Sierpniówki 2019 !!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Kalija wrote:Cześć dziewczyny, pozdrawiam z Ustronia Morskiego
przyjechaliśmy w piątek i już dziś byłam ma IP w Kołobrzegu. W nocy kłuła mnie szyjka i co mnie bardziej zmartwiło od wczoraj mam dość mocny, nieprzyjemny zapach śluzu. Obstawiałam infekcje bakteryjną a wiadomo, że bywają groźne w ciąży dlatego pojechałam do szpitala. Lekarz stwierdził, że skoro to tylko zapach to nie ma stanu zapalnego i nic mi nie przepisze , bo leki bardziej szkodzą niż pomagają, przy okazji wyraził zdziwienie, że lekarz prowadzący pozwolił mi jechać 400km nad morze skoro wcześniej miałam krwawienia i krwiaka, był zaskoczony, że przyjmuje tak dużą dawkę progesteronu i że nie biorę nospy.
Jestem zła na siebie, że nie uparłam się na receptę bo przecież coś się już dzieje i napewno samo nie przejdzie, tylko czekać na kolejne objawy jak świąd czy pieczenie. Za dwa dni pewnie będę jechać tam z powrotemwiem, że nadmierna higiena też jest niewskazana mimo to myłam się dziś tam 3 razy bo jednak dyskomfort duży
Nigdy tak nie miałam chyba. Jakieś rady ?
Jeżeli masz mozliwosc/warunki to zrob sobie nasiadowke z kory dębu ona działa odkażajaco i łagodzi pieczenie. Może sytuacja nie jest jeszcze tak zaawansowana...
Dziwny ten lekarz. Zapach/czasami nawet sama zmiana koloru i konsystencji to raczej definitywny objaw, że coś się dzieje a swedzenie/pieczenie to kolejne stadium wskazujące na miejscowe podrażnienie...
PAI-1 4G/5G homo, MTHFR 677C>T/wt hetero, kariotypy OK -
nick nieaktualnyFaktycznie dziwny lekarz. Ja raz w życiu nabawiłam sie infekcji i gdyby nie cytologia to nawet bym o tym nie wiedziała. Zero objawów, nawet ginek nic nie widział i był zdziwiony że wyszła infekcja. Jak napisała Frida spróbuj probiotyk dowcipn. Mysle ze to nie zaszkodzi a moze pomoc.
Swoją drogą ciekawe czy mi uda sie wyjechać z Gdyni do Krakowa na 3 dni w czerwcu. Zacznę wtedy 34 tydz. Cały czas sie zastanawiam czy odwołać ten wyjazd. Do tej pory wszystko przebiega bez niespodzianek.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia 2019, 06:22
-
Kalija wrote:Cześć dziewczyny, pozdrawiam z Ustronia Morskiego
przyjechaliśmy w piątek i już dziś byłam ma IP w Kołobrzegu. W nocy kłuła mnie szyjka i co mnie bardziej zmartwiło od wczoraj mam dość mocny, nieprzyjemny zapach śluzu. Obstawiałam infekcje bakteryjną a wiadomo, że bywają groźne w ciąży dlatego pojechałam do szpitala. Lekarz stwierdził, że skoro to tylko zapach to nie ma stanu zapalnego i nic mi nie przepisze , bo leki bardziej szkodzą niż pomagają, przy okazji wyraził zdziwienie, że lekarz prowadzący pozwolił mi jechać 400km nad morze skoro wcześniej miałam krwawienia i krwiaka, był zaskoczony, że przyjmuje tak dużą dawkę progesteronu i że nie biorę nospy.
Jestem zła na siebie, że nie uparłam się na receptę bo przecież coś się już dzieje i napewno samo nie przejdzie, tylko czekać na kolejne objawy jak świąd czy pieczenie. Za dwa dni pewnie będę jechać tam z powrotemwiem, że nadmierna higiena też jest niewskazana mimo to myłam się dziś tam 3 razy bo jednak dyskomfort duży
Nigdy tak nie miałam chyba. Jakieś rady ?
-
Jak lubisz kefir, to pij codziennie-tez nie zaszkodzi, a zawsze to jakieś dodatkowe bakterie i bialeczko.
Udanej pogody. Długo zostajecie?
Ja się witam pierwszy dzień na L4. Jak to fajnie później wstać i nic człowieka z łóżka nie wyrywa...no może poza tym, że zaraz pewnie żołądek zacznie sie dopraszać o śniadanieIGA.G, OlaWi, Bobby29, Agagusia lubią tę wiadomość
-
Pozdrawiam z glukozy!
Podczas picia raz mi się odbiło i myślałam że noc z tego nie będzie ale dałam radę. Teraz ledwo siedzę, kręci mi się w głowie, chce wymiotować i zlewają mnie straszne poty a ja z tych bardzo slodyczowych, mam nadzieję że u Was będzie lepiejja nie polecam hahza to młoda szaleje po takiej dawce cukru 😂
Miłego poniedziałku 😊Bobby29 lubi tę wiadomość
Córeczka A. 08.2019❤️🌼❤️🌼❤️🌼
Czekamy na Alusia 💙💙
-
Ja też pozdrawiam z glukozy! Okazało się, że w szpitalnym punkcie pobrań mają taką politykę, że najpierw czeka się ponad godzinę na wynik na czczo i dopiero jak jest ok, podają glukozę, czeka się godzinę itd...wszystko trwa ponad godzinę dłużej, a ja jestem już taka głodna i byłam umówiona po badaniu
Bobby29 lubi tę wiadomość
"Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"
- Janusz Korczak
PAI-1 4G (heterozygota), ANA2 1:320, niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia
7t1d (*) -
Hej dziewczyny.
My wczoraj wybraliśmy się na wycieczkę do innego miasta i kupiliśmy wózek, łóżeczko, materac i jakieś inne mniejsze rzeczy. Mój mąż oszalał i chyba by pół sklepu wykupił, wpadł w szał zakupów. Ja wózek tylko oglądałam, była super cena na ten który sobie wcześniej upatrzyliśmy ale inny kolor. A mój mąż rzucił hasłem do sprzedawczyni BIERZEMY! No i wzięliśmy.
Niby mam z głowy, a ciągle mnie dręczy czy to dobry pomysł z zamiana koloru, hahahahah...OlaWi, Ania95, Chimera, Bobby29 lubią tę wiadomość
-
Powodzenia na glukozie, ja muszę się umówić na przyszły tydzień...
Kobitki, niech moja historia będzie przestrogą dla Waszych mężów jeśli lubią depnąć na pedał gazu na pustych i szerokich drogach 😂 mojemu małżowi zatrzymali wczoraj prawo jazdy na trzy miesiące bo przekroczył prędkość o 51km jak wjeżdżał w teren zabudowany... Niedziela rano, droga trzypasmowa, wylotówka z miasta i można nie mieć przez 15 lat żadnego mandatu i w jeden moment stracić prawko... Odzyska je 14lipca a ja na 28 mam termin... Nie wiem czy się śmiać czy płakać, pozostaje mi wierzyć że końcówka mojej ciąży będzie przebiegać książkowo i nie będą mi potrzebne awaryjne wizyty na ip, bo chyba sama będę się wozić 🤯🤯🤯
Nie dość, że po drodze się poklocilismy o to że za szybko jedzie, to jeszcze policjant wysiadajac z auta przypiął sobie dyktafon i poinformował, że rozmowa jest nagrywana... Więc niestety mój aktorski lament o ciąży, dziecku, lekarzach skończył się jedynie niższym mandatem, ale jak wrócił z papierami do podpisu bez dyktafonu to mnie przeprosił ale jak się nagralo to on nic nie może zrobić 😂
A to wszystko przez to, że spieszylismy się na szkolenie z psem.... Porażka -
Czy któraś z Mam mających dzieci lub z tych które mają pierwsze w drodze interesowała się lub miała pobieraną krew pępowinową.W poprzedniej ciąży nie chciałam,a teraz jestem zainteresowana.Interesuje mnie cała procedura.Wszystko co się z tym może wiązać.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia 2019, 09:30
-
Mój maluszek podobnie jak u Was harcuje nad ranem, potem po południu, w ciągu dnia też parę obrotów robi i wieczorem ma swój popis. Ostatni chciałam się położyć o 20 to przez prawie godzinę nie chciał spać 😂 ale ja to lubię te fikołki jego 😍
Za to dzisiaj obudziliśmy się o 5 nie dał spać a teraz spojrzałam na zegarek i była 9 jak się obudziłam 😆 matko pół dnia już minęło.. a nie ukrywam, że wyjście z łóżka też mi trochę zajmuje. W zasadzie pisze jeszcze z 😁 nic głód bierze górę pora wstać.
Na glukozie warto poprosić o udostępnienie kozetki żeby się położyć jeśli przychodzą poty i słabości. U mnie to był pierwszy objaw zwrotki.Ania95 lubi tę wiadomość
-
Niebieska Gwiazda wrote:Czy któraś z Mam mających dzieci lub z tych które mają pierwsze w drodze interesowała się lub miała pobieraną krew pępowinową.W poprzedniej ciąży nie chciałam,a teraz jestem zainteresowana.Interesuje mnie cała procedura.Wszystko co się z tym może wiązać.
Na FB mają stronkę, jeśli się zarejestrujesz tam, na pewno ktoś oddzwoni i powie co i jak.Niebieska Gwiazda lubi tę wiadomość
-
Niebieska Gwiazda wrote:Czy któraś z Mam mających dzieci lub z tych które mają pierwsze w drodze interesowała się lub miała pobieraną krew pępowinową.W poprzedniej ciąży nie chciałam,a teraz jestem zainteresowana.Interesuje mnie cała procedura.Wszystko co się z tym może wiązać.
My nie bankowaliśmy i poki co nie zamierzamy,polecam ten artykuł:
https://www.mamalekarz.pl/blog/2017/01/17/krew-pepowinowa-6-prawd/Frida91, Niebieska Gwiazda lubią tę wiadomość
-
Domi, współczuję
wiem jakie to musi być stesujące teraz... Oby Twojemu Szymkowi nie spieszyło się na świat i żeby czekał grzecznie na termin
Mój mąż też już kiedyś miał zabrane prawko 😂 na szczęście teraz się pilnuje, więc mam nadzieję, że nie zafunduje mi takiej niespodzianki 😉 -
Domi współczuję przeżyć i oby końcówka ciąży była spokojna. Muszę mojemu mężowi przytoczyć Waszą historię, bo on też lubi szybciej jeździć. Niestety. Może to będzie dla niego przestroga
Niebieska Gwiazda ja się mogę tylko dołączyć do pytania, bo też mnie to interesuje.
Anhydro daj znać, jak tam się miewacie. Czy może coś nowego lekarze wymyślili? Będziesz jeszcze miała usg, żeby zobaczyć jak ten płyn w brzuszku maluszka? Mam nadzieję, że będzie tylko lepiej. Cały czas trzymam za Was kciuki!
Mąż wczoraj skonczył wieszać karton-gips na suficie i teraz jeszcze gładzie, a później malowanie. Najbrudniejsza robota akurat przed świętamiCoś czuję, że przez tydzień ze wszystkim się nie wyrobi. Z porządków świątecznych chyba nie za wiele nam wyjdzie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia 2019, 09:54
Niebieska Gwiazda lubi tę wiadomość
👩36 lat 🧑39 lat
1 ❄️
7 dpt - beta <1 💔
8.02.2025 - transfer blastocysty 2.1.1 🤞❤️
14.09.2024 - transfer blastocysty ❄️
9 dtp - beta 32 mIU/ml
11 dpt - beta 75 mIU/ml
13 dpt - beta 225 mIU/ml
16 dpt - beta 1028 mIU/ml
18 dpt - beta 1804 mIU/ml
20 dpt - beta 2872 mIU/ml
24 dpt - pęcherzyk 0,94 cm
14.10 - pusty pęcherzyk 💔
kwalifikacja z MZ - 10.06
21.08.2023 - transfer blastocysty 3AA ❄️ 💔
lipiec 2023 - transfer odwołany - za niski progesteron 😞
luty 2023 - poronienie naturalnej ciąży
22.07.2019 - urodził się Leon
13.11.2018 - transfer blastocysty 4AA
październik 2018 - Salve - ivf
sierpień 2018 - histeroskopia ok
kwiecień 2017 - hsg ok
starania od 2014 -
Kalija wrote:Cześć dziewczyny, pozdrawiam z Ustronia Morskiego
przyjechaliśmy w piątek i już dziś byłam ma IP w Kołobrzegu. W nocy kłuła mnie szyjka i co mnie bardziej zmartwiło od wczoraj mam dość mocny, nieprzyjemny zapach śluzu. Obstawiałam infekcje bakteryjną a wiadomo, że bywają groźne w ciąży dlatego pojechałam do szpitala. Lekarz stwierdził, że skoro to tylko zapach to nie ma stanu zapalnego i nic mi nie przepisze , bo leki bardziej szkodzą niż pomagają, przy okazji wyraził zdziwienie, że lekarz prowadzący pozwolił mi jechać 400km nad morze skoro wcześniej miałam krwawienia i krwiaka, był zaskoczony, że przyjmuje tak dużą dawkę progesteronu i że nie biorę nospy.
Jestem zła na siebie, że nie uparłam się na receptę bo przecież coś się już dzieje i napewno samo nie przejdzie, tylko czekać na kolejne objawy jak świąd czy pieczenie. Za dwa dni pewnie będę jechać tam z powrotemwiem, że nadmierna higiena też jest niewskazana mimo to myłam się dziś tam 3 razy bo jednak dyskomfort duży
Nigdy tak nie miałam chyba. Jakieś rady ?
U mnie lekarz zauważył infekcje (pierwszą w życiu) podczas cytologii. Dał nystatyne i trochę pomogła.
Po jakimś miesiącu od leczenia, nadal zapach mi się za bardzo nie podobał. Oprócz kilkukrotnego klucia w okolicach szyjki i podrazniajacej wydzieliny, nie miałam żadnych innych objawów. Kuzynka zaproponowała mi, żebym sama sobie zrobiła posiew. Wiem,że są różne opinie na internecie na ten temat, ale gdy lekarz z NFZ stwierdził,że nie ma konieczności kontroli po leczeniu (nawet wzrokowej), a ja nadal czułam,że coś jest nie tak i wiedziałam,że nystatyna nie zawsze działa, zrobiłam ten posiew. Sama.. Pobór próbki jest naprawdę łatwy, bezbolesny. W porównaniu z cytologia,to pikuś.
Wyszła mi nieliczna candida. Przynajmniej wiedziałam,czy coś jest,czy nie.. Dwóch lekarzy powiedziało,że nielicznej się nie leczy w ciąży. Ja jednak codziennie jadłam kefir, ograniczyłam słodycze i wzięłam trivagin, który jest probiotykiem. Wymieniałam wkładki na tyle często,by nie było mokro i spałam bez bielizny. Kupiłam plivafem f, ale używałam go wyłącznie raz lub 2 razy dziennie, by nie zrobić więcej szkody niż pożytku. Gdy miałam potrzebę umyć się w ciągu dnia,to używałam tylko wody.
Teraz już jest ok, a przynajmniej tak mi się wydaje
Tyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.
Naturalsik ❤️
Po latach walki 💝 -
Malinka7 wrote:Hej dziewczyny.
My wczoraj wybraliśmy się na wycieczkę do innego miasta i kupiliśmy wózek, łóżeczko, materac i jakieś inne mniejsze rzeczy. Mój mąż oszalał i chyba by pół sklepu wykupił, wpadł w szał zakupów. Ja wózek tylko oglądałam, była super cena na ten który sobie wcześniej upatrzyliśmy ale inny kolor. A mój mąż rzucił hasłem do sprzedawczyni BIERZEMY! No i wzięliśmy.
Niby mam z głowy, a ciągle mnie dręczy czy to dobry pomysł z zamiana koloru, hahahahah...
My też się powoli przymierzamy do wyprawki. Aktualnie waham się nad fotelikiem. Mam nadzieję,że uda się kupić w przeciągu 3 tyg.
My na początku myśleliśmy o używanym wózku markowym, ale znalazłam dość fajna ofertę na nowy. Drogo, ale może później uda się go jeszcze sprzedać z niewielką stratazobaczymy.
Tyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.
Naturalsik ❤️
Po latach walki 💝