Studentki/Doktorantki w ciąży - jak to pogodzić?
-
WIADOMOŚĆ
-
Zapalenie płuc może dosłownie wziąć się z powietrza.. W szpitalu jest mnóstwo patogenów niestety i to takich najbardziej opornych. Nie ma natomiast w szczepionkach podawanych noworodkowi patogenu, który mógłby zapalenie płuc wywołać, choć zapewne nie uwierzysz w moje słowa Dziecko po porodzie może zachorować niestety.
-
nick nieaktualnyjaskra wrote:no powinni ale nie żyjemy w idealnym świecie i zapewne mi nie odpuszczą nawet kilku zajęć.. Chociaż zobaczymy.. Może da radę, żebym odpowiadała z przerabianego materiału, ale jakoś ciężko mi uwierzyć, że może to być do dogadania..
magdalenkaihelenka, jesteś na medycynie?
nie jestem po ratownictwie, a teraz jestem na pielegniarstwie. mam nadzieje ze uda mi się jakoś wszystko pogodzić
a na kiedy masz termin ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2015, 16:49
-
Matleena już niedługo, trzymam kciuki, za dwa tygodnie będzie już po wszystkim. Ja obiecałam być na uczelni do końca września i o ile pomiary jakoś mi idą to analiza i interpretacja wyników ani trochę. Głupio mi już przed promotorem, bo powinnam domknąć sprawy do dwóch publikacji do końca miesiąca, a tu wcale nie mogę się skupić. Udaje mi się skoncentrować na tym co robię maksymalnie przez 5 minut a potem rozkładam ręce i nie wiem co dalej... Ta ciąża trochę mnie przyblokowała intelektualnie. Rozumiem jak trudno Ci się zabrać do nauki.
-
nick nieaktualnyjaskra wrote:W ogóle to studiujesz dziennie? Kiedy zamierzasz wrócić na uczelnię?
na pierwszym roku byłam dzienne w Warszawie, a po ślubie przeprowadziłam sie i przeniosłam na inną uczlnię, też niby na dzienne ale zjazdy są w trybie zaocznym tylko praktyki w tygodniu,z tego co sie dowiedziałam wcześniej zjazdy na 3 roku są raz w miesiącu więc z racji tego zdecydowaliśmy si na dzicko, a praktyki, cóź jakoś sobie będę musiała poradzić. w październiku pewnie sobie zjazd odpuszcze, a potem jakoś bedziemy się z mężem dogadywać zeby nie miał dyżurów w te dni co ja studia.
termin mam na 27 wrezśnia ale małą pcha się już na świat i od soboty jestem w szpitalu, próbują wyciszyć mi skurczę ale srednio to wychodzi, więc być moz eneibawem powitamy nasze dzieciatko i będę miała dla niej trochę więcej czasu zanim zaczną się studia.ale jeszcze z tydzień mogłaby posiedzieć w brzuszku -
nick nieaktualnyjaskra wrote:Na 12 kwietnia. Mój ginekolog odradza mi uczęszczanie na choroby zakaźne a ułożenie planu tak żebym zmieściła wszystkie zajęcia i jeszcze miała miesiąc z dzieckiem jest niemożliwe, więc zakaźne najprawdopodobniej powędrują na VI rok.
mam nadzieję że uda Ci się wszystko jakoś pogodzić. najgorzej to chyab będzie uczyć się do sesji z dzieckiem, chyba ze trafią się nam aniołki co będą grzecznie spac -
magdalenkaihelenka wrote:mam nadzieję że uda Ci się wszystko jakoś pogodzić. najgorzej to chyab będzie uczyć się do sesji z dzieckiem, chyba ze trafią się nam aniołki co będą grzecznie spac
Ja jeszcze żyję nadzieją że da radę w końcu wiele jest studiujących mam. Mam koleżankę, która rodziła na IV roku i nie ma żadnej obsuwy. Sekret to mąż, z którym po równo dzieli obowiązki Oby nasi też stanęli na wysokości zadania
Szczęśliwego rozwiązania!magdalenkaihelenka lubi tę wiadomość
-
niecierpliwa21, jakoś to na pewno poukładam, jak nie w tym to w następnym roku akademickim A ostatnio jedną z najbardziej irytujących mnie rzeczy jest to nieszczepienie właśnie.. I też sobie czasem myślę, że im się mniej wie, tym lepiej się śpi.
-
Cześć koleżanki studentki i doktorantki! Zbliża się październik, jak tam nastroje przed rozpoczęciem roku akademickiego?
Mi zostało ok. 3 tygodnie do terminu porodu, ale już prawie wszystko mam podomykane. Stypendium na cały przyszły rok dostałam, a mężowi udało się przejść na umowę o pracę także możemy sobie żyć spokojnie przynajmniej przez ten rok Mam nadzieję, że młoda będzie grzeczna i uda nam się opracować jakiś system na przyszły semestr, żebym chociaż raz w tygodniu mogła pojawić się na uczelni i zacząć wracać do świata i prowadzić badania
Życzę spokojnych ciąż i grzecznych dzieciaczków -
a ja w niezbyt dobrym nastroju. W zasadzie pełnym niepewności. Chciałam jak najwięcej zajęć przełożyć sobie na pierwszy semestr. Tylko, że ciężko znaleźć jakiekolwiek luki. Wszystkie zajęcia są od rana. Jedyna moja szansa to odrabianie przedmiotów na raty z różnymi grupami, kiedy mam jakieś luki lub możliwość posiadania nieobecności na zajęciach. Niestety nie wszyscy chcą się na to zgodzić. Pan z medycyny rodzinnej uparcie twierdzi, że to niemożliwe, mimo że wiem, iż spokojnie jest miejsce w grupach, do których chciałam dołączyć. Pani doktor z chirurgii dziecięcej dopuszcza max. 1 nieobecność na zajęciach. Ja naprawdę nie chcę myśleć co będzie, jeśli pojawią się jakiekolwiek komplikacje. Dodam jeszcze, że problemy mam, mimo iż dziekan przyznał mi indywidualną organizację studiów.. Koleżanki radzą, żebym nawet nie pytała prowadzących czy wyrażają zgodę, tylko przychodziła po prostu na te zajęcia, które chcę odrobić, mówiła, że mam IOS.. Niby nikt nie powinien mnie wyrzucić w takiej sytuacji, ale to trochę dodatkowy stres..
Wszystkiego dobrego dla Was -
Jaskra ja dokładnie tak robiłam, przychodziłam pokazywałam zgodę dziekana na IOS i zostawałam na zajęciach nie mogli nie wpisać mi nieobecności. Te przedmioty które miałam przez cały semestr, raz w tygodniu odrabiałam z kierunkiem lekarskim w styczniu. Nikt mi na rękę z nieobecnościami nie szedł, max 1 na wiekszości zajęć byla dopuszczalna.
-
U nas nie ma nieobecności nieusprawiedliwionych, możesz mieć jedną maxymalnie ale oczywiście usprawiedliwioną zwolnieniem lekarskim. Inne nie są tolerowane wcale ja np nie mogłam przenieść sobie przedmiotu z semestru zimowego na letni, mogłam jedynie chodzić z nie swoją grupą na zajęcia, ale wszystko co przewidziane planem na dany semestr musiałam zaliczać w konkretnym semestrze, no chyba że wzięłabym warunek, ale to co innego.
-
Jaskra jak układasz sobie plan to weź możliwie jak najwiecej przedmiotow na początek, bo później źle się siedzi, bolą plecy, jest duszno, ciężko ustać lub usiedzieć w jednym miejscu więcej niż godzinę. To strasznie męczące. No i wiadomo im bardziej zaawansowana ciąża tym przy takich eskapadach uczelnianych może skracać się szyjka, zagrożenia przedwczesnym porodem, przymusowe leżenie i odpoczynek i inne różności którymi mnie straszyli, ale warto to wziąć pod uwagę bo róznie moze byc.
Mnie lekarka w 35t5d powiedziala ze powinnam polozyc sie w szpitalu zeby dali mi sterydy na rozwoj pluc dziecka, bo szyjka krotka, miekka i moge urodzic niedlugo, alee... ja nie miałam na to czasu! Bo plan ułożony, bo wszystko wzięłoby w łeb uznałam, że lekarka panikuje, i ja wcale nie potrzebuję odpoczynku. Efekt był taki że na zajęcia chodziłam nawet 3dni po terminie porodu