Styczeń 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
South, jeszcze raz ktoś powie, że ciąża to nie choroba, albo że to najpiękniejszy czas w życiu kobiety, to chyba przywalę młotkiem
Jestem pewna, że to wymyślił facet. Tak samo jak nazwę URLOP macierzyński / wychowawczyLILILA, Malamii26, espoir lubią tę wiadomość
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Po pierwsze gratuluję udanych wizyt.
U mnie niestety pojawiły się plamienia. Najpierw kawa z mlekiem, potem trochę ciemniejsze. Poszłam na sor, bo to niepokojące było. Okazało się, że w szyjce mam polipa, który powoduje te plamienia. Na USG wyszedł też mały krwiak. Dostałam L4 i nakaz emeryckiego życia. Maleństwo na szczęście ok. Ma już 3,5 cm. -
wichrowe_wzgórza wrote:South, jeszcze raz ktoś powie, że ciąża to nie choroba, albo że to najpiękniejszy czas w życiu kobiety, to chyba przywalę młotkiem
Jestem pewna, że to wymyślił facet. Tak samo jak nazwę URLOP macierzyński / wychowawczy
Jestem też matką tylko jednego dziecka przez 3 lata l, ale macierzyństwo jest cudowne dla mnie. Nie wiem jaki mi się trafi teraz okaz, bo dzieci są różne wiadomo ale na moje wielkie szczęście dane mi było doznać tego najlepiej jak mogłam. No ok… może gdyby w ciąży nie dopadło mnie rozejście spojenia łonowego byłoby jeszcze lepiej 😀😀 -
Żelka, nie twierdzę, że nie ma kobiet, którym ten czas służy, bo sama w najbliższym otoczeniu mam kilka takich szczęściar, ale mówienie tak z góry jest spoooorym nadużyciem Ja w ciągu ostatnich dni już kilka razy czułam się gorzej niż w chorobach, a opieka nad dziećmi z urlopem ani nawet z pracą zawodową nie może się równać, hehe ;P
I to moja 4 ciąża, dzieci mam dwoje9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Cześć dziewczyny ja wczoraj po wizycie u lekarza i jest ❤️ według usg 5+6 a według OM 5+4,do końca ciąży mam być na zastrzykach i acardzie ze względu na wysokie Ana i problemy z krzepnięciem.
LILILA, wichrowe_wzgórza, Marcysia1990, Malamii26 lubią tę wiadomość
-
wspanaiale wieści
gratulacje dbaj o siebie i fasolke. ja rozwniez cala ciaze na clexane i luteinie.
5 ciaz ...
1 synek..
diagnostyka - poronienia idiopatyczne
6 ciąża
listoad- kontrolne USG - niespodzianka pęcherzyk ciążowy z zarodkiem 5±6 dni i ❤️
18.11 - maluszek 1,5 cm
21.12 - USG prenatalne - wszytko ok 🙂
22.02 - USG Połówkowe zdrowa 470g dziewczynka ❤️🎉
21.04- USG III trym 1400g cudu
07.07.23- 3330g i 55 cm szczęścia ❤️ -
Słonecznik90 wrote:A to nie jest tak,że jak dostałam skierowanie na badania prenatalne z wizyty na NFZ,to badanie również wykonywane jest na NFZ?
Jak już się tak źle czujesz,to nie chcesz iść na zwolnienie lekarskie?
Niestety nie ma badań prenatalnych na NFZ przed ukończeniem 35roku życia.
A z tym zwolnieniem to chętnie bym już poszła, ale przeczekam do urlopu. Poza tym jak widać dostać kilka dni zwolnienia to wcale nie takie proste - nie chcą tak dawać zwolnienia 🙈 a wy co mówicie do lekarza pierwszego kontaktu? Czy kontaktujecie się bezpośrednio z ginekologiem? Jak zagadać ginekologa o zwolnienie już takie na stałe?
Ja jestem taka zielona w temacie brania L4, często gęsto nawet w chorobie pracowałam.
Co do latania samolotem - my też się wybieramy na wakacje w przyszłym tygodniu, lekarz mówi że jeśli wszystko będzie przebiegać ok to można lecieć. Na to wykupie sobie dla siebie dodatkowe ubezpieczenie w razie wu. Patrzcie na te wszystkie wszystkie celebrytki, gwiazdy - one co chwilę latają w ciąży 😊 -
wichrowe_wzgórza wrote:Żelka, nie twierdzę, że nie ma kobiet, którym ten czas służy, bo sama w najbliższym otoczeniu mam kilka takich szczęściar, ale mówienie tak z góry jest spoooorym nadużyciem Ja w ciągu ostatnich dni już kilka razy czułam się gorzej niż w chorobach, a opieka nad dziećmi z urlopem ani nawet z pracą zawodową nie może się równać, hehe ;P
I to moja 4 ciąża, dzieci mam dwoje
No i w moim przypadku ja sama podjęłam decyzje, ze zdecydowanie wole zostać z córka w domu niż wrócić do pracy. Zdecydowanie większa przyjemność mi to sprawia.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2022, 23:28
-
Z polipem się zostaje do końca ciąży, bo usuwanie jest groźniejsze niż jego obecność.
A jeśli chodzi o L4 w ciąży, to jeszcze zanim cała sprawa z polipem i krwiakiem u mnie wyszła, ginekolog zapytal sam, czy nie potrzebuję zwolnienia. Wtedy odmówiłam. Teraz dostałam od zupełnie obcej ginekolog z soru. Może rzeczywiście najlepiej poprosić gina. Powiedzieć, że samopoczucie jest tak kiepskie, że nie można pracować. Warto spróbować. -
Żelka1990 wrote:No dlatego ja nie mówię z góry tylko w oparciu o moje odczucia. Do tej pory. Nie wiem jak będzie jutro 😀
No i w moim przypadku ja sama podjęłam decyzje, ze zdecydowanie wole zostać z córka w domu niż wrócić do pracy. Zdecydowanie większa przyjemność mi to sprawia.
Gdybym miała fajną, rozwojową pracę za dobrą kasę, to nie wiem jaką decyzję bym podjęła... Siedzę z dziećmi, bo w pracy jest bagienko, finansowo beznadzieja, więc po prostu bez sensu, żebym tam leciała. Natomiast...jestem zmęczona. Chciałabym tak po prostu popracować z dorosłymi Rok z dzieckiem jest spoko, 1.5 można przetrwać, ale więcej już ryje banię...
Na szczęście mam różne zajęcia, swoje na które mogę iść z dzieckiem, dziecka, i jakoś dzięki temu ten czas płynie...
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
Cześć Dziewczyny, wstałam dziś z bólem głowy i czuję się zwyczajnie słabo i rozmyślam co zrobić. Moja praca to typowe korpo, jak już pisałam gdzieś wcześniej - praca w sprzedaży a więc cały czas pogoń za wynikiem. W tym miesiącu już totalnie odpuscilam, nie mam weny, czuję się zmęczona i bez powera. Szczerze to przychodzę do tej pracy już nie wiem po co. Jakoś tak mi niezręcznie brać zwolnienie. Mój pracodawca pewnie by chciał, żebym pracowała nawet i do końca ciąży o ile będą z tego jakieś wyniki. Serio, czasami się zastanawiam w imię czego mam się tak męczyć. 8h w pozycji siedzącej dobrze mi nie robi, do tego kontakt z klientem przez cały dzień.
Jutro mam wizytę u gin i myślę czy poczekać z tym zwolnieniem do jutra czy dzwonić dziś do internisty. Mój gin koleżance sam zaproponował zwolnienie, ale była juz w 5mscu.
A co wy mówicie lekarzowi w takich doraźnych sytuacjach? Czy większość z was chodzi do pracy cały czas?
-
To mój gin to chyba jakiś wyjątek, na ostatniej wizycie pytał czy chcę l4, ale na tyle dobrze się jeszcze czułam, że nie wzięłam, powiedział, że jak coś to nie ma problemu, że on nawet na telefon wystawi, że nie muszę nawet przychodzić. W piątek mam kolejną wizytę i wtedy już wezmę, bo z tygodnia na tydzień coraz gorzej się czuję. A tak jak pisałam wcześniej w pracy i tak nikt nie doceni tego, że pracuję kiedy jest mi np niedobrze. Zbyt długo się staraliśmy o kropka. Czas zadbać o siebie
Słonecznik90 lubi tę wiadomość
-
Marcysia1990 wrote:Cześć Dziewczyny, wstałam dziś z bólem głowy i czuję się zwyczajnie słabo i rozmyślam co zrobić. Moja praca to typowe korpo, jak już pisałam gdzieś wcześniej - praca w sprzedaży a więc cały czas pogoń za wynikiem. W tym miesiącu już totalnie odpuscilam, nie mam weny, czuję się zmęczona i bez powera. Szczerze to przychodzę do tej pracy już nie wiem po co. Jakoś tak mi niezręcznie brać zwolnienie. Mój pracodawca pewnie by chciał, żebym pracowała nawet i do końca ciąży o ile będą z tego jakieś wyniki. Serio, czasami się zastanawiam w imię czego mam się tak męczyć. 8h w pozycji siedzącej dobrze mi nie robi, do tego kontakt z klientem przez cały dzień.
Jutro mam wizytę u gin i myślę czy poczekać z tym zwolnieniem do jutra czy dzwonić dziś do internisty. Mój gin koleżance sam zaproponował zwolnienie, ale była juz w 5mscu.
A co wy mówicie lekarzowi w takich doraźnych sytuacjach? Czy większość z was chodzi do pracy cały czas?
Ja jeszcze chodzę do pracy normalnie, ale w piątek mam wizytę i chyba będę próbowała wziąć jakiś tydzień zwolnienia, jestem zwyczajnie zmęczona, nie mogę się z rana podnieść z łóżka, po południu drzemka bez której nie mogę funkcjonować. Później myślę o urlopie 2-tygodniowym, po nim wrócę do pracy i myślę powiedzieć pracodawcy o ciąży. Pewnie z 2 tygodnie będę jeszcze w pracy, żeby przekazać moje obowiązki.
Nie mam jeszcze doświadczenia jak to jest z lekarzami w kwestii zwolnień, ale jedno jest pewne... jak się czujesz kiepsko, dzwoń do internisty i nie męcz się w pracy. 🙂 Ja coraz bardziej czuje po sobie, że jak mam gorszy dzień to w pracy jestem wręcz bezużyteczna, po prostu w niej jestem, ale żeby jakiś pożytek z tego był - nie! 🙂 -
Vaiana wrote:To mój gin to chyba jakiś wyjątek, na ostatniej wizycie pytał czy chcę l4, ale na tyle dobrze się jeszcze czułam, że nie wzięłam, powiedział, że jak coś to nie ma problemu, że on nawet na telefon wystawi, że nie muszę nawet przychodzić. W piątek mam kolejną wizytę i wtedy już wezmę, bo z tygodnia na tydzień coraz gorzej się czuję. A tak jak pisałam wcześniej w pracy i tak nikt nie doceni tego, że pracuję kiedy jest mi np niedobrze. Zbyt długo się staraliśmy o kropka. Czas zadbać o siebie
Ja byłam u mojego gina dopiero na jednej wizycie serduszkowej, na następnej mam zakładanie karty ciąży i te wszystkie rzeczy. Może zaproponuje zwolnienie, na razie ciężko mi go ocenić przez pryzmat jednej wizyty. -
Little_s wrote:Ja jeszcze chodzę do pracy normalnie, ale w piątek mam wizytę i chyba będę próbowała wziąć jakiś tydzień zwolnienia, jestem zwyczajnie zmęczona, nie mogę się z rana podnieść z łóżka, po południu drzemka bez której nie mogę funkcjonować. Później myślę o urlopie 2-tygodniowym, po nim wrócę do pracy i myślę powiedzieć pracodawcy o ciąży. Pewnie z 2 tygodnie będę jeszcze w pracy, żeby przekazać moje obowiązki.
Nie mam jeszcze doświadczenia jak to jest z lekarzami w kwestii zwolnień, ale jedno jest pewne... jak się czujesz kiepsko, dzwoń do internisty i nie męcz się w pracy. 🙂 Ja coraz bardziej czuje po sobie, że jak mam gorszy dzień to w pracy jestem wręcz bezużyteczna, po prostu w niej jestem, ale żeby jakiś pożytek z tego był - nie! 🙂
To ja mam dokładnie tak samo. Jestem w pracy bo jestem i tylko się męczę. Wyobraźcie sobie - siedzę z klientem, biorę łyk wody i czuję, że mi tak niedobrze że zaraz go obrz**am 😅 pewnie moja mina w takich sytuacjach mówi wszystko. Chciałam jeszcze dociągnąć do urlopu i po urlopie już nie wracać, ale to moje chodzenie teraz do pracy nic nie wnosi. Przekazanie moich klientów to raptem 1 dzień. Jak już wiem ,że niedługo mnie nie będzie to też staram się jakiś większych tematów nie podejmować, bo wiem że już nie zdążę tego zamknąć.
Umawiam się na początek do internisty, zobacze jutro jak przebiegnie wizyta u gin. A w pracy już powiedziałam jak jest, że jestem w ciąży i przyjęli to niby dobrze. Miałam przetrzymać ta informacje, ale nie chciałam żeby ktoś pomyślał że migam się od pracy biorąc czeste L4.
Dodatkowo bardzo się stresuje jutrzejszą wizytą i boje się jakiś złych wiadomości 🙈Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 czerwca 2022, 07:10
-
Ja w pierwszej ciąży dostalam zwolnienie na wizycie serduszkowej. Nawet nie wspomniałam o L4. ( Było to 6 lat temu?
Zwolnienie dostałam od razu może z powodu trudności zajścia w ciążę i braniu luteiny i dupka.
Cała ciążę prowadził mi lekarz który prowadził proces zajscia w ciążę i przeprowadzał zabieg
Może stąd tak szybkie L4 -
wichrowe_wzgórza wrote:Gdybym miała fajną, rozwojową pracę za dobrą kasę, to nie wiem jaką decyzję bym podjęła... Siedzę z dziećmi, bo w pracy jest bagienko, finansowo beznadzieja, więc po prostu bez sensu, żebym tam leciała. Natomiast...jestem zmęczona. Chciałabym tak po prostu popracować z dorosłymi Rok z dzieckiem jest spoko, 1.5 można przetrwać, ale więcej już ryje banię...
Na szczęście mam różne zajęcia, swoje na które mogę iść z dzieckiem, dziecka, i jakoś dzięki temu ten czas płynie...
Ja też ten czas bycia z dzieckiem w domu przeznaczam na to na co nie miałam czasu będąc w pracy. Kiedy chciałam pakowałam siebie i córkę i sru gdzie tylko chciałam. Pracując nigdy nie miałam czasu na to by być nad Polskim morzem 6 razy w roku a na wychowawczym haj lajf. -
Marcysia1990 wrote:Cześć Dziewczyny, wstałam dziś z bólem głowy i czuję się zwyczajnie słabo i rozmyślam co zrobić. Moja praca to typowe korpo, jak już pisałam gdzieś wcześniej - praca w sprzedaży a więc cały czas pogoń za wynikiem. W tym miesiącu już totalnie odpuscilam, nie mam weny, czuję się zmęczona i bez powera. Szczerze to przychodzę do tej pracy już nie wiem po co. Jakoś tak mi niezręcznie brać zwolnienie. Mój pracodawca pewnie by chciał, żebym pracowała nawet i do końca ciąży o ile będą z tego jakieś wyniki. Serio, czasami się zastanawiam w imię czego mam się tak męczyć. 8h w pozycji siedzącej dobrze mi nie robi, do tego kontakt z klientem przez cały dzień.
Jutro mam wizytę u gin i myślę czy poczekać z tym zwolnieniem do jutra czy dzwonić dziś do internisty. Mój gin koleżance sam zaproponował zwolnienie, ale była juz w 5mscu.
A co wy mówicie lekarzowi w takich doraźnych sytuacjach? Czy większość z was chodzi do pracy cały czas?
Obecnie będąc u ginekologa na wizycie w 7+1 mój prowadzący zapytał czy potrzebuje L4 powiedziałam ze nie i taka sama sytuacja była z lekarzem w 8+1 co byłam na NFZ tez zapytał czy potrzebuje L4.
Marcysia ja bym na twoim miejscu po prostu dzisiaj zgłosi w pracy ze ciebie nie będzie a jutro poszła do ginekologa powiedziała ze się zle czujesz ze to zle wpływa na twoja prace i potrzebujesz L4 poczym niech ci wystawi za dzień wsteczMarcysia1990 lubi tę wiadomość