia, że nie ma mleka. Tym bardziej, że żeby stwierdzić że dziecko nie dojada są inne wskaźniki.
    Trochę się rozpisałam, ale kp to bliski mi temat 🙈
    Podpisuje się 1000000% pod Twoimi słowami :)
    Ja też uważam, że każda mama powinna karmić tak, jak czuje, nie mam nic do mm, absolutnie, ale dziś, mając naprawdę bardzo dużą wiedzę o laktacji jestem bardzo poirytowana, gdy słyszę, że ktoś komuś wmawia:
    Masz za mało pokarmu, twój pokarm jest za chudy, dziecko się nie nadają skoro co chwilę wisi na piersi, dziecko się budzi go jest głodne, albo że dziecka nie wolno karmić częściej niż co 3h!
    To jest okropne, że jedna osoba drugiej coś takiego robi. I niestety bywa i tak, że dziewczyny trafiają na naprawdę do kitu położna, której wiedzą zatrzymała się 20 lat temu, a myślą, że jak starsza położna to doświadczona, więc jej ufają... Niestety nie wszystkim położonym chce się dokształcać i edukować na bieżąco, a w tym zawodzie można zrobić wiele złego, jeśli się stoi w miejscu.

    Ja z kolei do dziś pamiętam, jak płakałam, jaka czułam się beznadziejna, bezwartościowa i bezużyteczna, kiedy rodzina wmówiła mi, że moje mleko jest bezwartościowe, mam go za mało itd. Czułam, że zawiodłam własne dziecko. Mówiąc wprost - co, którzy powinni mnie wspierać wtedy, podkopali to, na czym mi zależało.

    age.png
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3329 2299

    Wysłany: 6 stycznia, 22:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Emzet92 wrote:
    Tak, to wmawianie braku mleka lub kwestionowanie jego tłustości jest śmieszne 🤣 na szczęście jest sporo mądrych położnych i CDL, z których pomocy zazwyczaj można skorzystać. A skoro się interesujesz kp, to czy smak mleka zmienia się wraz z cyklem? Pytam, bo Ada odstawiła się w cyklu, w którym zaszłam w ciążę. Szacuję, że w momencie implementacji 🤪 a była totalnym cycoholikiem i nagle pierś fee. Czy nauka zna takie zależności? 🙂🙂
    Przepraszam, że tak spamuje pojedynczo, ale nie umiem inaczej odpisyalwac tutaj :)


    Smak mleka w ciąży może się zmienić. :) dziecko może się odstawić od piersi, ale nie musi, więc to różnie bywa.
    Ja teraz karmię jeszcze,ale już kończę. Od ok 6tc zaczęłam mieć deficyty mleka w jednej piersi, tydzień później zmniejszyła się produkcją w obu. Dziś jest go mało w dwóch, ale to akurat normalne. U większości kobiet do końca 1 trymestru ilość produkowanego pokarmu zmniejsza się nawet o 70%. Są ręki, którym udaje się karmić cały czas, ale ogólnie są w mniejszości.

    Emzet92 lubi tę wiadomość

    age.png
  • Evvee27 Autorytet
    Postów: 1460 761

    Wysłany: 6 stycznia, 22:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamma-mia wrote:
    Ogólnie nie ma czegoś takiego jak pokarm bez wartości :) to też jest mit starej szkoły, razem z tymi dietami...
    Ale rozumiem przez co przeszłaś, bo jak rodziłam pierwsze dziecko, to też nie było tyle świadomych laktacyjnie położnych, jak mamy dziś, je było tych wszystkich książek, blogów, stron... I człowiek wierzył w durnoty 🙈 mnie też zapędzili w poczucie winy i dietę, sprawili również, że przestałam wierzyć w swój pokarm.
    Przy drugim dziecku już byłam mądrzejsza, wiedzą laktacyjna w Polsce była na wyższym poziomie, ja duuuuzo czytałam i nie dałam się takim "wspaniałym" radą.
    Otóż to, teraz to trochę inaczej wygląda niż prawie 8 lat temu a druga rzecz to to że byłam młodziutka i słuchałam doradców w okół mnie .. na chwilę obecną myślę że warto poczekać do przynajmniej połowy 2 trymestru i wtedy coś szukać i się dowiadywać. Ja nadal jestem zdystansowana z tym cieszeniem się .. miliard myśli na minutę .

  • Emzet92 Autorytet
    Postów: 932 955

    Wysłany: 6 stycznia, 22:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamma-mia wrote:
    Przepraszam, że tak spamuje pojedynczo, ale nie umiem inaczej odpisyalwac tutaj :)


    Smak mleka w ciąży może się zmienić. :) dziecko może się odstawić od piersi, ale nie musi, więc to różnie bywa.
    Ja teraz karmię jeszcze,ale już kończę. Od ok 6tc zaczęłam mieć deficyty mleka w jednej piersi, tydzień później zmniejszyła się produkcją w obu. Dziś jest go mało w dwóch, ale to akurat normalne. U większości kobiet do końca 1 trymestru ilość produkowanego pokarmu zmniejsza się nawet o 70%. Są ręki, którym udaje się karmić cały czas, ale ogólnie są w mniejszości.
    O wow! Nieźle matka natura to wymyśliła. Dzięki za wyjaśnienie.
    Wczesniaki wysyłają buziaki dla kompanów w boju! Mam nadzieję, że wczesniactwo było dla Was łaskawe 🙂

    Mamma-mia lubi tę wiadomość

    Trudna droga IVF
    01.2021 ❄❄
    03.2021 FET 2BC 9tc z. Turnera
    08.2021 FET :(
    11.2021 ❄❄❄
    11.2021 ET :(
    01.2022 FET 3BB,1BB🎉
    09.22 - bliźniaczki, A. 1600g, S. 2200g
    11. 2023 - SZOK, naturalny cud
    07.2024 Sz. 3885g

  • Asiasia1 Autorytet
    Postów: 716 1030

    Wysłany: 7 stycznia, 01:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Cerva, szanuję każdą decyzję i podjęta walkę o kp ale też uważam, że wszystko w granicach rozsądku bo może to odebrać całą radość z macierzyństwa. Mam przyjaciółkę, która się totalnie zafiksowała na tym punkcie, ciągle podkreślała, że mleko to najlepsze co może dać, musiała być na diecie eliminacyjnej, miała co chwilę albo zatkane kanaliki, albo grzybicę sutka itp i tylko cierpiała zamiast się cieszyć małą. Ja miałam mega ciężki początek ale dałam sobie miesiąc, bo z bólu płakałam... na szczęście udało mi się przy pomocy położnej i neurologopedy (okazało się, że mały miał napięcia w buzi i nie umiał jeść efektywnie) uratować sytuację i karmiłam ciut ponad rok. Teraz jestem w trakcie odstawiania bo mi lekarz sugerował i miałam wrażenie jak dziewczyny, że mały zaczął od jakiegoś czasu płakać przy piersi więc coś z tą zmianą smaku mleka musi być. Żadna z nas głodzić dziecka nie będzie bez względu na to jaki rodzaj karmienia wybierze :)

    @Bettti03, kiedyś nie było tyle wiedzy na ten temat i kobiety były zostawiane trochę same sobie. Ciocia mi opowiadała, ze standardem było odstawianie po 3 msc bo mleko nie ma wartości i dziecko głodne. Grunt to wiedzieć gdzie szukać pomocy a im szybciej tym lepiej ☺️ co do położnej w sumie fajne pytanie, w ciąży ja nie miałam jakiejś szczególnej opieki położnej. Ciążę prowadziłam prywatnie tylko badania robiłam w LuxMedzie i tam miałam położna, do której chodziłam na pobranie krwi, zmierzenie ciśnienia itp, jak poszłam do szkoły rodzenia to miałam wybrać położną od nich i dopiero po porodzie miałam z nią kontakt (przychodzi do domu sprawdzić jak się krocze goi, wyjąć szwy jeśli były zakładane, pomaga przy kp jak są problemy, waży dziecko i pomaga jeśli są problemy/pytania), ale jak powinna wyglądać prawidłowa opieka położnej w ciąży to nie wiem i chętnie się dowiem jakie dziewczyny miały doświadczenia bo nie byłam super zadowolona ze swojej położnej i myślę nad zmianą :)

    Cerva lubi tę wiadomość

    👫33 lata
    🐕2019
    👶12.2022 💙
    👶08.2024 💙
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3329 2299

    Wysłany: 7 stycznia, 03:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bettti03 wrote:
    A ja Wam powiem z innej beczki. To moja pierwsza ciąża, ale kp boję się jak cholera. Moja mama kiedyś opowiadała mi jaki ból sprawiało jej karmienie mnie piersią i odciąganie pokarmu. Do tego nabawiła się zapalenia sutków i masy ropy. Wspominała to jako jedno z gorszych doświadczeń jak nie najgorszych i suma sumarum musiała odstawić mnie jak miałam raptem 3-4 mce. Sama od zawsze miałam mega wrażliwe sutki (do tego stopnia, że partner ma zakaz dotykania - jest to wręcz nieprzyjemne) więc tym bardziej kwestia karmienia przyprawia mnie o dreszcze…. Mam nadzieję, że rzeczywistość okaże się dla mnie łaskawsza.

    Korzystając z okazji zapytam kiedy wypada poszukać i wybrać dla siebie położną ? Czym w ogóle położna ma się zająć i w jaki sposób towarzyszy w ciąży? Tak jak pisałam dla mnie to wszystko czarna magia i narazie skupiam się na przeżyciu I trymestru, ale nie chce też obudzić się przed porodem o stwierdzić że nic nie wiem 🫣
    Co do kp to sutki mogą się kilka dni przyzwyczajać i jest to normalne. Jednak jeśli trwa to dłużej to jest to znak, że dziecko jest nieprawidłowo przystawianie - najpewniej zbyt płytko chwyta, przez co przyszczypuje brodawkę i otoczkę się. Druga opcja jest taka, że na skrócone wędzidełko i wówczas można je po kwalifikacji podciąć.
    Jeśli odczuwała ból przy odciąganiu pokarmu to znaczy, że miała źle dobrany lejek laktatora lub zbyt intensywnie szarpała piers laktatorem. Odciąganie mleka laktatorem nie boli, jeśli jest robione poprawnie :)
    Ropa w piersiach ogólnie też z niczego się nie bierze... Także tam coś poszło nie tak. Dziś mamy dużo większą wiedzę i dużo większą pomoc laktacyjna, więc naprawdę noe sugeruj się mama :)

    age.png
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3329 2299

    Wysłany: 7 stycznia, 03:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aaa któraś pytała o położną!

    Zasadniczo to zależy od tego, jak duży jest rodzących w Waszych okolicach i na ile rozchwytywana jest dana położna. Najlepiej zadzwonić do niej (jeśli ma jakieś ogłoszenia, stronę albo w poradni jest tel.) i zapytać. Wniosek wyboru położnej można wypełnić online na portalu pacjenta, ale z tego, co mówiła mi moja w poprzedniej ciąży - ona i tak musi go zaakceptować, więc mi było wygodniej jednak papierowo.
    Ogólnie najczęściej jest tak, że deklaracje sklada się po 16 tc, dużo dziewczyn składa po 20, jednak u mnie położna mówiła, że musi mieć ją nieco szybciej, ponieważ ma dużo chętnych kobiet i w zeszycie zapisuje siebie listy "porodowe" - ma ograniczoną liczbę miejsc na dany miesiąc porodu. Po prostu inaczej mogłaby się nie wyrobić z wizytami po porodzie.

    Ja od siebie polecam skorzystać z położnej i sama będę to robić, mimo, że jestem doświadczoną mamą. Jednak polecam najpierw rozeznać się "w terenie" po grupach lokalnych, która położna jest najbardziej sensowna, z aktualną wiedzą, a jeśli planuje się kp to fajnie, jeśli ma dodatkowo tytuł CDL (certyfikowanego doradcy laktacyjnego). Czy ma czy nie ten tytuł można sprawdzić na stronie https://cnol.kobiety.med.pl/pl/doradcy-cdl/lista-doradcow/ (trzeba w dół zjechać)
    Położna, która ma tytuł CDL będzie posiadała najlepsza wiedzę w zakresie laktacji i dzięki temu tez będzie potrafiła najbardziej pomóc. Te tytuły nie są nadawane do końca życia, musza one być odnawiane, więc jest pewność, że taka osoba się dokształca.

    Wiem, że są kobiety, które do położnej podchodzą z podejściem "a po co mi jakąś obca baba w domu". Dobra położna w niczym nie przeszkadza, nie przychodzi na herbatkę czy sprawdzić czy masz złożone pranie w domu, nie będzie komentować tego, że nie zdążyłaś pozmywać naczyń i nie będzie oczekiwać, że przygotujesz ciasteczka czy ciasto na jej przyjście (część wizyty odbywa się zresztą w rękawiczkach), tylko przychodzi sprawdzić stan obojga, także stan psychiczny mamy (to co hormony potrafią zrobić po porodzie to kosmos), przychodzi pomóc w całym zakresie jej kompetencji i rozwiać ewentualne wątpliwości mamy. Pomijając pierwszą wizytę po porodzie, która tak czy siak powinna się odbyć, reszta zależy już od nas - czy chcemy żeby przychodziła raz w tygodniu przez 6 tygodni, czy chcemy 2 wizyt czy ile. Nikt nie będzie zmuszał do przychodzenia co rusz, a naprawdę można sporo zyskać bezpłatnie. :) Położna ma też kompetencje do wystawiania recept.
    Dodatkowo ja z moja położna miałam kontakt telefoniczny jeszcze długo po tym (teoretycznie przysługuje 6 tyg. po porodzie) i np. jak miałam wątpliwości co do jakiegoś leku przy kp to zawsze mi pomogła.

    W trakcie ciąży można w ramach opieki położnej skorzystać ze spotkań z nią. I tu już indywidualnie określa się czy w ramach szkoły rodzenia, jeśli prowadzi, czy w ramach indywidualnych wizyt i w jaki sposób.
    Moja położna na 1 wizycie prosi o wypełnienie deklaracji, pyta o stan zdrowia dokładnie, ogląda kartę ciąży, pyta o moje potrzeby w zakresie jej pomocy dla mnie, wysyła dostęp do google dysku, gdzie ma założone dla swoich pacjentek takie foldery - o ciąży i o porodzie oraz o opiece nad dzieckiem później, tam jest też sporo filmików, np. z nauki kąpieli, nauki przewijania, ale i ćwiczenia dla ciężarnych. Oprócz tego prowadzi właśnie szkole rodzenia, podczas której część zajęć odbywa się zdalnie, a część stacjonarnie. Można chodzić na to, co komu pasuje. Można wcale nie chodzic, jak kto chce. Ja akurat w poprzednie ciąży podłączyłam się na kilka zajęć online (były pogrupowane tematami)- interesowaly mnie m.in. nowe sposoby łagodzenia bólu porodowego, stacjonarnie nie chodziłam, bo już te części miałam przerobione nieraz.

    W ciąży kilka razy korzystałam z położnej w nagłej sytuacji tj. kiedy obawiałam się czy wszystko ok z ciążą lub z samym dzieckiem. Np. dzwoniłam i prosiłam o pilne ktg (zawsze starała się znaleźć jakiś termin), albo dwukrotnie badała mnie "na fotelu" sprawdzając rozwarcie. Po prostu nie zawsze chcemy biec do ginekologa od razu, albo czasami wiemy, że tego dnia on nie jest dostępny, a są jakieś obawy. Także ja od siebie polecam :) dobra położna to skarb, nie intruz.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia, 03:59

    Emzet92, Cerva, Nietypowa30, Bettti03 lubią tę wiadomość

    age.png
  • Lolcia37 Autorytet
    Postów: 846 609

    Wysłany: 7 stycznia, 08:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja w pierwszej ciąży nie wybrałam położnej bo nie wiedziałam jak to zrobić. Prowadziłam ciążę prywatnie , plus w luxmedzie miałam kontakt z położną , wystawiała mi skierowania na badania.
    Jak urodziłam to zapisałam syna do przychodni , z tej przychodni zadzwoniła do mnie położna , umówić się na wizytę , 1 raz była jak syn miał chyba 15 dni, obejrzała go, zważyła , nie radziłam sobie z odkładaniem syna na brzuch , ona mi pokazała jak to zrobić , pozwoliła mi nagrać filmik , jak ona to robi, bo chciałam żeby mąż też zobaczył. Ze mną przeprowadziła wywiad i taką ankietę odnośnie depresji poporodowej. Bardzo miło zaskoczyła mnie ta wizyta , naprawdę super mi się trafiło. Później do mnie dzwoniła i pytała czy nie potrzebuje pomocy , czy potrzebuję jej wizyty.

    Mamma-mia lubi tę wiadomość

    04.2020 synek 💙
    08.2024 córeczka 🩷
  • Evvee27 Autorytet
    Postów: 1460 761

    Wysłany: 7 stycznia, 08:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asiasia1 wrote:
    @Cerva, szanuję każdą decyzję i podjęta walkę o kp ale też uważam, że wszystko w granicach rozsądku bo może to odebrać całą radość z macierzyństwa. Mam przyjaciółkę, która się totalnie zafiksowała na tym punkcie, ciągle podkreślała, że mleko to najlepsze co może dać, musiała być na diecie eliminacyjnej, miała co chwilę albo zatkane kanaliki, albo grzybicę sutka itp i tylko cierpiała zamiast się cieszyć małą. Ja miałam mega ciężki początek ale dałam sobie miesiąc, bo z bólu płakałam... na szczęście udało mi się przy pomocy położnej i neurologopedy (okazało się, że mały miał napięcia w buzi i nie umiał jeść efektywnie) uratować sytuację i karmiłam ciut ponad rok. Teraz jestem w trakcie odstawiania bo mi lekarz sugerował i miałam wrażenie jak dziewczyny, że mały zaczął od jakiegoś czasu płakać przy piersi więc coś z tą zmianą smaku mleka musi być. Żadna z nas głodzić dziecka nie będzie bez względu na to jaki rodzaj karmienia wybierze :)

    @Bettti03, kiedyś nie było tyle wiedzy na ten temat i kobiety były zostawiane trochę same sobie. Ciocia mi opowiadała, ze standardem było odstawianie po 3 msc bo mleko nie ma wartości i dziecko głodne. Grunt to wiedzieć gdzie szukać pomocy a im szybciej tym lepiej ☺️ co do położnej w sumie fajne pytanie, w ciąży ja nie miałam jakiejś szczególnej opieki położnej. Ciążę prowadziłam prywatnie tylko badania robiłam w LuxMedzie i tam miałam położna, do której chodziłam na pobranie krwi, zmierzenie ciśnienia itp, jak poszłam do szkoły rodzenia to miałam wybrać położną od nich i dopiero po porodzie miałam z nią kontakt (przychodzi do domu sprawdzić jak się krocze goi, wyjąć szwy jeśli były zakładane, pomaga przy kp jak są problemy, waży dziecko i pomaga jeśli są problemy/pytania), ale jak powinna wyglądać prawidłowa opieka położnej w ciąży to nie wiem i chętnie się dowiem jakie dziewczyny miały doświadczenia bo nie byłam super zadowolona ze swojej położnej i myślę nad zmianą :)

    Ja na swoim przykładzie, po tym jak przestałam karmić , dostałam depresji po porodowej .. to był jakiś koszmar jak sobie przypomnę . Aż wstyd opowiadać co roiło się w głowie.

  • Lolcia37 Autorytet
    Postów: 846 609

    Wysłany: 7 stycznia, 08:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Odnośnie kp, to ja mam zupełnie inne doświadczenia niż wyżej opisane , nie zauważyłam, żeby ktoś mnie do tego zniechęcał wręcz przeciwnie byłam tak traktowana, że jest to mój obowiązek , nikt o zdanie mnie nie pytał. Urodziłam syna, został mi położony na klatkę i przystawiony do piersi. Nikt nie pytał czy ja chcę, czy zamierzam karmić. Około 1 w nocy zostałam przewieziona na salę poporodową, to pierwsze słowa położnej były takie, że mam sobie nastawić budzik za 3 h i karmić dziecko. Byłam na sali 2 osobowej , rano jak przyszła położna to od razu patrzyła jak przystawimy dziecko , pokazywała co zmienić. Na drugi dzień jak miałam wątpliwości czy to ma sens, a miałam taką koszulę z rozpinanymi guzikami z dwóch stron , to położna rozpięła mi koszulę , wyjęła pierś , nacisnęła na sutek i powiedziała, że ta kropelka, która wyleciała jest jak najbardziej wystarczająca do wykarmienia noworodka. Serio ja nigdy od nikogo nie usłyszałam komentarza, że kp jest niewartościowe. Jak już to usłyszałam, że tylko leniwe matki karmią mm.

    04.2020 synek 💙
    08.2024 córeczka 🩷
  • Asiasia1 Autorytet
    Postów: 716 1030

    Wysłany: 7 stycznia, 09:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Leniwe matki? Od razu się gotuję jak słyszę coś takiego 😳 są przypadki kiedy kobieta nie może karmić piersią, czasem nie otrzymuje odpowiedniej pomocy i nic z tego nie wychodzi, a czasem po prostu nie chce i ma do tego prawo. Nie rozumiem serio tego laktoterroru i jak można coś takiego mówić kobietom :( później wiele dziewczyn może wpaść w depresję od takich komentarzy.

    @Evvee27, żaden wstyd, nawet tak nie myśl. Wiele osób to spotyka. Przykro mi, że trafiło na Ciebie 🥺

    👫33 lata
    🐕2019
    👶12.2022 💙
    👶08.2024 💙
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3329 2299

    Wysłany: 7 stycznia, 13:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lolcia37 wrote:
    Odnośnie kp, to ja mam zupełnie inne doświadczenia niż wyżej opisane , nie zauważyłam, żeby ktoś mnie do tego zniechęcał wręcz przeciwnie byłam tak traktowana, że jest to mój obowiązek , nikt o zdanie mnie nie pytał. Urodziłam syna, został mi położony na klatkę i przystawiony do piersi. Nikt nie pytał czy ja chcę, czy zamierzam karmić. Około 1 w nocy zostałam przewieziona na salę poporodową, to pierwsze słowa położnej były takie, że mam sobie nastawić budzik za 3 h i karmić dziecko. Byłam na sali 2 osobowej , rano jak przyszła położna to od razu patrzyła jak przystawimy dziecko , pokazywała co zmienić. Na drugi dzień jak miałam wątpliwości czy to ma sens, a miałam taką koszulę z rozpinanymi guzikami z dwóch stron , to położna rozpięła mi koszulę , wyjęła pierś , nacisnęła na sutek i powiedziała, że ta kropelka, która wyleciała jest jak najbardziej wystarczająca do wykarmienia noworodka. Serio ja nigdy od nikogo nie usłyszałam komentarza, że kp jest niewartościowe. Jak już to usłyszałam, że tylko leniwe matki karmią mm.
    Takie traktowanie też jest bardzo nie fair!
    Teraz w planie porodu jest zazwyczaj pytanie czy planujesz karmić piersią :) w szpitalu mogą edukować w tym zakresie, mogą chcieć uświadomić mamę jak ważne jest choćby danie dziecku siary, ale nie mają prawa nikogo zmuszać! Powinni Cię zapytać :)

    Ja rodziłam w 2 szpitalach i ogólnie w obu byli niby za kp, ale w pierwszym nie miałam w tym totalnie wsparcia. Położne były zmuszone, jak miały przyjść coś pomoc, pokazać... Wciskały zaraz butle. Była afera, że chce walczyć.

    age.png
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3329 2299

    Wysłany: 7 stycznia, 13:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A propos szpitali... Po 2 porodzie leżałam w sali dwuosobowej z dziewczyną, której ojciec był w tym szpitalu ginem. Raczej nie rozmawiałyśmy, ale ona miała ciągle jakiś gości (nie przestrzegali godzin wizyt), z którymi bardzo głośno gadała, więc dalo się dużo usłyszeć. 🙄
    W pewnym momencie jej facet zapytał mnie czy ja też miałam CC. Powiedziałam, że nie. A on na to: "o boże dramat, jak tak można w XX wieku, dobrze, że teść jest ginekologiem i od razu załatwił mojej cięcie". I później z nią gadał, że nie wyobrażam sobie takiego "niszczenia pochwy" 🙈 i że to jakiś wymyśl, żeby rodzic tamtędy 😅
    Później przyszedł jej ojciec, ten ginekolog. Pytał się jej czy karmi piersią. A ona, że próbuje. On do niej, że musi często dziecko przystawiać, a ona, że tak, tak robię to i siedzę z laktatorem też.
    Rzeczywistość była taka, że prawie nie karmiła piersią, przystawiała to dziecko może co 5 h, w międzyczasie wciskała mu butle z mm i nie chodzilo o jakies braku tylko o to, że niestety laska w ogóle nie była zbyt chętna, żeby tym dzieckiem się zajmowac... jak ktoś u niej był to przed jego wizyta brała dziecko na ręce i zaraz po jego wyjściu odkładała je. Ono płakało, ona nic albo wyciągnęła rękę i chwilę pobujala i tyle. Jednego wieczoru przyszła położna i mówi jej, ile ma dawać tego mm, bo w przypadku mm można zrobić po prostu krzywdę noworodkowi podając za dużo...
    Obiecała, że da tyle, ile tamta powiedziała. Realnie dała 2 x więcej (cała taka buteleczka), chciała mieć chyba "spokój" na dłużej 🙄 efekt był taki, że to biedne dziecko ciągle i ciągle wyło z bólu brzucha... Ja oczywiście przez to też spać nie mogłam. Było mi tak szkoda tego dzieciaczka... Położne co rusz przychodziły, oglądały go, mówiły, że wygląda jakby dostał za dużo, ma bardzo twardy brzuszek. Próbowały masować, zginąć nóżki. A tamta dalej szła w zaparte, że wcale nie dała za dużo. Odezwałam sie, że kłamie... Ten maluch tak bardzo płakał...
    Chciałam zmiany sali, bo naprawdę nie dość, że ci jej goście byli uciążliwi, to i ona jakąś odklejona. Niestety nic innego nie było wolne, za to przy okazji się dowiedziałam, że już jej poprzednia współlokatorka poprosiła o zmianę sali...

    age.png
  • Magdaa91 Znajoma
    Postów: 17 11

    Wysłany: 7 stycznia, 16:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ilopoba wrote:
    Cześć, nieśmiało witam się z Wami, licząc że zostanę na dłużej :) Wg OM obecnie powinnam być w 6+4 tyg ciąży, na pierwszym badaniu USG byłam we wtorek (6+2) i wg lekarki jest pęcherzyk ciążowy, zarys echa zarodka i na chwilę obecną nic więcej się nie dowiedziałam, nie dostałam potwierdzenia ciąży. Usłyszałam tylko, że możliwe, że przez moje cykle, zazwyczaj 31 dniowe, może być jeszcze za wcześnie aby zarodek był widoczny. Mam się zgłosić na ponowną wizytę 15.01, wtedy wszystko się wyjaśni. Dzisiaj, aby chociaż trochę się uspokoić w oczekiwaniu wykonałam badanie beta HCG, które dało wynik 21 tys jednostek. Betę planowałam powtórzyć po 48h, ale zapomniałam że w sobotę jest święto. Jak myślicie iść jutro, czyli po 24h, czy dopiero w poniedziałek? Dodam, że objawy ciążowe występują u mnie od ponad tygodnia - mdłości, wrażliwe piersi. Myślicie, że jest szansa że na kolejnym badaniu zobaczę zarodek? Boję się, że okaże się że to puste jajo płodowe :(


    Hej ja ostatnia miesiączkę miałam 18.11 i 19.12 rest pozytywny. Pierwsza beta z tego dnia 130,druga z 22 to 430 kolejna po 6 dniach 1100 i po kolejnych 2 1300 w ten dzień pojechałam na sor. Okazało się,że jest pusty pęcherzyk a był to 6t1d i ginekolog słowem się nie idzywala tylko,że słabo beta rośnie,że niewiadomo czy coś będzie ale mogło do zapłodnienia dojść później. 2 stycznia miałam kolejna wizytę i kolejny ginekolog podczas usg,że marne szanse. Dziś obudziłam się z krwawieniem i oczywiście sor a tam okazuje się,że jest zarodek I biję serduszko ❤️ dostałam duphaston ale byłam przekonana,że jadę tam bo ronię. We wtorek mam kolejna kontrole bo powiedział,że serve biję ale w poradni usg o wiele lepsze. Także beta nie ma co się sugerować też. Ja bym po swojej w życiu nie powiedziała,że zarodek się pojawi ❤️ także głowa do góry

    Lolcia37, Cerva, Agata91, Emzet92, Ilopoba lubią tę wiadomość

‹‹ 65 66 67 68 69 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Jak pielęgnować skórę podczas ciąży?

W czasie ciąży skóra wymaga specjalnego traktowania - wystarczy poświęcić kilka minut dziennie, aby zadbać o jej dobrą kondycję i sprawić, by była bardziej elastyczna. Może to być bardzo pomocne w zminimalizowaniu ryzyka powstania rozstępów. Sprawdź, jak pielęgnować skórę podczas ciąży. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Dieta w ciąży - po trymestrach

Odpowiednia dieta w ciąży wpływa nie tylko na przebieg samej ciąży, ale również na zdrowie Twojego dziecka w przyszłości (np. słaby układ odpornościowy dziecka lub problemy z otyłością). Przeczytaj dlaczego dieta w ciąży jest tak istotna, czy kompleks witamin jest w stanie ją zastąpić oraz na co powinnaś zwrócić uwagę w każdym trymestrze ciąży.   

CZYTAJ WIĘCEJ

5 sposobów jak zwiększyć inteligencję swojego dziecka jeszcze w brzuchu!

Czy wiesz, że na poziom inteligencji swojego dziecka możesz mieć już wpływ podczas ciąży? Połączenia nerwowe w mózgu dziecka tworzą się już na etapie życia płodowego. Stymulację neuronów w mózgu dziecka mogą zwiększać pewne aktywności. Sprawdź, co robić lub czego unikać, aby zadbać o optymalny rozwój mózgu Twojego dziecka! 

CZYTAJ WIĘCEJ