Sierpniówki 2019 !!!
-
WIADOMOŚĆ
-
sory, bo teraz będzie znowu spam ode mnie ale czystam na bieżąco np. jak usypiam ale nie lubię pisać na telefonie więc odpisuje jak siądę przed komputerem
co do SAPKI to jasne - ona mija, ale trzeba dbać o nosek aby z sapki nie rozwinęła się infekcja. Najważniejsze to odpowiednie nawilżenie. Czyli dużo inhalacji z soli fizjologicznej. Odciągamy tylko jeśli widzimy że dziecko ma problemy z oddychaniem - to niestety działa tak że im więcej odciągniemy to więcej się naprodukuje bo sapka to podrażniona śluzówka noska i produkuje "katar" aby zwalczyć podrażnienie.
Dużo na powietrzu, inhalacje i rzadkie odciąganie - najlepiej np. tylko rano i wieczorem ale po wcześniejszej inhalacji aby rozpuścić wydzielinę. No i najlepiej nie katarkiem bo jest za silne ssanie (te urządzenia najlepiej zostawić na prawdziwy katar, który aż cieknie z noska) dla takiego maluszka tylko np. Frida/grusza coś niemechanicznego. Dla mam karmiących piersią najlepiej dodatkowo zakrapiać mlekiem własnym.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2019, 11:35
-
Chimera wrote:My dzisiaj jedziemy na ślub kuzynki mojego męża. Mam nadzieję że Robuś uśnie w aucie i da się potem przełożyć do wózka. Mam tylko jeden problem-co mu ubrać. W aucie będzie ciepło, a potem na dworze ten wiatr 🙄 W kombinezonie pokarmowym go nie wcisne do fotelika, zwłaszcza, że jest rozmiar albo dwa za duży 😁 A jak mi uśnie, to ja potem jak saper się z tym dzieckiem obchodzę...
ubierze normalnie tak jak w domu plus opalul kocem szczelniespokojnie tak go przełożysz później do fotelika a jak przez sekunde będzie tylko w body i spodenkach na dworze to nic się nie stanie
lepiej tak niż zgrzanego potem do wózka przekładać
-
jak ja się ciesze, że mamy odroczone szczepienia przez lekarza - w sumie nie było konkretnego powodu - pediatra stwierdziła, że trochę słabo trzyma głowę jeszcze, waży tylko 5 kg (dla mnie aż) no i mamy czas w sumie jeszcze więc nie ma co się śpieszyć
Mania ma w sobote już dwa miesiące a dopiero rota tylko zrobiliśmy - reszta w połowie pażdziernika albo i później - decyzję pozostawiam pediatrze - przy starszej udowodniła nie raz że wie co robi
-
Frida91 wrote:
U mnie hardkor bojestem sama, mąż na szkoleniu... W nocy jest ok, tak jak zawsze ale najgorzej rano i wieczorem jak muszę ogarnąć, umyć się, zjeść itd. a Mała płacze wnieboglosy... No ale wyżej dupy nie podskocze, muszę zrobić pewne rzeczyAle stres mimo wszystko jest... Dobrze ze juz jutro wieczorem wraca. Podziwiam wszystkie samotne mamy które nie mają nikogo do pomocy, nie wiem jak dają radę! Ogarnąć dziecko to pół biedy ale do tego dom i siebie to masakra.
jasne że jest hardkor samemu ogarniać wszystko ale myślę, że wszystko kwestia przyzwyczajeniano i tak jak piszesz - są rzeczy które musisz zrobić i nie jesteś w stanie z dzieckiem na rękach więc czasem dziecko musi niestety pomarudzić i poczekać na ciebie ... przykre ale skoro wiem, że jest przebrane, nakramione, nic go nie boli to czasem musi kilka minut poleżeć sam bo np. jestem w toalecie
Frida91 lubi tę wiadomość
-
Domi_tur wrote:Ja znowu spałam z dzieckiem na rękach, taki był mega niespokojny w nocy. Zasnął o 22:30, obudził się o 1 i potem co godzinę coś 🙄 żal mi było siebie samej, że będę wstawać co kwadrans do niego bo zanim zaśnie i go odłożę...😫😂 Ale jeśli dziś już wczorajszy dramat się nie powtórzy to zostawiam włączony TV na całą noc i będę Netflixa oglądać podczas karmienia żeby nie zasypiać i odkładać dziecko jak należy. Potem będzie miał 14 lat i będzie spał na matce 😂😂😂
My idziemy dzisiaj do fizjo, rozmawiałam z tą babeczką wczoraj, ma kilka odmiennych teorii ale konkretnie zobaczymy na wizycie:)
Frida, mój mąż ma w tym tygodniu nocki, wraca o 6 i śpi do oporu. Czasem się zdarzyło, że on wstawał o 13 a ja szłam wtedy śniadanie robić 😂 . Teraz motam Małego w chustę i wszystko z nim próbuje ogarniać, czasem jak dobrze w niej zaśnie to go wyciągam do lezaczka ustawionego w drzwiach mojej mikro łazienki i biorę ekspresowy prysznic😂 Tylko wtedy nie myję głowy bo już kiedyś zanosił od płaczu a ja z pianą na głowie 🙄
Haha, wychodzi ze i matka jednego na bzdety nie traci czasu😂🤣😂 a propos mojego nie golenia nóg jak biore prysznic z malym w leżaku 😁
Wojtek(2012), Adaś(2015)
20.07.2019 - jest z nami Krzyś- 37t2d, 2600g, 52cm
-
Zgłaszam oficjalnie skok 8 tygodnia, od 2 dni bylo kiepsko, ale dzis juz kumulacja: drzemki po 10 min, cycka nie (moj jak najedzony to nie wezmie, albo sie szarpie i ryczy z sutkiem w buzi), smoczka nie, krążymy od poltorej godzine po okolicy bo w koncu zasnal. Noc tez juz 2 z pobudkami co 2 godzin rykiem przy odkładaniu, jak wczesniej 6 godz potrafił przespać.
Moj nadzwyczaj punktualny jest: dzien przed 3 tygodniem - kryzys laktacyjny, dwa dni po 5 - skok i teraz 3 dni po 8 tygodniu. Wczoraj tez cyrki z butelka jak pojechałam sana do fizjo - dumna z moich cycków zostawilam 130 ml - zjadl 3 razy, co pol godziny po 20 ml i ryczał, czekal na piers. Oby to szybko przeszło.
Wojtek(2012), Adaś(2015)
20.07.2019 - jest z nami Krzyś- 37t2d, 2600g, 52cm
-
Wladnie przechodziłam obok działki na licytacji ktorej bylismy rok temu. Mielismy założony budżet, licytowalismy i tak 20tys wiecej, ale 30 dodatkowych pozalowalismy - teraz stoi juz tam dom. Smutno mi troche, ze moglby byc nasz😟 Tym bardziej ze lokalizacja genialna - 3 min od szkoły i przedszkola moich dzieci, do centrum i kolejki tez 10-15 min. Ale coz, mamy kolejna na oku, licytacja po nowym roku.
Bobby29 lubi tę wiadomość
Wojtek(2012), Adaś(2015)
20.07.2019 - jest z nami Krzyś- 37t2d, 2600g, 52cm
-
Applejoy wrote:Agagusia Twój syncio już ma 2 miesiące ❤️❤️❤️
Tym bardziej ze teraz nam super tez ze starszymi chlopcami, mam czas bez stresu pojechac z nimi na zajecia, na piknik w przedszkolu isc, a starszy nie nosi jechac rano na świetlice kak zaczyna o 12:20. Generalnie dobrze mi i nam wszystkim, choc nigdy z 10 lat temu nie powiedziałabym ze bede sie spełniała w domu z dziecmi, No i ogolnie ze bede 3 chciala miec - tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono😊Bobby29 lubi tę wiadomość
Wojtek(2012), Adaś(2015)
20.07.2019 - jest z nami Krzyś- 37t2d, 2600g, 52cm
-
Mi przechodzi przeziębienie, to chyba był jakiś wirus, po 2 dniach już dużo lepiej. Patrzę z niedowierzaniem na Wike ale nie widzę objawów choroby.. Zastanawiam się do kiedy czekać czy się nie zarazila ? Bo jakby co to przenoszę chyba szczepienie.
-
Łażę jak matka-wariatka: z wozkiem i tel w rece😊Co do szczepień to ja jestem baaardzo strachliwa. Znam osobiscie 2 przypadki ciężkiego nopu plus 1 nieutulonego płaczu - wlasnie po pneumokokach, na pocieszenie Domi - teraz to super dziecko, mądre, wesołe i sympatyczne ‚dziewczyna’ mojego Wojtka😁
Pozostałe po infanrixie - dziewczynka 6 tyg cofnęła sie totalnie - nie wodziła glowa i oczami, przestała sie uśmiechać, wyłączyła sie jakby z kontaktu. Byly dlugie diagnozy, podejrzenie autyzmu potem juz, walka rodzicow na rehabilitacji i z roznymi suplementami - teraz ma 3 katka super wygadana i sprawna. I 5 latka z ostra niewydolnością nerek, miesiac na nefrologii ( ponoc nie jedyna po szczepieniu), rok na sterydach i diecie bez soli, gotowanej. Teraz juz Ok, ale kazda infekcja konczy sie białkiem w moczu i strachem czy do szpitala nie trzeba bedzie wracac☹️
I mnie 4 latek z zaległym MMR z 13 miesiaca i 7 latek z zaległym Infanrixem z 5 rż, szczepionki od pol roku leżą s lodowce... miakam robic przed wyjazdem na wakacje, potem przed porodem koniecznie (mieli ten rumień zakaźny, z po nim ponoc z 2-3 mięs trzeba czekac), potem przed rozum szkolnym...małego nie zaszczepie nz pewno poki go neurolog nie zobaczy, przed 3miesiacem na pewno nie. I kazde szczepienie odobno z miesięcznym odstępem. I musi byc rowne 3 tyg bez zadnego gila, kaszlu i w dniu szczepienia wszyscy w domu idealnie zdrowi. Co teraz przy 4-5 osob trudne jest, wiec tak odkładamy..
Jak ktos wierzy to jest homeopatia ponoc zmniejszająca skutki uboczne, ja wierze tak srednio ale moja mama tak, wiec dajemy przed i po jakby co, nie zaszkodzi (kompleks Thuja, chyba 9ch, z Boiron). My na szczescie nigdy problemow nie mielismy, nawet goraczki.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2019, 14:40
Wojtek(2012), Adaś(2015)
20.07.2019 - jest z nami Krzyś- 37t2d, 2600g, 52cm
-
baileys wrote:Ja za moim dzieckiem nie nadazam, ona ma dwie osobowosci Dr Jeckyll i Mr Hyde normalnie. Jeden dzien krzyczy, jojczy, brzuszek ją meczy, na drugi dzien aniol.
Wczoraj zjadla o 20, zasnela po bujaniu ok
22 i obudzila sie tylko raz 4:30 na jedzonko i potem o 9:00😮 Musiala byc mega glodna o tej czwartej, jadla szybko i duzo, bo mialam cycki jak kamienie, a mimo to zasnela z powrotem w przeciagu 10 min bez minimalnych gazow. Nie rozumiem tego - przeciez to nocne geste mleko jest ciezsze niz dzienne, ona je lepiej trawi czy co...?
Niby tak, ale dziecko przez sen je spokojniej ponoć, mniej łyka powietrza więc odbija się mniej i nie ma kółek.u nas się sprawdza ta teoria
-
Ja właśnie dlatego boję się tych skojarzonych bo jakoś więcej takich informacji do mnie dociera, że po nich te powikłania...
Im więcej piszecie o tym tym bardziej się boję i mam ochotę przekładać. Zastanawiam się czy tych monowalentych nie rozłożyć na 2 wizyty...
Córeczka 08.2019 ❤️
Synek 10.2022 💙 -
nick nieaktualny
-
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2019, 14:38
Nacha, Kalija, DrzewkoPomarańczowe, werni lubią tę wiadomość
-
Nacha wrote:Czy wasze dzieci czasem ulewaja (po mm) 2 h po jedzeniu jakby woda (nie pił wody) z domieszka ściętego mleka? Dzis juz po raz kolejny mi sie tak opluł
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2019, 14:51
Nacha lubi tę wiadomość
Córeczka 08.2019 ❤️
Synek 10.2022 💙 -
nick nieaktualny
-
Nacha wrote:Pierniczkowa a jakie mleko teraz masz? My na Nanie właśnie. Chociaż nie zauważyłam tego problemu wczesniej.