Sierpniówki 2019 !!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Klara Wysocka wrote:Rozumiem, niestety takie podejście jest dzisiaj powszechne. Ja też niekoniecznie pochwalam.
Jednak często reaguję, bo gdy ja mówię swoim znajomym, którzy nie znają naszej sytuacji, to też wychodzę na lesera i leniwca. Oczywiście nikomu nie wyjaśniam i nie neguję, więc, no, jest jak jest.
Nie odważyłabym się oceniać czy komuś się L4 należy czy nie nie znając sytuacji, ale w tym przypadku akurat bardzo dobrze ją znałam. Wyglądało to tak jakby w ciążę chciała zajść żeby nie musieć pracować. Ale no... jej decyzja.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2019, 12:04
01/2017 - 8tc[*] 06/2018 - 10tc [*] Hashimoto, nadpłytkowość, PAI1 hetero, Mthfr homo, ANA(+)
-
Julia93 wrote:Nie odważyłabym się oceniać czy komuś się L4 należy czy nie nie znając sytuacji, ale w tym przypadku akurat bardzo dobrze ją znałam. Niestety dużo kobiet ma takie podejście.
Jasne, przepraszam, trochę mnie chyba poniosło
Taki przypadek też znamDziewczyna w moim wieku zaszła właśnie z tych pobudek w trzecią ciążę. Serio, ona mówiła o tym w pracy wprost: współpracownikom, petentom (sic!).
Byłam w ciężkim szoku!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2019, 12:07
IVF - I transfer 19.11.2018 - > 20.12. jest
mam Córeczkę -
Klara Wysocka wrote:Jasne, przepraszam, trochę mnie chyba poniosło
Klara Wysocka lubi tę wiadomość
01/2017 - 8tc[*] 06/2018 - 10tc [*] Hashimoto, nadpłytkowość, PAI1 hetero, Mthfr homo, ANA(+)
-
Klara Wysocka wrote:Jasne, przepraszam, trochę mnie chyba poniosło
Taki przypadek też znamDziewczyna w moim wieku zaszła właśnie z tych pobudek w trzecią ciążę. Serio, ona mówiła o tym w pracy wprost: współpracownikom, petentom (sic!).
Byłam w ciężkim szoku!
No dokładnie. Niektórzy czasami nim pomyślą to powiedzą. Moja znajoma(nie ta o której wcześniej mówiłam) zatrudniła się w jednym miejscu i od razu wszystkim współpracownikom zaczęła opowiadać że podjęła pracę tylko dlatego że stara się o dziecko i chce mieć macierzyńskiChyba nie muszę dodawać że za długo nie popracowała
01/2017 - 8tc[*] 06/2018 - 10tc [*] Hashimoto, nadpłytkowość, PAI1 hetero, Mthfr homo, ANA(+)
-
A ja wam powiem, że starsznie mnie wkurza jak ludzie się mnie pytają czemu nie idę na L4. Jak mówię, że dobrze się czuje i nie widzę powodu, bo jestem zdolna do pracy, to słyszę, że przecież jest płatne 100% i się należy. Jak dla mnie to nie jest normalne żebym ja się wręcz musiała tłumaczyć dlaczego pracuje. Nie wiem co jest dziwnego w byciu fair w stosunku do współpracowników i szefostwa. Niektórzy mają podejście pt. w ciąży L4 się należy od poczatku i niech się martwią ci co muszą pracować i mówią o tym wszem i wobec. To jest później krzywdzące dla tych dziewczyn, które rzeczywiście muszą być na L4, a patrząc przez pryzmat takich osób ludzie komentują je jako leniwe, nieroby, roszczeniowe czy jak tam jeszcze inaczej.
OlaWi, Domi_tur, Klara Wysocka, Anhydra, linka89, joan85 lubią tę wiadomość
-
Chimera wrote:A ja wam powiem, że starsznie mnie wkurza jak ludzie się mnie pytają czemu nie idę na L4. Jak mówię, że dobrze się czuje i nie widzę powodu, bo jestem zdolna do pracy, to słyszę, że przecież jest płatne 100% i się należy. Jak dla mnie to nie jest normalne żebym ja się wręcz musiała tłumaczyć dlaczego pracuje. Nie wiem co jest dziwnego w byciu fair w stosunku do współpracowników i szefostwa. Niektórzy mają podejście pt. w ciąży L4 się należy od poczatku i niech się martwią ci co muszą pracować i mówią o tym wszem i wobec. To jest później krzywdzące dla tych dziewczyn, które rzeczywiście muszą być na L4, a patrząc przez pryzmat takich osób ludzie komentują je jako leniwe, nieroby, roszczeniowe czy jak tam jeszcze inaczej.
No dokładnie. Chodzi właśnie o takie obnoszenie się z tym że L4 "się należy" i w ciąży trzeba na nim być. Ja też bardzo chciałam pracować jak najdłużej, ale mam bardzo słabą odporność, a pracuję z dziećmi. Po kolejnej infekcji mój lekarz stwierdził że nie ma sensu ryzykować, tym bardziej po 2 poronieniach. Świra już dostaję w domu ;( Zazdroszczę że masz możliwość pracować. Zawsze to jakoś inaczej się człowiek czuje i szybciej czas leci.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2019, 12:32
01/2017 - 8tc[*] 06/2018 - 10tc [*] Hashimoto, nadpłytkowość, PAI1 hetero, Mthfr homo, ANA(+)
-
Chimera wrote:A ja wam powiem, że starsznie mnie wkurza jak ludzie się mnie pytają czemu nie idę na L4. Jak mówię, że dobrze się czuje i nie widzę powodu, bo jestem zdolna do pracy, to słyszę, że przecież jest płatne 100% i się należy. Jak dla mnie to nie jest normalne żebym ja się wręcz musiała tłumaczyć dlaczego pracuje. Nie wiem co jest dziwnego w byciu fair w stosunku do współpracowników i szefostwa. Niektórzy mają podejście pt. w ciąży L4 się należy od poczatku i niech się martwią ci co muszą pracować i mówią o tym wszem i wobec. To jest później krzywdzące dla tych dziewczyn, które rzeczywiście muszą być na L4, a patrząc przez pryzmat takich osób ludzie komentują je jako leniwe, nieroby, roszczeniowe czy jak tam jeszcze inaczej.
Tak jak mówisz, nie da się wrzucić wszystkich do jednego wora, a ludzie komentują nie znając sytuacji danej osoby.
P.S. Skrajny przypadek w drugą stronę, moja koleżanka w pracy właśnie zaraz po zrobieniu testu rzucała L4 i starając się to zrobić w sposób, który utrudni jak najbardziej pracę innych. Zrobiła tak dwa razy, z czystej złośliwości a nie ze względu na wskazania. Teraz przydarzyła jej się 3 ciąża i to tuż po powrocie do pracy i okazuje się, że może chodzić do pracy do 6-7 miesiąca. Bo jej policzą wynagrodzenie/świadczenie z ostatniego roku czyli czasu jak była na macierzyńskimKarma.
-
Chimera wrote:A ja wam powiem, że starsznie mnie wkurza jak ludzie się mnie pytają czemu nie idę na L4. Jak mówię, że dobrze się czuje i nie widzę powodu, bo jestem zdolna do pracy, to słyszę, że przecież jest płatne 100% i się należy. Jak dla mnie to nie jest normalne żebym ja się wręcz musiała tłumaczyć dlaczego pracuje. Nie wiem co jest dziwnego w byciu fair w stosunku do współpracowników i szefostwa. Niektórzy mają podejście pt. w ciąży L4 się należy od poczatku i niech się martwią ci co muszą pracować i mówią o tym wszem i wobec. To jest później krzywdzące dla tych dziewczyn, które rzeczywiście muszą być na L4, a patrząc przez pryzmat takich osób ludzie komentują je jako leniwe, nieroby, roszczeniowe czy jak tam jeszcze inaczej.
Oj tak, też tak mam. Absolutnie wszyscy wysyłają mnie na zwolnienie. Co chwila muszę tłumaczyć, że czuję się dobrze, ciąża rozwija się książkowo i nie potrzebuję zwolnienia. Już trochę jestem zmęczona ciągłym tłumaczeniem się czemu jeszcze pracuję! Zawsze chciałam być aktywna w ciąży, jak tylko będę mogła oczywiście, pomimo, że mam historię długich starań i poronień. Dodatkowo siedząc w domu zaczynam świrować i np szukać w necie informacji co może pójść nie tak. Dlatego też wolę być zajęta.Julia93, OlaWi lubią tę wiadomość
Krzyś jest z nami od 15.08.2019 -
Julia93 wrote:No dokładnie. Chodzi właśnie o takie obnoszenie się z tym że L4 "się należy" i w ciąży trzeba na nim być. Ja też bardzo chciałam pracować jak najdłużej, ale mam bardzo słabą odporność, a pracuję z dziećmi. Po kolejnej infekcji mój lekarz stwierdził że nie ma sensu ryzykować, tym bardziej po 2 poronieniach. Świra już dostaję w domu ;( Zazdroszczę że masz możliwość pracować. Zawsze to jakoś inaczej się człowiek czuje i szybciej czas leci.
czasami zastępuje kolegę w pracy na laboratorium, ale jak się dowiedziałam o ciąży to od razu powiedziałam, że nie będę się narażała na kontakt z kwasami. Przyszła do nas akurat dziewczyna po stażu i będzie się przyuczala żeby go zastępować w razie urlopu i jakoś to będzie.
Julia93, linka89 lubią tę wiadomość
-
Chimera wrote:Myślę, że gdybym pracowała z dziećmi, zwierzętami, w jakiejś placówce medycznej, albo miejscu gdzie mogłabym być narażona na jakieś chemikalia, to poprosilabym o te L4 od razu. W moim przypadku przy pracy biurowej jedyne co mi grozi to dosłownie ból dupy
czasami zastępuje kolegę w pracy na laboratorium, ale jak się dowiedziałam o ciąży to od razu powiedziałam, że nie będę się narażała na kontakt z kwasami. Przyszła do nas akurat dziewczyna po stażu i będzie się przyuczala żeby go zastępować w razie urlopu i jakoś to będzie.
No właśnie, rodzaj pracy ma duże znaczenie. Niby pracodawca ma obowiązek dopasować stanowisko pracy jeśli ciężarna chce pracować, ale wiadomo jak to w praktyce wygląda ;(
01/2017 - 8tc[*] 06/2018 - 10tc [*] Hashimoto, nadpłytkowość, PAI1 hetero, Mthfr homo, ANA(+)
-
Kalija wrote:Dziewczyny czytam właśnie na forum II trymestru jak dużo chłopaków z prenatalnych okazuje się dziewczynkami na połówkowych. Patrząc na to, że u nas w wątku armia chłopaków to coś w tym może być
Kurczę a mężuś tak cieszy się na syna...
Mama ginekolog podpowiada jak rozpoznać pleć:
https://mamaginekolog.pl/chlopiec-czy-dziewczynka/
Czytając komentarze pod artykułem, byłabym sceptyczna co do tej metody;) Chociaż pewnie bardzo przykro by nam nie było, gdyby chłopak okazał się dziewczynkąMyślę jednak, że małe szanse, bo nasz much dokładnie pokazał, co tam ma
Julia93 lubi tę wiadomość
-
OlaWi wrote:Tak jak mówisz, nie da się wrzucić wszystkich do jednego wora, a ludzie komentują nie znając sytuacji danej osoby.
P.S. Skrajny przypadek w drugą stronę, moja koleżanka w pracy właśnie zaraz po zrobieniu testu rzucała L4 i starając się to zrobić w sposób, który utrudni jak najbardziej pracę innych. Zrobiła tak dwa razy, z czystej złośliwości a nie ze względu na wskazania. Teraz przydarzyła jej się 3 ciąża i to tuż po powrocie do pracy i okazuje się, że może chodzić do pracy do 6-7 miesiąca. Bo jej policzą wynagrodzenie/świadczenie z ostatniego roku czyli czasu jak była na macierzyńskimKarma.
To chyba nie jest tak do konca, nie wyliczaja z maciezynskiego tylko z okresu kiedy faktycznie pracowała czyli z czasu przed zasilkami i tego kiedys dostawala pensje po powrocie, a jakby nie pracowala po tamtych ciazach to z kwoty na umowie, kiedyś cos czytalam na mamprawnikWiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2019, 13:09
smeg, wiki2 lubią tę wiadomość
-
A ja chciałam pracować jak najdłużej, ale wyszło, jak wyszło. W szpitalu, w klinice, gdzie robiłam in vitro i mój ginekolog - wszyscy nalegali, żeby przedłużyć zwolnienie poszpitalne i nie wracać do pracy. Raz, że jestem po hiperstymulacji, dwa, że mam już drugiego krwiaka i cały czas plamię/krwawię. Dodatkowo to, że moja praca jest w nie do końca ustalonych godzinach i w dużym stresie (ale w sumie, która nie jest). Często pracuje się do wieczora lub po prostu do momentu, kiedy nie skończy się danej pracy. I nie byłoby szans na dopasowanie mojego stanowiska pracy do ciąży. Więc to plus wskazania medyczne i nie miałam za wiele do gadania. A planowałam calkiem co innego... Różnie bywa, więc wrzucanie wszystkich do jednego worka naprawdę bywa krzywdzące. Ja też mam już po dziurki w nosie siedzenia w domu, ale po wielu latach starań to dziecko jest priorytetem. Nie darowałabym sobie, gdyby coś się stało przez mój tryb życia i pracy. A mój szef na szczęście wykazał się dużym zrozumieniem. Każdy ma inną historię i nie zawsze chce się ze wszystkiego spowiadać
OlaWi, Klara Wysocka lubią tę wiadomość
👩36 lat 🧑39 lat
1 ❄️
7 dpt - beta <1 💔
8.02.2025 - transfer blastocysty 2.1.1 🤞❤️
14.09.2024 - transfer blastocysty ❄️
9 dtp - beta 32 mIU/ml
11 dpt - beta 75 mIU/ml
13 dpt - beta 225 mIU/ml
16 dpt - beta 1028 mIU/ml
18 dpt - beta 1804 mIU/ml
20 dpt - beta 2872 mIU/ml
24 dpt - pęcherzyk 0,94 cm
14.10 - pusty pęcherzyk 💔
kwalifikacja z MZ - 10.06
21.08.2023 - transfer blastocysty 3AA ❄️ 💔
lipiec 2023 - transfer odwołany - za niski progesteron 😞
luty 2023 - poronienie naturalnej ciąży
22.07.2019 - urodził się Leon
13.11.2018 - transfer blastocysty 4AA
październik 2018 - Salve - ivf
sierpień 2018 - histeroskopia ok
kwiecień 2017 - hsg ok
starania od 2014 -
Mary Magdalena wrote:Czytając komentarze pod artykułem, byłabym sceptyczna co do tej metody;) Chociaż pewnie bardzo przykro by nam nie było, gdyby chłopak okazał się dziewczynką
Myślę jednak, że małe szanse, bo nasz much dokładnie pokazał, co tam ma
No właśnie też sceptycznie podchodzę do oznaczania płci na tych pierwszych prenatalnych, sporo się historii naczytałam że na połówkowych wychodziło inaczej. Dużo zależy od sprzętu i umiejętności lekarza.
01/2017 - 8tc[*] 06/2018 - 10tc [*] Hashimoto, nadpłytkowość, PAI1 hetero, Mthfr homo, ANA(+)
-
Jesli ktos sie ok czuje w ciazy to niech pracuje.dlaczego nie.chapeau bas
Ja w 1 ciazy bralam zwolnienie do 8tc potem pracowalam na pol etatu do 24tc podobnie w 2ej
W trzeciej czuje sie zmeczona i odpuscilam teraz.za duzo obowiazkow
Mam co robic w duzym domu z 2jka maluchow full zajecia.plus weekendy wszyscy razem
Poza tym macierzynskiego mialam po 6mcy i musialam wracac do roboty a maluch z tata na zmiane
Warto sluchac swego organizmu i nic w ciazy na sile jak czuje sie sennosc zmeczenie czy bol brzucha
Jedna znajoma pracowala fiz w hotelu mimo,ze radzono by szlana zwolnienie i urodzil sie jej w 32tc wczesniak ktorego jako 4latka jeszcze ciagle rehabilituje z niedowladem pr cz ciala reka i noga us zaburzeniem mowy.do 3.5l dziewczynkanoe mowila tylko wydawala dzwieki jak zwierzatko
Lepiej chuchac na zimne.ciaza to taki szczegolny stan.jest sie odpiwiedzialnym za dwa zyciaWiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2019, 14:18
-
Ja w pierwszej ciąży pracowałam do 7. miesiąca, urodziłam w 37tc, więc na zwolnieniu spędziłam ledwo ponad 2 miesiące. Też miałam takie podejście, że przez te laski rzucające L4 po zobaczeniu dwóch kresek potem nikt nie chce zatrudniać kobiet. Ale wiele nerwów mnie to kosztowało, w ciąży mam jakieś jazdy hormonalne, mimo że fizycznie czuję się świetnie. I na koniec nikt i tak tego nie docenił, awanse dostali młodsi stażem koledzy. Nikt za rok nie będzie pamiętał, czy poszłyśmy na L4 w pierwszym czy w 9 miesiącu. Teraz wróciłam do pracy po macierzyńskim w listopadzie i wybieram się na L4 od kwietnia. Wróciłam tylko dlatego, żeby nie spędzać zimy z dzieckiem w domu
no i lubię swoją pracę, odpoczywam w niej w porównaniu do tego, co mam z młodą na co dzień
ale nie zamierzam już poświęcać swoich nerwów i zdrowia na rzecz korporacji, jeśli mam taką możliwość. Czuję się bardzo dobrze, a na L4 idę bo mogę
oczywiście uprzedziłam szefową, znalazłyśmy mi zastępcę, teraz przez 2 miesiące będę mu przekazywać obowiązki. Córka chodzi do miniżłobka (3 dzieci u jednej niani) i na początku chciałam ją zabrać do domu, ale teraz zdecydowałam, że będzie chodzić nadal, bo dobrze się tam czuje. A ja jako wyrodna matka się wreszcie wyśpię po 1,5 roku
no i po porodzie też przyda się pomoc, jeśli drugie dziecko okaże się równie wymagające. A nie chciałabym fundować starszej żłobka dopiero po porodzie, bo to za dużo zmian na raz. Więc po prostu zachowamy ciągłość opieki u obecnej niani, jeśli wszystko się uda
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2019, 17:34
Niebieska Gwiazda, Anhydra lubią tę wiadomość
Gdańsk, 31 l., kp -
A gdybym nie wróciła do pracy po pierwszej ciąży i była na wychowawczym, tym bardziej poszłabym na L4 od razu, żeby znowu mieć dochód. Pracodawcy to bez różnicy. Może gdybym pracowała u małego przedsiębiorcy, miałabym więcej skrupułów, ale korpo przeze mnie nie zbiednieje.
Niebieska Gwiazda lubi tę wiadomość
Gdańsk, 31 l., kp -
Sylvka wrote:Dziewczyny ile przed krzywą ostatni posiłek? 12 h?
Sylvka lubi tę wiadomość
Gdańsk, 31 l., kp -
Niezapominajka5 wrote:Z doświadczenia wiem,że sytuacje mogą być różne i coś co z pozoru wydaje się być oczywiste, czasem takie nie jest. Ktoś z boku mógłby pomyśleć "poszła na l4 na samym początku,bo nie chce się jej pracować". Rzeczywistość jednak jest inna.. Lata walki z niepłodnościa (o których nikt nic nie wie) sprawiły, że obiecałam sobie,że w żadnym wypadku nie będę narażać się na utratę dziecka ze względu na pracę. Wiem,że pracodawca pewnie nie jest zachwycony,zwłaszcza,że zajmuję jedno z kluczowych stanowisk w firmie, ale prawda jest taka,że nie znaczy to dla mnie nic, porównując do dziecka. To co wydaliśmy przez lata na leczenie,to praktycznie to,co zarobiłam przez kilka lat zatrudnienia.
Byłoby głupotą z mojej strony chodzić do pracy narażając się na notoryczny stres i warunki szkodliwe (choćby przez moment).
A teraz kilka słów o wdzięczności pracodawcy
Były u nas zatrudnione 2 dziewczyny na stanowiskach biurowych. Obie chodziły do pracy do 7 miesiąca ciąży. Po powrocie z macierzyńskiego zostały zwolnione pod byle pretekstem. Była też inna dziewczyna,ktora zaszła w ciążę i poszła na l4 od razu. Na nią czekali i nie mogli się doczekać kiedy wróci z macierzyńskiego. Ta natomiast zrobiła im niespodziankę i zaszła w kolejna ciążę
To prawda co napisała koleżanka wyżej- po czasie większość pracodawców nie pamięta, do którego miesiąca ktoś chodził. Liczy się dla nich fakt- zaszła w ciążę i jej nie było.
Jeśli ktoś kocha swoją pracę i jest to dla niego rozrywka, a nie obowiązek,to nie widzę powodów, by przy bezpiecznej ciąży iść od razu na zwolnienie:) Jednak sprawa nie zawsze jest prosta i nie zawsze coś jest takie jakie się wydaje na pierwszy rzut oka.
Jeśli to skierowane jest do mnie, to napisałam że znajoma mi wprost powiedziala ze jej sie nie chce pracować, to nie moje domysły. Uwazam że mogę mieć swoje zdanie na ten tematChodzi mi tylko o sytuacje w których kobiety właśnie w ten sposob obnoszą się z tym że idą na zwolnienie bo po co pracować skoro się należy. Tego nie popieram.
Przez takie osoby coraz częściej jest pogląd że kobieta idzie na L4 dla wygody, nawet jeśli rzeczywiście są do tego wskazania (o ktorych ktoś wie lub nie)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2019, 18:46
Chimera lubi tę wiadomość
01/2017 - 8tc[*] 06/2018 - 10tc [*] Hashimoto, nadpłytkowość, PAI1 hetero, Mthfr homo, ANA(+)