Sierpniówki 2019 !!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Frida91 wrote:Dziewczyny ja mam takiego doła że nie mogę już tego ogarnąć... Nic nie dają te żadne Sposoby, czas mi się tak dłuży... Dobija mnie to i czuję się beznadziejna, nie dość że nie mogłam tak o prostu zajść w ciążę bez problemu tylko musiałam mieć stymulacji to nie mogę teraz urodzić naturalnie tylko też będę wymagać wymuszonych interwencji a jeszcze na koniec może skończyć się to cesarka... Masakra już nie wiem co mam robić całe dnie żeby o tym nie myśleć, nawet nie mam ochoty się z nikim spotykać ani do nikogo dzwonić bo każdy będzie pytać jak tam... 😢
Ja jestem po ivf i po 2 cc. To naprawde nir ejst ważne jak doszlo.do poczęcia i jak sie urodzi ...najważniejsze jest zdrowe dziecko a reszta si3 nie liczy. Głowa do góryMarcelina85, Frida91, werni, emi2016, AnaKwiat, Bobby29, Agagusia, E_linka2, Niebieska Gwiazda, Pierniczkowa, Limerikowo, Applejoy, Smerfelinka, trzydziecha lubią tę wiadomość
Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUI hsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIO kariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
Dziewczyny kto przyjmuje do grupy na facebookuStarania od 2013r.
2015r. - 2x IUI hsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIO kariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
Nacha gratulacje!
Drzewko nie puszczam kciuków!
Ja po ktg, młoda szalała, położna zaleciła kupić smycz i szelki bo była wyjątkowo niesubordynowana dzisiaj 😂😂😂
Teraz czekam pod gabinetem na USG i się okaże. My przyjechaliśmy z jedną torba na wypadek gdyby nas od razu zostawili no ale wszystko będzie wiadomo po wizycie, trzymajcie kciukasy!
Na ktg pisały mi się skurcze więc wychodzi na to że od wtorku mam te skurcze właściwie regularnie, z tym że to zwykle przepowiadacze.
Tak się cieszę że mój już jest ze mną, od razu jakoś latwiej.
A wiecie też ostatnio taki żal miałam, bo niepłodność, bo in vitro, łatwo nie było a i z ciążą jakieś komplikacje i stresy, a poród też nie po mojej myśli bo też wolałabym sn. No ale taki lajf.. Jakoś to będzie!
A na CC moja mama zawsze mówi - a niektórzy to płacą za CC na życzenie więc nie może być tak źle A ja za to staram się sobie wytłumaczyć, że najwidoczniej tak po prostu miało być i może gdybym miała rodzić sn to byłoby gorzej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 sierpnia 2019, 10:35
Agagusia, werni, Applejoy, Matyldaaa lubią tę wiadomość
♥️ Matylda jest z nami od 15.08.2019 ♥️
Novum ICSI
Czynnik męski (azoospermia -> cryptozoospermia)
Punkcja 17.06.2017 -> 6 zapłodnionych komórek = 6 zarodków
ET 20.06.2017
Crio 31.10.2018
Crio 01.12.2018 Beta - 9dpt 109 - 11dpt 370 - 26dpt Harmony OK. Dziewczynka
2 mrożaki -
nick nieaktualny
-
Natty, tak bardzo się z Tobą zgadzam! Sama się starałam 5 lat, 3 ciąże straciłam, ta jest wynikiem drugiej IUI i czekam spokojnie do terminu. A według info z Rodzić można łatwiej to termin jest od końca 37 do 42 tygodnia. Rozumiem, że każdy ma swoje plany, ja też bym chciała naturalnie, bez leków i najchętniej w ciągu następnych 10 dni ale najważniejsze by dzieciaki urodziły się zdrowe. Trzymajcie się dziewczyny, odwagi i spokoju! Wszystkie damy radę!!!
Agagusia, E_linka2, natty85, Bobby29, werni, Marcelina85, Matyldaaa, trzydziecha lubią tę wiadomość
Krzyś jest z nami od 15.08.2019 -
E_linka2 wrote:Ja mogę, potrzebuję tylko na priv namiary na profil fb.Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUI hsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIO kariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
Dziewczyny po ivf i iui.. Udało się mam zajść w ciąże. Donisic do terminu. Wygralysmy!!!!! Zobaczcie sobie na forum ivf że nie wszystkim.sie.to udaję.
Ja tez chciałam sn ale nie wyszlo a przy drugiej.ciazy juz sama chcialam cc.Bobby29, Pierniczkowa lubią tę wiadomość
Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUI hsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIO kariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
nick nieaktualny
-
DrzewkoPomarańczowe wrote:A ja leżę i rycze od rana. Czekam na miejsce na porodówce. Nie mogę jeść ani pic już od północy. Jak ja mam mieć sile na cokolwiek? O co kaman z tym piciem?? Pewnie dostanę kroplówkę. Ja pieprze, nie tak miało być. Mam ochotę uciec ze szpitala!
moja corka tez czekala teraz w pon do znieczulenia ogolnego 6h bez jedzenia i picia by bylo bezpiecznie
ale fakt jest sie wykonczonym a na 2gi dzien bez sil
ja corke tak rodzilam caly dzien od rana na paru lykach wody i poprosilam o kroplowke nast dzien bo do toalety przy sali nie moglam dojsc a co dopiero zajac sie dzieckiem
-
nick nieaktualnyMam chwile to cos skrobnę. Wczoraj oczywiście Ojciec pojechał po nowe auto. Zrobiliśmy przejażdżkę do sklepu ok 13. Potem obiad. Bolał mnie krzyż to sie położyłam. I nagle słyszę jak mi cos strzeliło w nim. Podniosłam sie lekko i mokre gacie wody tak mi cały poród leciały jakby ktos gąbkę wykręcał. W łazience lewatywa i prysznic i jedziemy do szpitala. Lewatywa jakos poszła chyba ok ale nie wiem czy potem po niej miałam takie czyszczenie w szpitalu i tak jeszcze czy po prostu od skurczy. W samochodzie skurcze co 5 mim. Ok 1530 byłam na IP. Długo trwało zanim mnie zbadali bo była inna rodząca ze wcześniakiem. Po 18 juz na porodówce skurcze co 3 min. Przejebane powiem tyle. Troche sie darlam czasem ze juz nie mogę bo tu nie dają znieczulenia poza gazem i kroplówka. Oczywiście 2 leciała Położna wycierała ale wtedy o tym jakos nie specjalnie myślałam zeby sie przejmować. Nacieli mnie a nawet tego nie czułam. Szycie czułam. O 2014 Urodziłam. Potem zabrali Tysia na badania bo sie opił wód. Ale wszystko gites. Mój K dał rade byc ze mną cały poród i przeciął pępowinę a wczesniej bardzo nie chciał. Po 23 na sali poporodowej bylismy. Tysiu cały czas na cycu chyba mam za mało pokarmu na mojego klopsa. Nic w sumie nie spałam. Cyce mam w siniakach juz :p. Jesteśmy po badaniach i spr krocza. Wzięłam prysznic ale ciezko było. Słaba jestem i powiem tyle po porodzie SN to bardziej boli dupa niż piczka 😂 teraz troche szwy bolą. No nic ide odespać chwile bo maruda śpi. Życzę wam szybkiego porodu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 sierpnia 2019, 11:10
Limerikowo, Agagusia, Frida91, werni, Applejoy, MDW, Bobby29, Chimera, Niebieska Gwiazda, Myszk@, Marcelina85, Smerfelinka lubią tę wiadomość
-
Frida91 wrote:Dziewczyny ja mam takiego doła że nie mogę już tego ogarnąć... Nic nie dają te żadne Sposoby, czas mi się tak dłuży... Dobija mnie to i czuję się beznadziejna, nie dość że nie mogłam tak o prostu zajść w ciążę bez problemu tylko musiałam mieć stymulacji to nie mogę teraz urodzić naturalnie tylko też będę wymagać wymuszonych interwencji a jeszcze na koniec może skończyć się to cesarka... Masakra już nie wiem co mam robić całe dnie żeby o tym nie myśleć, nawet nie mam ochoty się z nikim spotykać ani do nikogo dzwonić bo każdy będzie pytać jak tam... 😢
przy 1ym upragnionym dziecku to normalne
trzeba byc cierpliwym do konca
po porodzie tez pojawia sie kwestie wymagajace czasu i tego sie nie przeskoczy,nic na sile bo sie tylko czl frustruje
moja Mama mowi ze wszystko wymaga swego
z 2ej str zobacz ludzie sie interesuja czy juz po 😀
u mnie malo pytaja bo mowie poczatek wrzesnia skoro male przenoszone
a tesciow po akcji z lipca mam totalnie z glowy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 sierpnia 2019, 11:12
Frida91 lubi tę wiadomość
-
Applejoy wrote:Ja tutaj czekam aż będę sama 😎 będę pisała sama do siebie jak jakaś wariatka 🤪
nie Sama 😀
ja mam termin ma 27 sierpien a okaze sie 41 plus we wrzesniu kiedy beda lokatora prosic laskawie w PozWiadomość wyedytowana przez autora: 9 sierpnia 2019, 11:19
Applejoy lubi tę wiadomość
-
Ja się bujam już trzecią dobę z moimi "POBOLEWANIAMI". Pół nocy (noc to jest ta pora co jest ciemno na zwenątrz-tylko po tym już ją poznaje, bo w ogóle nie śpię) przeryczałam z bólu. Oczywiście na tyle dyskretnie,żeby nie obudzić męża, który przecież rano wstaje do pracy.Wzięłam przeciwbólowe ale te na "POBOLEWANIA" widocznie nie działają. Ja rozumiem, że nigdy może bolesnych miesiączek nie miałam ale ból miesiączkowy ma przynajmniej jakieś ramy czasowe...a tu? Czy moja macica ma zamiar "trenować" aż do porodu, który ostatecznie ma zostać wywołany za 12 dni? Jeśli tak, to ja tego nie zniosę. Co innego mieć silny ból nawet przez naście godzin a co innego przez dwa tygodnie. Nad ranem zasypiałam pomiędzy "POBOLEWANIAMI"...w życiu nie sądziłam, że można zasnąć pomiędzy takim bólem i z widmem kolejnego ale widocznie to już ze zmęczenia. I tak budzi mnnie co 10 minut.
Pytanie co ja mam sobie obecnie robić? Mam np wyjść po zakupy i podczas nich dostać 4 takie ataki? Mam chodzić na spacery? Uprawiać seks? Czy ktoś uprawiał seks podczas BARDZO BOLESNEJ MIESIĄCZKI? Jestem załamana. Czytam, że później dzieci wszystko wynagradzają...wczoraj w nocy w przypływie żalu zaczęłam w to bardzo wątpić.2019 IUI, CC 40 tc
2022 IVF, CC 36+1 tc