X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Sierpniowe mamy 2024
Odpowiedz

Sierpniowe mamy 2024

Oceń ten wątek:
  • justinas Autorytet
    Postów: 567 467

    Wysłany: 12 lutego, 10:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Suprive wrote:
    A dlaczego zwlekać z rybami? Ja juz w sumie podawałam i teraz się zastanawiam

    Ja jestem uczulona, starszy syn alergik, więc podchodzę ostrożniej do alergenów. Z rybami akurat mi się nie spieszy. Jak u Was jest ok to pewnie, że można dawać. Ciężko kupić dobre ryby, nie zanieczyszczone, więc to dla mnie też problem.

    event.png
  • Suprive Ekspertka
    Postów: 212 412

    Wysłany: 12 lutego, 10:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ryby póki co dawałam tylko że sloiczka, boje się jakoś ości strasznie. No u nas już bardzo dużo produktów wprowadzone, ale też już od grudnia działamy. Czasem jakieś kawałki przemycę, ale to jeszcze nie czas u nas na zmianę konsystencji. Widać jeszcze nadwrażliwość w jamie ustnej,odruch wymiotny tez jeszcze wygórowany. I raz się porządnie zakrztusila więc też podchodzę z większym dystanem teraz

    justinas lubi tę wiadomość

  • Lolcia37 Autorytet
    Postów: 975 712

    Wysłany: 12 lutego, 11:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Emzet92 wrote:
    No jasne, nie chciałam zabrzmieć atakująco 😉 przepraszam jeśli tak wyszło. Dla mnie nabiał to wyższy level. A co do jajka, to przy dziewczynach neonatolodzy szybko kazali nam włączyć żółtko. Więc już w 2 tyg RD jadły zotko i wszystko było okej. Myślę że dla dzieci urodzonych o terminie, bez podejrzeń alergii spokojnie można włączyć i całe jajo i obserwować czy białko nie uczula.
    Nic nie brzmiało atakująco 😀 Nawet tak nie pomyślałam. Dla mnie całe rd to wyższy level macierzyństwa. Ma tyle zakrętów i zwrotów akcji. U syna jak już myślałam że po roku je wszystko ładnie, to przyszły choroby i zaczęło się wybrzydzanie. Był moment że najlepsze było mleczko i tylko mleczko, przeszłam też etap suchej buły i suchego makaronu, od miłości do nienawiści do danej potrawy. Także jakby nie patrzeć czasem się człowiek cieszy że dziecko jadło a już co jadło to ma to małe znaczenie, ważne że głodne nie poszło spać.

    Emzet92 lubi tę wiadomość

    04.2020 synek 💙
    08.2024 córeczka 🩷
  • Małgosiagosia Autorytet
    Postów: 2964 2178

    Wysłany: 12 lutego, 20:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    justinas wrote:
    Z tego, co czytam to u każdej trochę inne podejście do rd. Dzieciaczki różne plus nasza intuicja, której warto się trzymać. Jedne wolą od początku kawałki, inne gładkie papki. U Szymka zaczęłam trochę wcześniej rd i przez pierwsze 2 tygodnie to było właśnie takie próbowanie, testowanie. Bardzo mlaskał i ślinił się jak jedliśmy, buzię otwierał jak dla siebie łyżkę podnosiłam. Po 6 miesiącu zaczął jeść większe porcje. Zauważyliśmy, że jest silniejszy, ma więcej energii od kiedy rozszerzamy dietę. U starszego syna przegapiłam ten etap zainteresowania jedzeniem, trzymałam się tego, żeby miał 6 miesięcy i już nie był taki chętny do jedzenia, picia. To co będę opóźniać to ryby i nabiał, nawet do roku. Z jajkiem się zastanawiam, chyba za jakiś miesiąc zacznę od żółtka, może przepiórcze.
    Też zauważyłam z tą energią, że jak zje to ma jej więcej, chociaż normalnie też mu nie brakuje. 🫣 A my dopiero na etapie wdrażania warzyw. Mąż pytał czego tam dorzucam. 😅

    justinas lubi tę wiadomość

    🍒 fertistim, cynk
    🤰🏼 magnez, omega, d3, b12, jod, cholina, mio-inozytol, kwas foliowy 5-MTHF, B6, wapń, żelazo, witamina C
  • Małgosiagosia Autorytet
    Postów: 2964 2178

    Wysłany: 12 lutego, 21:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Suprive wrote:
    A dlaczego zwlekać z rybami? Ja juz w sumie podawałam i teraz się zastanawiam
    Ja też zamierzam podać w 3. tygodniu, zgodnie z tą stroną którą podsyłałam. Ogólnie mam zamiar z grubsza się trzymać zaproponowanego tam jadłospisu. Nie mam głowy, chęci, ani odpowiedniej wiedzy, żebym to sama układała.

    🍒 fertistim, cynk
    🤰🏼 magnez, omega, d3, b12, jod, cholina, mio-inozytol, kwas foliowy 5-MTHF, B6, wapń, żelazo, witamina C
  • MumAgain Autorytet
    Postów: 898 531

    Wysłany: 12 lutego, 21:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Malgosiagosia co to za strona? Ominęłam.

    Wiadomo coś o @Mamma mia?

    age.png
  • Asiasia1 Autorytet
    Postów: 799 1175

    Wysłany: 13 lutego, 01:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja mam totalny spadek formy. Mały od urodzenia spał do kitu i był wymagający ale od paru dni wymiękam. Właśnie zaliczył 3 pobudkę od snu nocnego i od ponad godziny nie chce zasnąć. Ja nie wiem czy przespałam dłużej niż 30 min. Szczerze to jak uda mi się go położyć to zastanawiam się czy ma jakikolwiek sens kładzenie się spac. Bo po co. Na 15 min? 30? Jak w ogóle się uda to po takiej mikro drzemce czuję się gorzej niż przed. Cały dzien ryk i tylko na rekach. Podczytuję Was i jak piszecie o RD to chce mi się wyć z bezsilności jak myślę, że mam zacząć w przyszłym tygodniu i jeszcze to sobie dowalić. Ofc jak jeden względnie wyzdrowiał tak drugi zaczął kaszleć. Just shoot me 🙈

    PS sory za żal post 🥲

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lutego, 01:18

    👫33 lata
    🐕2019
    👶12.2022 💙
    👶08.2024 💙
  • Lolcia37 Autorytet
    Postów: 975 712

    Wysłany: 13 lutego, 08:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asiasia1 wrote:
    Ja mam totalny spadek formy. Mały od urodzenia spał do kitu i był wymagający ale od paru dni wymiękam. Właśnie zaliczył 3 pobudkę od snu nocnego i od ponad godziny nie chce zasnąć. Ja nie wiem czy przespałam dłużej niż 30 min. Szczerze to jak uda mi się go położyć to zastanawiam się czy ma jakikolwiek sens kładzenie się spac. Bo po co. Na 15 min? 30? Jak w ogóle się uda to po takiej mikro drzemce czuję się gorzej niż przed. Cały dzien ryk i tylko na rekach. Podczytuję Was i jak piszecie o RD to chce mi się wyć z bezsilności jak myślę, że mam zacząć w przyszłym tygodniu i jeszcze to sobie dowalić. Ofc jak jeden względnie wyzdrowiał tak drugi zaczął kaszleć. Just shoot me 🙈

    PS sory za żal post 🥲

    Przytulam mocno 😘 Pamiętaj, że to kiedyś minie i nam też bedzie dane się wyspać 🤣 Ale wiem jak jest każdego wieczoru zastanawiam się czy jest sens iść spać, bo człowiek po tak krótkim śnie tylko bardziej rozdrażniony jest 😞

    Asiasia1 lubi tę wiadomość

    04.2020 synek 💙
    08.2024 córeczka 🩷
  • Lolcia37 Autorytet
    Postów: 975 712

    Wysłany: 13 lutego, 08:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MumAgain wrote:
    @Malgosiagosia co to za strona? Ominęłam.

    Wiadomo coś o @Mamma mia?

    https://adiel.pl/rozszerzanie-diety-krok-po-kroku/#czas-start

    MumAgain lubi tę wiadomość

    04.2020 synek 💙
    08.2024 córeczka 🩷
  • Asieek Ekspertka
    Postów: 204 248

    Wysłany: 13 lutego, 12:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asia mega współczuję! Ja przeżywam jak się obudzi więcej niż 2 razy a co dopiero co 30min 😱 dużo siły i wiadra kawy!

    Kinia pisałaś, że Twoja zasypia na cycku. Próbowałaś ją od tego oduczyć? Czy pasuje Ci takie rozwiązanie?
    Moja tak się właśnie nauczyła i uśpienie na rękach graniczy z cudem 😥 tylko w nocy potrafi zasnąć samodzielnie..

    Któraś kiedyś też pisała że kupiła ebooka sleeplikeababy. Udało się? 😁 bo też go zaczęłam czytać ale jak płacze już bite pół godziny to wymiękam i daje cycka 😭

    Asiasia1 lubi tę wiadomość

    age.png
  • justinas Autorytet
    Postów: 567 467

    Wysłany: 13 lutego, 15:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asia współczuję, przechlapane tak usypiać i zaraz się budzić. Oby kryzysy szybko minęły🤞

    Asiasia1 lubi tę wiadomość

    event.png
  • Emzet92 Autorytet
    Postów: 1076 1117

    Wysłany: 13 lutego, 19:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asia, dużo sił! 😉 zaraz będzie lepiej!

    Asiasia1 lubi tę wiadomość

    Trudna droga IVF
    01.2021 ❄❄
    03.2021 FET 2BC 9tc z. Turnera
    08.2021 FET :(
    11.2021 ❄❄❄
    11.2021 ET :(
    01.2022 FET 3BB,1BB🎉
    09.22 - bliźniaczki, A. 1600g, S. 2200g
    11. 2023 - SZOK, naturalny cud
    07.2024 Sz. 3885g

  • Asiasia1 Autorytet
    Postów: 799 1175

    Wysłany: 13 lutego, 21:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję za ojojanie, tego potrzebowałam 😂 skończyłam noc z bilansem przespanych około 2,5 h na raty 🥲 jak miałam już skrajnie dość i wzięłam zatyczki by pójść spać na kanapę to starszak mnie zaczął wołać (5.10), byłam dzisiaj u dentysty, uśpiłam młodego 30 min przed wyjściem, myślałam, że się obudzi klasycznie po 20 min. Jak wróciłam to mąż cały zadowolony, że spał. Łącznie 2h 20 min. Akurat jak mnie nie było. Dziś się z synem ewidentnie nie lubimy 😅😂 a tak serio to jak to nie są zęby to nie wiem co 🙈 macie jakieś plany na jutro? 😉

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lutego, 21:19

    MumAgain lubi tę wiadomość

    👫33 lata
    🐕2019
    👶12.2022 💙
    👶08.2024 💙
  • Papapatka Autorytet
    Postów: 1506 1728

    Wysłany: 13 lutego, 22:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asiasia1 wrote:
    Dziękuję za ojojanie, tego potrzebowałam 😂 skończyłam noc z bilansem przespanych około 2,5 h na raty 🥲 jak miałam już skrajnie dość i wzięłam zatyczki by pójść spać na kanapę to starszak mnie zaczął wołać (5.10), byłam dzisiaj u dentysty, uśpiłam młodego 30 min przed wyjściem, myślałam, że się obudzi klasycznie po 20 min. Jak wróciłam to mąż cały zadowolony, że spał. Łącznie 2h 20 min. Akurat jak mnie nie było. Dziś się z synem ewidentnie nie lubimy 😅😂 a tak serio to jak to nie są zęby to nie wiem co 🙈 macie jakieś plany na jutro? 😉

    Plany ba jutro? Przeżyć 🤣
    A na serio, wczoraj był pediatra na wizycie domowej bo jak odstawiłam Małemu nasivin po 7 dniach to zalewało go katarem. Była i powiedziała ze na czerwone gardło i niestety, ale tez ucho. Na razie dostaje nurofen i fenistil. I jutro rano będę dzwonić zgodnie z zaleceniem po kolejna wizytę domowe, aby sprawdzić to ucho. Na domiar złego padł nam akumulator w samochodzie -.-… zamówiłam nowy na Allegro z dostawa na jutro ale paczka nie jest jeszcze nadana… wolałabym mieć sprawny samochód na peryferiach Warszawy 🤦‍♀️… zwłaszcza przy chorym Dziecku

    Na poprawę humoru wstawiam zdjęcie Ignasia jak spróbował malin

    https://zapodaj.net/plik-W0JfhEbG29

    Lolcia37, justinas, Asiasia1, enpe, Emzet92 lubią tę wiadomość

    Zosia! Spełnienie marzeń...km5scwa1f3mt6hq0.png
  • Lolcia37 Autorytet
    Postów: 975 712

    Wysłany: 13 lutego, 22:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asiasia1 wrote:
    Dziękuję za ojojanie, tego potrzebowałam 😂 skończyłam noc z bilansem przespanych około 2,5 h na raty 🥲 jak miałam już skrajnie dość i wzięłam zatyczki by pójść spać na kanapę to starszak mnie zaczął wołać (5.10), byłam dzisiaj u dentysty, uśpiłam młodego 30 min przed wyjściem, myślałam, że się obudzi klasycznie po 20 min. Jak wróciłam to mąż cały zadowolony, że spał. Łącznie 2h 20 min. Akurat jak mnie nie było. Dziś się z synem ewidentnie nie lubimy 😅😂 a tak serio to jak to nie są zęby to nie wiem co 🙈 macie jakieś plany na jutro? 😉
    Solidarność plemników 🤪

    Ja podobnie jak Papapatka przeżyć!!! Dziś obudziłam sie o 3 i starszak ciężko oddychał a on tak zawsze jak ma temp i co mierze i miał 37, 9 więc szybko po nurofen, także mi potrzebny weekend bez fajerwerków 😂

    04.2020 synek 💙
    08.2024 córeczka 🩷
  • Lolcia37 Autorytet
    Postów: 975 712

    Wysłany: 13 lutego, 22:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Papapatka wrote:
    Plany ba jutro? Przeżyć 🤣
    A na serio, wczoraj był pediatra na wizycie domowej bo jak odstawiłam Małemu nasivin po 7 dniach to zalewało go katarem. Była i powiedziała ze na czerwone gardło i niestety, ale tez ucho. Na razie dostaje nurofen i fenistil. I jutro rano będę dzwonić zgodnie z zaleceniem po kolejna wizytę domowe, aby sprawdzić to ucho. Na domiar złego padł nam akumulator w samochodzie -.-… zamówiłam nowy na Allegro z dostawa na jutro ale paczka nie jest jeszcze nadana… wolałabym mieć sprawny samochód na peryferiach Warszawy 🤦‍♀️… zwłaszcza przy chorym Dziecku

    Na poprawę humoru wstawiam zdjęcie Ignasia jak spróbował malin

    https://zapodaj.net/plik-W0JfhEbG29
    Polubiłam za foto , zdrówka dla młodego 😘

    04.2020 synek 💙
    08.2024 córeczka 🩷
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3388 2338

    Wysłany: 13 lutego, 23:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej, dziewczyny :) Trochę mnie tu nie było. Wpadłam dwa razy, nadrobiła miałam coś napisać, ale zabrakło czasu, a później znowu mnie życie pochłonęło :) Szkoda, że nie mamy messengera, wtedy jest mi łatwiej pisać.
    Ehh dziewczyny, tyle się działo i tyle się dzieje, że ja mam dosyć, naprawdę. Jestem wewnętrznie chyba wrakiem. Jestem przemęczona, ciągle na najwyższym biegu, w najwyższym stanie skupienia, bez możliwości pomyślenia o sobie i nie to, że z braku chęci czy szukania wymówek - z braku możliwości czasowej! Same przeczytajcie...

    Jakby tak streścić maksymalnie nasz 2025... może zacznę od grudniowego, pierwszego rsv, po miesiącu, jak wiecie mieliśmy kolejne rsv (a przed nim jelitówka) i tym razem Mała wymagała już hospitalizacji. Miała ostre zapalenie oskrzelików, oskrzeli i zapalenie płuc, przy jednoczesnym nadkażeniu bakteryjnym, słabą saturację, duszności, zaśluzowanie ogromne, niestety słaby odruch wykrztuśny tym razem (w grudniu bardzo kasłała), co zawsze jest mega złe. Do tego przez połykanie tego śluzu pojawiły się duże biegunki (kup było nawet 10 dziennie), wymioty lub intensywne ulewania. W trakcie hospitalizacji wyszła również alergia na nurofen. Początkowo jej stan się pogorszył, ponieważ nie właczyli wystarczająco wcześnie antybiotykoterapii, bo nieprzyjemna lekarka uznała, że po co kontrolować parametry stanu zapalnego przeciez nie... W każdym razie, jak w końcu zrobili ponownie badania, tak po 2h już miała antybiotyk właczony 4x dziennie i tez niestety troche zajęło nim się poprawiła, ale wyszła z tego. Wyszła, no i właśnie.. i cyk, młody zachorował, rozwaliło go totalnie. Ja też byłam chora, mąż także, mała znowu zaczynała mieć objawy infekcji... Młody tak mi się pogorszył, że zdecydowałam się go jednego wieczoru osłuchać i zauważyłam zmiany w prawym płucu, nie podobało mi się tez jego zachowanie, dlatego rano pojechaliśmy do lekarza, wyszła grypa A... zapalenie płuc, mały od rana już był taki, że mało kontaktował, wiedziałam, że jest źle. Co się obudził, to zasnął tam, gdzie aktualnie był. Na siedząco, na stojąco, podpierając się o mnie. U lekarza zasnął na poczekalni, później na leżance i na drugiej leżance, po teście, na krześle. No bardzo źle. Odmawiał jedzenia od 2,5 dnia, niby pił, ale tego dnia już bardzo słabo. Dostaliśmy skierowanie do szpitala i recepty na leki. Z lekami na grype, to wiecie jak jest. W sensie z dostępnościa. No dramat. Męża i młodego odwiozłam do szpitala, pojechałam szukać leków. Zajeło mi to dobę, żeby zdobyć zaledwie 1 opakowanie i to w innej gminie - dla małej i małą dawkę dostał tez nasz średniak, który rownież się rozłożył. Mój puls przez te dni to było - mam wrazenie - 150. Zapie*dalałam dosłownie. Starszakowi nic nie bylo, pomagał mi jak umiał, ale średniaka rozłożyło nam prawdopodobniej najbardziej od bardzo dawna.
    Ale... dzień przed tym, jak młody trafił do szpitala, mała miała natychmiastowa, silną reakcję alergiczną po zjedzeniu słoiczka, w skład którego wchodził pasternak. Jeszcze w trakcie jedzenia, zaczęła masywnie wymiotować, a zjadła dosłownie 3 łyżeczki. Nie nadążałam nad sprzątaniem tego. Raz za razem. I tak 9 razy. Z tym, że do mnie wtedy jeszcze nie doszło co się dzieje, bo tak, jak wspomniałam - jednoczenie byliśmy chorzy, mała miała lekkie gorączki od doby i myślałam, że może to kolejny objaw, bo jednak mówi się, że małe dzieci chorują całe. Co, się wydarzyło, dotarło do mnie, dopiero jak przyszły kolejne objawy i rozmawiałam z mamą. Małej spuchło nieco dolne piętro twarzy, miała silnie zaczerwienioną brodę, usta, nad ustami, a po paru godzinach - te miejsca zrobiły się takie turbo przesuszone do tego, a usta jakby ktoś obrysował ciemną konturówką. Na dodatek dostała silnej, zielonej biegunki, z dużą ilością śluzu. Na szczęście lek przeciwhistaminowy i wydalenie wirusa z wymiotami jej pomogło, choć zmiany na buzi utrzymywały sie dobre 5 dni (mimo ciągłego podawania leków).
    I tu powiem - mała ma rd od początku stycznia, ale przez te choroby, to wiecie jak to jest.. wtedy dziecko nie myśli o rd.
    W każdym razie - na tamtą chwile mieliśmy wyprobowane: marchew, dynia, ziemniak, brokuł, jabłko, burak, koperek, olej, kukurydza, nabiał, gluten, były też próby z kurczakiem i indykiem, ale tej części nie uznaję jeszcze za pewną, bo za wiele się zbiegło wtedy w jednym czasie.
    no i słuchajcie... przychodzi wtorek, ten wtorek, wszystko z dzieckiem ok, dzień wcześniej miała 3 rota w końcu i wzw b, na więcej nie wyraziłam zgody tego dnia, bo dopiero w ndz skończyla segosane. Aaa i muszę dodac, że rota zostało podane nieprawidłowo - była jedna, jedyna, nielubiana przeze mnie pieęgniarka. Nie lubiana, bo uważam, że nie potrafi wykonywać swojej roboty i później inne po niej musza poprawiać. W zasadzie to nie wiem po co tam jest. Niestety trafiło na nią. Baba zamiast podać po trochu, w bok policzka, to jeb, chlust wszystko na raz, na środek... minute wcześniej mówiłam, żeby uwazała, bo młoda jest trudna w przyjmowaniu doustnym leków. Co sie stało? Oczywiście, że wszystko wypłynęło, ciepło przez policzek, az po szyje i w fałdy... a ta baba nic! Wytarła wacikiem i stwierdziła, że "chyba coś tam się wchłonęło". Brak mi słów. I wiem, że się nie wchłonęło, bo 2 dni później mała miała badanie kału w kierunku wirusów i rota nie wyszedł.
    ale do rzeczy... wtorek. Wiadomo, cycek, woda (super jej idzie picie z bidonu!), rano jadła trochę chleba, samego, bo musiałam coś zrobić, a to jest wtedy bezpieczna opcja. Później spanie, znowu cycek i miał być obiad, ale chciałam spędzić zaraz czas ze średniakiem w końcu, a mąż skończył prace wcześniej, więc była to idealna okazja, żeby mógł z nią wyjśc na spacer, także dałam jej trochę banana. Nie zjadła dużo, nie chciała za bardzo, ze 3 łyzeczki. Myślałam, że może chodzi o formę podania, więc pokroiłam na małe pół plastry i takie położyłam też na tackę, bawiła się chwile, ale patrzyła krzywo i nie chciała tego jeść (gdzie np. brokuła chętnie sama je). Wyjęłam ją z fotelika, umyłam. Była jakas taka turbo marudna, myślałam, że może jednak już jest zmęczona, więc raz dwa ubralam kobinezon i wyszła z mężem na dwór. Po 10 min wrócił, woła mnie, mówi, że ledwo wyszli za róg i zaczęła wymiotować bardzo. Ja patrzę, a ona cała zarzygana... wszystko. Wzięłam ją od niego, zaczęłam rozbierać, a ona znowu zaczęła zwracać obficie. Nim ją rozebrałam, to kolejny raz. I tak 8 razy, z niedużymi przerwami pomiędzy - ledwo zdążałam sprzątnąc jedno miejsce. Już wiedziałam co się dzieje... już nie miała treści pokarmowej, wymiotowała żółcią. Chciałam jechać do szpitala, ale nie bylibyśmy w stanie jej wpakować do auta. Zadzwoniłam po karetkę. Nim do nas dotarli to już bylo ponad 15 wymiotów. Kolejne 4 w karetce. W miezyczasie zaczęły jej usta puchnąć, broda czerwona, policzek lewy tak samo. I zrobiła się totalnie apatyczna. Patrzyła ledwo otwartymi oczami w jeden punkt, nie ruszała się, ręce miała wiotkie. Dostała adrenalinę. W szpitalu kolejny raz zwróciła i jak tylko skończyła, to zaczęła się biegunka. Mega cuchnąca, bardziej niż przy jelitówkach, tak tłuszczowo, bym powiedziała. Z ogromną ilością sluzu. Pierwsze 2 były żółte, kolejne jaskrawozielone. Jak nietrudno zgadnąć - zostałyśmy w szpitalu. Miała podane leki, nawodnienie, miała bardzo dużo badań, ktre potwierdziły reakcje anafilaktyczną, dodatkowo jej wyniki pokazały, że ta sytuacja była ogromnym stresem dla jej organizmu. Zrobiono też panel alergologiczny, ale wiadomo, może jeszcze nie wyjść. Mam dzwonic za tydzień i pytac czy już jest do odbioru.
    Dziś wyszłyśmy, jej wyniki się znacznie poprawiły, usg brzucha wyszło prawidłowe. Mamy skierowanie na cito na oddział alergologii w gdańsku i do poradni. Mamy też właczony Zyrtec 2x dziennie taką sporą dawkę, przez co mała jest bardziej senna. Mamy zalecone by dalej rozszerzać dietę, ale bardzo uważać. Mam tez już EpiPen w domu.
    Także... jak widzicie niestety nie działa to tak, że tylko nabialu czy glutenu należy się obawiać. Ja mam w tej chwili bardzo duży stres z rd. Dodatkowo, nie wiem czy ona taka jest, czy z powodu tych reakcji, odmawia teraz jedzenia łyżeczką. Już wcześniej był to problem, ale generalnie udawało się w miarę, czasami chociaż. Teraz nie ma opcji. A chciałam ją karmić tak, jak młodego, czyli i łyzeczką i kawałki do rączki. Robiłam jedno i drugie. Niestety ona chce tylko sama, a wygląda to tak, że to jest rozwalanie a nie jedzenie, gdzie przy mojej sytuacji, bardzo, bardzo potrzebne byłoby, żeby jednać coś jadła tą łyżeczką.
    Ja w niedzielę kładę się do szpitala, w poniedziałek mam operacje. Mała nadal nie je butli. Mam też tę medele soft cup, ale to nie idzie tak kolorowo jak na filmikach. Owszem, coś wypija, ale tyle jest rozlane, że nie wiadomo ile pije...ehh sytuacja beznadziejna ogólnie. Jest kochana, ale bardzo, bardzo trudna i cholernie się martwię, jednak muszę dać się zoperować, bo to z kolei chodzi o moje zdrowie i życie.

    age.png
  • justinas Autorytet
    Postów: 567 467

    Wysłany: 14 lutego, 00:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamma mia brak słów, ale dużo przeszliście ostatnio. Te szpitale, karetki, wstrząs, jej... Dobrze, że szybko reagujesz i wiesz, co robić. Już limit problemów wyczerpaliście na cały rok, oby już było tylko lepiej. Trzymsm kciuki za pomyślny przebieg operacji i Malutką. Dużo zdrowia dla całej rodziny!

    Mamma-mia lubi tę wiadomość

    event.png
  • Asiasia1 Autorytet
    Postów: 799 1175

    Wysłany: 14 lutego, 03:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hahaha rzeczywiście dziewczyny, przeżyć to najlepszy plan na świecie 😂 mam podobny 😂

    @Papapatka, też polubiłam za zdjęcie 😂 złoto ❤️ bez auta jak bez ręki, oby szybko doszło! I dużo zdrówka, daj znać po wizycie jak mały!

    @Lolcia37, :( ile tego syfu jest teraz wszędzie to szok. Oby się nic nie rozwinęło i skończyło na jednej temperaturze. trzymajcie się 🫂

    @Mamma-mia, fajnie, że znalazłaś chwilę by się odezwać bo się martwiłyśmy o Was. Szkoda tylko, że z takimi nowinami. Oj, mała od początku nie daje Wam chwili wytchnienia. Zawał murowany 🥲 do niedzieli noś hazmat by w tym domu nic nie złapać 🥲 kciuki by wszystko poszło gładko. Ważne, że mała ma kilka sprawdzonych produktów, które chętnie je. Nawet nie wiem co napisać by trochę pocieszyć 🥲🫂

    Papapatka, Lolcia37, Mamma-mia lubią tę wiadomość

    👫33 lata
    🐕2019
    👶12.2022 💙
    👶08.2024 💙
  • justinas Autorytet
    Postów: 567 467

    Wysłany: 14 lutego, 09:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie na chwilę obecną planów na dzisiaj brak. Oby spokojnie dzień minął, czego i Wam życzę ❤️.

    Papapatka daj znać jak po wizycie. Oby akumulator dotarł jak najszybciej

    Lolcia zdrówka dla domowników!

    Papapatka, Lolcia37 lubią tę wiadomość

    event.png
‹‹ 729 730 731 732 733 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Naturalne sposoby łagodzenia bólu porodowego

Poród nierozerwalnie łączy się z bólem. Ten fakt wiele przyszłych mam napawa lękiem. Bez względu na to, czy rodzą po raz pierwszy czy po raz kolejny, wizja skurczy powoduje pytanie: czy dam radę? Co, jeśli nie wytrzymam? Na szczęście jest wiele łagodnych, niefarmakologicznych metod, które mogą pomóc oswoić porodowe bóle.

CZYTAJ WIĘCEJ

Zespół PCOS – czym jest i jak z nim walczyć?

PCOS to jedno z najczęstszych zaburzeń endokrynologicznych. Jak się objawa? Jakie są metody leczenia? Czy Zespół Policystycznych Jajników może utrudniać zajście w ciążę? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Krew miesiączkowa - kolor krwi podczas okresu

Czy to normalne, że krew miesiączkowa zmienia swój kolor i konsystencję? Czy brązowy kolor krwi podczas okres powinien Cię niepokoić, czy jest to zjawisko naturalne? Kiedy krwawienie miesiączkowe wymaga konsultacji z lekarzem? 

CZYTAJ WIĘCEJ